PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=436999}

Mad Men

8,1 34 433
oceny
8,1 10 1 34433
8,5 19
ocen krytyków
Mad Men
powrót do forum serialu Mad Men

Narzekalem na pierwszy odcinek, ale gdyby ten sezon nie byl tak krotki postawilbym go na rowni z czwartym
sezonem, ktory uwazam za najlepszy.
Kolejny odcinek Mad Mena, ktory zawiera wszystkie elementy za co tak lubie ten serial: wnikliwe pokazanie
pracy w agencji, retro i swietny dramat psychologiczny.
Don i Peggy mieli chyba swoja najlepsza wspolna scene. Bob powraca i od razu ze swoim najlepszym
odcinkiem. A ostatniego ujecia dlugo nie zapomne.

ocenił(a) serial na 10
sobejkow

Moim zdaniem mimo iż może się wydawać, że Cooper zasadniczo nie pełni żadnej funkcji w firmie (obecnie chyba już nawet reprezentatywnej) to jego rola w agencji jest dość ważna. Cooper siedzi z boku, nie angażuje się bezpośrednio w działalność i analizuje. W ten sposób, jako że nie musi się skupiać na żadnych konkretnych zadaniach może się przyjrzeć sytuacji z większym dystansem i dalszej perspektywy (dodając do tego olbrzymie doświadczenie wynikające z racji wieku). Wielokrotnie zdarzało się w przeszłości, że w dramatycznych sytuacjach Bert był jedyną osobą która zachowywała zimną krew i potrafiła na spokojnie się jej przyjrzeć oraz podjąć decyzję. Rola Coopera zasadniczo sprowadza się do wyrażenia swojej opinii w tych rzadkich ale strategicznych dla dalszych losów firmy momentach. Dobrym przykładem jego przenikliwości i doświadczenia jest końcówka drugiego sezonu gdy jako jedyny był bardzo sceptyczny co do sprzedaży udziałów i przewidywał że skończy się to utratą pozycji oraz zagrożeniem przejęcia firmy. Dodam że również jestem rozczarowany tym że w serialu nigdy nie uświadczyliśmy głębszego przyjrzenia się tej postaci oraz jego życiu prywatnemu.

ocenił(a) serial na 10
prall

Nie miałem na myśli, że jego rola w agencji nie jest ważna. Wiem, że zwykle jest dla wszystkich ostatnią instancją i głosem rozsądku, mimo to będąc Cooperem inaczej spędzałbym emeryturę ;)
"Podpadł" mi jednak kilka odcinków temu, kiedy nie chciał żeby to Dawn pracowała w recepcji z uwagi na jej kolor skóry.
Tak na marginesie, czy ktoś tu oprócz mnie lubi postać Pete'a Cambella? :D

ocenił(a) serial na 9
sobejkow

Ja lubię :]

ocenił(a) serial na 10
sobejkow

Możliwe ,że smutnym powodem dla którego spędza starość w taki a nie inny sposób i zarazem z powodu którego nigdy nie widzieliśmy nawet cienia jego życia prywatnego jest to że takowe po prostu nie istnieje. Dla przykładu to co zrobił ze swoim biurem z jednej strony można odebrać jako ekstrawagancję bogatego snoba zafascynowanego kulturą wschódu, jednak z drugiej strony można też to widzieć jako próbę stworzenia własnej osobistej przestrzeni. Dla pozostałych ludzi w agencji ich biura (nawet jeżeli symbolizują ich pozycję w firmie) są koniec końców jedynie miejscem w którym wykonują pracę. W przypadku Coopera jego biuro sprawia wręcz wrażenie namiastki domu co nasuwa podejrzenia iż takowy poza firmą nie istnieje. Zdaje się że to typ człowieka który całe swoje życie poświęcił pracy i budowaniu agencji i na stare lata nie pozostało mu nic poza tym a mając do wyboru samotne spędzanie czasu w jakimś luksusowym ośrodku woli je spędzić w miejscu gdzie wciąż może się czuć przydatny i być z ludźmi z którymi spędził kawał życia. Zresztą w podobny sposób widzę przyszłość Dona (nawet sam Cooper w 3 sezonie powiedział mu że są podobni) a powodem dla którego w tym sezonie zamiast wycofać się ze swoimi udziałami (gdyby firmę było na to stać) cały czas desperacko walczy o pozostanie w niej jest moim zdaniem przede wszystkim to że poza tą firmą oraz pracą nie ma w życiu nic - przyjaciół, zainteresowań, od rodziny się odsunął na tyle że są to już dla niego odlegli ludzie. I myślę że w przyszłości gdy będzie miał do wyboru emeryturę polegającą na samotnym chlaniu i oglądaniu telewizji w luksusowym apartamencie również wybierze spędzenie reszty życia w biurze.

Co do Campbell'a to odczuwam bardzo specyficzny rodzaj sympatii połączonej z żalem. To jak z bardzo irytującym człowiekiem z którym spędziłeś na tyle dużo czasu że zdążyłeś zrozumieć mechanizmy nim rządzące. Z jednej strony jest to irytujący zakompleksiony frustrat którego całe życie było napędzane marzeniem o staniu się drugim Draperem, ale z drugiej strony ma on też z mojej strony podziw z tego względu że nawet gdy on sam w pewnym momencie zdał sobie sprawę że jest to nierealne to nigdy tego marzenia nie porzucił. Przez to też że nigdy nie zaakceptował on siebie takim jakim jest odrzucił w swoim życiu wszystkie szanse na bycie szczęśliwym co czyni z niego postać potwornie smutną. Tak jak kiedyś trafnie powiedziała matka spędza życie na gonieniu fantoma nie widząc że ma wszystko czego potrzeba do szczęścia

ocenił(a) serial na 10
prall

Chodzi mi oczywiście o matkę Megan :)

ocenił(a) serial na 10
prall

Świetnie to opisałeś, Wiosek z tego taki, że tak na prawdę w serialu mamy 3 Donów Draperów w 3 fazach życia: Cooper który stracił wszystko dla pracy i na starość pozostaje mu tylko agencja, właściwy Don, który wydaje się być już nie do odratowania i Pete który jest na dobrej drodze do powielenia scenariusza wyżej wymienionych. Kto będzie następny? Peggy?
Ciekawe jest to, że w jednym z odcinków Don odwożąc pijanego Pete'a po jakiejś ostrej imprezie w agencji towarzyskiej do domu, gdzie czekała na niego kochająca (jeszcze) żona i małe dziecko, ostrzegł Cambella, że może to wszystko stracić... Cóż, chyba się nie mylił... Szkoda.

ocenił(a) serial na 9
prall

Rzeczywiście sensownie to opisałeś :) Cooper miał chyba jakąś żonę, tylko zmarła i nie kojarzę czy miał dzieci, ale pamiętam, że z materiałów Roger'a do książki, Don i Peggy dowiedzieli się, że w dość młodym wieku Cooper miał wycięte jądra, więc można przypuszczać, że mógł się tych dzieci nie dorobić. Dlatego być może traktuje tą agencję jako swoje dziecko i ciężko mu odejść i zostawić ją w rękach innych (zwłaszcza że mimo wieku, wciąż ma bardzo bystry umysł). Zresztą co on miałby robić? (teoretycznie mając tyle pieniędzy, mógłby szaleć, wylegiwać się na plaży i pić drinki, ale czy by szalał? pewnie nie). Firma daje mu poczucie bycia potrzebnym, a to jest ważne, chyba zwłaszcza dla starszych ludzi.

Co do Peter'a również zgoda. To jest postać, która wywołuje tyle skrajnych emocji. Ale znając historię tego człowieka, nie sposób nie żywić do niego pewnej sympatii połączonej z żalem.

ocenił(a) serial na 10
prall

nie jestem tego do końca pewien. Sądzę, że jedynym alter ego Dona jest Peggy. Pete próbuje być Donem i stąd też popełnia jego błędy (rozwód, zdrady - nawet w poprzednim sezonie musiał mieć mieszkanie w centrum czy sprzęt stereo jak Don). Bert jest raczej alternatywą dla Dona, tzn. widząc go Don ma do wyboru - pozostać samotnikiem-rozbitkiem emocjonalnym z agencją, czy stworzyć rodzinę, gdzie to on będzie głową a Peggy jego prawą ręką (ze str kreatywnej). Przecież on ją traktuje jak córkę (lepiej niż Sally) bo jest jego odbiciem. Sądzę, że scenarzyści chcą przerwać to ciążące fatum (stawanie się Donem). Pete upada jak Don w poprzednim sezonie, ale nie dlatego, że jest Donem, ale dlatego, że pragnie nim być z powodu kompleksów. Pete na początku kariery ukradł pomysły Dona - ten tego na początku swej drogi w Agencji tego nie zrobił. Poszli innymi ścieżkami. Bert to odludek a Don lgnie do ludzi - ich postawa jest zupełnie inna i nie do końca przekonuje mnie fakt doszukiwania się w nich podobieństw. Mają zupełnie inne motywy działania.

ocenił(a) serial na 9
prall

No i w dzisiejszym odcinku wątek Berta zatoczył koło. Trudno o lepsze podsumowanie końca epoki lat 60

ocenił(a) serial na 10
sobejkow

Ja też go polubiłam, mimo iż początkowo nie znosiłam. Pete jest człowiekiem, któremu życie dało popalić i chociaż być może w wielu przypadkach sam sporo zawinił, to jego samotność odarcie ze złudzeń chwyta za serce.

ocenił(a) serial na 10
poziomkowa_rzepicha

Joan nie jest wcale stuprocentową pragmatyczką, ani tym bardziej materialistką. To kobieta, która musi sobie radzić w zdominowanym przez mężczyzn świecie i która jest świadoma, że jedynym jej atutem jest fizyczna atrakcyjność, więc rozgrywa tę swoją jedyna kartę jak potrafi. Zawiodła się na mężczyznach, na Rogerze, którego moim zdaniem kochała, na mężu, który ją zgwałcił i poniżał, wreszcie w metaforycznym sensie "zostawił" samą z dzieckiem. Wiemy jak została partnerem w firmie, jak traktowali ją koledzy. Ale mimo to w głębi serca Joan pozostała romantyczką łaknącą prawdziwej miłości, dlatego odrzuciła ofertę Boba. Pragmatyczka by ją przyjęła.

ocenił(a) serial na 8
prall

A ja tak jak w pierwszych sezonach nie cierpiałam Pete'a, tak teraz zmieniam co do zdanie. Kiedyś był tą czarną owcą w agencji, teraz pałeczkę przejęli inni, a on trzyma stronę Dona. Wydaje mi się jednak, że jeżeli ktoś miałby popełnić samobójstwo, które niby zwiastuje opening, to mógłby to być on - opuszczony, zostawiony samemu sobie (na co w sumie zasłużył) i niedoceniony. Albo Roger, może i kochający życie, ale na tyle zdecydowany, by powiedzieć: "ja się nabawiłem, teraz wy się bawcie. spieprzam stąd, bo przestało mi się to wszystko podobać. Don - poradzisz sobie". Ale też, podobnie jak Pete, jest człowiekiem, który zmarnował parę życiowych szans i na polu emocjonalnym (i ze strony Mony i Margaret, i ze strony Joan i synka) jest stracony. W 3 czy 4 odcinku tego sezonu można było zauważyć, że jednak rodzina ma dla niego znaczenie...

Megan mnie denerwuje od samego początku, szczególnie jak się wystroi i wygląda jak maszkara. Don, chociaż może nie zdaje sobie z tego sprawy, dusi się z nią w związku. Nie wiem jak Wy, ja nie będę po niej płakać ;)

Jestem natomiast ciekawa dalszego wątku Betty. Chciałabym, żeby pokazała, że jest ambitną i silną kobietą. Lubię jej postać pisaną grubą kreską:) Cholernie irytująca, ale niezwykle wyrazista. Jak jej córeczka zresztą!

A Ken Cosgrove??? Siedzi w tym swoim gabinecie, z przepaską na oku i mówi o dziecku albo żonie. Chyba scenarzyści trochę o nim zapomnieli...

ocenił(a) serial na 9
saitosagiyama

Ken? Wielki Pisarz, który zmienił się w krzyczącego pirata. Istny Tennessee williams :)

BTW To chyba najwyższe pod względem poziomu wypowiedzi serialowe form na Filmwebie. No ale cóż ten serial nie ogląda byle kto :)

sysunia22

Nie ma to jak poprawić sobie samoocenę przed snem ;)

Poczekałam sobie, aż zbierze się kilka odcinków nowego sezonu Mad Mena, żeby urządzić sobie podróż w czasie.
Stęskniłam się za tymi wszystkimi rozbitkami emocjonalnymi.
Tak na marginesie: Mad Men utrzymuje wyskoki poziom suspensu, odbierając nie tylko wizualną lekcję od kina spod ręki A. Hitchocka.
W tym serialu ( obyczajowym ), często napięcie, budowane z zupełnie błahych elementów bije na głowę wiele produkcji grozy.

Najbardziej rozbroiła mnie Betty (zimna blondynka) uwagą o dzieciach "Czemu mnie nie kochają?"
Pozytywnie odbieram taniec Dona i Peggy. Myślę sobie, że ich relacja przeszła do następnego stadium. To już nie relacja "ojciec- córka", tylko uznanie siebie za równorzędnych partnerów.
Don ostatnio dostał mocno po tyłku, ale jak na siebie, to błyskawicznie się pozbierał. Peggy to normalny człowiek, a nie "kreatywna maszyna", więc ten moment rozluźnienia się im należał.

ocenił(a) serial na 9
lichtenberg

Może jeszcze ktoś tu zagląda i wyjaśni mi coś, co mnie nurtuje. Partnerzy nie chcą Dona w firmie, rzucają mu kłody pod nogi, nawet się specjalnie z tym nie kryją, że jest niemile widziany. Ale z drugiej strony gdy Don postraszy, że pójdzie do konkurencji to miękną wszystkim portki. Że niby wzmocni konkurencje i ich pogrąży. No to jak to? Innym nie chcą go dać bo taki diament, talent etc. a sami nie wykorzystają jego super-zdolności, bo mają focha na niego?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones