Po spędzonej wspólnie nocy mógł ją albo zwolnić albo poślubić. Wybrał drugą opcję, bo (pomijając pochodzenie) nie była złą kandydatką na żonę. Sprawdziła się w pracy w domu i na farmie, no i już zdążył się do niej przywiązać :) Ale na początku rzeczywiście jej nie kochał.

Czytałam książkę i Ross poślubił ją z przyzwyczajenia się do niej. A że poślubienie Elisabeth było już niemożliwe, tak na początku, raczej bez przekonania wybrał Demelzę.

Książka jest świetna:) Serial całkiem dobrze oddał Rossa:), tak Demelza w książce jest trochę inna. W książce w sumie uwiodła Rossa, a jemu to się spodobało:). Ponadto czuł się samotny i uznał, że będzie dobrą żoną. A później ciągle się dziwił, że ich romans zmienia się w coś głębszego.

Ja bym jeszcze dodała, że Ross wziął Demelzę do domu, kiedy była 13-letnim dzieckiem, dopiero rozwijającym się (opisane np. w scenie kiedy Poldark każe jej się rozebrać i polewa ją wodą). Dlatego na początku postrzegał ją jako dziecko, służącą-znajdę. Do wspólnej nocy dochodzi dopiero kiedy Demelza ma 17 lat i już zmienia się w kobietę, ale niemożliwe, żeby dla Rossa z dnia na dzień stała się kobietą. Dlatego też Ross przeżywa swego rodzaju rozdwojenie jaźni widząc w dzień Demelzę pracującą jak zwykle w gospodarstwie, a w nocy jako pociągającą seksualnie tajemniczą kobietę ;) W serialu Demelza wydaje się starsza i ich zbliżenie wydaje się być szybsze niż w książce i jako widzowie nie bardzo widzimy taką zmianę Demelzy (od 13 do 17-latki).

Serial jest fajny- ale bardzo mnie zdziwiło to że nie ma zaznaczenia tego upływu czasu;). Może twórcy serialu uznali że to zbyt kontrowersyjne;). W sumie Demelze w wieku lat 13 i 17 mogła grać inną aktorka;).

A sam Ross pewnie by nawet nie pomyślał o Demelzie jako o kobiecie gdyby nie usłyszał plotek;). Nie ma to jak świadomość i możliwości;)

Prawda, mogliby pisać np. "2 lata później" ;) Upływ czasu to najlepiej widać po synku Elizabeth i Francisa ;)
Pamiętam, że Ross chyba stwierdził, że skoro ludzie i tak gadają, to czemu nie dać im powodów. Jakkolwiek trzeba przyznać, że przez kilka lat żył w celibacie (pomijając motyw z kobietą z karczmy).