gwarantuje wam ze Ted pozna matke dopiero pod koniec 9 sezonu
caly dziewiaty sezon bedzie sie toczyl przez jeden weekend w swiecie HIMYM, bedzie to najdluzszy weekend weselny w
historii, aktorzy nowa postac beda poznawali po koleji i dopiero na koncu Ted.
Nie koniecznie, wydaje mi sie ze bdzie wesele przedstawione przez 1-2 odcinki a potem Ted spotka na tym peronie ta laske, zrezygnuje z Chicago i dalej bda przedstawione ich losy z do slubu.
Jeśli szefowa stacji nie chce wyjść na kłamce to w sezonie pokażą tylko weekend ;]
"Nina Tassler, szefowa CBS, potwierdza że fabuła dziewiątego sezonu zamknie się czasowo tylko w trakcie weselnego weekendu.
- Dowiemy się jak każdy z bohaterów, z osobna, poznał matkę. Co ważne, wszyscy poznali ją przed Tedem - powiedziała Tassler. " - ShowTV
Pomysł jest chujowy, jak oni mają zamiar niby to czasowo rozciągnąć? Nie ma szans na sensowny sezon.
Ja myślę, że może 9 sezon będzie miał koło 10 odcinków jak to czasami jest w ostatnich sezonach seriali... Przekonuje mnie do tego też to, że 8 sezon miał być ostatnim.
właśnie mnie sie wydaje, że - co może rozczarować zarówno mnie jak i każdego szanującego się fana - sezon 9 skończy się na peronie, kiedy to Ted pozna swoją przyszłą żonę. Jakby nie patrzeć serial nazywa się jak POZNAŁEM waszą matkę.
Ja również chciałbym zobaczyć ich dalsze losy, a sezon 9 mógłby się skończyć ich ślubem i byłoby to rozsądne zamknięcie całego serialu. Ale nie wiadomo co zrobią
Jakoś nie jestem w stanie sobie wyobrazić 24 odcinków, obejmujących tylko wesele. To nie 24 Godziny
Ja tez nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego chociaż weekend jeśli liczyć pełne 3 dni to teoretycznie 72 godz plus gdy postacie nie są jednocześnie razem można nawet podwoić tą liczbe (jak w odcinku "the burning beekeeper" gdzie w odcinku było przedstawione jedynie 5 min) więc można powiedzieć, że jesli producenci się postarają to jest to wykonalne i może byc nawet zabawne 8 godzin (24 odc po 20 min) ;)
Scenarzyści mają znacznie wieksze pole do popisu niż w '24 Godzinach'. Po pierwsze odcinek trwa zaledwie 20 minut czyli w perspektywie 24 odcinków to tylko 8 godzin materiału. Poza tym mają do wykorzystania swoją często uzywaną furtkę w postaci "Dzieci To dość skomplikowana historia, żeby ją zrozumieć musimy cofnąć sie w czasie do..."
Można jeszcze dodać, że każdy z bohaterów na koniec ósmego sezonu (poza Robin i Barneyem) znajduje się w zupełnie innym położeniu, co daje mase różnych wątków do poruszenia.
Wg mnie bez problemu zrealizują tą koncepcje.
P.S. pamietacie ten odcinek z przyjeciem gdzie cały odcinek przedstawiał przedział czasowy zaledwie pięciu minut, z perspektywy salonu, jadalni i kuchni? Skoro da sie zrobic odcinek z 5, jak problem zrobić z 140 minut?
Błagam Was :P to by twórcy przegięli ;D choć w tym świecie wszystko jest możliwe, cały sezon o weselu phi ;D
Mnie się wydaje że poznamy później niż początkowe odcinki. Trochę im to się zejdzie, relacje przyjaciół z tą matką no i na samym końcu Ted. Aż się skończy na weselu Teda. Przynajmiej mam takie przypuszczenia. Śledzę ten serial już od dobrych kilku lat, także tylko to są przypuszczenia.
A poza tym kto by wierzył w spekulacje autora, trzeba poczekać a przekona się. Jakoś nie wierzę w to co napisał autor. Trzeba się przekonać zamiast pisać "przypuszczany" spojler. To tylko przypuszczenia autora. Poczekamy to się dowiemy.