ja tez daje 9 :) miejmy nadzieję, że kolejny sezon nie zejdzie z poziomu obecnego. Obejrzałem te 10 odcinków ciągiem co ostatnio u mnie zdarza się rzadko, bardzo rzadko. Póki co rewelacja. Postaram się jutro napisac coś więcej o Ozark :)

Też już dojechałem do końca... ocenę wstępną podtrzymuję, przyjemnie się oglądało.
Czekam na następne sezony :)

Poczekajcie z ocenami, dajcie sobie czas na kilka odcinków, pilot - pierwszy odcinek ciekawie zawiązuje akcje i ma szybkie tempo, natomiast potem akcja trochę siada, dopiero w 4 odcinku coś się wreszcie posuwa do przodu.

Jestem po 10-ciu odcinkach i śmiało daję 9-tkę.

Fabularnie, może się wydawać, że to serial podobny do Breaking Bad. Pomijając jednak samą historię, już po 2-3 odcinkach widać, że to nie ten poziom, co BB. Nie ten scenariusz i nie ta realizacji. Różnica w jakości jest zauważalna.

Nie ten poziom? Dla mnie petarda. W porównaniu do Better Call Saul to "arcydzieło", bo nie wiem, czym tam się ludzie podniecają. W porównaniu do Breaking Bad to miernota. Ozark natomiast, to dla mnie zupełnie inny klimat, który w ogóle nie przypomina Breaking Bad. I bardzo dobrze...

Better Call Saul ma super precyzyjny scenariusz i jest dla mnie nawet lepsze od Breaking Bad, gdzie tak faktycznie serial wciąga i trzyma w napięciu dopiero od 3 sezonu, a tu wchodzisz od razu w tą historię po za ciekawie gra bohaterami, sytuacjami znanymi z Breaking Bad. Ozar nie wydaje mi się na razie serialem przełomowym, który będzie zapamiętany na lata, cała masa wątków jest mocno naciągana, np trudno prać forsę mając FBI na karku.

Ale proszę Cię...BB nie był chwilami naciągany? Szczególnie piąty sezon, akcje z magnesami i pociągiem.

To są trochę różne rzeczy, o ile kupujemy przesadną akcję w serialu sensacyjnych i nie wymagamy kalki życia 1 do 1, to tu wkurzają trochę totalne niekonsekwencje w zachowaniu bohaterów, samej intrydze, gdzie za chwilę wszyscy będą wiedzieć czym zajmuje się główny bohater, FBI ma go na oku, a on dalej pierze pieniądze. Scena z pociągiem była w granicach realizmu, takie rzeczy się zdarzają, z super magnesem była to celowa przesada. Szkoda, że tracimy tu z oka Esai Moralesa jego postać dodaje tu poweru.

A ilu masz takich przestępców na świecie, którzy proceder przestępczy uprawiają wręcz na oczach policji, a pozostają bezkarni. Zawsze rozbija się o dowody, których FBI po prostu nie ma aby móc go dorwać. Facet jest cwany i na tyle inteligentny, że mimo iż wszyscy o tym wiedzą - nic mu nie potrafią udowodnić. Zresztą w bardzo przerysowany sposób przedstawia to Vega w "Niebezpiecznych kobietach".

Dopiero będę ogladał ale BB ma bardzo dobre zdjęcia(różne ciekawe zabiegi)i przede wszystkim dialogi dobre no i w poszczególnych scenach czuć nieprzewidywalność...

No i jestem po pierwszym odcinku ogólnie nie jest źle jeśli oczywiście nie będziemy porównywać do genialnego BB niestety ale temu serialowi nic zapewne długo nie dorówna...Oczywiście Ozark obiecująco wyglada po tym pierwszym odcinku,przyznam ale Breaking Bad to mistrzostwo budowania napięcia a przede wszystkim czuć dużą bardzo dużą naturalność w dialogach i grze aktorskiej,wszystkich postaci,tempo jest nieśpieszne ale jak już coś pierdyknie to na całego.
W Ozark główny bohater daje radę ale ten detektyw albo główny antagonista no wyszli,że tak powiem za bardzo"filmowo".

To nie było aż tak naciągane., Pamiętajmy, że on prał czyste pieniądze. Zawyżał koszta przy prowadzoneniu swych biznesów - ale nie sprawdzali go pod tym kątem bo niby po co?

Nie pierze się czystych pieniędzy w dalszych odcinkach furgonetka dowozi mu pieniądze w kartonach, jednocześnie cały czas FBI ma go na oku i są im znane jego dane osobowe - trochę to więc naciągane, bo facet miałby przesrane u skarbówki i każda jego faktura byłaby sprawdzona kilka razy. Jednocześnie samo miejsce prania pieniędzy tytułowe Ozark - jest mocno absurdalne, przecież to dziura, a nikt nie chce być na swoim terenie największym podatnikiem, wiele firm uciekało do Warszawy. W odcinku bodaj 8, który wraca do początków bohater mówi, że potrzebni są zewnętrzni klienci jeśli to ma mieć sens i ma się udać, czyli do prania potrzebuje miejsca i firmy, gdzie jest duży przepływ gotówki.

Chyba oglądałeś jednym okiem. On przez cały sezon pierze czyste 8 mln (jako test dla Dela). Dopiero na końcu dostaje furgona z 50 mln.
FBI ma go na oku ale on nie robi nic podejrzanego - inwestuje sobie w biznesy ze swoich czystych pieniędzy. Po co mieliby mu sprawdzać szczegóły skoro wiedzą, że ma to wszytsko z legalnego źródła.
Oni raczej mają go na oku bo sądzą, że ma on jakiś związek z zabójstwem między innymi tego jego wspólnika. W ogóle nie interesuje ich to, że kręci jakiś biznes (bo niby po co skoro ma legalne 8 baniek).

A o przepływ gotówki zadbał. Burdel, hotel i zakład pogrzebowy. Może i 8 mln ciężko przepuścić, ale zadabł nie tylko o wzrost liczby klientów, ale też zrobił gruntowne remonty (przy tym dużo mataczył) . Skarbówka się nim nie interesowała bo jeszcze raz napiszę, chłop własnie wyciągnął czyste 8 baniek i nie było sensu go szczegółowo sprawdzać pod kątem pralni.

Kłopot będzie miał w drugim sezonie kiedy będzie musiał wyprać 50 mln.

Chcoaiż nie - z tym kasynem przecież miał plan :D
się zobaczy

Oceniłem Ozark po kilku odcinkach i muszę nieco zrewidować swoją opinię, bo jak się okazało każdy kolejny epizod był lepszy od poprzedniego. Dobry, godny polecenia serial.

Więc powiem tak. Breaking Bad był protoplastą. Myślę, że wyjdzie prędzej, czy później jeszcze kilka podobnych seriali. Ozark jest podobne do BB chociażby w tematyce i pewnych kreacjach bohaterów. Zarówno Mr. White jak i Mr. Bryde są mistrzami w swoim fachu i starają się wykorzystać swoje umiejętności na czarnym rynku. Jeden jest świetnym chemikiem, drugi zaś finansistą. Podobieństw jest znacznie więcej. Widać, że twórcy Ozark inspirowali się BB. Jednakże nie uważam, żeby OZARK było gorsze. Jest to bardzo dobry serial. Klimat produkcji jest inny, niż w BB. Są podobieństwa ale serial nie jest kopią, albo próbą zrobienia zrzyny. Po prostu twórcy się inspirowali BB.

Zgadzam sie, BB to serial legenda, Ozark zostanie tylko jednym z setek dobrych seriali, których jest teraz wiele. Mi w Ozark brakuje błyskotliwości, jest akcja ale nie ma napięcia, powiedziałbym, ze momentami jest nudny, gdyz Martiemu wszystko sie udaje na farcie. Daje 7/10 obejrzec sie da, ale hicior roku, czy dekady to to nie jest.

Gdzie można obejrzeć ten serial?

Na Netflixie, da.

Koło Breaking Bad ten serial nawet nie leżał, nie rób z siebie debila. Można mieć różny gust ale zrównywać TEN serial z BB i TEN serial oceniać na 9? No litości...Ogólnie niezły, dzieci koszmarnie zagrane...

Napisałem "mam pewne skojarzenia" - sam z siebie robisz "debila" nie umiejąc czytać ze zrozumieniem

Dokładnie, Breaking Bad to przy Ozarku przereklamowana kupa.

Drugi i trzeci odc flaki z olejem na razie do BB mu daaaleko.

Dla mnie skojarzenie z BB jest takie, że tam mega irytowała mnie Skylar a tutaj ta baba :) straszne :)

Serial jest bdb,ale niestety do Breaking Bad troche mu brakuje..........

przed obejrzeniem nie czytałem żadnych opinii, lecz także dopatrzyłem się tutaj czegoś z "breaking bad". dobrze, że nie tylko ja :D

No i ma też z najnowszej produkcji:"Trzy billboardy..."układy,układziki małomiasteczkowe.

IMHO psychologia postaci zdaje się zbyt mocno naciągana w przypadku 'Ozark'. Są to małe zgrzyty w scenariuszu, nie potrafię jednak wczuć się w sytuację bohatera, przez co serial zdaje się mniej wciągający. Ot, dla przykładu w s01e02 w jednej z początkowych scen Martin oznajmia swojej małżonce, że nie nie są już małżeństwem lecz wyłącznie wspólnikami, podczas końcowej sceny przed decyzją o [...] żegna się z Wendy przytulając i całując w czoło (gdzie scenariusz odcinka kompletnie nie uzasadnia tego zwrotu w zachowaniu). W BB przemiana Waltera była majstersztykiem scenariuszowym, z sezonu na sezon fascynowało mnie to do czego jeszcze WW może się posunąć, kierując się dobrem rodziny i/lub niezaspokojonym uczuciem bycia poważanym (say my name!).
Ozark jest wciągającym serialem, ma ciekawy scenariusz, piękne zdjęcia, nie jest to jednak dzieło pokroju otwartego na interpretacje, świetnie zagranego i realistycznego pod względem motywów i zachowań postaci Breaking Bad.

Serial z powodu tematyki często jest porównywany z Breaking Bad, jednak w takim zderzeniu
przegrywa. To jednak nie ten poziom, choć miejscami jest dość blisko.
Breaking Bad to przede wszystkim Walter White. W Ozark główny bohater nie jest nawet w połowie tak ciekawą postacią. Dopiero połączenie Martina, który jest geniuszem w swoim fachu, z jego żoną Wendy, która ma ogromne ambicje i dąży do celu po trupach, daje postać podobną do Waltera.

No właśnie... nie wartościowałem obu seriali, tylko miałem pewne skojarzenia.
Zmuliło mnie i tak w połowie drugiej serii, może kiedyś dokończę jeśli nie będzie nic bardziej wciągającego pod ręką :)