Cytując pewnego pana z YT:
"Ej, to jest dobre!".
Niestety tylko dobre, bo pierwsze 6 odcinków było nieporozumieniem. Gdyby serie zacząć od
"wstępniaka", a później 7-8 odcinka, to z pewnością by dużo więcej zyskała niż straciła,
szczególnie, że protagonistka niemiłosiernie nudziła swoim dylematem (tak, przez ok. 10
epizodów jesteśmy katowani tymi samymi przemyśleniami Madoki). Przynajmniej inni
bohaterowie mieli coś ciekawszego do powiedzenia.
Kwestia gustu. Należę do osób, które uległy "magii 3. odcinka" (po pierwszych dwóch absolutnie nie spodziewałam się takiego posunięcia fabularnego ze strony twórców) i uważam, że gdyby te 2. pierwsze odcinki zostały pominięte, to nie wywarłoby to anime na mnie tak wielkiego wrażenia. Najpierw przyzwyczaić widzów do cukierkowego świata, aby później zaserwować im... to, co zostało zaserwowane ;) uważam za genialne posunięcie i nie wyobrażam sobie tego anime bez cukierkowego, oderwanego od realiów wstępu.