Jak wiadomo pierwszy odcinek 6 sezonu można już obejrzeć w internecie.
Jak wrażenia?
O co chodzi, angielski znam dobrze ale nie perfekcyjnie. Grace nie obudziła się ze śpiączki, a Rich miał halucynacje? Jeśli Grace umarła to ciekawe czemu 9 odcinek ma w tytule jej imię.
Słuszne spostrzeżenie i również mnie to zaciekawiało. Być może Blood kłamał, żeby Rich przestał jej szukać raz na zawsze? Tego zapewne dowiemy się już w następnym odcinku...
Na PL napisy trzeba jeszcze będzie chwile poczekać - tak wynika z tego co Yungar napisał na napisy24 - dopiero 10% przetłumaczone. Chyba, że komuś się będzie chciało za to zabrać. Odcinek można znaleźć z angielskimi napisami już wtopionymi na torrentach.
gdzie dokładnie znalazłeś info o twórczości Yungara? chodzi mi gdzie można śledzić postępy w tłumaczeniu jego napisów..? na napisy24 są tylko napisy anglojęzyczne jak na razie,
No właśnie na napisy24 w zakładce Tłumaczenia masz rozpiskę wszystkich tłumaczeń w tym właśnie Yungara i Skinsów.
Oglądałam dziś ten odcinek z polskimi napisami. Z napiprojektu już można normalnie ściągnąć.
Dokładnie, ja oglądałem z angielskimi napisami, bo nie chciało mi się czekać na polskie ;)
Mam pecha, bo moje ulubione pary to jak dotąd Chris + Jal i Rich + Grace, scenarzyści sukcesywnie wybijają mi ulubione postaci. Minusami są dla mnie zbyt siksowata Frankie i wszechobecna kopulacja (to po prostu zaczyna robić się już nudne) - wiem, że chcieli jakoś rozpocząć wątki miłosne na 6 sezon, ale trochę przesadzili. Nie obstaję przy żadnej z generacji, dlatego nie rozumiem ogólnego '1 i 2 to było coś, 3 jest do d.'. Każda generacja ma swoje świetne postaci (Cassie, Sid, Chris, Jal, Effy, Panda Poo, Freddie, Frankie, Rich, Grace), a też te nieco gorsze, które mnie irytowały (Michelle, Cook, Mini, Matty)
co by nie mowic o nowy sezonie, to drugi odcinek uwiodl mnie muzyka apparat. ;) jak tylko uslyszalam black water pod koniec odcinka, juz wiedzialam co sie stanie. on jest moim ulubionym, artysta, dzieki skins jak to zwykle bywa stanie sie bardziej popularny, cieszy mnie to :)
a co do fabuly, to po pierwszym sezonie tej generacji myslalam ze drugi bedzie genialny ale chyba sie przeliczylam, odnosze wrazenie ze nie maja juz pomyslow.
No 2 odcinek w sumie ciekawy, chociaż to, że Richard miał halucynacje, było dość przewidywalne - jakoś szybko w mojej głowie pojawiła się myśl, że to wszystko tak naprawdę mu się wydaję. I wątpię by ojciec Grace go wkręcał, że jego córka zmarła.
Przez większość odcinka pojawiała się u mnie myśl, że to może halucynacje, ale miałam nadzieję, że to nieprawda :( Szkoda, że Grace zmarła, lubiłam tą postać. No i Rich urzekł mnie w tym odcinku, piękne sceny jak oglądał małą Grace :(
ja w ogóle nie pomyślałam, że to halucynacje.
dotarło do mnie wszystko dopiero po ponownym obejrzeniu końcówki.
bez napisów ciężko zrozumieć czasami co mówią tym swoim akcentem.
swoją drogą dziwnie musiało wyglądać jak Rich dobierał się do nieprzytomnej Grace w szpitalu :)
No właśnie też się zastanawiam jak naprawdę wyglądała scena Richarda z Grace w szpitalu ;p - zabierał się do kobiety, będącej w śpiączce? Normalnie jak w Kill Billu ;>.
Po pierwszym odcinku, który zupełnie mi się nie podobał, bardzo dobry epizod.
Już pisałam w innym temacie, że tak szybkie uśmiercenie Grace uważam za błąd - mogła przynajmniej dostać w tej serii odcinek na poczatku, sympatyczna, ale zupełnie niewykorzystana postać, a szkoda.
Odcinek niesamowicie smutny, a jednocześnie z kilkoma zabawnymi scenami, w stylu początkowych serii.
No i na końcu dostajemy pierwszy ludzki odruch Blooda, naprawdę było mi go żal, tak samo jak Richa. Fajna relacja Alo&Rich, wreszcie nieirytująca Liv - jako jedyna zachowała się normalnie, naprawdę przejęła sytuacją.
Odcinek bardzo na plus, chyba nawet mój ulubiony w tej generacji dotychczas.
Może jestem jakaś inna,ale serial bardzo mi sie podoba,muzyka też mi się podoba...Po przeczytaniu Waszych komentarzy pomyślalam,że coś jest ze mną nie tak.Uważam,że każdy sezon pokazuje coś podobnego a zarazem innego,pokazuje problemy nastolatków i konsekwencje ich chulaszczego życia...
A co do Franky,bardzo lubiłam tą postać i nadal tak jest,moim zdaniem ukazana jest jej przemiana,możliwe,że tak jak mówicie ,,na gorsze''.Ma na to wpływ sposób życia gangu i również to,że w końcu jest akceptowana i w dodatku zaczęła podobać się kolesiem,po latach szykan(5 sezon)...
No,ale ja zawsze byłam nazbyt wrażliwa i okropnie popłakałam się na 2 odc.
Reasumując,ten serial to jest przestroga przed takim stylem życia.
ogladnelam trzeci odcinek, nie bede spojlerowac, bo jeszcze nikt sie nie wypowiedzial na jego temat, wiec napisze ogolne wrazenie - nie wiem po co ja w ogole ogladam ten serial, chyba z przyzwyczajenia. Odpalam kolejne odcinki z nadzieja, ze 'moze ten w koncu bedzie spoko', a jest coraz gorzej. Opera mydlana sie z tego robi, nie mowie, ze powinni non stop chlac i jarac, ale natezenie dluzyzn z ckliwa muzyczka w tle mnie oslabia, fabuła tez nieciekawa
ja jestem właśnie świeżo po odcinku ALEX i musze przyznać, że miałam jak najgorsze obawy... które zostały rozwiane :) nowa postać jest świeża, ciekawa, jak najbardziej na tak! Alex wniósł wiele dobrego, to bardzo ciekawa postać. Pierwszy odcinek nowej serii zupełnie do mnie nie trafił, drugi podobał mi się już o wiele bardziej, a trzeci uważam za najlepszy z dotychczasowej trójki.
Już gdy przy pierwszej scenie zobaczyłam te karteluszki z numerami i zadaniami, a potem kostkę, wiedziałam, że polubię Alexa - a muszę zaznaczyć, że myślałam jak najgorzej o tej nowej postaci. Super!! Lubię chłopaka :)
ja ogladalam z angielskimi :) nigdy nie mam na tyle cierpliwosci, zeby doczekac sie na polskie
ja też, teraz można zassać z torrentów na świeżo odcinek z kolorowymi angielskimi hardsubami od razu :)
no przeciez o tym piszemy.. obejrzec nie wiem czy sie da ale sciagnac film i napisy na pewno
Ludzie, poduczcie się trochę tego angielskiego, a nie tylko ciągle leniwie prosicie o polskie napisy. Warto sobie spróbować obejrzeć odcinek z angielskimi hardsubami, choćby ze słownikiem w ręku - nie gryzie. Każdy ciągle czeka tylko na gotowe - a czy ktoś już przetłumaczył, a kiedy polskie napisy, a gdzie znajdę itp.
wyobraź sobie, że niektórzy wolą uczyć się innych języków niż angielski. Samemu mi się czasem zdarzało oglądać kilka seriali z napisami angielskimi ale wiem, że to bywało męczące jak się znało tylko główny kontekst a kiedy gadali slangiem to nawet translator nie pomagał..
Mam nadzieję, że wszyscy w tym temacie oglądali już drugi odcinek, ale mimo to ostrzegam, że to o czym będę pisać jest spoilerem.
Chodzi mi oczywiście o śmierć Grace. Czy tylko ja nie mogę uwierzyć w to, że została uśmiercona w tak cholernie nieciekawy i beznadziejny sposób? Może zbyt wnikliwie oglądałam poprzednią serię, ale mam parę wątpliwości co do oficjalnie podanej wersji i muszę je z siebie wyrzucić. Nie wierzę, że śmierć jednej z moich ulubionych bohaterek mogła mnie tak mało obejść, a tak było.
Sorry, jeśli ktoś o tym pisał, ale mam tu przede wszystkim na myśli szekspirowski motyw z poprzedniego sezonu. Był on wyłożony wprost i bez ogródek. Grace miała być Julią, a Rich Romeo. Bo niby jej rodzice byli tak przeciwni. Bo recytowali sobie tego Williama non stop. Bo Grace była jakąśtam księżniczką, a Rich ołowianym żołnierzykiem (przepraszam, dawno nie oglądałam). Itp. Wydaje mi się, że nawpychali tego tyle, bo to miało jakiś sens, było zaplanowane, i bynajmniej nie zamierzano poprzestać na jednym sezonie, a kolejnego pozbawić takiej metafizyki. Może zbyt mocno to wówczas przeanalizowałam, ale spodziewałam się po kolejnej serii mniej więcej takiego scenariusza: coś niedobrego dzieje się z Grace, Rich myśli, że ona umarła i popełnia samobójstwo, a wtedy Grace powraca, żeby zastać świeżego trupa Richa... no wiecie, i tak dalej, jak w R+J.
Dlatego zupełnie nie przekonuje mnie to spłycone, bezbarwne rozwiązanie wątku Grace. Wcale a wcale tego nie kupiłam. Może Skins przyzwyczaiło mnie do czegoś lepszego, a może to moje wymagania osobiście jakoś podskoczyły, ale naprawdę liczę, że to jeszcze nie koniec.
Też żal mi Grace i potencjału, jaki poszedł się rypać wraz z jej uśmierceniem. Podobno jednak Grace ma mieć "swój" odcinek w tym sezonie, być może będzie opowiadała z zaświatów o życiu swoich przyjaciół plus wydarzy się coś mocno związanego z nią (troszkę na zasadzie Mary Alice w "Desperate housewives") albo serial nabierze nieco twinpeaksowej metafizyki i telefon Rich'a znowu zadzwoni na melodię "Dla Elizy". :>
W ogóle, moim zdaniem, teraz serial znowu nabiera rumieńców. Grace była w zasadzie takim spoiwem trzymającym tę dziwaczną paczkę, która w normalnych okolicznościach nie miałaby sobie nic do powiedzenia. Początkowo Franky była odrzuconym autem i kumplowała się tylko z równie wyalienowanymi Rich'em i Alo, natomiast "mean girls" Mini, Grace i Liv oraz Nick żyli w osobnym świecie; dopiero działania Grace w kierunku zaprzyjaźnienia się z Frany oraz jej miłość do Rich'a (epicka, pod koniec :P) dały początek tej dziwnej paczce. Teraz Grace nie żyje, więc - po pierwsze, oczywista tragedia, po drugie - już nie ma czarodzieja, który zebrałby "gang" do kupy, tym bardziej, że to Matty odpowiada za wszystko i nie daje znaku życia. Bardzo dobrze, że wprowadzono postać Alexa, bo on ma szansę od nowa posklejać grupę i pomóc im pozbierać się. (Dopóki nie wróci Matty, a wróci na pewno.)
W ogóle, podoba mi się Alex jako taki nietuzinkowy wariat - ni to negatywny, ni pozytywny do końca - kontrowersyjna figura. ;) W paczce brakowało tak wyraźnego charakteru z pazurem i stwierdzam, że wraz z pojawieniem się Alexa, odcinek numer 3 wybił się ponad mocno przeciętny poziom dwóch pierwszych i nawet przypomina nieco starych, dobrych Skinsów z 1 sezonu momentami - już miałam zarzucić serial, ale zaczyna się robić ciekawie. :>
Nie wiem jak jest z oficjalnymi źródłami, ale na Wiki odcinek Grace zmienili na Franky & Mini..
co do Alexa to mam bardzo podobne odczucia - nadał barw dość kiepskiej ekipie generacji III. ja jestem zdecydowanie na tak, jeżeli chodzi o jego osobę :)
Ale czy ten Alex musi być gejem? Wydawał mi się ciekawą postacią, ale robienie z niego tęczowego Copperfielda to już przegięcie. Może on się okaże wątpiący czy coś, wtedy będzie jeszcze do odratowania.
bez kitu, fajny jest 6 sezon :p jeśli będzie wciąż trzymał taki poziom to naprawdę jestem mile zaskoczony :) bo 5 bądź co bądź był chyba najgorszy jak na razie !
Dla mnie jak na razie trzecia generacja wypada najsłabiej. Po dwóch pierwszych sezonach rozpaczałam, drugą generację potraktowałam nieufnie ale też rozpaczałam gdy ich czas dobiegł końca, myślę, że po tej generacji rozpaczać nie będę. Nie mówię, że 5 i 6 sezon to jakaś totalna klapa ale jednak czegoś mi brakuje. W pierwszej generacji czuło się jakąś więź między bohaterami. Tony i Effy, Tony i Sid, Sid i Cessie. W zasadzie wszyskich łączyła miłość, miałam wrażenie że są w stanie skoczyć w ogień jakby któremuś miała dziać się jakaś krzywda. W drugiej generacji to samo, Naomi i Emily, Freddie i Cook no i też w zasadzie wszyscy, jakby nie patrzeć. A w tej generacji brakuje mi czegoś takiego. No niby są paczką, lubią się, przyjaźnią ale to nie to, nie tak jak w poprzednich sezonach. Ale osobiście bardzo lubię postać Franky aczkolwiek nierozumiem skąd taka jej zmiana. Alo przemówił do mnie w 6 sezonie. Podobał mi się też związek Grace z Richem. No nic, pożyjemy i jeszcze zobaczymy co się wydarzy.
Trzeci odcinek podobał mi się najbardziej z dotychczasowych:) Chociaż ogólnie jeśli chodzi o ten sezon, moim zdaniem trochę przegięli, bo choć to dopiero początek, zbyt wiele spraw bierze zły obrót.
Trzeci odcinek urzekł mnie totalnie! Zaskakujący, wyrazisty, chwilami szokujący - taki jaki pamiętam z 1serii. Świetna postać Alexa.. Nie wiem ile w tym serialu jest prawdy o życiu nastolatków, nie wnikam i nie analizuję tego aż tak głęboko. Niektórzy mówią, że jest przekoloryzowany - prawdopodobne, to w końcu serial. Ale nie o to chodzi. Kocham go za klimat - postacie, muzykę, dialogi, niedopowiedzenia. Ukłony się należą scenarzystom za stworzenie takiego majstersztyku :) Ja chłonę każdy odcinek jak gąbka i zawsze czuję niedosyt.