PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=720696}
7,3 17 749
ocen
7,3 10 1 17749
O mnie się nie martw
powrót do forum serialu O mnie się nie martw

Bardzo fajna postać...pozytywna, inteligentna, ładna, pewna siebie. Jeśli Joanna Kulig miałaby faktycznie odejść to muszę przyznać, że udało im się znaleźć postać charakterowo fajniejszą niż Iga...oczywiście w moim odczuciu.

ocenił(a) serial na 10
Cobros

Ale Marcin patrzy trochę inaczej niż TY, bo leci do Igi, bez względu na wszystko! On chyba o szpiegowaniu Sylwi nie wie, ale to chyba w tej sytuacji bez znaczenia, Iga się chyba sama przyzna Marcinowi i sobie to wszystko wyjaśnią sami. Gdyby było tak, jak Ty napisałeś, to Marcin dałby siobie spokój i nie przekonywałby Igi.
Nic złego w tym nie dostrzegł, tylko determinację Igi, to jakby dowód miłości, pokazała, co jest dla niej najważniejsze.
Skąd wiesz, jakie zamiary ma Sylwia wobec Marcina? Padły tylko słowa, nic nie wiesz o Sylwi, oprócz tego, co do tej pory zobaczyłeś, a już jesteś pewien, że ona nie leci na Marcina. Może tak jest, nie twierdzę, że jest inaczej, ale ja nie jestem przekonana o jej bezinteresowności.
Iga nie pilnuje Marcina na każdym kroku, ale nie podobało się jej to, co zobaczyła i nie podobało się jej, że Marcin ją zbywa i przed nią pewne sprawy ukrywa.
Marcin nie leciał na dekolty Sylwi, ani w ogóle na Sylwię. Iga ma kompleksy wobec Sylwi i nie mogła zrozumieć dlaczego, ona tak często przebywa w ich domu.
Marcin był zazdrosny o jakiegoś faceta nieistniejącego, a Iga nie ma prawa być zazdrosna o atrakcyjną kobietę, która przebywa w jej domu, albo z Marcinem sam na sam w mieszkaniu Krzysztofa? W dodatku dowiedziała się o tym w dość przykry sposób.
No wybacz, ale trochę przesadzasz.
To Marcin może być zazdrosny o kogoś,kto nie istnieje, a Iga nie może być zazdrosna o realną, atrakcyjną kobietę?
Nie masz żadnego porównania, jak Marcin zachowałby się będąc na miejscu Igi, ona nigdy nie dała mu powodu do zazdrości, nigdy też nie doprowadziła do dwuznacznej sytuacji, tak jak on to robi już kolejny raz.

ocenił(a) serial na 8
emka98

Można zrozumieć jej niepokój ale dorośli ludzie rozmawiają, rozmawiają i jeszcze raz rozmawiają...może gdyby Iga od początku zaczęła rozwiązywać swoje problemy rozmową(nie mylić z krzykiem, wrzucaniem z siebie wszystkiego co złe i niedopuszczaniem do słowa) to i Marcin zupełnie inaczej podchodził do mówienia jej wszystkiego. a tak po co mówić skoro każde słowo może wywołać burzę. No sorry ale taka jest prawda..dziwię się, że mu się dziwicie:p Dlaczego to zawsze on musi być fair a Iga może robić wszystko...nawet prosić przyjaciółkę o inwigilację...co jest grubą przesadą. Jestem kobietą ale absolutnie nie stanę po stronie dorosłej Osoby która nie radzi sobie z emocjami a sprawy załatwia krzykiem i mówieniem rzeczy których potem żałuje. jedyną winą Kaszuby jest to, że jest to fajny, inteligentny facet o dobrym sercu. Zaraz, zaraz...ale czy to naprawdę wada?

klaudia2251

"gdyby Iga od początku zaczęła rozwiązywać swoje problemy rozmową" to mielibyśmy bisowanie telenoweli z serii "Śmierć w kartonach" ;-P

ocenił(a) serial na 10
klaudia2251

Znowu czytasz w moich myślach: czy Marcin nie nabrał przekonania po doświadczeniach, że Idze nie da się powiedzieć coś mniej oczywistego by nie wywołać burzy, niestety.
Iga lubi mieć kontrolę nad wszystkim, nie lubi niespodzianek, lubi mieć wpływ... i robić i decydować po swojemu, tylko z Krzysiem jakoś jej przez 5 serii nie wychodziło. W końcu z Krzysiem Kaszuba dal sobie lepiej radę.
A Marcin powinien jej sprawozdawać wszystko od A do Z, informować, "niczego nie zapomnieć ani nie zataić":), nie chcieć- dlatego, że ją kocha jak głupi - dobrze wypaść w roli ojca zastępczego. Tego nie widać?!
Najwyższy czas by choć odrobinę Iga stuknęła się w czoło, wbrew pozorom to urealni postać Igi i tego pragnę, a nie by zniknęła z serialu.
Niech pójdzie na obrzeza Central Parku(jest w końcu w NYC), na Strawberry Fields, naprzeciw Dakoty, gdzie zastrzelono Johna Lennona i pomyśli w spokoju nad ulotnością i zrobi bilans swoich! ostatnich prawie 3 lat: emocjonalny, rozwojowy i zdobędzie się na mądra refleksję. Miejsce oczywiście możne wybrać inne:))))) bo Marcin nadlatuje i niech go zaskoczy, nie przeprosinami.....

ocenił(a) serial na 8
wiseacre

No właśnie..mam to samo poczucie co Ty..że Iga wszystko może a Marcin musi się starać. Nie chcę być gruboskórna ale szczerze patrząc na życie jakie prowadziła do tej pory i Partnerów jakich miała-Kaszuba jest jak wygrany los na loterii. Wszyscy ją tak chwalą, że miała ciężko i sobie radzi ale sorry nikt chyba nie zmuszał jej do ślubu ani z jednym ani z drugim. To tylko jej wina że znalazła się na takim etapie życia na jakim była w momencie poznania Kaszuby. Dlaczego nikt nie pomyśli, że akcja wywołuje reakcję...to nie tak, że ona się obudziła i miała 2 nieporadnych byłych mężów i 2 dzieci. To jest proces(jak mawia Krzyś:P) nic nie pojawia się z nikąd. Wszyscy ją tak chwalą ale w moim odczuciu Ona wcale sobie tak świetnie nie radzi ze swoim życiem. Może komuś dobrze doradzi, pomoże ale jej zycie to jedna wielka plątanina..przynajmniej dopóki na jej drodze nie stanął Marcin .Nie chcę Go idealizować bo też miał jakieś drobne przewinienia ale tak jest.
Zgadzam się..puknięcie w czoło to jest to co może jej pomóc:p

ocenił(a) serial na 8
klaudia2251

Wiesz co ? Mi się wydaje że Iga jest bardziej charakterologicznie do Krzyśka podobna pod względem wybuchowości . Tylko że Krzyś ma tą przewagę że on jednak ostatnio te swoje błędy potrafi zobaczyć posłuchać rad i nawet często się komuś podporządkować . Czego wydaje mi się Iga dalej nie potrafi .

ocenił(a) serial na 10
Cobros

Ciągle zapominam napisać o Krzysiu więc się ochoczo podpisuję pod tym co trafnie napisałeś.

klaudia2251

Wetnę się w tę Waszą dyskusję. Na wstępie od razu zaznaczam nie rozgrzeszam Igi i niektórych jej zachowań nie pochwalałam a wręcz potępiam, ale tak czytam te Wasze wypowiedzi i widzę że utworzyły się dwa obozy. Obrońców Igi i obrońców Marcina. Ja chciałam tylko zaznaczyć że kij ma zawsze dwa końce, a tak jak koleżanka napisała powyżej każda akcja wywołuje reakcję.
Marcin wcale nie jest taki kryształowy jakim próbujecie go pokazać, miał on zawsze problem z komunikowaniem swoim partnerkom o swoim poczynaniach:
1. Sprawa z panią Teresą i Ostrowskim. Dlaczego nie powiedział o tym Joannie? Zachował to dla siebie licząc że nic się nie wyda, a przecież nie robił nic złego.
2. Mimo że był z Gadomską to i tak ciągle pomagał Idze oczywiście poza jej plecami. To też uważam że nie było w porządku zachowanie (mimo że Gadomskiej nie trawiłam)
3.Sprawa Kingi. Wszystko odbyło się za plecami najważniejszej dla niego osoby, a ona musiała dowiedzieć się od osób trzecich i to na szarym końcu. Bo wiedział o tym nawet Łukasz mimo że wtedy nie mieli jakoś bliższych stosunków z nim.
4.Impreza z Pawłem i zatajanie prawdy. Ok ja rozumiem że poszedł na imprezę z kolegą, ale powinien później o tym wspomnieć Idze, a nie brnąc w kłamstwo o włamaniu. Dodatkowo w momencie kiedy ona zarzuca mu to przemilczenie on zamiast cokolwiek wyjaśnić to zaczyna bronić Pawła i ją atakuje.
5. Ciągle pozwala Pawłowi jeździć po Idze jak po łysej kobyle i to nawet w obecności samej zainteresowanej. Co pewnie też powoduje u niej pogłębianie się kompleksów.
6.Pamiętna kolacja. Ja rozumiem miał prawo się zdenerwować zareagował prawidłowo że rzucił wszystko i wyszedł, ale czy nie powinien wziąć za rękę swoją narzeczoną i wyjść z nią, i ustalić wspólny front w tej sprawie? Nie Marcin ucieka do kolegi.
7. Następny dzień zamiast na spokojnie porozmawiać to Marcin idzie pobiegać z kolegą i odkłada rozmowę na wieczór. Jak to się skończyło sami wiemy.
8. Kolejne dni to znowu unikanie rozmów i wynajdowanie sobie różnych zajęć/spotkań tylko żeby nie rozwiązać problemu.
Ja nie twierdzę że w tych przykładach Iga zachowywała się wzorowo , bo w każdym tym punkcie jej zachowanie też determinowało zachowanie Marcina, jak też na odwrót. Nie można pisać że jedno jest złe, a drugie nie.
Tak jak pisałam kij ma zawsze dwa końce i jak coś się dzieje w związku to nie jest to wina jednej osoby.

ocenił(a) serial na 10
kpeter02

Dzięki:)
Nie bronię ślepo Igi, ale uważam tak jak TY !
I&M, oboje są winni, oboje nie potrafią ze sobą rozmawiać, za to pięknie się zawsze godzą, ale jak widać wszystko trwa tylko, do nastepnego problemu, który oni sami najczęściej stwarzają, przez brak szczerych rozmów. Marcin zbyt luzacko traktuje istotne sprawy, a Iga za bardzo poważnie.
Marcin działa jak już jest po fakcie, a Iga działa zanim cokolwiek się wydarzy.

ocenił(a) serial na 8
kpeter02

A czy ktoś kiedykolwiek gdziekolwiek pisał że Marcin to człowiek kryształowo czysty,ideał chodzący i istota bez wad ? Bo ja na pewno nie . :) Marcin też ma masę za uszami . A tą akcję z tym efektownym wyjściem z kolacji to pamiętam sam mu wypominałem . Ale uwierz mi równie dobrze mogę tak wypunktować przewinienia Igi . Bo jak sam zauważyłaś "kij ma dwa końce " . I co będziemy przerzucać się tak kto więcej kogo zawiódł ? Osobiście oceniam tą konkretną sytuację o której pisałem . A najbardziej mam w sytuacji z Sylwią za złe Idze o czym już pisałem tą całą "inwigilację " . Bo osobiście takich zagrywek nie lubię i nie stosuje i te zagrywki w danej sytuacji oceniłem . Nie jest to moją winą że te zagrywki przypadły w udziale Idze właśnie .

ocenił(a) serial na 8
Cobros

""sama zauważyłaś "

Cobros

Nie odnosiłam się konkretne że Ty to napisałeś, ale w którejś wypowiedzi padło (nie chce mi się już jej szukać) że Iga non stop popełnia błędy, a Marcin jej wybacza i on musi się starać. Pisząc swoją wypowiedź chciałam wskazać że nie do końca tak jest że tylko Iga jest ta zła. Tak jak pisałam obydwoje mają dużo za uszami. Tak jak zaznaczyłam każdy ruch z ich strony determinuje ruch tej drugiej osoby.
A że wymieniłam tylko "przewinienia" Marcina to tylko dlatego że bardzo dużo było przykładów tej złej Igi, ale równie dobrze można byłoby to zrobić odwrotnie.

ocenił(a) serial na 10
kpeter02

I ja się przyłączam:) Dodam jeszcze niepoinformowanie Laury (partnerki co prawda tylko biznesowej;)) o połączeniu kancelarii, co wywołało niezłe zawirowanie w ich relacjach.

ocenił(a) serial na 8
kpeter02

Oboje mają wady to jest jak najbardziej jasne i oboje mają takie same problemy z komunikacją . Marcin unika trudnych tematów i woli przemilczać niektóre sprawy co potem prowadzi do nieporozumień i niedomówień . Ale z drugiej znowu strony Marcin przemilcza niektóre sprawy dlatego że zna Igę na tyle że wie iż ona potrafi wyolbrzymić nawet najmniejszy problem do nie wiadomo jakich granic . Przykład z pralką . Czy naprawdę awaria pralki jest powodem dla którego trzeba przylatywać z USA ? Czy 2 facetów nie poradzi sobie z tym problemem ? A jednak była gotowa już kupować bilet,dobrze że Radecki jej przegadał,zreflektował się chociaż trochę za swój "za długi język " .

Sylwia dostaje niejako rykoszetem złej komunikacji między I&M . Marcin nie mówi Idze o problemach z dziewczynkami,bo boi się że Iga wyolbrzymi problem . Wyobrażasz sobie co by było gdyby Marcin napomkną chociażby Idze o tym że któraś z dziewczynek MOŻE mieć anoreksję ? Dawno by już siedziała w samolocie zanim by się okazało że to "fałszywy alarm " . A z drugiej strony to że Marcin Idze nie mówi o pewnych sprawach powoduje właśnie że ta mając taki charakter jaki ma wyolbrzymia . Siedzi w tym USA i tęskniąc myśli,wymyślając w swojej głowie niestworzone historie . Aż w końcu "wybucha " . Czyli tak źle i tak niedobrze . :)

ocenił(a) serial na 10
kpeter02

...a jednak w 8 punktach można napisać o jednym końcu:)
...to żart!:)

kpeter02

Przyłączam się:-)

ocenił(a) serial na 10
kpeter02

Szkoda, że napisałaś jedynie o jednym końcu kija, lub 8 końcach 8 kijów, a o drugim końcu lub końcach bardzo zdawkowo, ogólnikowo, bez podjęcia się próby zachowania równowagi.
A tak, powybierałaś pasujące do koncepcji sytuacje, które zostały szeroko i drobiazgowo : ) przemaglowane z różnych punktów widzenia w wątkach adekwatnych do odcinków serialu.
Sprostowanie przy okazji:
ad.1.nie byłoby d.c. serialu:)))) /Marcin był pokłócony z Asią za brak tłumaczenia,
ad.2. Gadomska z Marcinem kłóciła się o Igę i jego pomoc, Marcin twierdził, że to jego przyjaciółka i będzie pomagał.... o ile mnie pamięć nie myli,
itd.
Iga i Marcin to pozytywni bohaterowie i nikt nie imputuje Idze, że jest zła, tylko, mamy różne punkty widzenia na jej trudny:))) charakter : )

wiseacre

Tak jak już pisałam wypisałam tylko "przewinienia" Marcina bo przeczytałam jak jedna z użytkowniczek idealizuje Marcina i twierdzi że to ona jest fair zawsze a Iga to ta zła, dlatego chciałam pokazać że to nie do końca tak jest.
Ja dokładnie uważam tak jak większość że Iga postąpiła bardzo źle namawiając Ewę do śledzenia, że wiele razy można było uniknąć "scysji" czy też jakiś sytuacji gdyby w porę ugryzła się w język, ale naprawdę Marcin nie jest taki święty jak co nie którzy go przedstawiają.

ocenił(a) serial na 10
kpeter02

Zgadzam się i twierdzę tak już od poprzedniej serii, to napiosałam, oboje są jednakowo winni. On za długo zwleka, mimo, że wie, co może Igę denerwować, a mimo to czeka, aż musi odkręcać całą sprawę. Lub tak jak w 5 serii tak i teraz musi spontanicznie reagować.
Iga natomiast, za szybko i za bardzo wszystko bierze do siebie i za szybko i pochponie podejmuje kroki, ale niejednokrotnie jej wtrącanie się i popędliwość przynosiły popzytywne skutki. Po prostu oboje są nadal nie zsynchronizowani, za słabo się komunikują, nie na czas. Ponownie problem spowodował Marcin zwlekając, ignorując i unikając Igi. Iga za szybko i za gwałtownie, słuchając doniesień z różnych źródeł, wyciągnęła złe wnoski.
Jednak ja jej się nie dziwię, też nie pochwalam tego, co zrobiła(szpiegowanie i zazdrość). Ja, odpłaciłabym Marcinowi w ten sam sposób, nie odbierałabym przez 2-3 dni od niego żadnego telefonu i nie odpowiadałabym na żadne sms-y. Może wtedy zrozumiałby, co to znaczy denerwować się o ukochaną, co to znaczy być ignorowanym, co to znaczy unikać świadomie kogoś!!!

ocenił(a) serial na 8
wiseacre

Analiza Igi wręcz mistrzowska . :)

ocenił(a) serial na 8
klaudia2251

"Dlaczego to zawsze on musi być fair a Iga może robić wszystko...nawet prosić przyjaciółkę o inwigilację...co jest grubą przesadą. Jestem kobietą ale absolutnie nie stanę po stronie dorosłej Osoby która nie radzi sobie z emocjami a sprawy załatwia krzykiem i mówieniem rzeczy których potem żałuje. jedyną winą Kaszuby jest to, że jest to fajny, inteligentny facet o dobrym sercu. Zaraz, zaraz...ale czy to naprawdę wada? "

No proszę a myślałem że tylko przezemnie przemawia "męska solidarność " . :) Choć Igę lubię to wiem że ma ona ciężki charakter i czasem to się Marcinowi dziwie że nie wyjdzie z domu i nie trzaśnie drzwiami bo ja bym to już 5 razy zrobił . :D

ocenił(a) serial na 8
Cobros

No ja mam chyba za dużo męskich cech:p To kwestia człowieka co lubi a czego nie...ja bardzo nie lubię takiego wybuchowego charakteru, takiego plucia jadem..nie jest to ani fajne ani w żaden sposób budujące. I nawet jeśli coś tam Kaszuba przemilczał lub nie dopowiedział to nie mogę sie na niego złościć bo facet ma do Igi anielską cierpliwość. I jak już wcześniej napisałam...wszystko co złe w ich związku zaczęło sie niestety od jej krzyku więc to ona pierwsza powinna się za siebie wziąć. Ktoś wyżej napisał, ze Iga i Marcin są super zgrani...ja tego nie widzę...widzę raczej problematyczny związek..nie powiem bo oni się kochają ale umówmy się, że czasem miłość nie wystarcza. Myślę, że w życiu prawdziwym Kaszuba w końcu zrezygnowałby z Igi dla świętego spokoju.

A propo trzaśnięcia drzwiami....ja cały czas czekam, aż Kaszuba się porządnie wkurzy i tak zrobi:)

klaudia2251

Ja z kolei uważam, że przeciwieństwa się przyciągają i gdyby Iga Marcinowi nie odpowiadała, latałby sobie teraz być może z Asią do Barcelony. Marcina zafascynowały cięte riposty w wykonaniu sprzątaczki Małeckiej. Dlaczego teraz Iga miałaby nagle uspakajać sztucznie swój temperament? Ułożona, grzeczna, potulna Iga? Nuuuudyyyy ;-)

ocenił(a) serial na 8
emka98

Zależy co kto lubi..jesli dla kogoś człowiek ułożony jest nudny to jego sprawa:) Każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Dla mnie bycie ułożonym to zaleta. Owszem Kaszube przyciągnęły te ciete riposty i to było fajne jak coś tak się między nimi zaczynało natomiast kiedy już przyszło im życ razem to te ciete ropisty nie zawsze tak Kaszubę kręcą . Przede wszystkim powodują masę problemów.

klaudia2251

Miałam na myśli wyłącznie "ułożoną, grzeczną, potulną" Igę. Nuda, jakby automatycznie przyszła mi na myśl w tym zestawie epitetów:-) Wyróżniamy kilka typów temperamentów ze swymi mocnymi i słabymi stronami. Na geny nie mamy wpływu. Często choleryk dogaduje się z flegmatykiem lepiej niż np. dwóch melancholików. Można Idze wiele zarzucać, Marcina wielbić i dziwić się, że dotąd nie trzasnął drzwiami. Ale to tylko serial i panie tworzące losy bohaterów kręcą, ile wlezie, żeby rozhuśtać emocje widzów. Nie ma sensu sie

emka98

się spierać, bo różnimy się dokładnie tak samo, jak bohaterowie:-)

ocenił(a) serial na 10
emka98

A prawda leży po środku!
I&M się kochają czy nam się podoba, czy nie to, co się między nimi dzieje:)

ocenił(a) serial na 8
emka98

No jasne...prawda. Scenarzystki jakby tu wlazły zobaczyć byłyby zachwycone tym jakie poruszenie wywołują:)

ocenił(a) serial na 8
emka98

Wiesz ja nie optuje za tym żeby Iga była grzeczna i potulna,bo by rzeczywiście nie pasowało to do niej . Ale mogłaby czasem ciutke dosłownie ciutkę wyhamować swój temperament . :) Za tym nawet o ile pamiętam optował w jednym z odcinków również i sam Marcin gdy mu się kolejny raz Igunia jak burza w sprawę "wpakowała " . :D Jasne że pewnych cech charakteru nie da się zmienić ale nad pewnymi można pracować . Iga najpierw musi dać sobie radę z własnymi kompleksami i porzucić ten image "brzydkiego kaczątka " bo inaczej każda kobieta w otoczeniu Kaszuby będzie dla niej zagrożeniem ponieważ W JEJ mniemaniu każda będzie od niej lepsza . Takie moje zdanie .

ocenił(a) serial na 8
klaudia2251

Nie przejmuj się mi czasem mówią że mam za dużo cech kobiecych. ( nie mylić z orientacją ) A ja wcale nie uważam tego za wadę . :)

ocenił(a) serial na 8
Cobros

:)

Cobros

A gdyby tak Marcin miał kierować się zasadą "Chcesz wiedzieć, jaką będziesz miał żonę? Popatrz na teściową!"? Hipotetycznie, gdyby stanął w rozkroku między Igą i Sylwią? Jako facet, umiałbyś mu pomóc w wyborze? ;-)

ocenił(a) serial na 8
emka98

Patrząc w ten sposób to dla Marcina by chyba było najlepiej gdyby singlem został . : D

A tak na poważnie to chyba jednak "Grażka " byłaby gorszą teściową głównie dlatego że mieszkała by bliżej . :)

A co do żony to tu trzeba by mieć nadzieję że obie się raczej w tatusiów wdały . :) Bo nawet w przypadku Sylwii mam wrażenie że hipotetycznie to Marcin lepiej by się dogadał z nieżyjącym już niestety tatusiem Sylwii i Krzysia niż z Grażką . :)

Cobros

Gdybym ja musiała taką gigantycznie ciężką decyzję podjąć, to też wolałabym teściów z Rucianego niż jedną teściową z Milanówka;-) Hipotetycznie rzecz jasna ;-)

ocenił(a) serial na 8
emka98

Wiesz zrozumiałbym gdyby no nie wiem oni byli ze sobą 3 miesiące a nie 3 lata i nie planowali ślubu . Ja rozumiem że Iga ma złe doświadczenia w życiu itp,ale związek polega w dużej mierze na zaufaniu do drugiej osoby . Bo jaki jest sens bycie z kimś kogo trzeba pilnować żeby nas nie zdradzał ? Według mnie żaden . Bliską osobę trzeba obdarzyć zaufaniem nawet narażając się na to że ta bliska nam osoba może nas zranić . Związek to czy to nam się podoba czy nie ryzyko .

Zapytam jeszcze o jedno Czy Marcin kiedykolwiek tak bardzo nadużył zaufania Igi żeby ta miała prawo podejrzewać go o zdradę ?

I zaraz pewnie będzie można wywlekać starą sprawę z Kingą . I owszem Marcin zrobił głupio nie mówiąc Idze o podejrzeniu ojcostwa . Jednak czy oprócz osoby Mateusza coś ich łączyło doszło do zdrady ? Nie .

Powiedz mi dlaczego Marcin choć ma zdecydowanie mniej informacji o tym co robi Iga w USA jeszcze detektywów nie wynajął ?

Cobros

No właśnie sama zachodzę w głowę, dlaczego nie skorzystał z oferty pani Teresy Pniewskiej, bo przecież jej Sylwester mógłby... Jeszcze wszystko przed nim ;-P

ocenił(a) serial na 10
emka98

Sytuacja całkowicie abstrakcyjna, nie na aktualny stan uczuć I&M, nie na I&M, by coś się zaczęło to musiało by się coś skończyć, tacy są nasi bohaterowie, o tym jest serial. Marcin to nie Krzysztof, czy Iga jeszcze o tym nie wie? Iga to nie Asia, itd

ocenił(a) serial na 10
Cobros

Odpiwiadam od poczatku.
Jak Iga miała z Sylwią porozmawiać, skoro ona nie wiedziała, po co Sylwia znowu przebywa w ich mieszkaniu? To Marcin powinien ją informować, dlaczego Sylwia jest u nich częstym gościem i dlaczego ona zajmuje się dziewczynkami. Dlaczego nie powiedział prawdy, że sobie z Krzysztofem troszeczkę nie radzą, bo "księżniczki"(córki Igi) nagle przestały byc samodzielne?
Zupełnie nie rozumiem zachowania córek Igi w tej serii, ale nie o tym teraz....
Iga o nic Marcina nie podejrzewała, nie ufa Sylwi, dlatego, że Marcin nie powiedział jej, iż to na jego prośbę i dziweczynek Sylwia przyszła ponownie. Ona się do nich nie wpraszała, ale Marcin nic na ten temat Idze nie powiedział, ale to dziwne, bo nic w tym złego, ale Marcin o tym milczał. Gdyby cokolwiek wiecej powiedział, to Iga nie musiałaby się posuwać do szpiegowania. Żeby nie było, to od razu zaznaczam, że nie pochwalam tego, co zrobiła Iga, mimo iż wiem, że niejednokrotnie dostawała sprzeczne i nieprawdziwe informacje od innych.Marcin udawał, że w nad wszystkim panuje, czyli też Idze nie ufa, bo wie co ona sobie zaraz pomyśli. I przyszły jej do głowy najgorsze myśli!!!
Twoim zdaniem, to nie byłoby dziwne, że Marcin dziewczynki zostawia z Sylwią, potem sam z Sylwią przebywa w mieszkaniu Krzysztofa? Za często to się zdarzało i akurat wtedy, gdy Iga dzwoniła, nawarstwiło się, więc Iga powiedziała co czuje i zamknęła laptop, mowiąc:wracam!
Ty oczywiście byłbyś spokojny, ale Ty nie jesteś Igą i nie przeżyłeś tyle rozgoryczenia, które ona przeżyła, również za sprawą Marcina. Iga po prostu nie ufa kobietom wokół Marcina. I dobrze! Bo to znaczy, że jej na nim zależy. Nie robiła awantur bez powodu, ale gdy miarka się przebrała, z winy Marcina, to Iga się wkurzyła i Marcin od razu wie co ma robić!
To, że Marcin nie widzi problemu, to już Marek mu uzmysłowił, gdy usłyszał wyznanie Nataszy.Marcin się już bardzo zmienił, ale przedtem nie był taki"ślepy" na atrakcyjne kobiety.
Skoro to nawet Marka zaniepokoiło, to co się dziwić Idze, która ma z nim znikony kontakt.
Widziałeś, jak córki Igi ją pptraktowały w obecności Sylwi, uważasz, że to nie powinno wzbudzić niepokoju Igi?
Iga poczuła się zbędna, bo inna kobieta zajęła jej miejsce obok Marcina, córek i w jej domu. Dla mnie to byłby powód do zdenerwowania, szczególnie ,gdy Marcin zaczął jeszcze jej unikać z powodu podbitego oka. Albo Marcin nie odbiarał, unikał odpowiedzi, zbywałł ją żartami, więc co miała zrobić?
Potem już było za późno, gdy chciał to wytłumaczyć, dlaczego tego nie zrobił wcześniej, na co czekał? Chyba już na tyle powinien Igę znać, że Iga takich rzeczy nie przepuści, kiedy nie dostanie odpowiedzi, to będzie się domyślać i zadziała. Marcin ma to, czego chciał unuknąć w imię dobrych intencji.
Faktycznie nic się nie stało, ale jego milczenie i uniki spowodowały problem, którego nie było.
Nie rozumiem zupełnie, dlaczego akurat przed Igą chciał ukryć podbite oko, skoro w Sądzie wzbudzał niemałą sensację i nie przeszkadzało mu to? Co sobie Iga mogła pomysleć, że się do Sylwi dobierał? Gdyby powiedzaiał, jak było naprawdę, to Iga nie robiłaby rabanu.
No tak "Sylwia im z nieba spadła" no faktycznie, bo pewnie by z głodu przymiarali do powrotu Igi!!!
Nonsens kompletny! Jak tak sobie nie radzą z kanapkami, to mogli poporosić p.Irenkę, albo Ewę, albo w internecie popszukać. Dziewczynki mogłyby same sobie robić kanapki, albo mogłyby dostać większe kieszonkowe, o kanapkach w koszu na pranie już nie wspomnę. Kolejne bzdurne pomysły tylko!
Podbite oko Marcin dopiero pokazał Idze, gdy już dłużej nie mógł się przed nią ukrywać, nawet dziewczynki jej o tym nie powiedziały, to też był bardzo niepopkojący powód. Dowiedziała się tego od Ewy, nic już Marcin sam nie musiał tłumaczyć, Iga miała pretensję tylko o to, że przed nią ten fakt ukrywał. a A dlaczego ukrywał? Bo jej też nie ufa.
Popsuta pralka, to nie był powód do powrotu, ale Iga miała wyrzuty sumienia, że go z tym wszystkim tak nagle zostawiła.
To wcale nie był problem, który trzebabyło ukrywać, ale to Paweł jej o tym życziwie doniósł i jeszcze dodał od siebie. To jest powód, który spowodował dalsze przemilczenia ze strony Marcina, powodując coraz większe obawy u Igi.
Sprzątanie, to też nie problem, trzeba było zaangażować "księżniczki", Oli pomagała Marcinowi w sprzątaniu bałaganu jaki zostawiła po sobie Dorota, to teraz chyba nie zapomniała, jak to się robi?
Co w tym złego, gdy facet w szczerej rozmowie z ukochaną mówi, że tęski, i że sobie trochę nie radzi ze wszystkim? Przecież sobie nie radzi, ale nikt też tego od niego nie wymagał, od razu!
Poradził sobie, ale wolniej i inaczej niż Iga by to zrobiła.
I o to chodzi, by przyznać się i powoli sobie z tym poradzić, po swojemu!
Problem powstał, odkad Marcin postanowił Igi nie martwić(dobre chęci)! To nie Iga wszystkich na początku wypytywała, o wszystko, tylko inni odbierali za Marcina i zamiast niego jej o tym, czy o tamtym informowali, nie zawsze to było zgodne z prawdą. Właśnie To powodowało coraz większy niepokój Igi, który Marcin lekceważył.
Moim zdaniem Iga zareagowała prawidłowo, na sytuację z jej punktu widzenia. Marcin jej nie informował, a ona dostawała sprzeczne i nie do końca prawdziwe informacje od innch.
Nie pochwalam tego co zrobiła, czyli szpiegowania, ale ją rozumiem. Ja też nie ufałabym kobiecie plątającej sie stale po moim domu.
Czy Twoim zdaniem Marcin Idze ufa? Ona jemu nie dawała powodów by jej nie ufał. Mógł się na nią wkurzyć, że postępuje zbyt pochopnie, ale nigdy Iga nie doprowadzała do sytuacji dwuznacznych. To, że Marcin nie widzi problemu, to wcale nie oznacza, że problemu nie ma.
Bo problem, nie polaga tylko na tym, że Sylwia nie pociaga Marcina, ale on pozwalajac na zbyt swobodną relację z nią, może doprowadzić, do tego, że ona bedzie pozwalała sobie na coraz wiecej wobec niego. Potem będzie trudno to skorygować, gdy Iga wróci, albo może doprowadzić do tego, że wzbudzi w niej jakieś uczucia. Niczego nie sugeruję, ale takie częste przebywanie Marcina z Igą doprowadziło do rozstania z Asią. Iga nie jedno rozczarowanie już przeżyła i nie chce powtórki, woli być ostrożna. Woli działać, niż czekać, bo czekanie doprowadziło z kolei do rozpadu jej małżeństwa z Krzyśkiem.
Uważam, że nie tylko zazdrość kierowała poczynaniami Igi, ale troska i miłość o to, co pozostawiła. O Marcona, córki i o dom!
To nie była kwestia tylko braku zaufania, ale nadal złej komunikacji między I&M. Marcin nic nie zrobił, ale zachowywał się tak, że dał powody, aby mu nie ufać.

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

"Jak Iga miała z Sylwią porozmawiać, skoro ona nie wiedziała, po co Sylwia znowu przebywa w ich mieszkaniu? To Marcin powinien ją informować, dlaczego Sylwia jest u nich częstym gościem i dlaczego ona zajmuje się dziewczynkami. Dlaczego nie powiedział prawdy, że sobie z Krzysztofem troszeczkę nie radzą, bo "księżniczki"(córki Igi) nagle przestały byc samodzielne? "

Hmm Gdzie ja napisałem że Iga miała rozmawiać z Sylwią ? Ona miała rozmawiać ze swoim facetem a nie z Sylwią która wcale nie poluje Na Marcina . . Ale ona wolała inwigilację . Kiedy niby Marcin miał wytłumaczyć spokojnie Idze co się właściwie stało ? Skoro Iga przy ostatniej rozmowie właściwie prowadziła monolog ? Sama sobie odpowiadała,sama podjęła decyzję o powrocie . Gdy Marcin otrząsną się z tego "potoku słów " to właściwie było już po wszystkim .
A swoją drogą Marcin ma według ciebie tłumaczyć się kogo zaprasza do domu pod nieobecność Igi ? No Fajnie ... On tam żadnych panienek nie sprowadza więc nie ma się z czego tłumaczyć . On zaprosił ciotkę dziewczynek z którą w dodatku pracuje więc ją już trochę zna . Zresztą czy Iga kiedykolwiek powiedziała "Pani Sylwia Małecka ma zakaz przebywania w tym domu "? Nie przypominam sobie więc o co chodzi ?

"Dlaczego nie powiedział prawdy, że sobie z Krzysztofem troszeczkę nie radzą, bo "księżniczki"(córki Igi) nagle przestały byc samodzielne? "

Po pierwsze jak już pisałem pewnie by jej o tym powiedział gdyby mu na to pozwoliła a po drugie jest coś takiego jak męski honor . Po prostu mężczyzna ciężko znosi porażki i ciężko jest nam się do nich przyznać .


" nie ufa Sylwi, dlatego, że Marcin nie powiedział jej, iż to na jego prośbę i dziweczynek Sylwia przyszła "

Ale z jakiego powodu nie ufa Sylwii jeśli nie z powodu Marcina ? A jeśli nie jest pewna Marcina to czy to już nie jest lekki brak zaufania do niego ? I żeby nie było ja jestem w stanie lekką zazdrość zrozumieć . Ale żeby bawić się w szpiegostwo ? Sorry to już dla mnie za dużo .

"No tak "Sylwia im z nieba spadła" no faktycznie, bo pewnie by z głodu przymiarali do powrotu Igi!!!"

Proszę nie wyrywaj moich wypowiedzi z kontekstu . Bo to wcale nie o głód chodzi . Czy ty wyobrażasz sobie że facet z 13 letnią dziewczynką rozmawia o kremach na zmarszczki bieliźnie i typie cery ? Już z anoreksją mieli problemy .

"To wcale nie był problem, który trzebabyło ukrywać, ale to Paweł jej o tym życziwie doniósł i jeszcze dodał od siebie. To jest powód, który spowodował dalsze przemilczenia ze strony Marcina, powodując coraz większe obawy u Igi."

Jakie ukrywać ? ! Jak się mu mikser zepsuje też ma od razu z płaczem do Igi dzwonić ? :D Żartujesz sobie ? Toż ona była gotowa rzucić wszystko i przylecieć . Jej nic nie można powiedzieć bo ona zaraz wszystko wyolbrzymia tak samo Marcin mógłby podejrzewać wyolbrzymiłaby oko i tak samo teraz wyolbrzymia wizyty Sylwii .

"Co w tym złego, gdy facet w szczerej rozmowie z ukochaną mówi, że tęski, i że sobie trochę nie radzi ze wszystkim? Przecież sobie nie radzi, ale nikt też tego od niego nie wymagał, od razu!"

To ze Iga byłaby gotowa jeszcze rzucić cały kurs i wracać . A Krzysiek z Marcinem wyszliby na łajzy i męski honor by ucierpiał . :D


"Bo problem, nie polaga tylko na tym, że Sylwia nie pociaga Marcina, ale on pozwalajac na zbyt swobodną relację z nią, może doprowadzić, do tego, że ona bedzie pozwalała sobie na coraz wiecej wobec niego. Potem będzie trudno to skorygować, gdy Iga wróci, albo może doprowadzić do tego, że wzbudzi w niej jakieś uczucia. "

Wiesz że nie lubię opierać się na teoriach bo zwykle nie mają one nic wspólnego z prawdą . Poza tym sprawa z smsami pokazała że Sylwii Marcin nie interesuje,znaczy może by i interesował gdyby był wolny,ale ona nie zamierza rozwalać związku chociażby z powodu dziewczynek .

ocenił(a) serial na 10
Cobros

Ciekawe, że Marcin potrafił ze swoją kuzynką, Karoliną odbyć szczerą rozmowę na temat jej ciąży, a o anoreksji nie potrafiłby parę słów powiedzieć dziewczynkom.
Nie potrafiłby im wytłumaczyć, o zagrożeniui jakie anoreksja za sobą niesie? Dziwniejsze rzeczy potrafił wytłumaczyć, więc się dziwię, ale to taki zabieg scenarzystek, by wywołać inną sytuację.
Bzdurne te preteksty wymyślają w tej serii niesamowicie.

Nie chodziło o zepsutą pralkę, Iga miała wyrzuty sumienia, że zostawiła Marcina z tym wszystkim i tak nagle.Iga nie chciała wracać z powodu zepsutej pralki, ale po tym, co powiedział Paweł, że Marcin ukrywa przed nią, że sobie nie radzi. Wtedy w ogóle nie było mowy o Sylwi.
Dziwne, że Marcin i Krzysiek przed Sylwią mogli wyjść "na łajzy" ale nie przed Igą, no naprawdę dziwne!
Może Marcin Sylwi nie interesuje w sensie fizycznym ,ale ona stale coś od niego chce.
Ja nie wierzę w bezinteresowność Sylwi.
Skad masz pewność, że Sylwia nie próbowała, na ile może sobie wobec Marcina pozwolić wtedy, gdy "próbowała go uwieść" , jak sobie tłumaczyli pomyłkowe sms–y w mieszkaniu Krzysztofa? Dlaczego Ty masz takie zaufanie do Sylwi, a Igę stale podejrzewasz o najgorsze?
Skąd masz pewność, że Sylwia czegoś nie kombinuje?

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

Odpowiem za Kolegę:p Oceniamy to przez obserwacje:) Okej..może i ona coś kombinuje jak to często w serialach bywa...natomiast nie rozumiem jak można dawać kredyt zaufania Idzie która wiecznie zawodzi a nie dawać go w ogóle osobie która na chwilę obecną jest czysta jak łza? To jest mega niesprawiedliwe podejście. Jak dla mnie to jest to zachowanie typowe dla Igi...a nie zaufam jej bo coś kombinuje:)

ocenił(a) serial na 10
klaudia2251

Jaki kredyt zaufania, albo ją kocha, albo nie?
Marcin dobrze wiedział, co robi i wiedział, że to się Idze nie spodoba, więc na co liczył tym razem, przemilczajac istotne fakty? Teraz przeleci się do NY i się pogodzą, on nie traktuje jej zachowania i tego co zrobiła w taki sposób, jak sugerujesz. Zrozumiał, że to już nie przelewki, ale trzeba spontaniczności, bo zbywanie żartami nie przyniosło rezultatu. Marcin do końca przedłuża pewne sprawy, odwleka w czasie, ale to nic nie dało, za każdym razm jest tak samo, Iga się wkurzy, wyrzuci żale z siebie i wtedy Marcin się budzi i reaguje prawidłowo. Reakcja Igi była podykltowana barakiem reakcji Marcina na jej obawy.
Oboje są winni powstania tej sytuacji, Iga za szybko wpada w panikę, a Marcin czeka chyba, aż Iga się ukurzy, bo nie rozumiem jego zachowania. Nie pochalam zachowania Igi, ale uważam, że miała powód, by się wkurzyć.

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

"Ty masz takie zaufanie do Sylwi, a Igę stale podejrzewasz o najgorsze?
Skąd masz pewność, że Sylwia czegoś nie kombinuje?"

Odwrócę pytanie . Skąd ty masz pewność że Sylwia coś kombinuje ?

I ustalmy sobie jedno nie podejrzewam Igi o najgorsze . Ja tylko oceniam jej postępowanie . Zarówno to które prezentuje teraz jak i to które prezentowała w seriach poprzednich . Igę znamy już od 6 sezonów i wiemy ( przynajmniej ja ) że święta to ona nie jest . A tym czasem ty bezkrytycznie bronisz Igi co by nie zrobiła . A Sylwie której właściwie to nie znasz ( co to jest 7 odcinków na 6 sezonów ) od razu podejrzewasz o najgorsze . To trochę rzeczywiście myślenie Igi . " Nie lubię jej bo coś kombinuje " . Czy są na to dowody w serialu ? Nie Ale to w sumie nie ważne bo teorie można wymyślić . Ja nie twierdze że Sylwia nie będzie nic kombinować,ale na razie nie mam na to dowodów więc powstrzymuje się od oskarżeń . Nawet jeśli Sylwia ma jakąś swoją tajemnice to wcale nie znaczy że będzie w nią zamieszany Marcin .

"Ja nie wierzę w bezinteresowność Sylwi. "

Chcesz mi powiedzieć że Iga w pierwszych sezonach nie wykorzystywała Marcina ? No jasne bo każdy prawnik za darmo szuka oszustów matrymonialnych,zajmuje się dziećmi klientów i do tego kasy za sprawy nie bierze . A to wszystko w pierwszym sezonie gdy to nawet mowy nie było o żadnym związku . Marcin to po prostu dobry chłop i tyle . A ty się dziwisz teraz że pomaga siostrze Krzysztofa który jest było nie było jego rodziną teraz,skoro kiedyś jeszcze jako cyniczny lekkoduch pomagał kompletnie nieznajomej kobiecie z dziećmi .

ocenił(a) serial na 10
Cobros

Wcale nie bronię Igi, też uważam,że nie jest święta, ani Marcin, ani Sylwia też. W poprzednich seriach też wiele razy nie podobało mi się jej zachowanie, szczególnie w stosuknku do Marcina. Marcin to porządny facet, rozsądny człowiek, bardzo się zmienił, właśnie dzięki Idze. To on ją zna najlepiej, a stale popełnia te same błędy.
Iga tak samo, wie jaki jest Marcin, ale widząc Sylwię koejny raz w ich mieszkaniu, to już jej się to nie spodobało. Oliwy do ognia dolał Marcin, unikajac z nią rozmowy. Gdy się odezwał, to Iga już była tak nabuzowana, że tylko wybuchła.
Na co liczył Marcin ,odwlekajac nieuniknione?
Tym razem też nie bronię Igi, ale uważam, że miała prawo się zdenerwować.
Patrzę na całą sprawę, od poczatku serii, a nie tylko wybuch Igi. Marcin wierzy w Igę i dlatego nie chce, by rezygnowała ze stażu.
Popatrząc tak na wszystkie serie, to raczej wtrącanie się Igi w różne sprawy, choć czasami wydawało nieuzasadnione, czasami nawet powodowało większe jeszcze problemy(aresztowanie), to w rezultacie końcowym okazywało się jednak pożyteczne. Mimo, że Marcin wyladował w areszcie, to jednak Łukasz dostał od życia drugą szansę. Teraz też zadziałała, może za wcześnie, ale chyba skutecznie. Marcin raczej nie traktuje jej zazdrości tak jak TY, on poleci z nią porozmawiać i ją uspokoić, wróci szczęśliwy, szczęśliwy aż tak, że sam zorganizuje ślub. Skoro Marcin nie widzi w tym problemu, to dlaczego Ty go widzisz? Nie pochwalam tego, co zrobiła Iga, ale uważam, że Marcin nie jest bez winy.
Sylwia rykoszetem obrywa niejako w tej sprawie, ale taka jest niewdzięczna rola "trzeciego" w zwiazku. Sylwia się wmieszała przez przypadek i przez przypadek spowodowała zamieszanie między nimi. Martcin jest za mało asertywny, a Idze brakuje samoregulacji.
I&M są już dość długo ze sobą, ale nie uwzgladniają swoich emocji.
Nie dziwię się, że Marcin pomaga Sylwi, ale dziwię się, że pozwala jej się tak szarogęsić na terytorium Igi. Zatrudnił Sylwię w innym celu, niż opieka nad nim i dziewczynkami.

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

"Zatrudnił Sylwię w innym celu, niż opieka nad nim i dziewczynkami. "

Przypomnę ci że Sylwia jest ciotką dziewczynek i siostrą ojca . Więc jakieś tam prawo do przebywania z dziewczynkami ma,nawet gdyby Iga jej nie lubiła to czy Sylwia będzie się z dziećmi kontaktować zależy od Krzyśka bo ma takie same prawo do dzieci jak Iga ( na pewno do Oli )

Nie rozumiem też sformułowania "opieka nad Marcinem " . Gdzie ty tam widzisz opiekę nad Marcinem . Zwykle gdy Sylwia przebywała z dziećmi to akurat samego Marcina w pobliżu nie było . No chyba że za szarogęszenie uważasz zwykłą pomoc typu przypudrowanie oka czy pójście do apteki . Ale jeśli tak to dla mnie jest to kolejny argument w stylu " Nie ufam jej bo jej nie lubię " .

ocenił(a) serial na 10
Cobros

Nie to miałam na myśli, że nie lubię Sylwi, ale to, że zjawiła się zaledwie miesiąc temu, a już jest wszędzie zadomowiona, ale najmniej z Krzyśkiem.
Sylwia jest "przyszywaną" coicią dziewczynek, tak jak Ewa, którą znają od zawsze, jakoś nie pamiętam, aby ją prosiły o to kiedykolwiek, by im zrobiła kakao "tak jak mama"! Sylwia od razu, nie znając Igi wie, jakie Iga kakao robiła swoim córkom, a Ewa nie?
Sylwia zaledwie się pojawiła i jest potrzebna, najlepsza i niezastąpiona, śmieszne dla mnie to jest!
Ala i tak najdziwniejsze w tym wszystkim jest zachowanie dziewczynek w tej serii, zawsze były rezolutne, a teraz albo super niezaradne "mimozy"(kanapek sobie nie potrafią zrobić, ani porzadku, same do szkoły nie chodzą), ale potrafią nieźle kombinować(trafiły do Sylwi w Milanówku, Krzyśka zagięły, wyręczały się Martą i Krzyśkiem przy odrabianiu lekcji) Obiad potrafiły już w 1 i 2 serii same ugotować, a akcja z ukrywaniem kanapek w koszu z brudną bielizną, to już totalna głupota.
Co do reszty, to już chyba napisałam w komentarzu do wiceacre, ale powtórzę, bo czasami trudno odnaleźć komentarz, tak wsztstko nie po kolei jest zamieszczane.
Moim zdaniem kolejny raz Marcin stworzył problem, którego w ogóle nie było. Wyraźnie sam już na początku zaznaczał, że to się może Idze nie spodobać, bo ona może uznać, że jest inaczej!!! Czyli wiedział, a mimo to postąpił tak, jak w 4 i 5 serii,sam doprowadził do nieporozumienia między nim, a Igą.
Nic się nie działo, ale stało się tak, jak poprzednio, musi spontanicznie odkręcać to, co sam skomplikował.
Dlaczego wszyscy oprócz Igi wiedzieli o podbitym oku? Co w tym dziwnego, co niby Iga mogła sobie o tym pomyśleć? Gdyby wieczorem, jak już sam ochłonął po całym dniu, powiedzieł Idze jak do tego doszło? W sądzie wszyscy mu się dziwnie przyglądali, klientka zrezygnowała z jego obrony i on nie widział w tym nic dziwnego, nie chciał tego zakryć makijażem, ale Idze nadal o niczym nie powiedział, tylko się przed nią ukrywał, nie kontaktował się z nią, nawet sms-a nie wysłał!!!
Sylwia też taka obserwatorka i nagle nie wiedziała z jakiego powodu Marcin wywołał takie zainteresowanie swoim podbitym okiem. Dlatego, że ona znała przyczynę, tak samo Iga nie reagowałaby złością i nie panikowałaby, gdyby Marcin ją informował na bieżąco. Inni ją poinformowali przed nim, już potem Iga nie dała sobie nic powiedzieć, bo Sylwia kolejny raz wyprowadziła ją z równowagi, jak i jak zachowywały się wobec niej Hela i Oli. To było przykre, jak Iga poczuła się zbędna i nieważna dla nich. Sylwia nie zawiniła, Sylwia po prostu znów była w "Jej" domu i zajmowała się "jej" córkami i tego Iga nie rozumiała, a Marcin jej unikał z głupoty!!!
To Marcin powodował już od dłuższego czasu napięcie między nimi, chciał dobrze, a wyszło jak zawsze.
Dorosły i odpowiedzialny człowiek, a zachował się jak dziewczynki z kanapkami!!!
Iga wyszła na histeryczkę, która nie potrafi kontrolować swych emocji.
Jedynym usprawiedliwieniem dla I&M jest to, że oboje tęsknią i nie radzą sobie z rozłąką. Jedno i drugie kierowało sią miłością i troską, ale Iga znów okazała się tylko zazdrosna, a Marcin jako ten wspaniały i wyrozumiały, który po raz kolejny musi ratować Igę, przed popełnieniem głupstwa.
On zrobi spontaniczny krok, by powstrzymać Igę prze pochopnym krokiem!!! Taki jest sens tego co sie stało.
I kolejna nowa postać, która nie chciała, ale namieszała między nimi.
Iga to znów ta bezmyśla, a Marcin jako ten wspaniałomyślny!!!
On skomplikował wszystko i teraz musi to odkręcać, po fakcie niejako.
Wcale nie bronię Igi, bo nie podoba mi się to, jak się w tej serii zachowuje od samego początku, ale uważam, że miała podstawy, by zareagować tak, jak zrobiła to w 7odc..
Ja na jej miejscu nie zlecałabym śledzenia Sylwi, ani tak często nie wydzwaniałabym, tylko postapiłabym tak, jak Marcin - unikałabym przez jakiś czas kontaktu ze wszystkimi, aby to Marcin i jej córki zrozumiały, co to znaczy czekać i nie dostać odpowiedzi. I aby się trochę o nią martwili. Iga tam jest sama, dla niej każda nawet nieistotna wiadomość od bliskich, to nowina, a to ona niejako wszystko musiała od Marcina wyciągać, lub inni ją informowali i czasami po prostu dodawali coś od siebie.
Marcin spowodował problem, którego wcale nie było, ale wiedział, że może powstać.
Marcin miał Igę poprowadzić(sam się zdeklarował) a on tymczasem wszędzie Sylwię prowadzi, a Igę kolejną serię wystawił poza nawias swoich spraw.
Sylwia zajęła miejcse Igi, tak jak poprzednio Kinga, Mateusz i Paweł.
Scenarzystki już 3 serię podają nam te same "kanapki"(I&M) problem ten sam, tylko tym razem to ser(problem) położyły na sałacie, a nie jak dotychczas sałata na serze. Ten sam zestaw i sprawy w sądzie podobne. Klientka niepewna siebie zmotywowana przez Sylwię, to tak samo ,jak Iga zmotywowała klientkę i komentowała podczas rozprawy. Wtedy Igę Marcin uspokajał, a tutaj Paweł Sylwię. Obie, Iga i Sylwia tak samo szybko reagują, chcą pomóc, a Marcin lub Paweł je przywołują do porzadku.
Wszystko niejako już było, tylko Iga, została zamieniona z wiadomych względów, na Sylwię. Iga nadal zakompleksiona i wybuchowa jak dawniej, pomimo dowartościowania z jednej strony, to nadal zastój i brak tolerancji z drugiej strony.
W tej serii jedynie Krzysiek jest pozytywny, poza dorbnymi wyjątkami. Poszedł bardzo do przodu, pomimo braku wykształcenia. Status mu się polepszył i zmądrzał, wydoroślał, za to Marcie kompletnie z tego powodu odbiło.
Kolejna seria i kolejny bezsensownie wywołany problem przez Marcina. Dobrymi chęciami, powodowanymi troską o dobro Igi i zbyt luźnym traktowaniem niektórych spraw, doprowadził do konfliktu.
Problem jest ten sam, brak komunikacji między I&M, blahy, ale jak widać bardzo istotny w ich przypadku.
Nie pochwalam zachowania Igi(szpiegowania), ani zachowania(ignorowania obaw Igi), nie podobało mi się zachowanie Sylwi(wszędobylska, dyspozycyjna ponad miarę).
Nie podoba mi się, że kolejny raz wałkowany jest ten sam problem między I&M, brak komunikacji. Dziwne, że tekiego problemu nie mają I&M jeśli chodzi o innych, z innymi potrafią porozmawiać, a ze sobą jakoś nie potrafią szczerze i otwarcie porozmawiać. Wszystko musi się najpierw skomplikować, wtedy Marcin wspaniałomyślnie zadziała, a Iga mu wspaniałomyślnie wybaczy!
Marcin wszystko traktuje zbyt "luźno", a Iga za bardzo się "gorączkuje". Jakby bez problemów, które sami wywołują, nie mogli normalnie egzystować.

Infiniti9

Uważam, że zachowanie dziewczynek ma ewidentny związek z rozstaniem z mamą. Mnie nie bulwersuje:)

ocenił(a) serial na 10
emka98

No właśnie, zresztą nie zauważam diametralnej różnicy w zachowaniu dziewczynek.
ad. kanapek, moja siostra, niejadek totalny, chowała za przedwojenną babciną szafę, do szafy lub do szuflady szafy, nawet nie byłam ciekawa dlaczego nie wyrzuca do kosza na śmieci, bo u nas w domu do śmieci jedzenia się nie wyrzucało. Ot tak dziecięca logika.

ocenił(a) serial na 10
emka98

To dlaczego Sylwia nagle stała się dla nich ważniejsza od Igi? Już od samego początku tej serii dziwnie się zachowują, jakby zapomniały, co dotąd potrafiły. Mnie nie bulwersuje ich zachowanie, raczej dziwi. Jakby nagle wszystko zapomniały, jakby to one znalazły się w Ameryce i nie potrafiły się odnaleźć.

ocenił(a) serial na 10
Infiniti9

Sylwia się stała ważniejsza od Igi????, to jakiś strzał z armaty, na podwarstwie czego tak twierdzisz,......że Oliwka się odwróciła i zapytała ciocię o zdaje się cerę, to raczej charakteryzuje Igę, która dotychczas miała wyłączność i rozstała się pierwszy raz na tak długo z dziewczynkami i to najtrudniej znosi. I tu akurat kwokę Igę rozumiem, zresztą to chyba Ty napisałaś słusznie, że Iga jest zazdrosna o Sylwię, głównie z powodu dziewczynek,......... a cala złość skrupiła się na Marcine.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones