Chciałem zobaczyć, co ludzie sądzą o poziomie 5 sezonu FTWD, ale nikt w ogóle tematów nie zakłada, więc trzeba samemu... ktoś to ogląda w ogóle ? serial stał się nudniejszy niż Walking Dead za czasów zamulania. Narracja i pomysł z nagrywaniem tych taśm tragiczny...tak bardzo irytuje mnie pani kamerzystka, mam nadzieję, że keidyś w końcu zeżre ją zombiak. Viktor stał się jakiś nudny, Alicia to już w ogóle zdziadziała. Morgan mógłby zmienić grupę, żeby nie trzeba było oglądać jego zamulania.. Serial dużo stracił po odejściu Nicka i drewnianej Madison. Ona była drewnem, ale jakoś jednak pasowała i teraz jej brakuje. A najlepsze jest to, że osobiście w momencie gdy polubiłem drewnianego Travisa, to go utłukli. Nie ma komu trzymać poziomu, jedynie Salazar daje radę. Oglądam z przyzwyczajenia, bo jestem fanem zombie i apokalipsy, ale większość czasu wolę spędzić pisząc smsy, a serial leci sobie w tle...miała być fajny dramat, akcja, jest obyczajowe barachło. Przydałaby się jakaś zmiana, tak jak nowa showrunnerka w Walking Dead zrobiła ogromną różnicę.... dobrze, że już wkrótce TWD premiera...
Skończyłem 5 sezon i rzeczywiście jest źle. Dramat i nuda. W sumie nikomu nie warto już tam kibicować. Charaktery głównych postaci rozmyły się kompletnie. Żadnego elementu zaskoczenia. Pomysł z nagrywaniem kaset był już wałkowany wcześniej. Liczyłem na jakieś dramatyczne rozwiązanie w związku z Grace, ale nic się nie wydarzyło...
Jedyny warty uwagi element według mnie, to epizod z helikopterem i nową osadą, w której przebywa Rick. Morgan i Dwight niczego nie wnieśli.
Próbuję oglądać ten sezon, jestem na 5 odcinku i mam dość. Tak mnie nudzi że wyłączam co kilkanaście minut i wracam za tydzień
:(
no cóż, biorąc pod uwagę brak pomysłu, bo tu jest największy problem, można się dziwić że zamówiono następny sezon, ale w przypadku tego uniwersum dam szansę na poprawę, może się odrodzi, i tak będę oglądał zabijając przerwę do czasu kolejnego TWD
sezon 5 fatalny, aż żal mi było aktorów bo sami nie wiedzieli co tu zrobić z tak daremnym scenariuszem
jeżeli mam skomentować ostatni odcinek to czekałem aż ktoś ukatrupi żonę cowboya (albo cowboya) bo tak się zanosiło, natomiast nawet Morgan "Mojżesz" nie zasłużył na śmierć po tak fatalnym sezonie
tak mnie zmęczył ten sezon że chciałem w ostatnim odcinku jakiejś katastrofy z przynajmniej 15 trupami po stronie "dobrych", niestety będziemy przerabiać coś na podobieństwo serialu "Revolution" tylko że tam charyzmatyczni David Lyons i Giancarlo Esposito gwarantowali solidny poziom, w przypadku FTWD (w tym momencie) zostały jakieś szczątki, popłuczyny po dobrych sezonach z mamuśką Madison, nie chce się wierzyć że to na nią narzekano
W perspektywie liczę na poprawę klimatu na mroczniejszy, tak jak w TWD
z tym Morganem to masz rację. Zdziwiłem się, że to był finał ogólnie. To miał być cliffhanger? Tutaj nie ma żadnych zwrotów akcji. Brakuje temu serialowi czegoś co by dało taki efekt 'wow'. W walking dead mimo zamuły to wow często było. Z Ricka był zawsze strateg i potrafił rozgrywać przeciwników. Negan, też strateg i łeb jak sklep, za to jak rozegrał ekipę. Teraz Alpha co zrobiła to czapki z głów, bo finał to był chyba najlepszy odcinek ze wszystkich sezonów. A tutaj kto ma pełnić taką funkcję? Naiwna Alicia? Liderka na koniu z kapeluszem z tym śmiesznym akcencikiem? John z June nic nie wnoszą do serialu. John na początku wydawał się, że będzie fajną postacią, ale moim zdaniem trochę go skopali. Al i te jej kamerki...jeszcze wpleciono na siłę wątek lesbijski...co to netflix? Byłem zażenowany. Nie wiem komu tu kibicować, brakuje jakiegoś bad assa. Dwight jakoś moim zdaniem stracił tutaj jaja. Ja bym chyba wytłukł chyba połowę obsady. Przydałby się jakiś porządny restart serii.
Chyba w każdym odcinku są absurdy, ale człowiek nie zwraca uwagi. Jest scena z tym jak Morgan goni za Dwightem. Jeszcze dosłownie 30 sekund temu zabija kilka zombiaków jeden po drugim na rauszu bez problemu. Potem idą na nich 2 zombiaki i Morgan pyta się kulejącego Dwighta czy ściągnie jednego. Serio, sam by nie dał rady z dwoma?
Dodam jeszcze, że nie wiem czy zauważyliście, ale ja mam wrażenie, że zombiaki wyglądają gorzej niż w walking dead? Jakby to były jakieś odpady z kostiumów? Już nie pierwszy raz widziałem, wyraźną różnicę na twarzy i widać było, że to nałożone maski na twarzy, bo oczy wystają. Myślałem przez moment, że to szeptacze, lol. Niech coś ogarną tym bardziej, że będzie nowy serial z uniwersum, ale to coś czuję, będzie bardziej młodzieżowe i na mniej poważnie.
jeśli to z Morganem to maił być "chwytak" do następnego sezonu to kiepski, bo teraz muszą z tego wybrnąć, jeśli jego postać, ma się pojawić w filmach uniwersum TWD, do głowy przychodzi tylko żona Dwighta która nagle wyskoczy zabije tych 6-8 zombiaków i wyciągnie bandaże do uleczenia Morgana, wolę w zasadzie żeby go tam zjedli ci Walkersi bo po prostu przeholowali (twórcy)
"wątek lesbijski wpleciony na siłę" - czy ja wiem, od początku ta Althea wyglądała na lesbijkę, zero zaskoczenia, chociaż po 2 dnach przebywania razem wpadać sobie w objęcia trochę śmiesznie/sztucznie wyszło, np. Morgan miał bardzo długą blokadę do Grace
tak wyraźnie widać że podcięli jaja Dwightowi i Johnowi, a na June od połowy sezonu nie mogę już patrzeć, Strand i Salazar jakieś poboczne epizody na miękko, też bardzo męczą
Rabin z karabinem może by coś wniósł ale na razie nic ciekawego
duet kierowców baba-redneck i gość na wózku - jak dla mnie para bez pomysłu, do uśmiercenia czym prędzej
Alicia pewnikiem będzie miała swój wątek z graficiarzem, miała przecież na początku chłopaka (też czarny hipster) jeszcze w normalnym życiu
najbardziej boli warstwa tekstowa, te nędzne pogaduszki przy płocie z napierającymi zombie, to był jakiś bełkot bez ładu i składu
byłem ciekawy po co ciągną tą Grace cały czas skoro ma umrzeć, chyba jednak na szczęście będzie żyła, bo wydawało się to wszystko bezcelowe
Hej pytanko. Nie obejrzałem jeszcze 5 sezonu. Są jakieś powiązania w TWD? Bo chcę zacząć 10 sezon, a tego za bardzo oglądać mi się nie chce.
no nie ma, oprócz postaci Dwighta, którego strasznie rozmiękczyli, najnowszy sezon jest cienki straszliwie, gorszy niż te sezony "strzelanki" z Neganem w TWD
Nuda straszna, nic tylko gadają o niczym, za chwilę odbija komuś palma że trzeba komuś pomóc albo zamieszkać w kościele z gościem poznanym 10 minut temu. Przechodzą po drabinie to między lasem rąk zombi a kolejne dwa odcinki mijają na gadaniu do kamery.
Dla mnie serial FDWD skończył się na 3 sezonie, tak samo, jak Walking Dead na odejściu Ricka ;)
Dobrze wiedzieć. Alicia to bardzo dobra postać (scena w schronie zmasakrowała mój niewinny umysł, heh), ale bez Nicka ten serial nie istnieje. Ba, nawet Madison była JAKAŚ. Upierdliwa, uparta, ale przynajmniej miała gadane i charakterek.
TWD jeszcze dam szansę, ale dla mnie serial wbił sobie ogromny gwóźdź do trumny, zabijając Carla. Postać z potencjałem na zastąpienie Ricka... a teraz nie ma Ricka. Gdzie tu logika?