Moim zdaniem odcinek był dobry, na równi z dwoma poprzednimi. Nygma w Arkham wypadł świetnie. Ciekawe czy odkryje w tych pomieszczeniach ożywioną Fish albo Jerome'a. Galavan jako Azrael jest znacznie mniej irytujący. Swoją drogą kostium Azraela rewelacyjny. Przez chwilę myślałem, że jednak na dobre załatwił Burnesa. Naiwny i głupi tan komisarz. Mam nadzieję, że teraz przejrzy na oczy. Ze słów Strange'a wynika, że oprócz Galavana ożywił też innych ludzi (w końcu szukał w książkach dla nich nowych osobowości). Mam nadzieję, że jedną z nich jest Jerome. Wtedy ten serial stałby się totalną rewelką. Reakcja Pingwina i Tabithi na newsy o Theo wyszła perfekcyjnie. Mam nadzieję, że Barbara jeszcze się ogarnie w tym sezonie, bo chyba źle z nią xd
Ogólna ocena 9/10
Była wyraźne mowa o Szalonym Kapeluszniku. Osobiście mi się nie podoba, że niby Strange tworzy nowych przeciwników Batmana.
Myślę że Hugo zainspirował się słowami panny Peabody i postanowił przerobić jednego ze swoich podopiecznych na Mad Hattera, może Jerome'a? Wyszły dwie ważniejsze i wyjdzie zapewne parę mniej ważnych dla Batmana postaci spod ręki Strange'a na wiele które już się pojawiły w serialu (Pingwin, Falcone, Nygma, Crane, Dent, Cat, Ivy, Zsasz), ale przecież trzeba od czegoś zacząć. Bardziej podoba mi się taki origin Azraela niż taki w którym Azrael miałby być autentycznym aniołem śmierci. Na razie ten serial raczej nie jest gotowy na paranormalne wątki i motywy, ale mam nadzieję że zostanie dla nich przeznaczony któryś sezon.
Jerome jako Mad Hatter w sumie wydaję mi się to możliwe :) Zresztą tutaj tak naprawdę wszystko mogą zrobić.
No właśnie, co się stało z Zsaszem?
W jakimś wywiadzie aktor grający Zsasza powiedział że kryje się w cieniu i czeka na odpowiedni moment by się pojawić. Myślę że gdyby teraz się pojawił to pomógłby Pingwinowi się ogarnąć i stawiłby się z nim przeciwko Strange'owi czy też pomógłby mu znowu zasiąść na tronie Gotham.
Serial idzie swoim własnym torem, czytałem gdzieś ze twórcy w tyłku mają komiksy i Jokerem mogłaby być nawet dziewczyna, to było chyba apropo odcinka z tą laską co przebierała sie za jokera. Jakoś tą fabułe muszą ciągnać, a ze serial ma konwencje, jeden odcinek, jedna sprawa to dają sie ponosić fantazją i w sumie nawet z Gordona mogliby zrobić Batmana. Azrael poruszał się w sumie jak batman, więc może jego stylem walki i poruszania się będzie sie sugerował młody Bruce Wayne w tym serialu w przyszłości. Odcinek fajny, Azrael fajnie ukazany, mało pingwina, nie wiem po co Barbare robią taka stukniętą, ale to pewnie będzie mieć jakieś swoje odzwierciedlenie pod koniec sezonu.
Z tego co pamiętam był cytat z Alicji w krainie czarów "we are all mad here" to powiedział cashire cat - nie kapelusznik. Ale mimoto mad hatter byłby bardziej prawdopodobnym przeciwnikiem batmana. Na mad hattera jedyną pasującą mi tam osobą z mordy jest gość od łapki na muchy, który lizał nygme po twarzy. tyle że kapelsznik z tego co wiem, nie był kanibalem. Co nie znaczy że kanibalem twórcy serialu nie byliby skłonni go zrobić.
moim zdaniem ten od lapki na muchy to rola epizodyczna dla zrobienia tła w arkham.
Świetny odcinek, i bardzo 'komiksowy' jak na standardy tego serialu. Serialowy Azrael - ciekawy, oj ciekawy, a strój ma zajebisty (nie spodziewałem się, że tak świetnie będzie się prezentował). Strange wpadł na fajny pomysł (dzięki Edowi :D) na wykorzystanie Galavana. W ogóle cała koncepcja z 'pamięcią' mi się spodobała. Miny Pingwina i siostry 'Theo' na koniec - bezcenne. Nic tylko czekać na rozwinięcie.
Nygma szaleje w zakładzie, dosłownie i w przenośni :D
Gordon wymiata (świetna scena ze Strangem, który też był świetny), a Bruce - o dziwo - fajnie się 'sprzeczał/pyskował' z Burnsem xd Bullock przewinął się w dwóch scenach ale jak zwykle był gag z jego udziałem, więc chociaż tyle xD
Rozczarowany jestem Cobblepotem - najwidoczniej po zabiciu macochy siedzi se biedaczyna na chacie i tyle w temacie (xD).. spodziewałem się, że będzie chciał odzyskać władzę a tutaj nic z tego..
I zajebisty, komiksowy wręcz cliffhanger odcinka. Swoją drogą najazd kamery ze zbliżeniem, jak Azrael ucieka po pierwszej akcji po ścianach i w ogóle i patrzący Bruce.. czyżby to on był inspiracją jaką dla panicza? :p
btw. maska Azraela: normalnie Generał Grievous z SW xP
I to oddychanie na Vadera :D
Pingwin teraz pewnie będzie polował na Azraela, tak samo Thabita i Gordon.
Ogólnie to tak trochę chyba nie mają pomysłu już na Oswalda i bardziej teraz się na Edku skupiają.
Imedż, który budzi grozę :D
Trochę szkoda, że nie mogą pogodzić jakoś postaci - widać, że postaci i wątków jest za dużo, aby upchać w jednym odcinku. I tak mamy odcinek, w którym więcej Pingwina, następnie Edzia po czym kolejny skupi się jeszcze na Wayne'ie. I następne, I tak w kółko. Naszła mnie jednak straszna myśl, gdy widziałem Cobblepota dalej w rezydencji.. a co, jeśli przełamał sie w kwestii mordu tylko ze względu na to, że był to ojciec a on był leczony z powodu matki? Co, jeśli dopadnie Galavana a i tak nie będzie w stanie go zabić? Może pranie mózgu nie do końca 'wyleczone'..
Nie no myślę że jest już w pełni "zdrowy" xD
Może po prostu przechodzi chwilowe załamanie po śmierci ojca i nie w głowie mu wracać na stanowisko Króla Gotham. No ale teraz będzie polował na Galavana.
No niestety jakoś trochę nie ogarniają, jak jest Pingwin to mało Edzia, jak dużo Edzia to mało Pingwina. Butch i Thabita są dosyć mocno olewani, Basi też ostatnio trochę mniej, liczyłam że jakoś pociągną jej wątek dalej, a tymczasem ona sobie siedzi u Butcha i Thabity i mają pidżama party :P
Choć najbardziej mnie boli zmarginalizowanie w stosunku do poprzedniego sezonu Bullocka. Niby jest, ale gdzieś tam z boku.
Oby :)
Pidżama party xD Ale w sumie.. Butch i Thabita co mieli do roboty? Są 'królami' Gotham i żyją sobie w najlepsze. Wydaje mi się, że nie są to tak ważne postacie jak chociażby właśnie Pingwin czy Edzio, więc są olewani. To jestem nawet w stanie zrozumieć. Ale teraz będzie ich więcej, heh :p
To prawda - uwielbiam skubańca, szkoda, że w tym sezonie jest go tak mało (a jeśli było go więcej to zaledwie w 2/3 odcinkach..).
No w sumie racja xD
Wiem że się powtarzam z tym Bullockiem, ale to jedna z moich ulubionych postaci i mi przykro że biedaka zaniedbują i jego występy ograniczają się w sumie do powiedzenia/zrobienia czegoś śmiesznego :c
Szczególnie mnie to boli, jak takiemu Bruce'owi dają dużo, moim zdaniem zdecydowanie za dużo, czasu antenowego. A już co raz bardziej mnie drażni tą swoją sztywnością i byciem starym-młodym. Na promo widziałam że w kolejnym odcinku znowu będzie zgrywał wielce dorosłego, Alfred będzie go próbował jak to Alfred zatrzymać, a ten i tak postawi na swoim, meh.
Tak, to prawda z tym Brucem - i pomyśleć, że jak obejrzałem pilot s1 to moje pierwsze wrażenia: postać młodego Bruce'a będzie tylko występować gościnnie a może nawet wcale jej nie będzie w serialu. Miała tylko pojawić się, aby sprawa Wayne'ów ruszyła dla Gordona..... lol xD
Również Bullock należy do grona moich ulubieńców, a chyba jako jedyny od samego początku trwania serialu. I najlepsze gagi w serialu to z jego udziałem :D
no wlasnie, jak z tego wybrnąć? pingwin nie moze zabic azraela, bo jaki bylby sens przywracac galavana zeby zaraz znowu zginal? poza tym azrael powinien dotrwac do doroslosci bruce'a. z drugiej strony jakby odpuscil zabojcy matki tez byloby to slabe i naciagane, wiec co zostaje? ze bedzie ciagle go bezskutecznie szukal? gra w kotka i myszke? albo azrael za kazdym razem cudownie przezyje atak i ucieknie? ciekawe jak to rozwina.
no widać, na razie przechodzi oswald zalamanie po tym wszystkim, biedak siedzi i się upija.
Zatem Jerome prawdopodobnie zostanie Szalonym Kapelusznikiem, a nie Jokerem, co moim zdaniem jest świetnym rozwiązaniem. Joker to jedna wielka tajemnica, postać znikąd, nieodłączny element dla Batmana, jego przeciwwaga. Nie ma Batmana, nie ma Jokera. I tyle tylko o nim wiemy, dorabianie mu originu jest niepotrzebne. Azrael pokazany w rewelacyjny sposób. Znacznie lepsza postać niż Galavan. Bruce zaczerpnął kolejną inspirację do stworzenia alter-ego. Wątek Pingwina już trochę mi się przejadł. Nie czuję już tego jakoś. Za to rozkręcił się Nygma.
Jerome nie pasuje mi na kapelusznika, szkoda by taki potencjał w szaleństwie marnować na te postać z resztą to już nie było by to za co wszyscy go pokochali, przecież Strange może mu nadać jakąkolwiek osobowość, która może kiedyś tam przerodzić się w pana J i mnie tam w cale nie przeszkadzało by jak by tajemnica jego pochodzenia była nam znana jako jedna z alternatywnych wersji, którą z resztą jest ten serial a co do szaleństwa Barbary to wydaje się to nomen omen bardzo oczywisty ale jednak idealny podkład pod postać Harley Quinn, tak czy inaczej uważam, że serial trzyma naprawdę dobry poziom i bardzo dobrze się puki co ogląda.
No cóż dobry początek a później troszkę gorzej, szczególnie atak Azraela na posterunek wyszedł tak pokracznie. Nygma świetnie zagrany ale za łatwo sobie radzi w tym zakładzie. Jestem fanem Stranga i tego co wnosi w tym sezonie ale przesadzają już trochę z tą dziecinadą. Koniec na dachu też taki na siłę ale OK, wielki plus za kostium Azraela.
Już wiadomo jak się skończy sezon, wielką ucieczką więźniów z Arkham. Po naprawdę dobrym powrocie po przerwie dostaliśmy ciut słabsze odcinki, a teraz było w porządku.
Moja ocena 3,9/6
Bardzo dobry odcinek.
Galavan jako Galavan mnie irytował, a teraz jako Azrael jak dla mnie jest ciekawszą postacią.
Rozwaliło mnie jak przywalił temu koksowi walizką i tekst o mieczu wykutym wczoraj xD
Strange nadal na plus, choć jego przerysowana gra w kilku momentach wzbudzała u mnie negatywne odczucia.
Panna Peabody jest dosyć mocno sceptycznie nastawiona do "Głownego pacjenta". Zastanawiam się, czy ona w pewnym momencie nie zdradzi Strange'a.
Dobrze że pokazali cokolwiek Pingwina, bo mi go zaczynało brakować. No ale za to jest dużo Edzia, który sobie dobrze radzi w Arkham ^^ Jestem ciekawa co zrobi. Mam nadzieje że Strange mu nie zrobi prania mózgu.
No i Basia na końcu xD
Coś mi się wydaje że chyba znowu będzie połączenie sił złych i dobrych i będą chcieli dojechać Azreala-Galavana/Strange'a.
No i chyba się pojawi Mad Hatter.
To samo myślałem o pannie Peabody, ale wydaje mi się że po tym jak Butch zabił Fish, motyw zdrady przez najbliższą osobę trochę został oklepany.
Mnie za to zaskoczyło, nie wiem czy na plus czy na minus, że nikt nie pamiętał o Lee w tym odcinku.
Gotham zaczyna dzielić się na dwa obozy, na tych którzy są za Strange'em i tych którzy są stanowczo przeciw niemu. Chyba wiemy kto wygra w tym konflikcie.
To że panna Peabody użyła raz idiomu "mad as a hatter" wcale nie musi znaczyć że Mad Hatter się pojawi. Mogło to być po prostu puszczenie oczka w stronę widza i nic więcej.
No ewentualnie jeśli Peabody będzie wierna do końca, to może więźniowie Arkham wezmą odwet na Strange'u.
Ja sama przyznaję że zapomniałam już o Lee :D
Ja się zasugerowałam raczej tą Alicją w Krainie Czarów.
no i tabita zdradzila brata, butch pingwina wtedy z matka, ogolnie ludzie nie sa tam lojalni.
"Rozwaliło mnie jak przywalił temu koksowi walizką i tekst o mieczu wykutym wczoraj xD"
Hahaha, świetny gag z tym mieczem xD
No i jak się okazało ten miecz to jakiś jeszcze do tego made in China, byle pręt i po broni :D
I Azrael i jego tekst po złamaniu 'nie może być', haha xD Ciekawe, co sobie w tej chwili pomyślał zważywszy, że wierzył, że to jakiś przekazywany z pokolenia na pokolenie miecz. Dwie wersje:
- pierwsza: bosheee, co ja zrobiłem?! XD
- druga: pokapuje, że Strange dał mu falsyfikat, hehe :)
Teraz przybędzie do 'ojca' i powie mu: wybacz ojcze, zgrzeszyłem przeciwko tobie i przeciwko zakonowi, nie godzien jestem dzierżyć miecz, który złamałem xD
no postaci sa tam w 99% przerysowane nic na to nie poradizmy, trzeba przyjac konwencje albo odpuscic ogladanie jesli to drazni.
Jak dla mnie ostatnio Gotham się poprawia ^^
Galavana jako Galavana jako tako nie mogłam znieść, ale jako Azrael świetnie się prezentuje - i ten kostium jest zajebisty! :D
Najlepszy moment był z mieczem wykutym wczoraj, a następnie zdziwienie Azraela kiedy go złamał xD Jeszcze do tego zdziwienie wszystkich jak się okazało że to Galavan :D
Panna Peabody widać że robi się coraz bardziej sceptyczna co do pomysłów Strange'a - i co chwila wylatywała z Tyrazyną.
Nygma zaczyna szaleć w Arkham, ciekawe co tam kombinuje i czy go czasami Hugo nie przyłapie.
Pingwin siedzi w domu, jeszcze nie sprzątnął rozkładającej się macochy, nad którą już latają muchy.
Gordon walczył z upartością Burnesa, ten jak zwykle swoje - ciekawe czy zmieni zdanie po tym jak zobaczył że Azrael to Galavan, o ile w ogóle przeżyje xd Ale chyba przeżyje.
Bruce widząc Azraela chyba dostał wizji przyszłego alter-ego, bo zapatrzony był jak w obrazek. Nieźle pyskował Barnesowi, młody buntownik się z niego robi.
Baśka z tym tasakiem na końcu - jakbym widziała Harley xD
A jeśli chodzi o teorię Jerome'a jako Szalonego Kapelusznika - w sumie nawet by pasował, chociaż wolę go jako przyszłego Jokera.
nygma swietny, utkwilo mi w pamieci jak ten gosc go polizal. zamiast z kanibalizmem mialam skoajrzenia calkiem inne. :)
Zauważyłam, że bardzo lubią uśmiercać słabe postacie a później przywracać je do życia jako totalnych badassów
Edzio jest świetny.
Pingwin chyba popadł w lekką depresje, gdzie odeszła ta radość z odbierania ludziom życia?
Wyraz twarzy Bruce'a podczas skoków Gala- to znaczy Azraela, bezcenny. Jakby w myślach mówił "Też sobie kiedyś sprawię taką pelerynę"
Mad Hatter w Gotham? Tak. Jako Jerome? Nie.
Niech lepiej Jerome zostanie Jeromem, lub Jokerem.
Chociaż jak tak myślę to Jervis w komiksach szukał swojej Alice, którą w serialu mogła być Barbara...
W sumie to niech robią co chcą byle nie przywracali Fish
To, że Fish wraca już pewne. Już w 21 odc, się pojawi i w finale też. Też nie jestem zachwycony jej powrotem, ale może w jakiś sposób się zrehabilituje. Jeśli Strange'a zabiją w tym sezonie, to już raczej więcej nie będzie powrotów w tym serialu i po prostu ubijane będą postacie raz a dobrze i na wieki wieków ;)
prosze, nie spoilerujcie. jestesmy w watku o tym odcinku to mowmy o tym co w nim bylo a nie co dopiero bedzie, bo nie wszyscy doszli dalej z ogladaniem. nie wiem czemu wybiegacie w przyszlosc. swoje przemyslenia na temat finalu napiszcie w watku o finale.