Po co ten wypadek samochodowy jest wcześniej tak dramatycznie zapowiadany, skoro wszyscy wychodzą z niego beż szwanku?
O to, że ostatni sezon był tak słaby, że żeby zatrzymać widza rozpoczęli historię od wypadku, który nic nie wniósł.
Myślę, że była to scena która miała pokazać, że mogli właśnie zginąć od takiej błachostki jak wypadek samochodowy - jak zwyczajni ludzie, a nie jak przestępcy cały czas stąpający na skraju życia i śmierci. Dodatkowo był to punkt zwrotny w ich stosunkach do siebie. Moment bliski śmierci uświadomił im, że są sobie bliscy i widać to po reakcji Martiego i Charlotte przytulających Wendy. Od tego czasu zaczeli się trzymać znowu jako rodzina (wszycy się zebrali na imprezę, itp.).