co nie dziwi, zważywszy na autorów.
Naszło mnie jednak takie pytanie czy pierwotnie główna rola nie była pisana dla Brit. Postać delikatnej, eterycznej, wrażliwej, lekko wyobcowanej i introwertycznej dziewczyny odgrywana była przez Brit w jej wcześniejszych produkcjach. Artystka ma już jednak ponad 40 lat, więc tu trzeba było obsadzić znacznie młodszą aktorkę.
Serial klimatyczny, nie mogło być inaczej. Ma swoją melodię, czuć ten charakterystyczny rys znany z wcześniejszych filmów Brit, Zala oraz Cahilla. Czasem dociera do nas zapach kina niezależnego, z którego ci artyści wyrośli.
Narracja prowadzona jest prostym językiem, wszystko jest klarowne, tym razem nie ma drugiego dna. Najciekawsze jest jednak ustawianie środka ciężkości. Tak jak na końcu powiedziała główna bohaterka, to nie postać mordercy jest najważniejsza, bo jest on nudny, schematyczny i przewidywalny. Znowu więc mamy to typowe dla tych artystów śledzenie łańcucha przyczynowo-skutkowego.
No i manifest, dydaktyzm, przestroga, to też już się wcześniej w ich twórczości zdarzało. Tym razem liźnięty temat zmian klimatycznych oraz przede wszystkim to przed czym przestrzegał Stephen Hawking
SPOILER
SPOILER
SPOILER
czyli wątek sztucznej inteligencji.
Dla mnie uczta i mile spędzony czas.