Moim skromnym zdaniem Sławek nie umarł w domu dziecka podcinając sobie żyły. Widzę to tak: stara sprawa w wyniku której stary Wasiluk idzie do więzienia. Jego syn trafia do domu dziecka i to jest młody Sławek. Czyli Sławek to tak naprawdę Szymon Wasiluk. Kruk żyjąc w przekonaniu, że Sławek nie żyje tworzy w głowie własny obraz dorosłego Sławka. Po latach to właśnie Szymon Wasiluk porywa wnuka Morawskiego, używa jego perfum, żeby chłopak myślał, że to dziadek jest jego oprawcą. Finał jest znany. To by sugerowało, że Morawski jest jednym z tych zwyrodnialców, którzy gościli w domu dziecka przed latami.
Całkiem dobra teoria, to by wywindowało ten serial bardzo bo po ujawnieniu kim jest Sławek w 3 odcinku, wszystko staje się troche przewidywalne. A to byłby dobry twist. Z tym zastrzeżeniem, że młody Wasiluk nie porwał Rafała (alibi mocne), tylko miał wspolnika (pewnie brat policjantki)
Jedna uwaga: Sławek miał otwarte oczy gdy to znakeziono. Nie mógł zemdleć, byłyby zamknięte.
Jedyne czego się obawiam to wprowadzenie nowej postaci w 6 odcinku, takiej, której nie znamy. Takie metody stosował Krajewski. Muszę przyznać, że byłabym mocno zła bo chciałabym sama to odkryć.
Wszyscy zapominają o wątku pobitego na śmierć Jędrzeja K. Sadko musiał mieć naprawdę wielki powód, żeby zakatować go na śmierć. Myślę, że ten Jędrzej należał do grupy pedofili i to on skrzywdził Sławka. Po śmierci chłopca w wychowawcy coś pękło i zabił typa. Nie poszedł siedzieć, bo Morawski bał się, że sprawa jego "nietypowych wizyt" w domu dziecka ujrzy światło dzienne. Przez chwilę myślałem, czy zamordowany Jędrzej K. nie był ojcem policjantki. Ale nazwisko się nie zgadza...
Też mi coś nie gra w postaci tego Sławka, a to byłoby nawet ciekawe i niegłupie rozwiązanie.
Może właśnie tak będzie.
SPOILER odcinek 5
Kruk w scenie u cyganów określa Sławka mianem molo(?),
czyli duszy przywiązanej do osoby odpowiadającej za jej cierpienie,
Wpływa na swojego nosiciela jak i na otoczenie (scena gdy krzyczy).
Sławek raczej na pewno nie żyje.
To by tłumaczyło, dlaczego Sadko reagował na słowa Sławka w samochodzie, gdy zabrali go spod domu. Ciekawe dlaczego stary Wasiluk parokrotnie pytał, która godzina. Może nie chciał wkopać syna, który o stałych porach zaglądał do porwanego dziecka, np. po korepetycjach?
Dlatego to wszystko ma tylko formę hipotez, które tu sobie snujemy :) Mam nadzieję, że nie spieprzą zakończenia, bo się w tę fabułę wciągnąłem.
Ciekawi mnie jeszcze jak pociągną dalej wątek Kaponowa (Jakus) - zdaje się, że coś czuł do zabitej policjantki i chyba strasznie się o nią wściekł na swojego przełożonego, tylko na razie nie bardzo mu się opłaca to zademonstrować.
Też mi się tak wydaje.
Wydaje mi się również ze w 6 odcinku Kapanow nie wytrzyma i zacznie sypać Tylende.
Nie molo, tylko MULO.
Podejrzewam, że 6 finałowy odcinek rozpocznie się retrospekcją Kruka z dzieciństwa, gdzie ukazany zostanie fakt, że Tylenda był 'głównym czarnym charakterem' i oczywiście stary Morawski. Według sceny przesłuchania Kruka na komisariacie, Kruk zdecydowanie zrzuca całą odpowiedzialność na Tylendę.
Jestem zszokowany, że Tylenda z zimną krwią zabija Kaśkę.
Po prostu za jednym zamachem usunął dwoje z kilkorga niewygodnych ludzi.
Z zimną krwią, bo to prymityw, zepsuty do szpiku kości.
Już nie policjant - tylko polityk.
A czemu Kaśka była niewygodna? Czyżby znalazł w jej biurku materiały, które zbierała dla Kruka?
Siksa zaraz po szkole, widać, że z idealistycznym podejściem do służby, nie ubabrana bagnem, którym jest ta komenda, no i ewidentnie pomiędzy nią, a Krukiem (który jest dla miejscowych największym zagrożeniem) rodziła się zawodowa "chemia".
Jak najbardziej była zagrożeniem.
Raczej chciał się pozbyć Wasiluka a Kaśka nie chciała dać broni no i przed wszystkim byłaby świadkiem tego.
nie była niewygoda ale była potrzebna do upozorowania strzelaniny. Tylko, zatrzymany świadek jest skuty w kajdanki w pomieszczeniu jest ciemno a chwile wcześniej sam komendant miażdży mu dłoń drzwiami samochodu ogólnie jest w słabej kondycji psychoruchowej, pobity i kilka dni przesiedział na dołku.
Tylendę odwiedził ten koleś z archiwum i mu powiedział kto tam kogo i po co przysłał, odcinek 3
dokładnie, przecież Tylenda opowiadał już Morawskiemu, że Kaśka grzebała w archiwum..
druga sprawa, jeśli to Tylenda stoi za porwaniem musiał miec wszystko zaplanowane, czyli usuniecie Wasiluka przy pomocy zbędnej osoby trzeciej a Kaśka niestety wpasowała się idealnie
I tu się mieszają światy realny (choroba psychiczna Kruka i Sławek z jego umysłu) z duchowym (głos Sławka z zaświatów). To jest jakby nowatorskie.
bardzo fajne wmieszanie jakiegoś wschodniego folkloru ( tatarskiego ? ) kojarzą mi się klimaty z wiedźmina ;))
dobry zabieg w polskim kinie !
Co do finału, to sądzę że w porwanie chłopaka zamieszany jest ojciec dziecka, Stanisław Morawski
(scena przesłuchania z odc. 2 sugeruje że ma problemy psychiczne), wcześniej wspominany Szymon Wasiluk oraz Brat policjantki Kasi.
Młody Morawski pasuje do profilu ukrytej w cieniu postaci.
Mógł być sierotą wziętą z bidula przez starego Morawskiego (prawdopodobnie to chłopak któremu Kruk w retrospekcji chce wbić ołówek w oko). Stamtąd też zna Szymona Wasiluka. Wasiluk nie zna się z Krukiem bo Szymon trafił do domu dziecka po jego wypadku
Myślę podobnie+ perfumy STASIMON, co nie może być przypadkiem...czyli imiona Stanisław (młody Morawski) i Szymon (Wasiluk) mogą się ze sobą splatać w realne działanie bohaterów (porywaczy?).Na pewno eliminuje Kruka.Postać z 4 odc.wyglądała inaczej niż Kruk,przede wszystkim nie była tak owłosiona (nogi,klatka).
Jeszcze sobie tak myślę o roli jaką może odgrywać w tym wszystkim szeptucha. No bo skoro 'szepty słychać po zmroku'... Może to ona w jakiś sposób miesza ludziom w głowach, może 'odczyniać' złe uczynki.
Znam szeptuchy ( szeptunki) z tamtych stron- odczynianie uroków, to zdejmowanie klątw. Myślę, że jej postać oddaje klimat tych rejonów, nie mieszają w głowach, one się modlą w prawosławnym języku, zapalają gromnicę i palą len - taka ich magia. Nie pomniejszam, nie gloryfikuję. :)
Co do tytułu, to może znaczyć naprawdę wiele.
Pozdrawiam.
Fajnie się zaczął 5 odcinek, jak stara rozmawiała z matką Kaśki. Ale jednak jej nie uchroniła. Ale tekst "chujowo pokupił" będzie chyba kultowy.
ta kobieta ma zupełnie inne wartości i dla niej kogoś" uratować" znaczy nie dopuścić by się zepsuł/spodlił.
Ta a Kruk jak przesłuchiwał Szymona Wasiluka to się nie zorientował, że to tak naprawdę Sławek.
A czy ktoś ma pomysł, co to za podpis może być pod życzeniami urodzinowymi na karteczce dołączonej do prezentu-perfum dla Morawskiego? Być może to jakiś wymyślony podpis osoby która też jest na tym przyjęciu (przypominam, że jest tam Szymon Wasiluk oraz syn Morawskiego który jako pierwszy podbiega do ojca po zadźganiu) a być może jest to ktoś całkowicie nieznany nam widzom a faktycznie odpowiedzialny za porwanie Rafałka.
a ja wam powiem jak naprawdę będzie: porywaczem okaże się....Kruk !
Serio piszę - ja bym takie rozwiązanie przyjął. Z tego co czytałem - twórcy zapowiadają szok w ostatnim odcinku, twista, zaskakujące rozwiązanie.
Co może być takim szokiem ? właśnie główny bohater jako porywacz. Pamiętajmy, Kruk ciągle jest na psychotropach, widzi zmarłego kolegę, nie do końca wie co mu się wydaje a co rzeczywiście się dzieje. Pamiętajmy do tego 1 odcinek i scenę z lekarzem na korytarzu, który pyta Kruka czy woli walczyć z bólem czy pokręconą głową ...
Dla mnie to by było całkiem logiczne: porywa dzieciaka Morawskiego, krzywdzi go (postać wchodząca do "czerwonego pokoju" w odcinku 4, smarująca się przed tym perfumami - podobna z wyglądu do Kruka właśnie (widzimy ją od tyłu). Robi to z zemsty - wiadomo, dzień dziecka, Morawski i Tylenda tam zajeżdżali i wiadomo co robili z dzieciakami. Na koniec wysyła Morawskiemu perfumy żeby mały Rafałek dokończył dzieła.
Stary Wasiluk dziwnym trafem milczy na przesłuchaniach a dopiero Kruk jak wchodzi do pokoju przesłuchać wydobywa od razu wszystko co potrzeba....Po prostu są współpracownikami, tylko Kruk robi to w jakiejś formie przejściowego "zaciemnienia", rozdwojenia jaźni, jednocześnie porwał chłopca i jednocześnie sam go szuka....
To byłoby wg mnie jedynie ciekawe rozwiązanie, nieszablonowe (chociaż schemat ograny w sumie już dziesiątki razy, u nas choćby - Palimpsest). Każde inne będzie jakieś takie zwyczajne, banalne - bo co ? nagle syn Morawskiego ? bzdura, to postać nieistniejąca w tym serialu. Młody Wasiluk jako Sławek - też nie, przecież wyraźnie mówią że Kruk wyjechał jakieś 30 lat temu z Białegostoku, a sprawa starego Wasiluka była w 98 roku.....
Zatem czekamy :)
Specjalnie zobaczyłem Kruka jeszcze raz w 1 odc i jest bardzo owłosiony na nogach i klatce,a ta postać z 4 odc.nie jest...ale czekamy
A moim zdaniem okaże się, że ten Rafałek jest tak naprawdę synem starego Morawskiego a nie wnuczkiem. Dlaczego tak myślę? Po 1 jego zona mówiła żeby powiedział o czymś policji bo jak on nie powie to ona to zrobi. Każdy myśli, że chodzi o czarne interesy a tak naprawdę chodziło o to, że Rafałek to jego syn, mógł mieć romans ze swoją synową. Po drugie ta synowa chciała z jakiegoś powodu usunąć tą ciąże i myślę, że dlatego, że to dziecko starego. Po trzecie stary Morawski chciał za wszelką cenę odnaleźć wnuka/ syna a gdzie wtedy byli jego niby rodzice?? Po czwarte porywacz o tym wie, że to jego syn i dlatego go porywa, zemsta smakuje lepiej na synu niż wnuku.. więc moim zdaniem porywaczem jest syn Morawskiego. Wie, że to Rafałek to syn, zna perfumy ojca, jest na przyjęciu a wydaje mi się, że gdy chłopak bierze jedzenie jakaś postać specjalnie ociera się o niego żeby poczuł zapach i chyba nie jest to stary Morawski. I taka jest moja teoria i wydaje mi się, że jest ona zaskakująca..
PS. Jeden ze scenarzystów napisał, że ważny był 3 odcinek serialu i duże znaczenie w rozwiązaniu zagadki ma liczba 5? Ktoś domyśla się o co może chodzić? :P
Może tak być. To by wyjaśniało, czemu dziadek a nie rodzice jest tak zaangażowany w poszukiwania. Może Stanisław Morawski nie jest jego rodowitym synem, może był z domu dziecka a Rafałek to jego prawdziwy syn.
Mi osobiście, przychodzi jeszcze koncepcja gdzie Kruk nie jest jedynym bohaterem z mulo, może np. Szymon też nosi takie piętno.
To bardzo prawdopodobne, ja się pytam, gdzie są rodzice?! Pojawili się chyba tylko w 1 odcinku, tak to dziadkowi najbardziej zależy na znalezieniu Rafałka.
żadni rodzice
jak oni mają związek z Wasilukiem? a ten ewidentnie nie tylko wiedział gdzie dzieciak był to jeszcze specjalnie wysłał tam policje omijając konkretną godzinę. Prawdopodobnie on i Szymon ustalili kiedy Szymon odwiedza dzieciaka, żeby stary wtedy nie przysłał policji.
Szymon zdecydował się na zemstę, więc skoro ojciec go pytał czy potrzebuje jakiejś pomocy uznał, że wykorzysta starego do planu. Stary będzie naturalnym podejrzanym, a żeby plan udał się w 100% Rafałek musiał bezpiecznie wrócić. Stary Wasiluk więc wysyła policję do dzieciaka w bezpiecznej godzinie. Szymon pewnie też założył, że stary zginie, więc upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu.
Jeśli porywaczem jest syn Morawskiego to jaki sens ma wątek Szymona?
Bo pewnie syn morawskiego okaze sie gejem, ktory dawno temu mial romans z mlodym wasilukiem
Przeanalizowałem dokładnie scenę z przyjęcia urodzinowego. Faktycznie, tuż po tym jak kelnerka nakłada Rafałkowi potrawę na talerz i ten ją wącha, ktoś tak jakby ociera się/tyrpie delikatnie Rafałka biorąc szklankę z sokiem. Biała koszula, czarne okrągłe guziki, rozpięta czarna marynarka oraz pas smokingowy - taki ubiór ma tylko stary Morawiecki (przyjrzałem sie dokładnie wszystkim gościom) + ten zapach perfum. Tylko dziwne trochę, dziadek podchodzi do bufetu po sok, delikatnie przy tym tyrpiąc Rafałka ale ani słowa nie odzywa się. Nic a nic...
Aż tak nie analizowałem ubioru, ale moim zdaniem porywacz trącił chłopca i zaprowadził go zapachem do starego Morawieckiego. Był zatem obecny na przyjęciu, a celem całości była zemsta na Morawieckim, a smakowała bo mógł być przy tym obecny.
Wykluczam ojca chłopca, pewnie nie raz go kąpał, więc po dotyku by go poznał, zwłaszcza że ma wyczulone zmysły.
Serial jest bardzo dobry - twórcy zrobili tak, by większość myślała że to Szymon. Dlatego myślę, że to nie on. Obstawiam, że kluczem do rozwiązania zagadki będzie jezioro gdzie Morawiecki zostawił pieniądze. Do dziś tego nie wyjaśniono, a nie wykluczone że na tych współrzędnych na dnie jeziora są szczątki ciała Sławka, którego dusza nie może zaznać spokoju,dopóki nie będzie godnego pochówku. A znając układy w tamtym ośrodku całkiem możliwe, że ciała się pozbyto i załatwiono sprawę po cichu.
Jako, że Kruk za życia był mu najbliższy, mimo że go wystawił, to jednak ukazuje się jemu.
Coraz bardziej prawdopodobne wydaje się, że porywaczem może być brat policjantki, choć nie zdziwię się, jeśli będzie to ktoś inny.
właśnie, zemsta na mafiozie..kto spośród pokazanych osób ma najelpszy motyw? Tylenda.
Czemu? W każdym odcinku jest przez niego pomiatany, traktowany gorzej niż pies, przy ludziach itd, z komendanta stał się pionkiem ale widać, ze nie odpuszcza i do końca się z tym nie godzi. Nie może oficjalnie nic staremu zrobić więc wyknuł całą tą akcję a widać, że knuć potrafi jak w scenie z szefem antyrerrorki czy tam czegoś, w knajpie przy wódce i kotlecie.
Wszystko se ze starym wasilukiem poplanował, musial go sprzątnąć i to zrobił...tylko co z dupą Bosaka? może to dupa Tylendy tylko wyszczuplona przez grę świateł i ten klimat ciemni fotograficznej ;)
Nie wiem, dla mnie najlepszy motyw ma Tylenda.
Odcinek 3,liczba 5...
Być może chodzi o 5 osób zamieszanych w sprawę. ..
Tylende, Morawiecki,Sadko,Wasiluk i...Kapanow
Tylende, Morawiecki i Sadko jako pedofile wykorzystujący małych mieszkańców domu dziecka
Wasiluk jako jeden z molestowanych no i Kapanow który "Woził Tylende do domu dziecka"
Jak sam Sadko powiedział w mieszkaniu Kruka.
Wydaje mi się że Kapanow doskonale wie co się działo w tym domu dziecka,przecież nawet mówił do Sadko "Co mu powiedziałeś?!?!"
W zemście za Kasię będzie pomagał Krukowi i może sam zeznania przed tymi typami którzy przrsluchwiwali Kruka.
Tak na marginesie zaczyna mi być szkoda Marka...
Kruk i Sławek mogą również być porywaczami. W serialu wcale nie jest powiedziane, że Rafałek był wykorzystywany seksualnie przez porywacza. Scena gdzie porywacz się rozbiera i uzywa perfum a później wchodzi do pokoju, wcale nie oznacza że tam coś musiało się zdarzyć. To tylko nasza wyobraźnia podpowiada nam co mogło się stać.