Jesteście w TeamBash czy TeamFrancis? Ja osobiście preferuję Francisa z nie wiadomo jakich
powodów. Na początku wydawał się być dupkiem, ale teraz chętnie sama bym go wzięła do domu
:>
Na jakiejś włoskiej stronie czytałam wywiad z Toby'ym Regbo (aktorem grającym Francis'a) i z tego co zrozumiałam to stwierdził On, iż z racji tego, że "Reign" jest emitowane przez stacje CW, która słynie z zamiłowania do "fajerwerków" nie mamy co się spodziewać normalnej, spokojniej śmierci Francis'a. Czyli gruźlica odpada moim zdaniem, a motyw z otruciem staje się bardzo prawdopodobny. No i niestety wychodzi na to, że kolega jednak ma rację - Francis umrze ...
to chyba odpuszcze sobie ogladanie..... jakos dziwnie mocno zadziałał na mnie ten serial :x
The episode is sure to shock fans of the breakout series as Kane reveals, "Somebody will truly die." And it's" someone very close" to the young Queen.
"Mary loses a confidant, someone that she loves a lot, and that loss will definitely taint the proceedings over the next few episodes," she says, "and that's a loss in her mind and it sobers her and the rest of her girls and they become more adult and more in tune to the harsh realities of their world, and adds a lot more weight to their decisions."
czyli albo Bash albo Francis zginie.
To jest spoiler dotyczący 1x08 "Fated", a osoba o której mowa, ze umrze to Aylee ;)
Musi umrzeć, co do postaci i ich przeżyć trzymają się historii, a Franciszek II umarłw 1560r. A jeżeli Maria I Tudor umiera to jest rok 1558...
No i jeslibchodzi o tron angielski to chyba bardziej pragnie go król Francji niz sama Maria... wiem wiem, szukam faktów aby tylkosama sobie wmówic ze historia Marii nie bedzie taka tragiczna , Marii i Franciszka:<
W serialu, a w realu... No cóż, nie wiadomo, w momencie śmierci Franciszek miał 16 lat, Maria (w momencie śmierci Franciszka) miała 18, zatem ciężko mówić o tym, że czegoś chcieli, a raczej, że chciały tego osoby trzecie, że tak im doradzano, a z czasem Maria uznała, że to dobry sposób na zapewnienie bezpieczeństwa krajowi, w końcu to Anglia stanowiła największe zagrożenie dla Szkocji. A w momencie ślubu, tudzież koronacji byli jeszcze młodsi...
pewnie masz racje :) Chyba zatraciłam umiejętnosc logicznego myslenia, jakos przyłamało mnie to co ma sie tam wydarzyc :D
Nie tylko zapewnienie bezpieczeństwa skusiło Marię, ona kochała Franciszka i chciała go poslubić (z wzajemnością), a warunkiem ślubu były roszczenia do korony Anglii, bo Anglii pragnął Henryk II.
Ok, ale już po jego śmierci nie zaprzestała starań w zdobyciu korony angielskiej, ba, nawet po śmierci Franciszka nie zrezygnowała z tych roszczeń...
TeamFrancis, chociaż w pierwszych odcinkach go nie lubiłam i chciałam żeby była z Bashem, ale od 3 odcinka przekonałam się do Francisa
Team Bash! Francis jest strasznie irytujący jak dla mnie. Gdy mówi, to tak jakoś dziwnie to robi... Jakby zaciskał zęby... No nie wiem, w każdym razie mnie to wkurza i jeszcze ten jego "akcent". No i zachowanie. Jest jak takie dziecko, wiecznie niezdecydowany. Jeszcze jak była ta akcja, że Olivia go pocałowała, potem pijana i rozżalona Mary pocałowała Basha, a Francis który to widział od razu wielki foch i biegnie do Olivii, żeby nie wiem... Odegrać się? Przynajmniej ja tak to odebrałam. On jest słodki jak się tak troszczy o Mary i chce ją chronić, ale ogólnie rzecz biorąc nie trawię go. :D Za to Basha uwielbiam.
Pamiętam jak oglądałam pierwszy odcinek i byłam pewna, że będzie wątek Mary-Bash. Oczywiście pomyślałam, że będę im kibicować, a tu taka niespodzianka:P Jednak mam nadzieję, że Francis poślubi Mary i dziwnym trafem przepowiednia się nie spełni:)
Ja jestem zdecydowanie TeamBash : ) Od samego początku polubiłam Sebastiana miał w sobie coś tajemniczego i intrygował mnie. Poza tym ma coś takiego w oczach, .. nie potrafię tego opisać. Ich wspólne sceny z Mary są świetne, mają taką magię między sobą tak czuć chemię między nimi, gdy patrzą na siebie i wgl. Francis.. lubię go ale nie czuje takiej chemii, tych spojrzeń i tego wszystkiego między nim a Mary, nie potrafię tego dokładnie opisać xD
Ja chemii może nie widzę, ale co do jednego muszę się zgodzić - oczy to Bash ma po prostu nieziemskie ;)
TeamBash :)
samanta666 - wyjęłaś mi to z ust. ;) przede wszystkim ja widzę mega chemię od początku między Bashem i Mary. ;)
TeamFrancis! uwielbiam patrzeć na tą dwójkę, kiedy są razem :) brakuje mi Francisa. oby wrócił !
Ja myślę,że Mary rzuci Basha i wyjdzie za Francisca, ale dowie się ,że Francis spał z Lolą i będzie chciała być z Sebastianem
Oczywiście, że TeamFrancis. Na początku takkże w ogóle on mi się nie podobał(wygląd i charakter, po prostu mnie wkurzał ) , lecz po 3-4 odcinkach tak mi się spodobał, że ojej :D *.* Uważam, że Bash jest też b. fajny ale i tak wolę Franciszka :D
TeamBash. Od początku przyciągało mnie do tych jego ślicznych oczu.
Francis to taki zazdrosny szczeniak, który zaraz się obraża i leci do innej. Byłby w stanie zranić własnego brata z zazdrości. Bez obrazy dla fanów.
Team Monde :))
Ale jeśli mam wybierać pomiędzy Team Bash i Team Francis to zdecydowanie Team Bash. Nie mogę wytrzymać Francis'a :/
Monde bylo niesamowite, uwielbiałam ich <3 zapewne już nigdy ich nie zobaczymy
TeamBash czy TeamFrancis? właściwie nwm :( obu bardzo lubię. Chociaż muszę przyznać, że do Fracisa nie byłam przekonana na początku, a Basha uwielbiałam od momentu kiedy się pojawił ;)
Bardzo, baaaaardzo ciężki wybór. Jestem w połowie 1 sezonu i nie mogę się jeszcze zdecydować którego wolę bardziej. Oboje mają pewne zalety, choć wad też im nie brakuje. Z początku wolałam Franciszka, ale chwilowo szala przechyliła się minimalnie na korzyść Basha. Ma coś niezwykłego w swojej twarzy.
Myślę, że ostateczne rozwiązanie i tak wszystkich zaskoczy. Fajnie by było jakby się pojawił ktoś nowy, kto faktycznie ma duże szanse powodzenia u Marii. A już całkiem bym padła ze śmiechu gdyby jej wybrankiem okazał się Nostradamus :P
Pomijając moje prywatne preferencje, Bash jest o wiele ciekawszą postacią. Ma swe tajemnice, pogańskie korzenie, matkę metresę... Twórcy opisując jego postać w pierwszym sezonie otworzyli sobie drzwi na roścież, robiąc z niego kogoś więcej niż płytkiego młodzieńca; teraz wystarczy z tego skorzystać i odpowiednio rozwinąć te wątki, a nie spychać go na piąty plan, by pojawiał się tylko wtedy, gdy Franciszek jest w opałach i potrzebuje braciszka na zwiady.
Ja wolałam Basha. Ogólnie jako postać, nie w relacji z Marią. Do Marii bardziej pasował Francis. W sumie ich relacja niespecjalnie mnie interesowała, oglądałam serial tylko dla Basha i Kenny. Ich miłość była cudowna i sami aktorzy naprawdę świetnie odegrali swoją rolę. W spojrzeniu Torrance było coś, co sprawiało, że chciało się na niego patrzeć. Po ich zerwaniu przestałam oglądać serial, więc nie wiem czy potem się jeszcze zakochał czy nie... Myślę jednak, że jego relacja z Kenną była wyjątkowa i naprawdę oddał jej swoje serce. Ona zapewne też go kochała, jednak wybrała dobra doczesne, zamiast miłości. Niestety. A Wy co myślicie? Uważam, że ten duet świetnie odegrał swoje role, czego do końca nie mogę przypisać głównej parce. W moim odczuciu była dość mdła. Jednak na swój sposób mieli piękną historię miłosną.