Doooobryyy odcinek. Naprawdę świetnie mi się ogladało. Elena dalej irytująca - "O nie Daemon jest potworem! Skąd ja biedna miałam to wiedzieć?", ale reszta naprawdę przyzwoita. Wystarczyło pozbyć się dziecinnych wątków miłosnych, skupić na intrydze, pokazać coś mniej przewidywalnego i męczącego i voila - mamy pierwszy od dawna odcinek który można oglądać bez żenady.

Historia Daemona jako więźnia była dobra. Słuchając jej zapomniałem, że została wymyślona i doklejona na siłę ledwo pół roku temu ("Nikomu o tym nie powiedziałem" - taaa jasne.). Także jej zakończenie było w stylu starego Daemona troszczącego się tylko o siebie. Szkoda, że znowu nadużyto motywu pożaru i mocno naciągnięto ten motyw. Daemon mógł na superspeedzie wirować by ugasić pożar, mógł szybko przeszukać ciało Withmore'a by znaleźć klucze. Ale nie, bo logika nie przypasowała do konceptu. Szkoda. I jeszcze jedno - Enzio? Seriously?! Czy po premierze Assasin Creeda to jedyne imię jakie może przyjść Amerykanowi do głowy?

A wątek "Stephan in the box" też był fajny a nie nudny jak można by przypuszczać. Oczywiście wszystko dzięki Kathrine ale ważne, że dobrze wyszło. Wystarczyło małe macanko w sejfie, potem "świecenie" cyckami na prawo i lewo w tej jej seksownej bluzeczce i mały seksik po wszystkim który bulwesował Caroline :). A to podlane pewną dozą humoru.

No i muzyczki się świetnie słucha. W zeszłym odcinku smalvillowe "Other side" i teraz kolejny odcinek wpadający w ucho. Niech ktoś mi zdradzi jego tytuł jak zna, bo dobry jest.

Czyli nawet w 5 sezonie jak się chce, to można napisać odcinek Pamiętników Wampirów, który nie uwłacza ludzkiej inteligencji i trzyma stary poziom, mimo wyraźnych zapożyczeń z konkurencyjnego True Blood. Ocena to uczciwe 7/10.

o jaką piosenkę ci chodzi? ze sceny Steferine? ---SANTOGOLD - MY SUPERMAN

Dzięks - o to chodziło. Dobra nuta. No i w końcu Doppelgangerom nie przeszkadza w miłości który to sobowtór. Miłość to miłość :)

Radziłabym dokładniej przyjżeć się pisowni imion bahaterów, bo strasznie razi w oczy jak się czyta Twoją wypowiedź, pozdrawiam ;)

W AC był Ezio nie Enzo. Inna wymowa, inna pisownia, tak na marginesie. :)

A co do odcinka - nie chce mi się duzo pisac. Stefan i Katherine mieli zaje.biste sceny. Zwlaszcza z sejfu. Mam nadzieję, ze ta relacja to bedzie cos wiecej i ze bedą ja rozwijac, a nie ze dali tylko po to by głupia elenowa klucha zrobila się zazdrosna.

odcinek sam w sobie niezły, co nie zmienia faktu że TVD od dłuższego czasu nie wzbudzają we mnie żadnych emocji (ostatni raz chyba podczas śmierci Alarica,a no i Jeremiego na wyspie, bo w sumie jego zgonu się nie spodziewałam), oglądam z przyzwyczajenia, ale sceny K&S fajne i dobrze byłoby gdyby ich wątek się rozwinął, Elka to już totalne dno dla mnie, a postać Enza całkiem ciekawa

odcinek nawet dobry. Bardzo duży plus za brak Bonnie i Jerego to para która nie posuwa akcji do przodu on cały czas umierają powracaj sie i wracają do żywych z konsekwencjami nuda . Stefan i Kat w końcu jakaś świeża nie opatrzona para. Choc czuje ze Carol która jest przemądrzała jak mało kto w serialu- kto dal jej prawo do twierdzenia kto jest czyja miłością , i akcja z Jessym - przecież oni znali sie 2 odcinki i od rau wielka miłość i czarna rozpacz po jego śmierci, nie rozumiem co według niej miała zrobić Ellena ? Poprosić by przestał i pomyślał o Carol bo w końcu miłość przezwycięży wszystko .Ellena i Demon to para skazana na klęskę. On się stara być dla niej np chcial dla niej lekarstwo bo była nieszczęśliwa jako wampir ( a ona w końcu go nie chciała)chciał przywrócić Bonie .Chyba nie tak wygląda związek ze jedna strona staje na rzęsach dla drugiej strony podczas gdy to osoba jest wściekła za każdym razem gdy jej były chłopak choćby przez sekundę będzie szczęśliwy z inna dziewczyna( scena w której ona ryczy gdy Stefan i Tessa świetnie bawią całkowicie ja ingracjacja). Ellena może twierdzi e nie osadza jednak ona ma to to szybkim wybieraniu . Jej wzrok gdy Demon powiedział o morderstwie Arrona mówił wszystko. Ogólnie oglądam serial z przyzwyczajenia stracił już urok emocje caly czas sa te same rozterki akcje i bledy

hah 100% prawdy ;)

zgadzam się w 100%, w momencie jak Damon powiedział, że ostatni raz zabił jakiegoś Whitmore jak byli razem to z miny Eleny mozna bylo wywnioskowac - 'juz Cie nie kocham, nienawidze Cie, gdzie jest Stefan? haaaalo Stefan ratuj' ;d

Bo Jeremy to posuwa do przodu Bonnie a nie akcję :)))

może posuwać kogo chce .....on i jego dziewczyna czarownica są nudni i absolutnie nic nie wnoszą do akcji mogli by w końcu umrzeć tak na amen :)

Odcinek bez większych rewelacji . Na początku wątek Stefna nudny do czasu aż Kath wzieła sprawy w swoje ręce :) Caroline irytująca . Elena wielce zdziwiona ze Damon morduje ludzi , też mi szok. Ale jego więzienna historia całkiem ciekawa. Enzo moze być ciekawą postać , wgl fajnie że wreszcie dali kogoś z przeszłości Damona :)

Bardzo podobał mi się ten odcinek i moment, gdy na światło dzienne wychodzi stary, zły i brutalny Damon, który sprzeciwia się Elenie. ;)

Na plus:
-Damon, który okazał się być nadal sobą. Przy Elenie był cielakiem, a na boku nadal był starym Damonem:) Ładne miał retrospekcje, wyjaśnili lukę między byciem troskliwym bratem, a bratem pozbawionym uczuć.
- Enzo będzie miał swój własny myślniczek, bo jest cudowny:D Szkoda, że będzie musiał mścić się na Damonie, to obstawiam. A mógł być drugim Alarickiem dla Damona:(
-Stefan w końcu dostał nagrodę pocieszenia. Niech siedzi z tą Katherine i nie robi miny ofiary.
I na minus, to ostatnio tradycja:
-Elena. Nowy koleżka do niej mierzy z broni, ona wie, że jego rodzina znęcała się 5 lat nad Damonem wymyślając najróżniejsze tortury i jest w szoku- zabiłeś mojemu koledze ciocię?! Ale przecież nawet go wtedy nie znałam, mimo to mam duże serduszko i obcy człowiek jest dla mnie ważniejszy niż chłopak. Ona jest taka tępa. Kiedy zrozumie, że Damon to nie Stefan?

I nie wiem czy widzicie, ale role się odwróciły- Stefan migdali się, a Damon ma wydłubywane oczy, odpowiedź na wakacyjne cierpienia Stefana i zarzut, że Damon za dobrze sobie w tym czasie żył:)

o ile się nie mylę, bo wątek Damona ogladalem z lekkim zazenowaniem - to on mial wydlubywane oczy chyba w retrospekcjach.
a po drugie - jezeli Katherine to nagroda pocieszenia, no to w takim razie ciesze się ze Stefan "przegrał", bo Elena jawi mi się bardziej jak "Zonk" z Idź na calos niz jakis exclusive.

Nie wbił mu czegoś w oko w czasach teraźniejszych? Wbił, nie wbił- mają zamiar go torturować. Stefan chyba nigdy czegoś takiego nie przeżył, jego największa trauma to 3 miesiące w sejfie. Podoba mi się to odejście od człowieczeństwa Damona. Wkurza mnie jedno- skoro to nastąpiło dopiero w latach 50-tych to dlaczego Lexi od samego początku miała jakieś ALE do Damona?
Zdanie Wasze, jako Stelenowców, nie ma tutaj znaczenia. Chodzi o uczucia Stefana- nie może pogodzić się z odejściem Eleny, bo ją kocha. Katherine jest dla niego nagrodą pocieszenia czy tego chcecie czy nie. Gdyby Elena powiedziała, że chce do niego wrócić on poleciałby jak na skrzydłach. Dzisiejsze sceny to tylko potwierdziły.

"Zdanie Wasze, jako Stelenowców, nie ma tutaj znaczenia."
Wtrącę się, ale to dosyć zabawne, że nazywasz Robba Stelenowcem skoro wyraźnie nie jest za powrotem Stefana do Eleny.
Porównywanie Damona do Stefana ma sens tylko wtedy gdy nie robi się tego pod shipy, zresztą żałosnym jest porównywanie na zasadzie "kto więcej wycierpiał". Cierpienia na wadze nie położysz, zresztą każdy ma inną odporność na ból itd. No nie ważne, ta rozmowa i tak wydaje się mi bezsensu.
Co do Steferine to napiszę jedynie, że to zależy od punktu widzenia i nie wiem skąd przekonanie, że wiesz lepiej. Ja od początku widzę to tak, że Stefan pokochał Elenę przez pryzmat miłości do Katherine. Dotąd idealizował Elkę i demonizował Kath. Teraz ma okazję lepiej poznać Katherine i być może zweryfikować swoje poglądy. Zresztą myślę, że nadal ją kocha, co dzisiejsze sceny tylko potwierdziły ;)

No ale był, masz rację że trafniejsze byłoby napisanie Stefanowiec, ale wybacz, ciężko nadążyć nad wymarzoną parą dla Stefana.
Chyba widziałam inny odcinek, bo ja widziałam, że on nadal kocha Elenę, a Katherine się tylko pociesza:)
Porównuję kto więcej wycierpiał, bo po rozpoczęciu 5 sezonu widziałam wielkie pretensje (od razu piszę, że nie pamiętam kto pisał), że jak Damon może sobie romansować z Eleną jak Stefan cierpi? I teraz role się odwróciły i będę porównywać;P

Jedyne co napisalem w sprawie Damona na początku seznou, to chyba tylko tyle ze dziwi mnie jego brak 'ludzkiej' reakcji na fakt ze jego brat jest zamknięty w sejfie, gdzie w miedzyczasie ma jeszcze sielankowe caluski z Eleną (wiedząc juz ze jego brat przezyl koszmar)

Nawet nie myślałam o Tobie, ale widzisz, było coś takiego, dobrze pamiętam. Teraz Stefan będzie miał sielankowe całuski. I dobrze, nawet nie spodziewam się, że pomoże Damonowi. Niech zajmie się tą Katherine. Szkoda, że to nie potrwa długo, bo szlachetna Elena poleci do niego powiedzieć jaki Damon jest zły:(

akurat z promo wynika ze Stef bedzie chcial poruszyc niebo i ziemie by uratowac? Elenę? i pewnie Damona - bo sam Damon bedzie prosił go o pomoc. A Elka glupia raczej poleci z pretensjami w sprawie Katherine, bo blondyna lubi wtykac nos w nieswoje sprawy.

Nie widziałam promo:)

Okej, nie twierdzę, że nie kocha Eleny, ale nadal uważam, że wciąż czuje coś do Kath, a chyba z tym się zgodzisz, że skoro to uczucie przetrwało tyle lat to musi coś znaczyć. Zresztą Elena bardzo się zmieniła, nie ma już cech, za które Stefan ją pokochał, a Katherine zaczyna przed nim odkrywać swoją lepszą stronę.
Co do scen DE z początku sezonu... te sceny zostały po to nakręcone. Specjalnie przeplatali je z cierpieniem Stefana i jego wizjami na temat Eleny i Damona, nie podoba mi się to zagranie. Cóż, nigdy nie byłam Delenowcem i nie kryję, że zawsze walałam Stefana, ale skoro zdecydowali się na realizację DE to powinni to zrealizować dobrze, tymczasem nawet Delenowcy się skarżą. Wygląda to w tej chwili trochę tak jakby DE i SK miało być jedynie przeszkodom w wyboistej drodze SE, a dla mnie związek Stefana i Eleny to już przeszłość i nie powinni do tego wracać, bo kończąc poprzedni sezon (przynajmniej dla mnie) definitywnie zakończyli tą historię... zmęczył mnie ten trójkąt.
Teraz jest idealna okazja do powrotu do Steferine skoro odkupili Katherine i do poprawy DE (jeżeli dobrze rozpiszą wątek Augustine). No i na to liczę ;p

Zapominasz, że największą przeszkodą na szczęściu dla wszystkich jest Elena! Przecież ona sama nie wie czego chce i tak będzie się kręciła między jednym a drugim.
Nie wiem czy Stefan i Katherine to jakaś wielka miłość- to chwilowe zauroczenie i powrót do przeszłości. Nie widzę ich razem na dłuższą metę. Szkoda. Niech Caroline jedzie do Klausa (który jest tyle lepszy od Damona i ona w końcu ma prawo krytykować Elenę, że Damon jest takim złym wyborem).

Chwilowe zauroczenie? No to już przesada. Katherine przez lata sprawdzała czy Stefan jest bezpieczny, nawet jeżeli był w pobliżu Klausa. Stefan przyjechał do MF tylko dlatego, że Elena wyglądała tak jak Kath, nadal trzymał jej zdjęcie itd. Chwilowe zauroczenie trwające jakieś 150 lat? Może znam złą definicję tego słowa, chyba muszę się zapoznać z oficjalną definicją... albo Ty musisz.
Co do zdania o Caroline i Klausie to albo mam chwilowy problem z czytaniem ze zrozumieniem albo to co napisałaś nie ma sensu.

Stefan nie twierdził, ze kochał Katherine bo namieszała mu w głowie? Czy Elena nie była jego epic love?
Caroline tłumaczy, że Damon jest nieodpowiedni, a sama prawie miała romans z Klausem. O to mi chodzi.

Twierdził tak, ale nie wiem czy pamiętasz, było inaczej. Stefan nie chciał przyznać, że faktycznie kiedyś ją kochał, bo później znienawidził (a nienawidzić można tylko jeżeli nadal się kocha). Katherine jedynie sztucznie usunęła strach i po to go zahipnotyzowała.

To dalej nie ma sensu, przynajmniej nie w naszej dyskusji. Nie wiem nawet jak mam się do tego odnieść i już sama nie wiem czego Ty oczekujesz. Caroline zachowuje się jak hipokrytka, ale w tym przypadku uważam, że ma do tego prawo z uwagi na to co Damon zrobił jej w pierwszym sezonie.

Nie musiałaś się wcale do tego odnosić. Mam tylko wrażenie, że Caroline niepotrzebnie miesza. Wpieprza się Elenie i Damonowi, a teraz to samo będzie z Katherine i Stefanem:)

Caroline mnie irytuje i to już od dłuższego czasu (właściwie lubiłam ją tylko w drugim sezonie), ale akurat w tym przypadku ją rozumiem. Tzn może połowicznie, bo irytuje mnie takie wpieprzanie się na zasadzie "powinnaś być z nim bla bla bla", ale to, że jest przeciwna związkowi Eleny z Damonem rozumiem i myślę, że każdy by tak zrobił na jej miejscu, po tym czego doświadczyła od Damona.

Zastanawiam się natomiast czego Ty po tym serialu oczekujesz, bo na razie krytykujesz każdy wątek i postać.. chyba, że jesteś po prostu fanką Damona i nie chcesz go z Eleną? Nie odbierz tego jako atak, to zwykła ciekawość ; p

Tak szczerze to interesuje mnie tylko wątek Damona i jego wątki poboczne. Nie było tak zawsze, ale wszyscy zauważyli, że ostatnio serial dużo stracił. Teraz jest lepiej, ale znowu to Damon ma najciekawszy dla mnie wątek. No tak już mam, nic nie zrobię. Byłam fanką Deleny, nadal trochę jestem, ale drażni mnie, że ona nie umie się zdecydować. No do cholery, pożegnała się ze Stefanem, powiedziała Damonowi, że go kocha, a mam wrażenie, że ona nadal się waha. Lubiłam inne postacie, ale albo już nie żyją albo usunęli je w serialu (i teraz oglądam Originalsów;)). Wątek Stefana interesuje mnie tylko w kontekście jego wspólnych scen z Damonem, mieli ładne braterskie momenty. "Związek" z Katherine jest na siłę, zdecydowanie za szybko. Moim zdaniem on pociesza się po Elenie, bo przecież dzisiaj przyznał, że nie może się pogodzić z rozstaniem. Czy taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje?

Oczywiście, czyli jest tak jak myślałam. Ja oglądam tylko dla Stefana i SK. Mimo, że nie kibicuję DE to zgadzam się z tym co piszesz, mnie samą wkurza niezdecydowanie Eleny. Z tym, że z innych powodów, jej maślane oczka do Stefana to przeszkoda dla SK. W jednym się na pewno zgadzamy, nie powinni uśmiercać tylu świetnych postaci.

Katherine ma wyznac swoją milosc jednemu z braci - chyba juz wiadomo któremu. Nie wiem jak ze Stefanem - kiedys ją kochał, teraz jeszcze cos się tli, chociaz Elka pozostaje number 1 jak na razie. Ale to nie jest przypadkowy seks.

Stefan chciał odbudować normalne relacje z Damonem twierdząc, że Katherine mieszała im w głowie. Damon twierdził, że tak nie było i bla bla bla. Taka sobie ta miłość. Sądziłam, że to Damon ją naiwnie kochał ponad 100 lat. Stefana bym już o takie uczucia nie podejrzewała, dobrze sobie radził.

Na pewno Stefan i Kath to nie jest chwilowe zauroczenie, ona była jego wielką miłością, dla niej został wampirem, no ludzie, to miała byc epic love, to że po 500 latach czy tam ilu, nagle Stefan mowi, z enigdy jej nie kochał to całkiem normalne, co ma jej powiedzieć jak w tym momencie kocha/kochał Elene? Ze była najwiekszą jego miłością? Ze była jego miłością... W rzeczywistym swiecie potrzeba nie wiem powiedzmy jakiegos czasu zeby sie otrzasnac ze zlamanego serca, ale nowa milosc leczy rany, wtedy sie mysli , ze tamta stara nie miała takiego znaczenia, skoro sie jest szczesliwym z nową osobą, tak na logikę. Teraz jest nieszczęśliwy przez Elenę, a wie ze Kath troszczyła się o niego przez te kilka naście lat z ukrycia i myślę, że dlatego te uczucia wracają, zresztą Elena nie dość ze klucha jak zawsze to jako wampir jest ogólnie jeszcze dziwniejsza niz zawsze, jeszcze bardziej nie wie czego chce ... Masakra.. wiec w sumie niech ona sobie bd z tym Aaronem [? tym Whitmorem] a Damon i Stefan niech maja swiety spokoj...

Caroline beznadziejna...jak kiedys ja lubiałąm jak stała sie wampirem tak teraz nie moga juz na nia patrzec... ile mozna razy gadac ze Damon jest zly? A stefan mordujace setki ludzi jest idealny dla eleny? No ilez mozna..i co ja obchodzi z kim on sypia? podpisał jakieś sluby czystosci?

Ogólnie się zgadzam, poza jednym- Stefan nie został wampirem dla Katherine. On został wampirem ratując ją, w momencie jak ocknął się w trakcie przemiany był przekonany, że Katherine nie żyje. Przecież dlatego Damon chciał widowiskowo umrzeć odmawiając spożywania krwi. A co do tej wielkiej miłości do Katherine- zobaczcie jak po przemianie zachowywał się Stefan a jak Damon. Damon był zdruzgotany,a Stefan "latał":)
A co do Eleny- jak będzie z tym Panem Kartoflem to stracę do niej całkowicie szacunek. Mierzył do niej, próbował zabić Damona, a ona miałaby wpadać mu w ramiona? To za wiele nawet jak na Elenę:)
A Caroline to taki Pudelek z MF- wszystko wie i wszystko komentuje po swojemu. I wszyscy mają w dupie to co mówi:)

Haha Elena uwielbia być z facetami, którzy usiłują ją zabić ;D Taki jej fetysz chyba, niebezpieczeństwo , adrenalina i te sprawy ;) No mądra dziewczyna by się usunęla od całej tej dramy między dwoma Salvatorami, mogłaby być chociaż pół sezonu samotna. Ale jak dobrze kojarzę to Stefan chciał dla niej zostać wampirem? Kurcze teraz nie pamiętam czy mylę książkę z serialem, czy ogólnie mi się miesza, ale jakoś tak Stefan bardziej mi do Kath pasował może dlatego, że przy niej nie jest taką sierotą..Ale chyba Elena robi to z Salvatorami... Jak nie Stefan to pierdoła, to Damon przez 10 odcinków...

zastanawia mnie ejdna rzecz skoro Damon wiedział, że na uczelni Eleny były jakieś chore badania, to nie mógł wcześniej upewnić się czy jest już tam bezpiecznie? Jeszcze rozumiem, że gdyby też tam studiował... Cały wątek jest taki na siłę...

Damon szczerze się zdziwił, że badania nadal trwają. Przecież przez lata wybijał kogo trzeba żeby nic się nie odrodziło. Jak widać poradzili sobie bez Whitmorów. Podoba mi się motyw starego, sekretnego stowarzyszenia i podoba mi się, że w centrum wydarzeń jest Damon, a nie znowu Stefan;)
Nie pamiętam jak tam było ze chceniem Stefana ponieważ w chwili kiedy został wampirem nawet nie zdążył podjąć żadnej decyzji. Po prostu zabili jego i Damona (tak w ogóle to była jedna ze smutniejszych scen).
I wypraszam sobie, że Damon jest pierdołą. Przyznaję, sama nazywałam go cielakiem Eleny, ale dzisiaj okazało się, że on na boku nadal był sobą:D I tego zawsze chciałam- niech dla Eleny będzie kochany, a reszta świata niech nie widzi różnicy. Niestety Elenie to nie odpowiada i chyba chciałaby z niego zrobić harcerza:/

no może nie jest pierdołą, ale ejst taki nie damonowaty ;D jej wiecznie nic nie odpowiada :D
no niby nie wpadł na to, ale no kurcze mógł no, coś powinno mu zaświtać, jak tyle dziwnych rzeczy tam się zaczęło dziać ;d

Co do tego jak zachowywał się Damon a jak Stefan po przemianie to muszę się wtrącić, bo każdy inaczej reaguje w sytuacjach kryzysowych, a to na pewno była jedna z tychże.
Czemu za wiele nawet na Elenę? Pamiętam dobrze jak po tym gdy Kath powiedziała Damonowi, że nigdy go nie kochała ten zabił brata Eleny tylko dlatego, że ona także nie odwzajemniała jego uczuć. Hipnotyzował też, wykorzystywał i okrutnie traktował jej przyjaciółkę itd... każdy ma prawo mimo tego bronić Damona (szczególnie po tym co zrobiła Elka..) ale pisanie w tym wypadku takich rzeczy to jednak hipokryzja ;p
Chociaż tak na dobrą sprawę to lubiąc i shipując kogokolwiek w tym serialu musimy hipokrytami zostać xD

ona ma takie zasady moralne itd ze może powinna być z Elijah? :D no ale nie ma na nazwisko Salvatore to odpada :D kiedyś to spóźniałam sie rano na zajęcia byle by obejrzeć pamietniki, teraz to mi juz to lotto, bardziej mnie wciągnęli Originals ;d

Dobrze, że dopowiedziałaś ostatnie zdanie, bo nie chciałam sama siebie nazwać hipokrytką:D Damon jest moją ulubioną postacią i dużo mu wybaczę. Elena mu wybaczyła, bo ja też mogę:)

Nie no, rozumiem ;D Ja tak mam w przypadku Stefana i Kath, co by nie zrobili to nie będę jakoś bardzo krytykować xD

Szału nie było. Elena jak zwykle morduje swoim debilizmem. Nawet w sumie nie chce mi się rozpisywać i komentować.

chyba jestem jedyna, której odcinek nie zachwycił - dla mnie były lepsze w tym sezonie :)

-Car - kochałam tę postać, ale wkurza mnie to co z niej robią - nie ma żadnego wątku, lata od Stefana do Eleny, wcisneli Jessyego, niech se idzie do TO, tam jej powinni walną fajną jakąś wersję, a nie wstawiać pomiedzy Kath/Stefana.
-Elena -dno.
-Damon -tutaj wyjątkowo plus, podobało mi się jak zrobili wytłumaczenie przejścia "ułożonego Damona" do "Damona, który wyłączył swoje czlowieczeństwo", podobało mi się to, że pomimo, że był z Eleną to "na boku" zabijał każdego z rodziny Aarona, taka dawna część Damona, fakt, że się mścił przez ten cały czas. Coś tak czułam, pisałam w poprzednich wątkach, że pewnie Damon zabił rodziców Aarona:)
-Aaron -w końcu wytłumaczyli wątek jego "Każdy wokół mnie umiera" bo to już było nudne, teraz to zdanie ma sens. Lubię tę postać:)
-Enzo -jakim cudem on przeżył? Ale wydaje się bardzo fajna,nową postacią:)
-Katherine&Stefan - uwielbiam ich razem, ale jak w poprzednim odcinku miałam wrażenie, że będą "big epic love" tak po tym odcinku mam tylko wrażenie, że chodziło o seks. Sceny ich bardzo fajne, ale zrobione tak, że jak ktoś wyżej pisał - Kath jest "nagrodą pocieszenia" po Elenie. (chociaż wiadomo, że Kath jest lepsza). Zobaczymy jak dalej się rozwinie ale obawiam się, że dużo ich scen już nie zobacze. Hope I'm wrong.

No, więc ogółem Car,Elena dupa. Damon i przeszłość fajnie. Kath&Stefan -fajne sceny, ale się obawiam, że to tyle co chcieli nam zaoferować. No ale zobaczymy:)

Dobry odcinek, nie nudził. Mam nadzieję, że to wątek Stefan Kath to jakaś dłuższa sprawa, a nie tylko zapchaj dziura do następnego epic love story Stefan+Elena....
Nigdy nie byłem fanem retrospekcji, ale w tym odcinku były interesujące, wiedziałem, że ten Enzo przeżyje, ale nie spodziewałem się tak szybkiego powrotu :P

Zawsze lubiłem Stefana, ale jeśli po uratowaniu Eleny i Damona kompletnie oleje Katherine i znowu się zacznie telenowela dwójki braci+Elena to jebne...

Na sto procent tak będzie, tylko nie można być pewnym, kiedy znów zacznie się kręcić wokół Eleny. W końcu został już tylko szósty sezon i tam ma się ostatecznie rozstrzygnąć, kogo wybierze Elena. I coś mi mówi, że jednak pozostanie przy Stefanie. Coś za dużo wskazuje na taki koniec serialu. Żeby nie było wątpliwości: nie jestem ani za Deleną, ani za Steleną, więc patrzę na to wszystko bardziej obiektywnie.

To już pewne, że TVD kończy się na 6 sezonie? Trochę to dziwne, bo przecież oglądalność jest, oceny serial zbiera przyzwoite. Gdzieś słyszałem, że mają co prawda kontrakt z głównymi aktorami na 6 sezonów, ale to nie znaczy, że ich nie przedłuża :P Chyba, że zapadły już jakieś decyzję, o których nie słyszałem.
Co do Eleny najlepiej byłoby jakby faktycznie uznała, że Damon nie dla niej, standardowo poleciała do Stefana, a ten nara jestem z Kath :D Na koniec pewnie spikną ją z Mattem i tyle :)

Jak to tylko 6 sezonów?:( Wyzywam ten serial na czym świat stoi, ale to jednak taki nasz serial:)

Dla wierniejszych fanów to jest tylko 6 sezonów, natomiast dla mnie to już aż! Wierzę, że wytrzymam do końca :D