Nie zgadam się całkowicie. Wg mnie każdy odcinek jest inny i traktuje o czym innym, ma inne przesłanie i wydźwięk. Podejrzewam, że większość osób, które to obejrzało powie Ci to samo, bo słyszałem trochę opinii na ten temat.

A ja się zgadzam. Nie wystawiam oceny, bo obejrzałem tylko 4 odcinki, ale ten serial do mnie trafia. Klimat jest fajny, ciekawa kreska, intrygujący główny bohater, ale po obejrzeniu pierwszego odcinka nic mnie już więcej nie zaskoczyło. Jeśli na tym etapie nie złapałem haczyka, to dalsze odcinki sobie odpuszczę.

Ja również się nie zgodzę. Mushishi mnie pożarło całkowicie, delektowałem się obrazem, muzyką, klimatem i przekazem. Jedno z tych anime, które chce się oglądać bez końca, jednym tchem. Polecam widzowi lubiącemu inne podejście do anime, bardziej filozoficzne, melancholijne. 10/10 z czystym sercem.

aha czyli to że Mushishi mi się nie spodobało, przez jego schematyczność i jednolitość tzn że nie lubię ''bardziej filozoficznych, melancholijnych'' anime? dobrze wiedzie. W takim razie muszę zmienić ocenę połowy swoich serii które obejrzałem :(

To, że lubisz melancholijne i filozoficzne podejście do anime nie oznacza, że musisz lubić wszystkie "tworzydła" tego rodzaju. Jak dla mnie możesz nawet stanąć na głowie, tylko nie wkładaj mi w usta słów, których nie wypowiedziałem. Masz całkowitą rację- w Mushishi brak głębszej intrygi i konkretnego powiązania między odcinkami, choć pewniej jest powiedzieć, że powiązanie jest, z tym, że do niczego nie prowadzi. Być może jest schematyczne, jest zagadka, główny bohater ją rozwiązuje, winne małe stworki, koniec odcinka, jednakże nie zdarzyło się jeszcze, żebym czuł w powietrzu dym fajki palonej przez głównego bohatera. Może takie jest właśnie Mushishi, a może tylko miałem dobry dzień na oglądanie, może wczułem się w klimat. Tak czy inaczej- mam dziwny sentyment do anime.