PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33993}

Przyjaciele

Friends
8,3 335 086
ocen
8,3 10 1 335086
8,8 20
ocen krytyków
Przyjaciele
powrót do forum serialu Przyjaciele

Czy zdarzyło się wam, że w serialu pojawiła się jakaś postać albo wątek, której/którego nie mogliście znieść? Coś co sprawiłało, że mieliście ochotę już nigdy nie ogladać "Przyjaciół"? Ja tak miałam z Mike'm (na szczęscie dość rzadko się pojawiał) i parą Rachel + Joey (oglądanie ich calujących się było po prostu bolesne; równie dobrze scenarzyści mogli wymyślić nagły wybuch pożądania między Rossem i Monicą). A wam co się nie podobało?

ocenił(a) serial na 9
tobba

To mi najmniej podobał sie wątek Rossa który spotykał się z uczennicą, a Rachel z jej ojcem. Albo Mark który rozbił Rossa i Rachel (bo jak mu Rachel powiedziała że pokłóciła sie z Rossem, to on przyjechał chociaż powiedzia mu żeby tego nie robił).

ocenił(a) serial na 9
tobba

Baardzo nie lubię odcinka, w którym Ross pogania resztę, żeby jak najszybciej się ubrali (bo idą razem na jakiś bankiet, na którym Ross ma przemawiać), a oni po prostu mają go w nosie. Czuję się też niekomfortowo, oglądając odcinek, w którym Chandler i Ross walczą o miejsce w kawiarni z dwoma dziwnymi kolesiami :) I baardzo mnie zniesmacza wątek brata Phoebe i jego żony. Jeśli chodzi o wątki rozciągnięte w czasie, denerwuje mnie ukrywanie się Chandlera i Moniki ze swoim związkiem (i nieustanne robienie z Joeya idioty). Nie przepadałam też za wątkiem z Charlie (jak już wiele osób zauważyło, jakoś tu nie pasował). Denerwował mnie też Ross i jego całkowita nieumiejętność wzięcia odpowiedzialności za swoje postępowanie (straszna zaborczość, odmawianie Rachel prawa do robienia kariery zawodowej, zdrada, którą wciąż bezsensownie usprawiedliwiał "przerwą). Natomiast w ogóle nie przeszkadzała mi postać Emily - polubiłam ją i nie rozumiem tej ogólnej fali nienawiści. Po tym, co przeszła na własnym ślubie, późniejsza obsesyjna zazdrość o Rachel naprawdę mnie nie dziwi.

mrs_robinson

Mam to samo z tym wyjściem na konferencję/bankiet czy coś. Ross nie może się spóźnić, ma występować, to ważny dla niego wieczór (wszyscy są świadomi, jak bardzo) a 12 minut przed wyjściem ma tylko dwoje ludzi gotowych, w tym jedno z plamą i stroikiem na sukience. Rachel tak się grzebie z ubieraniem się, że jest w tym momencie bardziej wkurzająca niż Joey walczący z Chandlerem o fotel czy Monica w rozsypce po rozstaniu grzebiąca w automatycznej sekretarce Richarda. I nic innego nią (Rachel) nie kieruje, jak jej własna próżność i robienie z ubierania się jakiegoś wielkiego zagadnienia, jakby to ona miała wyjść na scenę. Lubię Rachel (jak i wszystkich innych), ale w tym odcinku jej zachowanie to jakieś totalne nieporozumienie. Zero zrozumienia dla Rossa, zero wsparcia, że to przecież jest jego ważny wieczór i on ma tam wystąpić. Jak w końcu doprowadzony do ostateczności Ross podniesionym głosem zwraca jej uwagę na jej grzebanie się i każe jej się w końcu ubrać, ona się obraża i wskakuje w dres, chociaż Ross ani nie krzyczał na nią nie wiadomo jak, ani nie powiedział niczego obraźliwego. Gdy oglądałam ten odcinek pierwszy raz, to myślałam, że na końcu będzie twist - oni wszyscy się zorientują, że zamiast zachowywać się jak ludzie wspierający bliską osobę w ważnym dla niej dniu, zajmują się jakimiś pierdołami i jeszcze mają jakieś pretensje nie wiadomo o co, przeproszą Rossa i sami się w momencie pozbierają. Ale nie. To Ross musiał przepraszać Rachel. Do tej pory nie wiem za co.

tobba

Odcinek z "chamami" z którymi walczyli Ross i Chandler. Nie przypadł mi do gustu ten wątek.

ocenił(a) serial na 9
tobba

Mnie najbardziej nie podobała się przemiana jaką zafundowali scenarzyści Chandlerowi. Odkąd zaczął spotykać się z Monicą to zrobili z niego straszną fajtłapę, mięczaka, frajera i bez mała homoseksualistę. Chyba nic mnie tak nie denerwuje przez te 10 sezonów - może poza tym, że o przygotowaniach do ślubu Monici i Chandlera była cała seria, a o przygotowaniach do ślubu Phoebe i Mike'a tylko w dwóch czy trzech odcinkach wspomniano...

ocenił(a) serial na 10
tobba

Ja też nie lubię pary Rachel i Joey. Dla mnie są bardziej jak rodzeństwo, dobrze, że scenarzyści zrezygnowali z tego i na długo ich nie połączyli.
Nie lubię jeszcze wątku z siostrą Phoebe i z jej ciążą.
. Nie przepadam też za bardzo za odcinkiem, w którym Phoebe spotyka się ze swoim bratem. Uwielbiam wszystkich bohaterów ale jakbym miała wybierać, którego z nich lubię najmniej byłaby to zdecydowanie Phoebe.

ocenił(a) serial na 8
tobba

Psucie bohaterów w kolejnych sezonach. Nie podoba mi się co zrobiona z Monica, Rossem i Joeyim. Ten ostatni kretyniał. A rodzeństwo też było coraz głupsze. Irracjonalne często zachowanie Rossa, on był dla mnie coraz bardziej infantylny, chyba gdyby serial trwał dłużej Ben byłby od niego rozsądniejszy. Monica też na początku nie była tak karykaturalnie zaborcza.

ocenił(a) serial na 10
lestat25

Siostra Rachel, była tak infantylna i głupia, że nie chce się wierzyć, że ktoś taki mógłby istnieć w rzeczywistości, ale...
że to serial hAmerykański :), a u nich inteligencją nie grzeszą w dodatku wygłupianie się to chyba do dzisiaj u nich jest modne
to chyba skądś jednak zaczerpnęli inspiracje, bo u nas to wygląda na bardzo przerysowane i raczej nie śmieszy, bardziej żenuje, a u nich pękali ze śmiechu więc musi być w tym coś prawdziwego ;)

ocenił(a) serial na 7
tobba

Wszystko co zwiazane z Phoebe po 1 sezonie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones