biorę to w ciemno. Cały sezon się męczyli aby zapobiec śmierci Iris i mieliby tak po prostu przegrać?

Jestem fanką tej teorii :D
chociaż Juliana bardzo polubiłam, podobnie z resztą jak HR. I w sumie tak się zastanawiam...chyba łatwiej byłoby mi przełknąć gdyby faktycznie umarła Iris niż HR tak jak w tych teoria tu powyżej ;)

Serial ostatnimi czasy stał się taki absurdalny, że nie zdziwiłbym się także, jakby na innej ziemi znaleźli Iris, która i tak miała ochotę popełnić samobójstwo. Iris ta z chęcią przystałaby na propozycję Flasha i poświęciłaby się za "oryginalną" Iris.
Może także to być rozwiązane podróżą w czasie - przecież z tym się jak widać nie wiążą żadne konsekwencje. Barry mógłby się przenieść w czasie do momentu w którym chciał wytworzyć swojego duplikata i przekonać siebie, że to głupi pomysł. Wtedy Savitar zniknie ot tak i po problemie. Nigdy kogoś takiego nie było. Napisy końcowe.
Flash podróżuje sobie w czasie ostatnio jakby to była jazda autobusem. Tyle, że kanary gdzieś zniknęły. Czyżby latające duszki strzegące porządku czasu najadły się tak bardzo Zoomem, że teraz nie mają już siły gonić Flasha?

Kanary :D you made my Day!

Brak Juliana to największe zdziwienie. Należy do Team Flash a go nie ma. Pewnie Killer Frost się nie opamięta a Julian wyjedzie. Nie stawiam na to, że Tom Felton zostanie na kolejny sezon. Tym bardziej, że serial obniżył loty. W finale chyba będzie.
Też stawiam, że HR zmienił się w Iris i jakoś się tam podmienili. Chciał dokonać czegoś, zadośćuczynić. Więc mimo, że spotkał kobietę którą pokochał poświęcił się dla przyjaciół. Ciekawe czy rola Anne Dudek kończy się na tym sezonie.

Jeśli tylko Iris na prawdę zginęła to otwieram szampana i mi to zrekompensuje ten cały śmieszny sezon. Niech jeszcze Kid flasza połamie w ostatnim odcinku, żebym nie musiał oglądać tego najbardziej pipkowatego superbohatera w historii wszystkich superbohaterów. Niestety w ostatnim odcinku może się jednak okazać, że to był ten HR. W sumie ta jego gadka przypomniała mi w pewien sposób sytuacje z ostatniego odcinka pierwszego sezonu i Eddiego. No, ale zobaczymy. Mam tylko nadzieję, że ostatni odcinek w końcu utrzyma jakiś poziom. Jednak pewnie zapowiadają się płacze i dalsze smęty i dramy. Powtórzyłem sobie niedawno cały pierwszy sezon. Po tym jeszcze bardziej można zobaczyć jak ten serial się pogorszył.

tylko że teraz nie pobiegnie do niego bo wie kim on jest i w tym przypadku flash zmienił bieg zdarzen

Odcinek był bardzo dobry, nawet od dawien dawna

A mi się odcinek podobał, było trochę dramy no ale przecież jedna z głównych bohaterek miała w tym odcinku zginąć więc czego się spodziewaliście? Savitar na plus, bardzo fajnie go przedstawili w tym odcinku. Jedyne co kuło mnie w oczy to scena w której Barry mówi żeby tamci zabrali Iris w bezpieczne miejsce tak żeby on nie wiedział, po czym przybiega ( Savitar na dodatek) z akcji pyta się gdzie jest Iris a oni od razu mu mówią tak jakby problemu i zagrożenia już nie było. Bardzo jestem ciekawy ostatniego odcinka, najchętniej już bym go obejrzał :D ciekawe co oni tam wymyślą żeby uratować Iris, bo tak się stanie na pewno :D

Barry cofnie się do przeszłości, zabije własną matkę i on się w ogóle nie narodzi i nie będzie dzięki temu Savitara, a Iris będzie żyć. W 4 sezonie przybędzie Flash z innej planety i się zakocha w Iris, Eddie będzie zazdrosny, więc zostanie Savitarem i zabije na złość Flashowi Iris. The End.

Nie oni, a HR który gafę strzela ;d

No no HR :D ale w gruncie rzeczy to taki Cisco który stał dwa centymetry obok mógł go szturchnąć czy coś, no ale ogólnie i tak fajny odcinek :D nie ma się co czepiać :D

a jak już ją zabrali na E2 to czemu tuż przy portalu? Mogli ją wywieźć, w końcu E2 jest obszerna dowolna melina by wystarczyła, Savitar za cholerę by jej nie znalazł, no i nie musieli nikomu mówić gdzie się udają.

Demonstracja mocy twarzozmieniaka, HR zdeterminowany do zrobienia czegoś i moment jak na końcówce się pożegnał... yep, to foreshadowing pod to, że podmienił się z Iris, nie wiem jak, ale się podmieni ;)

Nigdy nie spodziewałem się, że obejrzę coś jednocześnie fajnego (w znacznie mniejszym stopniu) i żenującego, ale tak się stało. ARGUS - żenada, powrót rekina, 3/4 akcji czają się pod jego klatką, później sobie wzięli to cacko, i paro-sekundowa akcja ratowania Snarta. To było bez sensu. A Lyla? Najpierw nie chce tego oddać, a potem to oddaje, co biorąc pod uwagę, że prawie Barry ją okradł raczej nie jest logiczne. Fajny element - niektóre rozmowy ze Snartem i ogólnie powrót tej postaci chodź na chwilę, no i schwytanie Iris przez Savitara. To było mocne, drama na Ziemi-2 nawet mi się spodobała, czekałem na to spotkanie, ale jakieś takie bez emocji i za krótkie. Poza tym jeszcze nie pokazali sceny, jak Iris gładzi go po tej oszpeconej części twarzy, więc nie łudzę się, że Iris naprawdę zmarła. Końcowa akcja to już kosmos (w sensie negatywnym). Zero jakieś logicznej fabuły. Barry by nie użył raczej tej bazooki skoro Savitar zasłaniał się Iris, no ale cóż, ten musiał ją odstawić na bok, aby Flash mógł sobie postrzelać i się zdziwić, że coś poszło nie tak. W ogóle jakby cała ekipa zapomniała o kamieniu filozoficznym podobnie jak o Julianie, którego zabrakło w tym odcinku. Ten sezon to totalny dramat i nawet finał nie zmieni mojej oceny, choćby był nie wiem jak dobry, to całościowo kaplica.

Lyla wyraźnie powiedziała że Barry jej zaimponował tym że nie zostawił Snarta na pożarcie. To było dla niej bardzo ważne że Barry nie działa w 100% pod wpływem emocji tak jak wtedy przy tworzeniu Flashpointu. Także radziłbym słuchać dokładniej dialogów, one tez mają sens.

W sumie dobrze oglądało się ten odcinek ale potwierdził on również, że ten sezon jest po prostu słaby i nawet końcówka czy finał go nie uratują (w sumie nie wiem co mogłoby się wydarzyć, aby pozostawić lepsze wrażenie). Pomijając dramę spowodowaną śmiercią Iris (niech im będzie, ale i tak wałkowali temat od mid-season finale..) to teraz wyszło, dlaczego tożsamość Savitara była trzymana tak długo w tajemnicy: ponieważ tak zajebiste sceny z jego udziałem jak w tym odcinku nie mogły być wcześniej.. lol xD
Snart w odcinku wypadł, jak zawsze, dobrze i jednak nie chodziło o pomoc w starciu z Savitarem per se, a.. w kradzieży. Nie powiem, dobry pomysł na pojawienie się bohatera w sezonie pomimo jego śmierci xP Inna sprawa: cała ta akcja z ARGUS to jakiś śmiech na sali przyznam szczerze ale propsy za King Sharka - niewiele go było ale jak już był.. robił wrażenie.
HR i jego 'problem', znów podmiana twarzy (czy ciała), i na koniec tak jakby żegnał się z Cisco.. cóż, pewnie podczas bieganiny z Savitarem postanowił się podłożyć.. A odnośnie Cisco: Vibe vs Killer Frost, jednak wizja się spełniła a tamta było zmyłką.. ależ to genialne! not :D
Fajnie znów było widzieć Harry'ego z E-2, aczkolwiek z doświadczeń z Zoomem dalej się nie nauczył, że broń nie ma znaczenia jeśli walczysz ze speedsterem (a tutaj nawet miał pistolet pod ręką i myślał, że jest w stanie coś z nim zrobić..).
Jak Savitar miałby załatwić Kid Flasha aby mu nie przeszkodził? Złamać nogę XD Nie dziwię się, że Wally PRZEPRASZAŁ Barry'ego..
Ogólnie jeszcze finał i zapomnijmy, że ten sezon w ogóle miał miejsce.. :)

Sezon nie jest taki zły, jakby patrzeć tylko na niego. Moim zdaniem nie ma co go porównywać z poprzednimi bo w tamtych motyw przewodni był dużo prostszy do przedstawienia: S1 : przeszłość, S2: teraźniejszość, moim zdaniem są łatwiejsze do zaprezentowania niż przyszłość i wszystko co z nią związane, dlatego scenarzyści się tak zaczęli gubić w tym wszystkim. Ciekawe co będzie motywem przewodnim w 4 sezonie :D
Jak dla mnie to sezon to takie mocne 7/10, bez przyrównywania do poprzednich sezonów.

Jeśli patrzeć tylko na ten sezon - w życiu nie oglądałbym tego serialu dalej a porzucił po s1 i zapomniał o jego istnieniu :) A najgorsze jednak w tym wszystkim jest to, że patrzymy (przynajmniej ja) na ten sezon przez pryzmat świetnych s1 i s2 i przykro się robi, że ten sezon jest taki słaby. Podejrzewam, że tutaj nie chodzi o motyw przyszłości - po prostu scenarzystom się chyba już nie chciało albo jest nowa ich ekipa (jak przetasowania w Arrow). Prawdopodobnie cokolwiek się nie wydarzy w finale opinii na temat tego sezonu nie zmienię i będą patrzył z nadzieją w przyszłość (pun intended :D), że s4 nie będzie synonimem s4 Arrow (który po słabym s3 był już w zasadzie brzydko mówiąc kupą.. oby to nie spotkało Flasha).

Ile ludzi tyle opinii :D Ja osobiście gdy oglądam seriale staram się właśnie nie patrzeć na kolejne sezony przez pryzmat poprzednich. Wiadomo że czasami nostalgicznie wrócę pamięcią do starych dobrych sezonów, ale jednak staram się spoglądać na każdy kolejny inaczej. Może dlatego dla mnie nie ma tak wielkiego zawodu jeżeli chodzi o ten sezon. No ale to moja opinia :D

Prawda :) Ew. próbowałeś mnie przekonać do swojej racji ale Ci się nie udało bo ja jestem za bardzo uparty (żart :p).

Snart zarządził w tym odcinku. Najpierw mieliśmy wywód Cisco na temat superhiperniedowyrąbania drzwi o nazwie cośtam 3000 do których otwarcia potrzeba 3 ludzi , a chwilę później drzwi są otwarte i Snart jak gdyby nigdy nic mówi że zajęło mu to aż 37sek i chyba wyszedł z wprawy :D

Jestem ciekaw jak to się rozwinie w finale.

"ejczar" ciągle gadał do Cisco o swym braku celu. Jprdl :D

On ten cel podczas tej rozmowy z Cisco odkrył :D

ŚMIERĆ. i to jedyny słuszny cel tej żenującej i bezbekowej postaci.

Nie no generalnie spoko. Cały odcinek wykradają energię, łapią ich a Lyla twierdzi, że w sumie to ona im to da. Automatycznie po tym tekście zrozumiałem, że ostatnie 30 minut mojego życia było kompletnie bezcelowe :D
Ciekawi mnie jedna kwestia. Dlaczego nie schowali Iris w ARGUS skoro rzekomo tam nie działają moce? Więc mogliby zrobić z Savitarem co tylko by zechcieli?

Teoria z podmienionym HR jest spoko ale nie przyjmę jej po tym odcinku. Iris była na E-2, HR na E-1. Nie wiem w jaki niby sposób Savitar miał przez pomyłkę wziąć HR.

Do tego oglądając promo ostatniego odcinka... chciałbym żeby wszystko się tak skończyło ale wiem, że scenarzyści by się zesrali gdyby dopuścili do przegranej Barryego. Boję się po prostu jakiegoś idiotycznego rozwiązania. Pewnie Barry będzie tak zły, że tą złością wygra z Savitarem na pięści. Śmiejecie się... ale tak będzie.

ja bym ci powiedział co będzie ale mogę trafic w sedno i zaspoilerowac

" Dlaczego nie schowali Iris w ARGUS skoro rzekomo tam nie działają moce?" Dlatego ten sezon ssie. Scenarzyści sami se kłody kłada pod nogi. Po co kraść te całe urzadzenie i zapelniac 30 minut odcinka skoro i tak na koniec Lyla daje im to bo w sumie czemu nie co za BS. To tak jak z odcinkiem Gorilla city kiedy Jessy teleportowała sie do E-1 a kilka minut pozniej mowia ze tylko Wells moze otworzy portal (był w tym czasie uwięziony wiec nie mogl go otworzy). To jest pisanie scenariusza na kolanie minuta po minucie nie pamietajac co mialo sie zapisane wczesniej. Oby 4ty byl lepszy bo jak to bedzie odpowiednik 4 seoznu Arrowa to ja sie żegnam z tym serialem.

Otóż to. Raz, że sytuacja z tą kradzieżą z najpierw 'na nie' a później 'na tak' była słaba, to jeszcze dochodzi fakt, że stworzyli odcinek w którym - logicznie - jest rozwiązana sprawa ze śmiercią Iris: wystarczyłoby ją tam przechować aż do pokonania Savitara. Twórcy sami kopią pod sobą dołki w tym sezonie.

A co powiecie na to ze Joe zamienil sie z Iris ?
Iris nie mowiaca barremu ze go kocha
Joe jak cipa nie strzelajacy- tylko sie gapil

typowa kobieta. najpierw mówi że nie da, a na końcu i tak daje xD

"Joe moralizujący Savitara - pozostało tylko parsknąć śmiechem."
"Szlochający JKid Flash - jeśli to miało wzruszyć widza to przyniosło skutek odwrotny do zamierzonego."

Akurat to te dwie sceny, które wymieniłeś to miały chyba najwięcej sensu.

Muszę przyznać, że ten odcinek był chyba najlepszy w tym sezonie, ale nie dlatego, że był dobry, tylko że wcześniejsze odcinki były beznadziejne. Nie sądziłem, że ją zabije, szczerze mówiąc to obojętne mi jest, co się z nią stanie. Najgorsze w tym serialu to są ckliwe gadki (akurat o dziwo to je ograniczyli w tym odcinku, przynajmniej miały jakieś konkrety), serial by sporo zyskał, gdyby się ich pozbyli. Cisco hakuje drzwi, a wcześniej mówi, że to niemożliwe......

Kiedy Savitar przyszedł i wrócił to przez ten portal, a Barry jakoś wyskoczył z boku? Nie użył portalu? Czy może oni już umieją skakać między światami bez żadnych urządzeń?

a co powiedzielibyście jakby tak zupełnie przypadkiem i trochę po drodze Savitar wpadł do Star City po Felicity? hehe

Serial by w tedy bardzo zyskał. Nabił by Iris i Felicity na te ostrze jak szaszłyk i gitara :D

Jakby Arrow wypożyczył Flasha na tydzień, to wszyscy kryminaliści by poznikali he he he

Nie da się jednak ukryć, że w poprzednich sezonach (sam wielokrotnie chwaliłem serial za ten aspekt) drama była jednak tłem, a zwłaszcza romans Barry'ego z iris - był, ale było go mało. Adekwatna sytuacja do Arrow, gdzie od s3 postawiono dać więcej czasu antenowego dla Olicity i serial m.in z tego powodu pojechał w dół - w s3 Flasha zrobiono podobnie (nie, że to jest głównym czynnikiem słabego sezonu ale dla mnie jednym z wielu). Pamiętam, ponieważ przyrównywałem Arrow do Flasha pisząc, że w tym drugim drama jednak jest na drugim/trzecim planie i Arrow powinno sie uczyć.. no ale co dobre musiało się skończyć.

Pewnie twórcy Arrow s3 piszą scenariusz do tego sezonu

Snart, który mówi, że w "Szczękach" nie pokazywali całego rekina bo ich nie było stać, żeby dobrze wyglądał, podczas sceny kiedy CW robi DOKŁADNIE TO SAMO w tym momencie - bezcenny moment tego odcinka :) Ogólnie wszystkie sceny ze Snartem na plus. Z Savitarem też, mógłby zostać na dłużej w tym serialu, a Iris na pewno jakoś uratują - to oczywiste. Reszta odcinka nawet mi specjalnie nie przeszkadzała. Nie było tak źle, oprócz jednego: Barry ZNOWU błaga swojego wroga, aby ten kogoś nie zabijał. No tak, przecież to za każdym razem działa. Podziałało w przypadku RF, podziałało w przypadku Zooma, to i teraz się uda! Na bank... -_-'

"Snart, który mówi, że w "Szczękach" nie pokazywali całego rekina bo ich nie było stać, żeby dobrze wyglądał, podczas sceny kiedy CW robi DOKŁADNIE TO SAMO w tym momencie - bezcenny moment tego odcinka :)"
Wg mnie celowe zagranie i autoparodia w jednym - w pewien sposób widz dowiaduje się, że theCW nie stać na rekina w pełnym wymiarze czasu i zrobili to w sposób humorystyczny :D

"Barry ZNOWU błaga swojego wroga, aby ten kogoś nie zabijał. No tak, przecież to za każdym razem działa. Podziałało w przypadku RF, podziałało w przypadku Zooma, to i teraz się uda! Na bank... -_-'"
Jak tak teraz to napisałaś to racja.. kolejna sytuacja, w której Barry błaga przeciwnika o nie zabijanie danej osoby i niczego z tego nie wyniósł (plus tutaj znał przyszłość i co będzie nawet gadał.. znaczy, że będzie gadal 'to samo', lol).

"Wg mnie celowe zagranie i autoparodia w jednym - w pewien sposób widz dowiaduje się, że theCW nie stać na rekina w pełnym wymiarze czasu i zrobili to w sposób humorystyczny" - no co Ty, serio? Właśnie dlatego napisałam, że to bezcenny moment odcinka, o to mi chodziło. Świetna scena :)

Myślałem, że pisząc 'bezcenny' masz na myśli żałosny. Ale racja, indyk też myślał...

Może źle się wyraziłam... chodziło mi o to, że ten żart się CW wyjątkowo udał, a różnie to bywało ostatnio.

W takim wypadku powinni w ogóle darować sobie występ rekina albo w ogóle całą akcję z ARGUS skoro szefowa olała wszystkie przepisy, własne zdanie i własną karierę przy okazji. Dwie sceny jedna żenująca, druga naiwna popsuły odbiór całego odcinka, który mógł być genialny a tak był tylko dobry.

Jedno po tym odcinku jest pewne:
Joe ma zaje.isty głos.


Nie wiem przez czyją głupotę wyciekła scena z finału ze wszystkimi StarLabsami i SpeedForceNorą. Teraz tydzień przed finałem i wielkiej smucie w s03e22 wiadomo że Iris w finale żyje, więc Savbarry pomimo że urwał Iris jaja to jednak nie. I cały misterny plan wpi.du.

Aaa, myślę jednak że pomimo wszystko jeżeli ktoś ma zastąpić jaja Iris to zrobi to Harry z E-2. W tym odcinku nie wyglądał zbyt zdrowo więc chyba naprawdę czas mu się kończy.

Akurat otym ze Joe ma dobry glos bylo wiadomo juz w odcinku musicalowym ; ]

Musicalowy olałem ;)

A ja mam inne pytanie, kilka odc. temu barry poleciał do przyszłości i w tej przyszłości przyszły barry mówił mu że powstrzymał savitara ale dużo za późno bo broń skonstruowana została za późno przez te laseczkę. Czyli powstrzymali go tą bronią.
No a tu już mają tę broń bo udało im się ją zrobić ale tu jednak nie zadziałała i go nie powstrzymali więc wtf?

Bo wtedy za pierwszym razem w końcu Savitar został pokonany, ponieważ nie posiadał Kamienia Filozoficznego. A to co nam pokazali to jakby jego drugie podejście, zwróć uwagę, że kiedy Savitar zorientował się, że Barry chce wykraść technologie Dominatorów nie przejął się tym zbytnio - bo wiedział, że dzięki kamieniowi ta speedforcebazooka na niego nie zadziała, krótko mówiąc nie popełnił drugi raz tego samego błędu. No i w zasadzie wyjaśnia to też ten cały kult wokół Savitara z akolitami i Alchemym, itd.

Savitar został uwięziony w speed force w 2021r. 4 lata po śmierci Iris. Wtedy nie wiedział, że kamień filozoficzny jest w stanie powstrzymać bazookę. W speed fotrce spędził wieczność. Gdy się uwolnił i cofnął do 2017 jest bogatszy o tę wiedzę. Sam nawet mówi, że drugi raz nie pokonają go w ten sposób.

Ciekawe tylko jak stworzył kamień - jaki geniusz zrobił mu kostium no i czemu na początku sezonu jak walczył z barrym to tylko speedsterzy mogli go widzieć, no i był zajebiście szybki, cisco nawet mowil ze pojawiaja sie jednoczesnie w wielu miejscach na swiecie naraz jak oklepywał barrego, od tamtego czasu juz taki mocny nie jest.