PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=304475}

Mushishi

8,0 7 588
ocen
8,0 10 1 7588
Mushishi
powrót do forum serialu Mushishi

... i można przejść do oceny. Tak, więc fabuła średnia, animacja także, muzyka za to bardzo dobra, a klimat nastrojowy, choć czasami przynudza. Odcinki są dość krótkie, co wpływa dodatnio na serię, ponieważ można sobie obejrzeć, gdy ma się za mało czasu na oglądnięcie pełnometrażowego filmu. Według mnie seria trzyma stały, w miarę dobry poziom, a do plusów z pewnością można zaliczyć wszelkie wartości, jakie są tutaj przekazywane. Uważam jednak, iż serial jest trochę przereklamowany (chociażby oceną z FilmWebu), ale i tak warto sprawdzić ten tytuł... Moja ocena 7/10;) Pozdrawiam

bartek2303

Ja nie oglądam anime, ale co do "Uważam jednak, iż serial jest trochę przereklamowany (chociażby oceną z FilmWebu)" to po prostu maniakalni fani anime dali 10, bo naprawdę nie sądzę że ten serial oglądało 3006 osób.

bartek2303

"średnia animacja" made my day :D

ocenił(a) serial na 8
ocenił(a) serial na 3
bartek2303

Łaskawyś dla tego tworu;)
Fabuły nie ma tu żadnej. Odcinek w odcinek to samo. Przychodzi główny bohater, opowiadana jest jakaś smętna historyjka, w każdym odcinku podobna, w nudny sposób pozbywa się mushi, narrator daje jakąś pseudofilozoficzną pogadankę i odcinek się kończy.
Akcji tu mniej niż w różańcu na Trwam:p Nawet dialogi są tu bez życia.
Animacja, hmm... do otoczenia właściwie nie można się przyczepić (może nad ogniem mogliby popracować?).
Główny bohater jest narysowany co najwyżej podle. Aż ciężko się na niego patrzy. Przykładając tyle uwagi to innych postaci i tła, mogliby się trochę bardziej postarać.
Ładne otoczenie, czy nawet cała animacja, bez treści, to jak podły amerykański film z celebrytką w roli głównej. Jest na co popatrzeć, ale i tak człowiek ziewa.
Muzyka - akurat to w anime mnie nie interesuje i zawsze przewijam. W tym anime, opening jest całkiem przyjemny (a takich anime mogę wymienić na palcach jednej ręki). Tyle że to niewielka zaleta, bo muzyki zwykłem szukać w innych miejscach.
Anime oglądam dla treści, ciekawego nietuzinkowego przekazu, lub jeśli nie ma nic odkrywczego, to niech będzie przynajmniej śmiesznie! A co by dobrego o tym anime nie powiedzieć, treści tu nie ma.
Główny bohater nudny do szpiku kości, inni podobnie - wszyscy tacy sami zresztą.
Anime całkowicie pozbawione emocji - kobieta straciła dziecko... niby płacze, a ja tego wcale nie czuje! To już nawet amerykańskie kino klasy B lepiej sobie radzi z emocjami;)
Klimat? Jeśli miał wywołać senność, to tak, klimat jest:p Nie jest to jednak twórczość Klimatyczna!
Wartości? Jakie wartości? Ten pseudofilozoficzny bełkot też po kilku odcinkach robi się nudny. Filozofię widziałem już w dużo lepszej wersji, wpychaną pomiędzy zwykłe kino akcji. Tutaj te wątki nie mają wielkiej głębi, ani połączenia określającego spójną całość. To tylko dość właściwy dobór słów.

Już pierwszy odcinek mnie męczył.
Zmusiłem się do obejrzenia kilku, i każdy kolejny to gorsza kopia poprzedniego.
Mnie jako widza, to anime obraża. Godzi w moją inteligencję próbując mi wmówić, że to jakaś ambitna twórczość.
Nie polecam nikomu.
Dałbym temu 1, ale graficznie jest znośnie, dźwiękowo jest bardzo dobrze, więc niech będzie 3.

Gubio

Piszesz, że każdy odcinek jest taki sam, po czym przyznałeś się, że nie obejrzałeś całości :) Rozumiem, że nie każdy "poczuje" to anime, ponieważ idzie swoim bardzo powolnym rytmem - oczywiście, że nie czujesz emocji, skoro jesteś znudzony :) Jednak będzie też grupa osób, które doskonale wczują się w klimat i dostosują do tempa. To jest kwestia indywidualna.
"Pseudofilozoficzne" pogadanki znajdujemy w tysiącach tytułów zarówno filmowych, jak i animowanych. Powtarzające się do zarzygania motywy - niektóre anime można w całości przewidzieć po pierwszym odcinku. Posługują się od lat tymi samymi motywami, tymi samymi schematami akcji, tymi samymi galeriami postaci. Mushishi nie jest tu wyjątkiem. "Nietuzinkowy przekaz" anime?... Niestety, jest nietuzinkowy, dopóki nie zobaczy się pięciu kolejnych tytułów o tym samym przekazie. Lubię oglądać anime, nawet pomimo tego, że każde kolejne wydaje się być "przepisaniem" poprzednich. To jest pewien schemat, na który się godzimy - tak samo jak można znaleźć kilkadziesiąt tytułów filmów amerykańskich, które będą do siebie łudząco podobne - jeśli ktoś jest fanem danego gatunku, to z chęcią obejrzy każdy kolejny tytuł.
Każdy z nas wybiera tytuły kierując się czymś innym - nie znalazłeś w Mushishi tego, czego oczekujesz po anime - ok. Jednak uważam, że Twoja ocena jest trochę zbyt ostra a Mushishi wpasowuje się w pewną niszę w gatunku anime. Nie odkrywa niczego nowego (tak jak nie robi tego 95% innych tytułów), ale dzięki swojemu rytmowi pozwala na chwilę zwolnić tempo, uspokoić się i odstresować. I tak jak każdy inny tytuł - jednym będzie się podobał, innym nie.
Jest dużo o wiele gorszych anime (jeśli już mówimy o "obrażaniu" kogoś jako widza ^^). Zresztą Mushishi nie podaje się za specjalnie ambitną twórczość - to, że komentujący użytkownicy tworzą peany na jego cześć, to już inna sprawa.

ocenił(a) serial na 3
Nekiro

Nie twierdziłem że nie ma gorszych, dlatego dałem temu 3 zamiast 1.
I właściwie to co piszesz, tajemnicza osobo Nekiro, jest prawdą:)
Anime które mi się podobają, mimo schematów, mają w sobie coś wyjątkowego, co mnie bawi, uczy (rozwija) lub wzbudza sentyment.
Zawsze historia do czegoś zmierza, jest fabuła, zazwyczaj ciekawe lub zabawne dialogi - istnieje jakiś element sprawiający że chce się oglądać kolejne odcinki. Gdy tak jest, schematyczność nie ma znaczenia. Jeśli się coś ogląda i marzy by to się już skończyło, to jest źle. A tutaj właśnie tak było.

I oczywiście może to zapełniać jakąś niszę, jak (że wymienię tylko z tej ramówki), Akuma no riddle, czy Blade and Soul. Ale mimo szczerych chęci na początku oglądania, nie dałem rady obejrzeć więcej niż kilku odcinków.
Dając moją oceną nie próbowałem zbić oceny ogólnej tego anime, ale wyraziłem moje osobiste odczucia po kilku odcinkach.

Moja ocena przed obejrzeniem całości wynikła z opinii innych, że dalej nie następuje jakaś nagła diametralna zmiana treści.
Nie będę się katował na siłę, skoro oceniam głównie dla siebie - by wiedzieć co oglądałem i co warto czasami obejrzeć powtórnie.

Innym oczywiście to anime się może podobać, ja tego nie zakazuje:)
Często ze zdumieniem obserwuje jak ludzie zachwycają się czymś co w innych okolicznościach (np w sytuacji gdy nikt nie nazywa tego "sztuką") postrzegaliby jako zwyczajne, nudne lub ohydne.
Każdy ma prawo do postrzegania świata jak chce.
Nie jestem konformistą, więc nie będę wystawiał czemuś wysokiej oceny bo robią tak inni. Oceniam wedle własnego gustu (czyli chwilowego odczucia, niepowiązanego z innymi ocenami).

"oczywiście, że nie czujesz emocji, skoro jesteś znudzony "

Nuda to chyba też emocja? :p

""Pseudofilozoficzne" pogadanki znajdujemy w tysiącach tytułów zarówno filmowych, jak i animowanych. "

Rzadko są pseudo;)
Często są to dobrze podane filozoficzne myśli największych światowych umysłów.
Można wiele z tego wyciągnąć dla siebie i inaczej spojrzeć na świat.
Mój umysł to łechce i takie treści lubię:)

Gubio

Chyba nie do końca się zrozumieliśmy: pisząc o zbyt ostrej ocenie nie miałam na myśli ilości gwiazdek na filmwebie, bo tak jak napisałeś, to jest indywidualna ocena i nie podlega dyskusji. Nie namawiam też do obejrzenia całości ani do zmiany zdania na temat tego tytułu :) Czepiłam się tylko sposobu, w jaki opisujesz anime - odniosłam wrażenie, że stawiasz się na pozycji Najwyższego Opiniodawcy, którego zdanie jest jedyne słuszne a każdy, komu ten tytuł się podobał, jest idiotą (patrz: "Mnie jako widza, to anime obraża. Godzi w moją inteligencję próbując mi wmówić, że to jakaś ambitna twórczość. Nie polecam nikomu."). Kolejny komentarz rozwiał to wrażenie, więc uważam dyskusję za zakończoną :)

ocenił(a) serial na 3
Nekiro

Wszystko podlega dyskusji;) O gustach nie chcą dyskutować tylko ci, którzy nie potrafią ich sprecyzować. Takowi oni, piszą wtedy jednosłowne komentarze w stylu "fajne", "kiepskie", "salceson":)

To mnie zaskoczyłaś (ha! wreszcie wiem jak się do Ciebie zwracać:p), bo nawet w zacytowanym fragmencie było dużo "mnie", "moje" i "mi":p czym (jak zwykle) starałem się podkreślić, że to wyłącznie moja opinia.

Przyjmując ten cytat tak jak Ty, powinnaś co najwyżej dojść do wniosku, że uważam się za inteligentniejszego od innych, co wcale nie musi oznaczać, że ci mniej inteligentni muszą być idiotami.
A jako że nie wierzę w tzw równość, bo MOIM zdaniem jesteśmy różni, zatem siłą rzeczy muszę być inteligentniejszy od innych:p (o ile ci inni nie stanowią całości a ja nie jestem najgłupszym bytem we wszechświecie)
Reasumując więc, postrzegając moją wypowiedź skrajnie krytycznie można mi zarzucić co najwyżej zbyt wysokie mniemanie o sobie, ale pod żadnym pozorem nie można mnie posądzić o nazywanie innych idiotami:))






ocenił(a) serial na 10
Gubio

Jeśłi ktoś ocenia "Mushishi" na 3, to nie mam pytañ ;]
powiem tyle, do niektórych pozycji trzeba miec wyrobiony gust.

ocenił(a) serial na 3
volt_84

Gust nie jest stałą wzrastającą, by go rozwijać czy wyrabiać.
Sugestia jakoby ktoś nie posiadający Twojego gustu był gorszy, świadczy tylko o Twoim skrajnie przerośniętym ego:)

Twój post jest wyjątkowo zabawny, bo wcześniej napisałem o kwestii gustów, a twoje pierwsze zdanie idealnie się w to wpasowuje i równie dobrze mogłoby brzmieć "salceson":D

ocenił(a) serial na 10
Gubio

Oczywiście gust jest rzeczą ściśle subiektywną i napewno nie ma "gorszych" czy "lepszych" gustów.
Natomiast z całą pewnością poszerzając liste obejrzanych pozycji o nowe gatunki/tytułu, można swój gust kształtować/wyrabiać i np. dzięki temu zacząć doceniać to, na co wcześniej nie zwracało się uwagi.
Podobne jest w muzyce/filmie/literaturze itp..

ocenił(a) serial na 3
volt_84

Nie, tak to nie działa.
Poszerzając listę, trafiasz na coś nieznanego i możesz to polubić lub nie, ale od oglądania nie zmieni ci się gust względem tego czego nie lubisz. Tym bardziej oglądając coś lepszego, nie zaczniesz doceniać czegoś gorszego.
To jak z jedzeniem (tutaj też wielką rolę odgrywa "gust" - smaku). I jedząc trufle, kawior i homary, nagle nie polubisz brukselki i wątróbki:)
Tam wyżej, napisałem dlaczego Mushishi oceniłem jak oceniłem. I nie ważne, ile tysięcy filmów obejrzę, nie zmienię zdania, że ta pozycja to gniot pozbawiony treści.
I mimo swoich zapewnień, że nie ma lepszych i gorszych gustów, w swoim pierwszym poście tutaj, napisałeś "do niektórych pozycji trzeba miec wyrobiony gust." co całkowicie zaprzecza Twoim słowom, bo jeśli nie ma lepszych, to nie można nic "wyrabiać".
A skoro w swojej ocenie, wyraża się ten wyrobiony, lepszy gust, to przykre, że zamiast bronić tego arcydzieła (jak je nazywasz przyznając 10) to skupiasz się na atakowaniu mojego gustu;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones