tak porownalem, bo sie identycznie wcielaja w pseudo agentów rodem z CIA rozwiazujac co nowy odcinek nową zagadke, żenua
nie zmienia to faktu, że ten serial to totalna słabizna... chowa się do komiksu, a jeśli ktoś odpowie, że komiks był tylko inspiracją to gratuluję talentu... ręce opadają.
To sarkazm? Takie netfliksowo plastikowe gnioty to najgorszy sort seriali. Tandetna akcja, scenariusz, gra aktorska.... Pierwsza klasa to tak jakbyś powiedział, że delektujesz się słuchaniem wspaniałej myzyki jaką jest discopolo XD. Innymi słowy jesteś zwykłym głupkuem
serio porównujesz zabawnego gościa do jakiegoś nudziarza tu bynajmniej jest jakaś akcja nie wiem jak można to porównywać
Po rewelacyjnym pilocie z sierpnia zeszłego roku dałem temu serialowi ocenę 8. Z biegiem czasu moja ocena spadła do 5 i myślę, że spadnie jeszcze niżej. Brak mi tego "czegoś" co mogłoby mnie urzec w tym serialu. Lucyfer jest tutaj strasznie grzeczny, litościwy i w ogóle ciotowaty. Jego tekst o opowiadaniu "swego największego pragnenia" jest po prostu irytujący, jak i te czerwone oczka i buźka.
Policjantka mogłaby z tym swoim makijażem zagrać zombiaka w TWD bez konieczności dodatkowej charakteryzacji, jej były mężuś
jest tragicznym aktorem z wiecznie wyszczerzonymi zębami. Podoba mi się w tym serialu jedynie Maze - silna osobowość aktorki emanuje z jej roli i powoduje że jest to ciekawie pokazana postać. Fabuła jest naiwna, zbyt grzeczna i moim skromnym zdaniem do pięt nie dorasta nieodżałowanemu Constantine, a mimo to, to g... dostało drugi sezon. Mimo to, będę dalej śledził losy Lucy, może coś się zmieni in plus.
Dokładnie..w prawdzie jestem dopiero po dwóch odcinkach ale chyba za dużo już widziałam dobrych seriali by stwierdzić,źe ten jest dobry bo jak na razie jest słaby. Tekst Lucyfera by opowiedzieć o swoich pragnieniach już w 1 szyn odcinku jakoś denerwuje a w drugim aż śmieszy ( w negatywnym sensie). Zagadki kryminalne są na poziomie filmów dla nastolatków. Może i jest tu jakiś pomysł ale jakoś słabo to widzę. Chociaż ok..obejrzę do końca 1 sezonu chyba,źe nie dotrwam.
Dotrwałam do końca chociaż z trudem i nadal pozostawiam 3/10. Nudaa, mam wrażenie,że zło sprowadza się w tym serialu ( oprócz oczywiście morderstw ) do robienia groźnych min, czerwonych oczu i twarzy Lucy ) a przecież chyba o to chodzi by pokazać przemianę Lucyfera. Jakoś brakuje mi tego kontrastu dobro - zło a tym bardziej,że sprawy kryminalne w ogóle nie wciągają i są przeważnie z góry do przewidzenia. Lucy jest bez charakteru, wyrazu a uroda aktora Toma Ellisa i paradowanie w drogich czarnych ciuchach nie wystarczy. Szkoda bo miałam znacznie większe oczekiwania.
5 jest dla Maze, scenografii, corvette, tej małej (nie pamiętam imienia), Aniołka i pani psycholog
Ale nawet ta piątka sugeruje, że nie uważasz serialu za gówno, stąd moje zaskoczenie.
O.K., doprecyzuję.
W porównaniu z Constantine to JEST gówno, ale w kontekście serialu samego w sobie ujdzie, dlatego ta 5 (z tendencją spadkową)
Przesadzasz. Serial sam w sobie właśnie miał przełamać stereotypy o piekle i diable i pod tym względem sprawdza się świetnie. Uwielbiam Lucyfera za to, że nie jest takim prawdziwym diabłem. Dzięki temu ta postać też ma duszę. Trzeba to jednak zrozumieć. Jak ktoś oczekiwał prostego przekazu zero-jedynkowego to niestety, ale ten serial nie będzie dla niego. Fakt faktem, że sama postać Lucyfera jest momentami nudna i też oczekiwałem nieco większego sadyzmu z jego strony (nic nie poradzę na mą miłość do takich postaci :)), ale też nie uważam, by był taki jakim go opisujesz.
Lucek/Lucyna w tym serialu to jakieś nieporozumienie. On nie tylko jest grzeczny , litościwy i ciotowaty. Jest przede wszystkim nierozgarnięty , żeby nie powiedzieć tępy jak młotek.
Zgadzam sie :) A moim zdaniem w drugim sezonie jest jeszcze gorzej.Choc na poczatku tez myslalem ze bedzie spoko serial, ale scenariusz rzeczywiscie zenada. Ciotowaty Lucyfer, jakos to nie dziala.
Myślałam, że tylko mnie irytuje to ugrzecznione oblicze Lucyfera i to samo wyciąganie prawdy z innych ludzi. Po tym jak moi znajomi zachwalaja ten serial spodziewałam się wielkiego bum, ale niestety mnie nie urzekł. No chyba, że to się dzieje później.
To, co się dzieje później to już totalna farsa. Jedynie Tom Welling ożywia ten serial (w trzeciej serii) , aczkolwiek ..py nie urywa. Mimo wszystko, ubolewam nad faktem, że został zdjęty z anteny, zwłaszcza po fajnym zakończeniu trzeciej serii.
Zgadzam się, zagadki są mało wyszukane, zupełnie nie porywające. Niemniej tytułowa postać i jego terapia są dla mnie na tyle przyciągające, że z chęcią obejrzę następny sezon.
Oglądaj naprawdę polecam,są seriale bazujące na jednym i tym samym tutaj mamy kilka wątków i serial nie tylko zadziwia,ale i potrafi rozbawić,dzięki znakomitemu Tom'owi i innym postaciom!
A ci wolą Ojca Mateusza,no cóż...każdy ma prawo oglądać to co lubi,nie wnikam w temat,bo mi się oberwie, a kłótni na forum unikam,jak ognia ;)
Rozumiem, ze serial komus moze sie podobac (choc naprawde ciezko w to uwierzyc), ale zeby ocenic go na 10? Zaznaczam ze 10 na filmwebie to ekwiwalent arcydziela... Naprawde nie widzisz w tym serialu zadnych niedociagniec? mankamentow?
Scenariusz jest po prostu slaby. Watki kryminalne sa mega nudne, przewidywalne i kompletnie z dupy. Naprawde porownanie serialu Lucyfer do Ojca Mateusza w kontekscie kryminalnym, jest obelga dla tego pierwszego serialu. W Lucyferze ZAWSZE dziala ten sam schemat zagadek. Po kilku odcinkach po prostu juz wiesz kto jest morderca- a jesli nie, to trzeba byc naprawde slepym i polinteligentnym widzem zeby tego nie widziec.
Obejrzalam do polowy drugiego sezonu i naprawde liczylam ze cos sie rozwinie. Bardziej rozbuduja watek tytulowego bohatera a mniej zaczna sie skupiac na tych idiotycznych i prostych sprawach kryminalnych. Malo Lucyfera jest w tym filmie. Gdy juz zaczna rozwijac jego watek, gdy zaczyna robic sie ciekawie, to nagle wracamy do punktu wyjscia. Tak bylo np z podejrzeniami pani detektyw co do tozasamosci bohatera. Taka niby dobra glina, a jak dostala ewidentne dowody na pozaziemskie pochodzenie Lucyfera, to nadal udaje idiotke i nie wierzy w to co widzi i daje sie przekonac byle komu (brat Lucyfera).
Ocena 8-10 powinna przysługiwać filmwebowiczom z długim stażem i ocenami 300+ ...
Super, w końcu ktoś poruszył temat największego absurdu w tym serialu, czyli faktu, iż dowodów na to że Lucyfer jest faktycznie Lucyferem jest w tym serialu od groma i najczęściej ma je przed oczami właśnie pani detektyw, chociażby najbardziej rzucające się w oczy zakończenie 1 oraz 2 sezonu, jak na razie tyle obejrzałem i stwierdzam że oba te zakończenia to totalny chłam. zadam tu jedno podstawowe pytanie, dlaczego przejrzałem tyle forów i praktycznie nikt nie porusza tematu 2 mega debilnych scen, jedna z nich (s1e13) to gdy policja wraz z cloe mierzy w lucyfera a po tego przylatuje Amenadiel i obaj znikaja w ulamku sekundy i nikogo to nie rusza, zwłaszcza Pani detektyw... Masakra. Druga scena (s2e18) dotyczy zmiany otoczenia i brakujących osób tzn. Lucyfera i jego matki, podczas gdy Amenadiel zatrzymuje czas... Przeciez kazdy przy zdrowych zmyslach zorientowalby sie ze oni do cholery znikneli z tego mostu... To jawne robienie z widza totalnego debila... Lubię ten serial, ale momentami naprawdę jest żenujący, dlatego 8 czy 9 to zdecydowanie za dużo, daję 6.
Masa dobrych recenzji, zacząłem oglądać i masz rację - to dziadostwo do kwadratu.Zero sensu i logiki, bzdura za bzdurą.Serial dla niepełnosprytnych umysłowo.
nie przypadl ci do gustu to nie ogladaj i nie oceniaj tych ktorzy ogladaja i im sie podoba ty szczycie intelektu
Mi to brdziej przypomina Castle, bo taki sam z niego (Lucyfera/Castle'a) niby żartowniś. Ale mnie się ten serial podoba bo jest i kryminał i fantasy czyli to co lubię ale 2 w 1.
Serial jest ok. Niestety zrezygnowali z bardziej fanstastycznych efektów ktorych poprzednio bylo wiecej. Jakies kulki załapał i wstał a teraz tyłko łazi i sie usmiecha ironicznie.
Za każdym razem gdy czytam posty osób, którym serial się nie podoba, zawsze pojawia się argument, ze Lucyfer jest za mało zły, ciotowaty, litościwy itp. Proponuje jeszcze raz, uważnie oglądnąć serial. Lucyfer nie raz mówił, że ludzie boją się diabła, utożsamiając go ze złem, a on zły nie jest. On tylko karze zło (czyt. złych ludzi) i to nie z własnej woli ale dlatego, że na taki los skazał go ojciec. Dodatkowo wziął urlop od swojej "pracy" (uciekł z piekła), by odciąć się od tego co robi. Jak można wywnioskować Lucyfer jest zupełnie inny niż wyobrażają go sobie ludzie i o to w tym serialu chodzi. Został wygnany z nieba nie dlatego, że zrobił coś strasznego i mega złego tylko dlatego, że zbuntował się przeciw ojcu. Lucyfer nie jest zły z natury, tylko infantylny, nieodpowiedzialny, egoistyczny, wieczny imprezowicz (przeciwieństwo Amanadiela).
Serial odbiega zupełnie od wizji piekła i diabła jaką kreują w swoich umysłach ludzie i o to w nim chodzi. Że jest inny, oryginalny i daje widzom zupełnie inny obraz diabła. Zabawny. Pełno w nim sarkazmu ale o to w tym chodzi. Jeżeli ktoś spodziewał się krwawej rzezi i ociekających krwią ulic Los Angeles, to faktycznie nie dziwię się, że poczuł się zawiedziony. Ale uważam, że wynika to z odmiennych oczekiwań, a nie tego, że serial jest zły.
Mi serial osobiście bardzo się podoba ze względu właśnie na ta "inność". Choć nie ukrywam, że z odcinka na odcinek wypada coraz słabiej, jakby scenarzyści nie mieli już pomysłu na dalszą fabułę. Nie do końca wiadomo, w którą stronę pójść, żeby serialu nie zepsuć, a wybranie dobrej drogi będzie bardzo trudne.
A gdzie napisałem, że mi się nie podoba??? Naucz się nie przekręcać faktów. A serial stracił na tajemniczości. Tu nie ma adrenaliny tylko jak napisałem ironiczne docinki lucka. Jak porównasz początkowe odcinki to zobaczysz o co biega.
Bo jest zniewieściały, dlaczego reżyser ukazuje władcę piekieł przez taki pryzmat, nawet nie chcę wnikać. Serial jest utrzymany oczywiście w konwencji policyjno-detektywistycznej, to raczej nie zwalnia twórców od ukazania tego w jakiś głębszy sposób. Natomiast tutaj wszystko prezentuje się tak jakoś płytkawo, ewidentnie pomysłodawcom brakuje inwencji. Producenci mogą tylko się cieszyć, że znajdzie się ktoś, kto chcę to oglądać.
Zgadzam się, uff... Skuszona wysoką oceną postanowiłam obejrzeć serial, jestem w trakcie 3 odcinka i wpadłam zajrzeć, czy tylko ja uważam, że to nudny procedural z zagadkami na poziomie wczesnej podstawówki. Lucyna ma poziom IQ jak ameba, a to przecież anioł. Pomijam idiotyczną koncepcję piekła, zyskiwania człowieczeństwa przez anioła (jakby kot zyskiwał pieskowatość) czy koncepcję zła - coś jak gruby krasnal od coca-coli udający św. Mikołaja, poziom infantylizmu zatrważający. Rozumiem, że cała ta demonologia serialowa ma swoje źródło w komiksie i czepiać się twórców serialu nie ma sensu. Żal, bo gdyby to miało większy sens i spójność, to cała historia by mogła być rewelacyjna. Spodziewałam się nie krwi, ale diabelskiego mózgu, a są flaki z olejem i mało lotny pajac zamiast szatana. Jeżeli dalej ma być jeszcze gorzej to marnotrawienie czasu. Szkoda Toma Ellisa do czegoś takiego, swoją drogą zaplątał się kiedyś w świetne demoniczne The Fades, no ale to robili Brytyjczycy, więc i poziom inny.
I też mam skojarzenia z Castle, ale raczej z kolejnymi sezonami, gdy serial zaczął sięgać dna - tu mielizny są na samym początku. Zastanawiam się skąd te wysokie oceny? Ellis przepięknym mężczyzną jest, to fakt, do schrupania. Że niby Lucyfer i jaranie się, że się coś obrazoburczego ogląda? A to szmira na poziomie Pamiętników wampirów. Brrr.. Idę się pocieszyć 3 sezonem Mozarta ;)
po twoim sposobie wypowiedzi i samym sensie jej stwierdzam ze nie dziwne ze ci sie ten serial nie podoba.
Szkoda czasu. Najpierw parę dobrych odcinków na zachętę, potem lot nurkowy. Podobnie było z "I Robot" i "Narcos" dotrwałem do końca pierwszego sezonu i przerzuciłem się na lepsze seriale. Tak to już jest. Dobry poziom ciężko utrzymać.
tak, ale zmieniłam zdanie po drugim sezonie, jest zdecydowanie lepszy....polecam jeszcze zmusić się do oglądania drugiego sezonu
daje 1/10 za najbardziej (delikatnie mówiąc) wkurzający trailer puszczany na okrągło.