Jak wiadomo pierwszy odcinek 6 sezonu można już obejrzeć w internecie.
Jak wrażenia?
Takiego zwrotu akcji się nie spodziewałam. Ciekawi mnie tylko, czy tak jak w poprzednich generacjach na koniec ktoś umrze..
jejuniu, powiedzcie mi co to za utwór który łączy moroco ze szkołą? kocham go a za nic nie mogę sobie przypomnieć!!!
Dla mnie masakra, słabizna, zupełnie niezrozumiała dla mnie zmiana osobowości Frankie (plus niesamowicie wielki biust jak na nią - wyczuwam operację plastyczną), generalnie trochę to nudne i dołujące w środku zimy patrzeć na genialnie hedonistycznie bawiących się nastolatków, lekkomyślnych do tego. O tym już było. Zdecydowanie mnie nie zachwycił pierwszy odcinek, ale to może kwestia tego, że było to "Everyone", wtedy zazwyczaj jest inaczej.
No, ale co jak co - Cassie, Sid, Michelle i Tony to był jedyny, najlepszy skład i jedyne, najbardziej wzruszające historie.
zgadzam się, Pierwsza generacja była najlepsza. też spostrzegłam dziwnie duży biust jak na nią, ale aktorka grająca Franky ma dopiero 17lat, biust ma prawo się jeszcze kształtować :P, nie musiała być to operacja
też tak sądziłam, ale jednak chyba to była operacja - kiedy leżała, perfekcyjnie dalej jej się biust utrzymywał - a wszyscy wiemy ;) że kiedy się leży biust rozchodzi się na boki.
no i z wiekiem aktorów też mam problem - żeby 17latki grały chociażby ćpanie czy picie, no i oczywiście palenie, a palą nie udając - to trochę przegięcie, z punktu widzenia tego, że 15latki oglądające ten serial mają naprawdę fatalne wzorce. pierwsza generacja niby robiła to samo, ale jednak było mnóstwo nawiązań do problemów psychologicznej natury np. anoreksja Cassie.
A myślisz, że w rzeczywistym świecie 17latki nie ćpają i nie piją? Właśnie o to w tym serialu chodzi, żeby pokazać brytyjską młodzież bez zbędnych słodzików.
Hiehie, sama to robiłam jak miałam 17lat, ale czy trzeba to promować? Trochę mi przeszła zajawka na to z wiekiem
Wydaje mi się, że więcej w skinsach jest przestrogi niż promowania. Każdy przechodzi przez ten okres ;)
Co do biustu, Franky zawsze miała duży biust.(Zdjęcia są z 5 sezonu)
http://26.media.tumblr.com/tumblr_lfrm6jYOob1qaga4qo1_500.png
http://pics.livejournal.com/monanotlisa/pic/0055tf37/s640x480
W tej kwestii akurat nic się nie zmieniło. Mówienie o operacji jest nie na miejscu.
Moje wrażenia: ale się porobiło. Nie wiem jak to się stało, że Franky tak naglę się zmieniła. W tym odcinku była mega irytująca (i jeszcze ten wielki biust, dziwne). Strasznie szkoda mi Matty'ego bo przez miłość do Franky wplątał się w niezłe gówno, a ona go kopnęła w dupę. Mam nadzieję, że Grace z tego wyjdzie, a Matty wróci i wszystko się wyjaśni.
-----------------[SPOILER]-----------------
co do Grace to się zawiedziesz, bo w drugim odcinku Grace umrze..
Wiem, już jestem po. Ale 9 odcinek będzie o Grace, więc wydaje mi się, że to jednak nie koniec :) może Blood skłamał, kto wie...
no właśnie , się trochę zdziwiłem, bo tutaj Grace niby ginie, a jednak swój odcinek ma. Z początku myślałem, że Grace będzie rehabilitowana przez cały sezon, a wróci na swój odcinek.
Chyba robię się za stara na ten serial, bo z każdym kolejnym sezonem coraz mniej jestem w stanie wytrzymać stężenie głupoty i nieodpowiedzialności głównych bohaterów.
moje wrażenia również nienajlepsze. III generacja już w zeszłym sezonie mnie nie przekonała, w tym chcę dać jej jeszcze szansę, ale pierwszy odcinek zniechęcił mnie do tego. To wszystko już było, muzyka jakaś kiepska, osobowości nijakie, na jedno kopyto, a to co robią z charakterem Frankie nie idzie w dobrym kierunku.
Nie będę oryginalny-co nowszy sezon, to gorszy.
1.)Postacie-nic ciekawego się nie stało pomiędzy tymi sezonami. Mamy nowości-Franky z indywidualnej, oryginalnej i inteligentnej dziewczyny zamieniła się w pustą, lekkomyślną maniurę. Nie wiem skąd ta zmiana. Zauważyliśmy w poprzednim sezonie, iż Franky zapobiegała o względy Matty'ego i zniszczyła cudzy związek, a teraz Matty głowi się nad tym, dlaczego własna dziewczyna nie chce go pocałować. Ta oznajmia mu, że znudził jej się związek i ładuje do się do samochodu jakiegoś obcego faceta. Strasznie puste i niewytłumaczalne zachowanie. Z kolei Rich stał się bezbarwnym chłopakiem Grace. Tak po prostu, zniknęła jego osoba, teraz pełni funkcję chłopaka i misia do przytulania. Nick-tak naprawdę cofnęliśmy się do początku-kolejny sezon rozkminy jego postaci. Coś nowego z Mini-tak, łączy ją teraz "więź" z Alo.
2.)Mowa. Zauważcie, że w poprzednich generacjach było dużo rozmów. Tutaj natomiast mamy wulgarne odzywki nastolatków, którzy postanowili pojechać na wakacje. Nie można nic zrozumieć...Bohaterowie zachowują się jakby byli pozbawieni mózgu i umiejętności komunikowania się ze sobą. Mam wrażenie jakby rozmawianie sprawiało im to trudność.
3.)Miejsce i czas. Moim zdaniem to był głupi początek, głupi pomysł zaczynać od "pierwszych, wspólnych wakacji". Dla mnie to było coś w rodzaju..."Pamiętniki z wakacji".
Ogólnie powiem wam, że lubiłem oglądać skins, bo chciałem poznać środowisko przeróżnych, angielskich ludzi. Owszem, było tak na początku. Przeróżne postacie, każdy w swoim rodzaju. Teraz każdy się zlewa. Nikt się nie wyróżnia. Słuchając i oglądając mam po prostu wrażenie jakbym śledził trudne przeżycia rozwydrzonych, pozbawionych kultury, pasji, chęci do współdziałania nastolatków. Ta paczka ma jeden cel-dobrze się skur...ić, chlać, palić, ćpać, imprezować. To wszystko.Nie ma tej więzi, dzięki której powiedziałbym-tak, to są przyjaciele.
Zobaczymy co będzie dalej-na razie to nie jest nowy sezon. Ten odcinek mógłby być gratisem, odcinkiem specjalnym.
Fajny post, dzięki za niego, we wszystkim się zgadzam, poza tym, że jednak niestety jest to nowy sezon, na który czekałem ale bez większej nadziei, że będzie lepszy od poprzedniego.
Przykro mi było trochę patrzeć na to co widzę oglądając ten odcinek, bo szokiem dla mnie było to jak bardzo można spłycić i ujednolicić bohaterów, a fabułę serialu zamknąć w "sex szlugi dragi i w mordę strzelił".
Do 1 sezonu po roku wróciłem i obejrzałem ponownie, 2gi też jest tego wart w sumie, najnowszy definitywnie na to nie zasługuje
pozdrówki
To tylko jeden odcinek, może kolejnymi nadrobią i będzie lepiej. Ale przez wszystkie sezony był "sex szlugi dragi i w mordę strzelił", więc chyba nie spodziewaliście się, że ze Skinsów zrobią następne serialowe romansidło. Według mnie trzymają po prostu klimat. Zauważcie, że w każdej generacji była ta bezmyślność, picie i ćpanie
Należy też zauważyć, iż w poprzednich generacjach, a zwłaszcza w I, uwaga też skupiała się na rodzicach i ich relacjach z dziećmi, dlatego postacie wydawały się "głębsze" : )
Wydaję mi się, że ( pomijając fabułę ) aktorzy nie są zbyt dobrze zgrani w tej obsadzie i dlatego nie widać między nimi tej więzi, co była w poprzednich generacjach. W niektórych filmach reżyserzy dbają o to, by ekipa była zgrana i każą im np. chodzić do klubów, spotykać się prywatnie, żeby wypadło to jak najbardziej realnie, a tutaj wygląda to.. sztucznie.
ja przyznam szczerze jestem lekkko zawiedziony rozpoczęciem sezonu. Po trailerach sądzilem, że cały sezon będzie rozgrywał się na "wakacjach" a tutaj wypadek i takie ciach - ni stąd ni stamtąd wszyscy znaleźli się znowu w szkole. Zawiodłem się lekko -no chyba, że moze w postaci retrospekcji beda tam wracac ( w co szczerze wątpie).
Biust Frankie tez rzucił mi sie w oczy, ale moze dlatego ze we wczesniejszym sezonie tak go nie eksponowala? swoja droga w tym sezonie Frankie ogólnie wyglada jakos lepiej. A co do jej zmiany osobowosci, fakt stała sie irytujaca lekko, ale czy ja wiem czy mozna to uznac za minus? Ona zawsze była dziwna i o ile wiem nigdy wczesniej nie była w zwiazku, dlatego nei wiedziała jak bedzie jej z Mattym, a gdy juz z nim byla przekonała sie ze to nie jest to czego by chciala zapewne.
Minnie i Alo w sumie do przewidzenia, ale myslalem ze dłuzej ich zaloty potrwaja.
Grace - w sumie nie spodziewane, no i dla odmiany nie w ostatnim odc a pierwszym cos takiego sie dzieje co idzie na plus, za zaskoczenie ;)
Tych dwóch typków (blondasek i Dj) irytowali mnie wiekszosc czasu. Scena jak Alo, nowy typek i dj bitowali przy suchym basenie kojarzyła mi sie ze scena z 4 sezony jak Cook, JJ i ktos tam jeszcze tanczyli ;p
Ogólnei od nie był zły, ale jezeli dalej tak bedzie w nastepnych odc to czuje ze to bedzie najgorszy sezon
Szczerze, liczę na to, że Franky z wyrzutów sumienia popełni samobójstwo...
Odcinek, biorąc pod uwagę całą trzecią generację, wypada w miarę dobrze, tak akurat na poziomie tej nijakiej grupy.
Jedyną w miarę intrygującą mnie postacią jest Nick, coś w nim jest i mam nadzieję, że rozwiną wątek jego osobowości, bo przecież już raz dał niezły popis.
Poza tym największym minusem całej trzeciej generacji, jest brak silnych więzi wśród przyjaciół. Od początku przekreśliło to jej sukces. Obserwujemy jedynie losy stereotypowej młodzieży, która nawet imprezę przedkłada nad własne relacje. Biorąc na przykład: Sid i Tony, nawet jak się wyzywali, sypiali z tą samą dziewczyną, bili po mordzie i tak w sytuacji bez wyjścia zawsze byli razem. Tu nie dostrzegam chociażby najmniejszej chęci wskoczenia w ogień za swoim kumplem.
Dziwię się, że w ogóle przeżyli, zobaczcie jak ten samochód jest zmiażdżony, osoby siedzące z przodu w ogóle nie powinny wyjść cało.
Zgadzam się, przesadzili. Byłam pewna, że Grace zginęła (zwłaszcza patrząc na reakcję Richa na plaży), a Matty'ego mocno poturbowało. No ale to tylko serial.
no właśnie, ten samochód nieźle się wgniótł z przodu, a Grace i Matty powinni zginąć na miejscu.
Ten odcinek był tak zaskakująco słaby, że nie mam do powiedzenia praktycznie nic pozytywnego. Było kilka śmiesznych dialogów i to wszystko. Jedno wielkie zamieszanie, fatalna muzyka, sceneria i historia. Rozumiem, że chcieli nieszablonowo wprowadzić wypadek, a poprzednia generacja miała już wypad do lasu, który też skończył się źle.
Spłycone postacie, spłycone relacje.
Szokująco piękna Frankie.
Ciekawy wątek z Mini i moim kochanym Alo, choć też uważam, że mogli się trochę dłużej poczubić zanim zaczęli się aż tak lubić. To zawsze dodaje serialom pieprzu, a tutaj całkowicie z tego zrezygnowano, a szkoda. Mogło być bardzo ciekawie.
Ten odcinek był taki... głośny. Ciągle nieprzyjemna (jak dla mnie) muzyka, wszystko na jedno kopyto, ciągle wrzeszczący lub jęczący bohaterowie.
Mam nadzieję, że ten okropny odcinek jest tylko po to, żeby namieszać bohaterom w życiach i wrócić do dawnego poziomu. Druga opcja jest, niestety, taka, że ten odcinek definiuje cały sezon... Oby nie.
Następny odcinek o Richu. Mam nadzieję, że wreszcie pokażą, że jest on autonomiczną postacią, a nie tylko misiem do przytulania dla Grace, jak to ktoś wcześniej napisał.
Hm, 5 sezon kompletnie do mnie nie przemawiał i właściwie to spisałam 3 generacje na straty, jednak pierwszy odcinek 6sezonu.. no, zapowiada się ciekawie. Nigdy bym nie pomyślała, że Frankie jest taka kobieca oraz, że z cichutkiej dziewczynki zrobi się taki szmatławiec ;- ) Myślę, że może coś z tego będzie- 6sezonu. Czas pokaże