Ja również tego nie rozumiem. Zarówno film, jak i serial oceniłem 10/10, chociaż serial jest lepszy w tym względzie, że zawiera wiele wątków, których nie ma w kinowej wersji ze względu na ograniczenie czasowe.

Według mnie serial też jest lepszy, właśnie ze względu na mnogość wątków, które w filmie z wiadomych względów pokazane być nie mogły. Niektóre powieści nadają się tylko na serial.

Jeśli chcecie jeszcze więcej niż tę mnogość wątków to przeczytajcie książkę - 5 tomów, ( nie takich grubych) to jest dopiero przeżycie. To jest książka wszechczasów.Serial mam i włączam go sobie tak jak inni włączają radio. A książkę kupiłam w antykwariacie i leży w moim łóżku bo wieczorami cofam się w koniec XIX wieku, pięknego wieku .

A kto powiedział, że nie czytaliśmy książki?
Tu oceniamy ekranizację. ;)

Tomów jest 4, chyba, że wydawca inaczej je podzieli.

Myślę że z uwagi na to, że film jest podzielony na II części, ludzie oceniający mogą mylić go z serialem. A serial jest absolutnie lepszy niż wersja kinowa (chyba kinowa).

też tak myślę, sama się pomyliłam

Serial jest nawet lepszy niz bardzo skrótowy film- bo w nim widać te Noce i Dnie- czyli zwykłe życie które jest osią fabuły.

Bo wielu oceniających widziało tylko migawki serialu, przypadkowo włączając kanał, na którym akurat leciał. Na seriale się czeka, lecą o wyznaczonych dniach i godzinie. Do takiego oglądania mają cierpliwość tylko zapaleńcy. Ja nawet kupiłam sobie 2 płyty DVD z wszystkimi 12 odcinkami, by oglądać kiedy będę miała ochotę (bdb jakość HD). No i oglądałam niedawno po raz trzeci i na pewno nie ostatni. Tak jak na filmach z Kargulem i Pawlakiem za każdym razem się śmieję, tak też zawsze płaczę na "Nocach i dniach". Ile tam prawdy i bólu! Kilka zabawnych sytuacji też się znalazło, ale głównie to film o zmaganiu się z trudami życia. Przepiękny, szczególnie właśnie serial.

To czyli oglądać serial zamiast filmu? książki nie czytałem, ani nie oglądałem filmu i serialu. Zastanawia mnie czy sceny z filmu pokrywają się z serialem? Bo film jest z 75', a serial z 77/78'. Sceny do serialu zostały nakręcone po premierze filmu? Czy film i serial powstawały jednocześnie?

Film i serial to samo tylko w serialu o wiele więcej wątków, oglądaj, nie pożałujesz ale pewnie do tej pory widziałeś więc jeśli tak to opisz wrażenia.

Właśnie nie widziałem, bo dużo pracy, ale postaram się zobaczyć, dzięki za odpowiedź.

To jedna z wielu tajemnic tego portalu i jego użytkowników.

Zgadzam się serial lepszy. 10 godzin serialu wygrywa z filmem 4 godzinnym.

Ta sama sytuacja dotyczy Chłopi 1973 i miniserialu Chłopi 1972.
Film 3 godzinny jest gorszy od miniserialu 10 godzinnego.
Z tym, że w przypadku Chłopów jest większa różnica na korzyść miniserialu niż w Noce i dnie moim zdaniem.

Film jest zbity, w mniejszym odcinku czasu pokazuje całą historię i dzięki temu lepiej go odczuwamy, podczas gdy serial się ciągnie, pokazuje więcej wątków, które nie koniecznie wywołują jakieś emocje :)

Jest zupełnie odwrotnie niż piszesz, przynajmniej w moim wypadku. To trochę jak streszczenie lektur, jeśli ktoś nie lubi czytać, wtedy czyta streszczenie a jeśli lubi lub książka przypadłą do gustu czyta ją całą. Jedna i druga osoba ma wrażenie i emocje ale głębia doznań jest jednak nieporównywalna.

Film wspaniały, serial jeszcze lepszy, wręcz cudowny. W obu taka sama świetna obsada, ale mam wrażenie, że w serialu pani JadwigaBarańska

jeszcze lepiej pokazuje swój talent, jest absolutnie doskonała:-)

Nie wiem jak było w chwili założenia wątku, ale dzisiaj różnica na korzyść filmu to tylko 0,3 pkt. Serial obejrzałem 2 albo 3 razy i pewnie jeszcze obejrzę nie raz. Film oglądałem jedynie fragmentami jak nieraz w TV leciał. Postaram się go kiedyś obejrzeć w całości. Problemem jest to, iż jest bodajże kilka różnych wersji filmu różniących się czasem trwania. A co do oceny to zależy kto czego szuka. Dla jednych lepszy będzie skondensowany film, dla innych (m.in. dla tych którzy czytali książki) górą będzie serial, który jest świetną adaptacją książek Dąbrowskiej, zaskakująco dokładną i pomijającą jedynie drobne wątki (pożar u Szymszelów) oraz skracającą kilka innych. Z tych ważniejszych największych cięć doczekał się wątek Agnisi jako, iż był wypełniony rozmowami na tematy polityczne czy egzystencjalne, ale to i owo się znalazło w serialu.

Gdy czytałem książki starałem się równolegle oglądać poszczególne odcinki, dzięki czemu wiem, iż jest to jedna z lepszych adaptacji książek. Jeśli ktoś nie jest w stanie przebrnąć przez niemal 1500 stron powieści to serial jest dobrym sposobem na to by poznać losy rodziny Niechciców.

* znaczy się różnica w ocenie jest na korzyść serialu, więc przez te 13 lat trochę się zmieniło

Niestety nie pamiętam dokładnie jaka była różnica, różnica była większa niż obecnie na korzyść filmu fab. Przyznam, że nie czytałam książki, trochę dziwne bo kocham serial. Nawet nie pamiętam ile razy oglądałam. Za każdym razem jest to dla mnie wielka przyjemność. Fajnie, że wspomniałeś o książce, bo od kilku lat leży u mnie na półce. Już wiem od czego zacznę przyszły rok.

Sprawdzałem dzisiaj na cda i na YouTube czas trwania jest taki sam, nie spotkałem się, też z informacją jakoby film miał różny czas trwania. Osobiście film wywołał u mnie bardziej skondensowane emocje niż serial, mimo to polecam zarówno serial, jak i film, ponieważ obie wersje trzymają wysokim poziom wykonania.