Chociaż Ashoka to jedna z ulubionych postaci widzów (i dziecko Dave'a Filoniego), to "Tales From The Jedi" stoi innym bohaterem: i jest to Dooku.

Pojawiają się informacje o tym, że niektóre wątki uniwersum są przez tę antologię animacji redconowane, co może się nie podobać, ale z drugiej strony może otwiera furtkę do (tak sobie marzę) do skasowania i zredconowania nowej trylogii...?

Ale za bardzo idę w dygresję.

Dooku kradnie show Ashoce, chociaż również Ashoka ma swoje do powiedzenia i jeśli chcecie znać moją opinię, to:

e01 "Życie i śmierć" - najsłabszy odcinek antologii. Ładny, ale niewiele wnoszący do samej postaci Ashoki czy też do uniwersum. 5/10

e02 "Sprawiedliwość" - pierwszy z serii o Dooku. Pojawia się rzecz jasna młody Qui-Gon, chociaż na tym etapie jest po prostu dobrze rokującym padawanem. Odcinek tworzy podwaliny pod motywy Dooku. 7/10

e03 "Decyzje" w którym Dooku oraz Windu (Mace jeszcze jako zwykły rycerz) reprezentują dwie różne filozofie podejścia do praw zakonu. Dooku jest starszy, widać jakie ma przemyślenia w związku z tym, co oznacza być Jedi i jak bardzo nie współgra to z ideałami rady, która go ignoruje. 7/10

e04 "Lord Sithów" - siwiejący Dooku jest w tym miejscu w swojej historii, kiedy właściwie niebawem odejdzie z Zakonu. Wyjaśnia się, co stało się z mistrzynią Yaddle (tą drugą z rasy Yody). Ten odcinek z wielu względów jest moim ULUBIONYM w całej serii.
Mogę się rozpływać nad tym, jak bardzo podobne są motywy Dooku i Anakina (ideologiczne gadanie i sprowadzeniu ładu i pokoju, zauważenie hipokryzji i nadęcia Jedi, trigger w postaci straty bliskiej osoby - chociaż u Anakina było to o wiele mocniejsze, Dooku mimo wszystko był bardziej zdyscyplinowany): To chyba właśnie Lucas powiedział te sławne słowa o tym, że Star Wars są jak poezja, że motywy się powtarzają w różnych konfiguracjach.
9/10.

e05 "Trening czyni mistrza" - wracamy do Ashoki, tym razem pod przewodnictwem Anakina i jej morderczego, wręcz Wiedźmińskiego treningu, którym Anakin ocalił jej życie, chociaż nie mógł tego wiedzieć, oraz tych nieprzychylnych, ciekawskich spojrzeń Jedi od których Anakin stroni... co skorelowane jest lekko z wątkiem Dooku (zresztą, w poprzednim odcinku Dooku wypowiada podobne zdania co Anakin kiedy staje się Vaderem). 9/10

e06 "Kulminacja" - Ashoka już w czasach imperium. Wielu osobom ten odcinek podoba się najbardziej, dla mnie jest... bardzo ok, ale szczerze mówiąc dupy też nie urywa. Końcowa walka w stylu "Kenobi vs Maul" to nie jest IMHO poziom Ashoki - mimo, że była naprawdę imponującą Jedi. 7/10

Ostatecznie mocne 8/10 za całość, jak dla mnie. Gdyby Filoni odpowiadał za sequele, to wiedziałbym, że nie mam się o co martwić: oczywiście, byłoby na pewno dużo ognistych dyskusji fanowskich, co się podobało, co się nie podobało, ale wyglądałoby to jak w przypadku Lucasa i spółki, nie zaś w sytuacji, kiedy za STarWars zabrał się J.J "Niszczyciel światów" Abrams i Rian "Klepka mi się urwała" Johnson z demoniczną panią Kathleen "dawać kasę na MyszkęMiki" Kennedy na czele.