Wszystkie ultra inteligentne seriale kiedys sie koncza.

Policjantka, magister psychologi, doktor kryminalistyki Miriam... Idzie do potencjalnego mordercy (podejrzewa lekarzy). Pyta wiec lekarza, czy operowal zamordowanego (jesli tak, no to siedzi przed nia morderca). Ona pozwala mu sie oddalic, stoi do niego plecami. Poza tym... Ktos mogl ja podwiezc? Nie powiedziala nic w rozmowie, ze jest sama. Mogla powiedziec na uczelni lub w pracy (stazystka/konsultantka FBI) ze idzie do naszego superinteligentnego psychiatry. On ją od tak morduje w gabinecie. Co powinien zrobic? Zaczaic sie. Wyjsc za nia. Nie. Mogl ja mąż podwiezc, lub powiedziala mu, ze jedzie tam i tam i nasz superinteligent wpada. Dlatego w koncu chec zrobienia wrazenia przeklada sie nad spojnoscia i utrzymaniem intelektu postepujacych nieinteligentnie postaci