PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=40266}

Kachorra to ja

Kachorra
6,4 4 658
ocen
6,4 10 1 4658
Kachorra to ja
powrót do forum serialu Kachorra to ja

Świetny serial komediowy

ocenił(a) serial na 9

Na początku spodziewałam się badziewnej telenoweli, a kreacje Orierio mocno odstraszały. Nie mniej jednak pewnego dnia zachorowałam, w telewizji oczywiście "NIC" ciekawego nie leciało, not o sobie pomyślałam, że obejrzę sobie to dla jaj. Najwyżej się będę mieć podstawę by to skrytykować.

I piekielnie mi się spodobało, to nie jest kolejna durna telenowela made in Argentina gdzie ona kocha jego a on ją, a wszyscy chcą im w tym przeszkodzić. Nie unika się oczywiście pewnych schematów jak biedna dziewczyna spotyka bogatego faceta, jest nagonka na bogaczy, pojawia się wątek kościoła i sierocińca (ale na szczęście gł. bohaterka sierotą nie jest- nie mniej jednak znowu wątek wyrodnej matki co opuszcza własne dziecko. (w tej Argentynie to sporo wyrodnych matek jest jeśli by oprzeć tą opinię na telenowelach no nie?), oraz, że prawdziwa miłość zwycięży wszystko.

Ale na to tym razem przymyka się oko - czemu? Bo dołączają świetne wątki poboczne, jeśli znudzicie się samą Kachorrą, albo będziecie jej mieć dość, to pokochacie Bernardę, albo zainteresujecie się poczynaniami Tripoli.

I od tego momentu nie bardzo wiem jak się zabrać do pisania. Otóż w tym serialu jest mnogość przezabawnych, świetnie zbudowanych postaci pobocznych, dzięki temu serial nie opiera się wyłącznie na głównej patrze. Po ponownym obejrzeniu tego serialu, nawet stwierdziłam, że związek Bruna i Kachorry choć początkowo może się wydać uroczy, to jednak zrujnował "życie" niedocenianej i mocno pokrzywdzonej Mechy. Cieszę się jednak, że nie wszystko co robią główni bohaterowie jest jedynie słuszne i dobre i potrafią się przyznać, że robią najzwyklej w świecie świństwa.

Mnie w pewnym momencie bardziej interesowały ekscesy Bernardy (" tej złej ciotki" - która wcale zła tak naprawdę nie jest- jest tylko trochę paranoiczna) te jej przygody, wizyty u psychologa która ciągle podwyższała stawki za sesje chociaż wcale jej nie pomagała. Albo te jej sny i wyobrażenia, miny jakie robi. Przewspaniała postać, która zapowiadała się na kolejną "tą złą ciotkę/ macochę itp".

albo te kłótnie Reinaldo z byłą żoną, ciągle prali publicznie własne brudy i robili to w taki przekomiczny sposób, że przypominali bardziej rozkapryszonych przedszkolaków niż dorosłych ludzi.

Czy też Pablo Arospide ze swoim słowotokiem, i poczuciem humoru. Najbardziej lubiłam kiedy wykorzystywał momenty, kiedy Bruno był myślami gdzie indziej, i gadał na na niedorzeczne tematy "Nikt nie docenia jak taki palec potrafi być użyteczny, jak byś inaczej wcisnął klawisz w komórce? ... palec potrafi być też agresywny, możesz go wsadzić komuś w oko.."

Jeszcze poszukiwania Tripoli były bardzo ciekawe i przywracały klimaty kryminalno-sensacyjne. Które ten serial nota bene ma i to względnie sporo. Również jego historia ma ciekawy zwrot na końcu, nie powiem i chyba przez to najbardziej podoba mi się jego wątek. Nie zdradzę jednak o co chodzi by nie zaspoilerować.

Strasznie mi się podobają problemy poruszane w tym serialu jak chociażby problem z naciągaczami-żigolakami, tym śledzeniem i szukaniem tropów. Czy też rozmowa z własnym sumieniem.

Podoba mi się humor oparty na właśnie znajomości postaci, np. Fracisco który prosi Catalinę by mu coś przeczytała bo zapomniał okularów chociaż okulary ma na nosie.

Czy Chichilo który ciągle śpiewa "O Torrerio ..." za każdym razem kiedy zostanie nakryty na złorzeczeniu pod nosem.

Owszem niekiedy niektóre kwestie są przegadane, pojawiają się luki w fabule oraz zabawne błędy np. Herman mówi, że patrzy na zdjęcie Kachorry a w albumie jest wklejony koszykarz, czy też Sancho i Josefina zachwalający produkty w broszurce, a Broszurce nie ma zdjęć, albo są puste kartki albo logo firmy.

No i generalnie duży dystans do tego telenowelowego klimatu, nasz bogacz nie jest ani architektem ani szefem domu mody ani nic fashion , jest producentem makaronu. Oraz te ciągłe żarciki, że ktoś przypomina amanta z telenoweli albo że ktoś mógłby zagrać w telenoweli, czy też "oglądasz zbyt dużo telenowel!".

Mogę jeszcze pisać i pisać. Ale chciałam przede wszystkim zachęcić tych negatywnie nastawionych by dali temu serialowi szansę, jeśli nawet nie lubicie głównej bohaterki to jest spora szansa, że polubicie kogoś innego. Bo ciekawych i barwnych postaci jest naprawdę mnogość, i to jest spora zaleta tego serialu, tak samo jak i rozwój postaci oraz ich wątków. Dla mnie jedyna telenowela jaką polubiłam.

Moai

Podpisuję się obiema rękami pod Twoją opinią. To jest serial przede wszystkim komediowy, dialogi są na prawdę udane, postaci fajnie zarysowane, do tego te obłędne stroje Kachorry... I rzeczywiście ogromny dystans do telenowelowego patetycznego klimatu. Serial jest prześmiewczy, ironiczny i tylko trochę romantyczny. Nie rozumiem czemu jest tak surowo oceniany, wiadomo, jak po wszystkich "tasiemcach" wielkiego dzieła spodziewać się nie należy . "Kachorra" jest serialem lekkim, łatwym i przyjemnym i porusza wiele ciekawych tematów a trzyma się na niezłym poziomie. I cóż jeszcze? Dodam, że kieruję się sentymentem bo będąc w pierwszej fazie podlotka uwielbiałam ten serial a i teraz chętnie oglądam odcinki od czasu do czasu ;)

ocenił(a) serial na 10
Moai

Luki w fabule?!
W którym momencie?
Mnie wszystko się zgadzało...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones