PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=556945}

Słodkie kłamstewka

Pretty Little Liars
7,5 72 152
oceny
7,5 10 1 72152
Słodkie kłamstewka
powrót do forum serialu Słodkie kłamstewka

6x14 "New Guys, New Lies"

ocenił(a) serial na 7

Powtarzalność tego serialu zaczyna już być dołująca. Ojciec Arii znowu głównym podejrzanym - jak swego czasu w sprawie Alison. Mimo wszystko - jego reakcja wydaje mi się być znacznie bardziej normalna, niż zachowanie mamy Arii.
Jeśli ktoś jeszcze nie uważał, że wspólne sceny Spencer i Caleba są niezręczne - po tym odcinku zmieni zdanie. Ich pierwsza rozmowa w tym odcinku była dla mnie ciężka do zniesienia - awkwardness level hard.
Widzę wiele opiniii, że to dobrze, że związki dziewczyn się rozpadły, bo w realnym życiu rzadko licealne miłostki mają szanse przetrwać. To prawda, ale denerwuje mnie to, co robią scenarzyści. Myślę, że dziewczyny naprawdę powinny albo być nadal z tymi samymi osobami, albo pójść totalnie do przodu. Zamiast tego widzimy na każdym kroku, że nikt z tej szóstki nie jest do końca obojętny wobec swojego/swojej ex (a to właśnie byłoby znacznie bardziej realistyczne - wiele licealnych par po paru latach po prostu się przyjaźni). Będzie się to pewnie ciągnąć w nieskończoność.
To, co chyba najbardziej nie podoba mi się w tym przeskoku czasowym, to fakt, że dziewczyny praktycznie nie kontaktowały się przez te 5 lat. Lubiłam w tym serialu ich przyjaźń, i o ile mogę zrozumieć awersję do Rosewood, to żadnej (poza Emily) nie brakuje pieniędzy, i spokojnie mogłyby spotykać się w jakimś innym mieście. W końcu dziewczyny nie żżyły się chodząc razem do kina i na zakupy, a raczej w sytuacjach dalece bardziej ekstremalnych. Wiem, że przyjaźnie często się w tym wieku rozpadają, ale czy najmniej realistyczny serial w USA musi być tak życiowy akurat w tej jednej kwestii? ;)
Swoją drogą, czy nikt tam nie musi pracować? Rozumiem, że dziewczyny muszą zostać na miejscu, Aria w sumie załatwia sprawy dla swojego wydawnictwa, Emily nie pracuje, Spencer pomaga mamie, a Hanna... w sumie nie wiem, co Hanna robi biorąc pod uwagę, że ma tak wymagającą szefową ;) ale Caleb, Toby? Ten pierwszy jako szycha w nowojorskiej firmie zajmującej się bezpieczeństwem w IT raczej miałby chyba coś do roboty, ale zamiast tego ochoczo zajmuje się namierzaniem nowego A i spotkaniami towarzyskimi. To sprawdzało się, gdy wszyscy byli w liceum, i najwyżej dorabiali sobie po szkole, ale teraz? Ciekawe, jak to rozwiążą, bo gdy dziewczyny wrócą do swoich miast, to prowadzenie fabuły będzie raczej trudne. Może się więc okazać, że nasze jesteśmy-tak-zapracowane-że-spotykamy-się-co-parę-lat bohaterki zrobią sobie nagle roczny urlop.
A teraz taka moja luźna refleksja, nie dotycząca już dzisiejszego odcinka :)
Ostatnio przypomniałam sobie, jak jakieś 3 lata temu odkryłam ten serial, i oglądałam go w każdej wolnej chwili, by jak najszybciej "dogonić" aktualne odcinki. Nie chodzi już nawet o to, że pierwsze sezony były znacznie bardziej spójne, logiczne i potrafiły naprawdę trzymać w napięciu. To co podobało mi się najbardziej, to klimat tego serialu. Pamiętam, że uwielbiałam atmosferę tego małego, trochę mrocznego miasteczka, w którym wszyscy się znają, a życie toczy się w cieniu tragedii (wtedy jeszcze tajemniczego zaginięcia Alison). Uwielbiam tego typu klimaty, dlatego jestem też fanką Twin Peaks. Pamiętam, jak uwielbiałam odcinki Halloweenowe, które zazwyczaj nie wnosiły dużo do fabuły, ale były świetnie zrealizowane, i zawsze na nie czekałam z niecierpliwością. Pamiętam, jak świetne i elektryzujące były flashbacki z Alison - gdy okazało się, że jednak żyje, i wróciła na dobre, ta postać straciła cały swój magnetyzm.
Pomijając to wszystko, lubiłam w tym serialu specyficzną mieszankę tego mroku i ... ciepła. Chodzi mi o sposób przedstawienia relacji dziewczyn między sobą, a także ich związków i kontaktów z rodzicami. W większości seriali młodzieżowych fabuła kręci się wokół zdrad, fałszywych znajomości i rożnych innych "family drama". Tutaj było inaczej, co było może nawet mało prawdopodobne - wszystkie dziewczyny poza Emily miały w wieku 16-17 lat mega dojrzałe i poważne związki. Lubiłam też atmosferę ich szkoły, nie było klimatów mean girls ani rozdmuchania promu czy innych balów.
Albo odcinki z Ravenswood - kolory w tym mieście i cały klimat - oglądałam to jak natchniona :D
Wtedy jeszcze wszyscy liczyli na logiczne wyjaśnienie całej sprawy.
Teraz nawet nie mogę z taką prawdziwą przyjemnością wrócić do starych odcinków, bo wszystko psuje mi perspektywa, że to Cece jest A, i odnajdywane w pierwszych sezonach niespójności i błędy tylko wkurzają mnie jeszcze bardziej :(

ocenił(a) serial na 8
esgal

Ja zaczęłam oglądać serial od tego sezonu i gdzieś od października nadganiałam 5,5 sezonu. Oj było to wciągające :), nieraz oglądałam po 8-10 odcinków dziennie. Sezon 5 już był nudnawy. Serial stracił swój klimat i urok, po prostu za dużo ciągle tego samego, powtarzania tych samych klimatów. Próbują trochę nagmatwać związkiem Caleba i Spencer, ale jakoś to do mnie nie przemawia.
Po tym odcinku podejrzany wydaje mi się Jordan. Ale teraz tak to rozciągnęli, że albo A będzie ktoś oczywisty jak Wren czy Lucas, albo to wszystko zupełnie nie będzie miało sensu.
Cieszę się że znowu nie było Alison, strasznie mnie irytuje.

esgal

* ojciec Arii mordercą... raczej nie uwierzę, za szybko podana odpowiedź
* Toby naciskający na Spancer, żeby wyjechała.... really?
* nie wiem, co myśleć Spence i Calebie... z jednej strony to trochę "akward", ale z drugiej dobrze, niech pokażą Hannie i szczególnie Tobiemu
* ciekawe, czy scenarzyści wiedzą, kim jest nowe A :)
* ciekawi mnie też, jak w napisach są zastępowane te emotki w wiadomościach (w tym sezonie nie oglądałam jeszcze żadnego odcinka z napisami :D)
* Toby jest irytujący jak cholera
* Ashley... rozumiem, ze chciała chronić córkę, ale wykazała się taką głupotą jak Hanna usuwająca część nagrania
* Hanna-Banana zabawne :D
* ten gość zdejmujący maske... to raczej nie ojciec Arii, byłoby za proste
* brak Sary zawsze na plus!
* Blondie kelnerka z Brew.... eh

ocenił(a) serial na 6
beta_00

"* Toby naciskający na Spancer, żeby wyjechała.... really?"
Zastanawiam się, czy chodzi mu o to, że nie chce jej widzieć, że przyzwyczaił się do życia bez niej (może żywi do niej jakąś urazę?), a może wie coś o kampanii i nie chce, żeby Spencer była w środku jakiejś burzy?

Derfi69

No nie wiem, ale jego spojrzenia w stylu "moja Spencer z Calebem" mnie nieźle wkurzały. To w końcu on ma dziewczynę, której planuje się oświadczyć, gosh. Może faktycznie to coś większego, ale po jego zachowaniu w dzisiejszym odcinku chyba zacznę shipować Cancer, chociaż zawsze kibicowałam Spoby najbardziej ze wszystkich par tego serialu ;)

ocenił(a) serial na 5
Derfi69

Wydaje mi się, że po prostu czuje, że odnalazł spokój po wszystkich dziwnych akcjach z dziewczynami, rozstanie ze Spencer na pewno też go ruszyło, znalazł super dziewczynę i nie chce, żeby cokolwiek burzyło tą sielankę. Może boi się, ze jego dziewczyna trochę się wkurzy, ze ex się koło niego kręci, albo że znowu zaczną się jakieś chore jazdy, jak za czasów A, dlatego może woli, żeby Spencer nie było w pobliżu.

sekretarz.maria

No, ale bez przesady. Przecież to jest rodzinne miasto Spencer, ona też ma prawo tam mieszkać albo przyjeżdżać, kiedy ma na to ochotę. A on, jak nie chce się z nią spotykać, to może to zwyczajnie powiedzieć i żyć sobie obok, bez nawiązywania żadnego kontaktu z nią. Zresztą nie miał problemów, żeby spotkać się z Emily, a przecież ją też ścigało A. Mam wrażenie, że Toby zachowuje się jak małe dziecko, wszystko musi być tak, jak on sobie zaplanował, bo inaczej tupnie. A teraz mu się jeszcze nie spodobało, że Spencer spotyka się z Calebem, to Calebowi po 5 minutach spotkania powiedział, że już nie ma dla niego czasu, a Spencer musi wyjechać i to już teraz, bo Toby sobie tego życzy. Nie wiem, dlaczego oni się rozstali (chyba, że po akcji z bunkrem już się nie schodzili) i czy Spencer mu coś zrobiła, za co mógłby się na nią wkurzyć, ale bez przesady. Jakby mi mój były powiedział, że mam nie przyjeżdżać do mojego rodzinnego miasta, bo jemu się to nie podoba i układa sobie życie na nowo, to bym go chyba wyśmiała.

ocenił(a) serial na 8
akima_

A kiedy on jej powiedział, że ma nie przyjeżdżać? Z tego co pamiętam to tylko spytał jej czy wyjedzie, jak wszystko sie skończy

LadyW

Spytał ją o to w bardzo sugestywny sposób i to kilka razy, żeby się upewnić. Na dodatek powiedział to tak, jakby chciał jej wykrzyczeć w twarz: masz się stąd zabierać, to moje miasto i won stąd!

ocenił(a) serial na 5
akima_

No ja na pewno nie mówię, ze Spencer nie ma prawa tam mieszkać, ale po prostu wydaje mi się, że Toby to taki w miarę prosty chłop - dom zbuduje, samochód naprawi, dziecko spłodzi i będzie żył długo i szczęśliwie :D A co do tego, że nie podoba mu się Caleb i Spencer, to się wcale nie dziwię - dopiero co praktycznie mieli ten "ex-boyfriends club", wydawało się, ze naprawdę się przyjaźnią, a ten nagle migdali się do dziewczyny, z którą wiele przeszedł i szczerze kochał. Tak zwany "bro code" ;) Jedna osoba powie, że była dziewczyna/chłopak może robić co chce i spotykać się z rodzeństwem, najlepszymi przyjaciółmi itp, a inni jednak uznają, że pewnych rzeczy się nie robi.

sekretarz.maria

Ale oni już się od dawna ze sobą nie przyjaźnią. Dla mnie to by było dziwne, gdyby rzeczywiście nadal byli najlepszymi przyjaciółmi, ale oni teraz mieszkają w zupełnie różnych miejscach świata i w ogóle się ze sobą nie spotykają. Nawet, gdyby Spencer i Caleb przeprowadzili się nagle na stałe do Rosewood, to już pewnie by nie odbudowali tej przyjaźni.
Moim zdaniem Toby pozwolił sobie trochę na zbyt wiele.

Derfi69

Ja odebrałam te sceny tak, że po prostu Tobiemu łatwiej było układać sobie zycie na nowo, planować je gdy Spencer nie było w pobliżu i nie musiał jej widywać, a w chwili kiedy ona się pojawiła pojawiły się też wątpliwości czy na pewno jest gotów na to co zaplanował, bo gdzieś tam w środku nie do końca pogodził się z utratą Spencer.

Arlett_a

No, ale to jego problem :P Czemu mówi Spencer, gdzie ona ma mieszkać? :P

ocenił(a) serial na 6
beta_00

- Jeśli chodzi o Tobiasza i Spencer myślę, że między nimi coś się zdarzyło, Nie wiem czemu przez myśl przeszło mi, że Spencer była z nim w ciąży i poroniła i dla tego ona odeszła a on kocha ją nadal, ale wspomnienia są zbyt silne? Nie wiem, ale to była moja pierwsza myśl.
- Spencer i Caleb no za chole*ę nie czuję chemii między nimi.
- Aria irytuje mnie bardziej niż zwykle
- Czuję natłoczenie bohaterów : stare związki, nowe związki, nowi bohaterowie, starzy bohaterowie (taki Lucas i związany z nim wątek, że ratuje Hanne to przegięcie). Każdego po trochu i w sumie nikt nic nie wnosi
- Coś na plus : Caleb i Spenc szybko dojechali do "kryjówki" w poprzednich sezonach trwało by to pół odcinka :)

ocenił(a) serial na 4
esgal

Z tym ojcem to faktycznie śmiesznie - powtórka z rozrywki. A zaraz po prostu się znów okaże, że miał romans, albo jest gejem i Ezra go przyłapał :P A że kij golfowy? No chyba żaden problem, żeby A go ukradło. Aria oczywiście wszystkich zaraz podejrzewa o morderstwo. Ech... w ogóle w tej serii stała się jakaś taka nachalna i robi z siebie pępek świata. Już pomijam wygląd, bo to mało istotne, ale zastanawia mnie, dlaczego jej włosy wyglądają jak siano?
Co do Spencer i Caleba (Cancer hehe), to przez chwilę nawet mi się podobali razem, ale w tym odcinku miałam zupełnie odwrotne odczucia. Jeszcze ta jego stylówa... Kiedyś był fajnym buntownikiem, rozumiem, że się zmienił, dojrzał, ale ta koszula była strasznie nie w jego stylu. Coś jak szlafrok Hanny w poprzednim :P
Fajnie, że w końcu pokazali Tobiaszka i jego nową dziewczynę, która na bank okaże się być psychiczna lub wredna. No przecież dla Tobiaszka tylko Specer się liczy!
Co do przeskoku w czasie i braku kontaktu - ja nie wiem, jak to jest, ale w amerykańskich serialach nagminne jest to, że ludzie się nie widują, jak już wyjadą na studia. Przecież raz na jakiś czas na pewno były u rodziców, więc mogły się spotykać. Albo odwiedzać. Żaden problem. No ale to Ameryka, inna mentalność, może u nich takie relacje są płytsze niż u nas.

ocenił(a) serial na 7
robipati

koszula mnie zmiotła dosłownie. Stylówa jak spod budki z piwem w latach 80 :D

esgal

Powaliło ich już całkiem XD

-kolejne -A, teraz ma lepszy telefon. Cece nie miała takich luksusów i nie wysyłała wiadomości z emotkami. Ciekawe, czy nowe "Big Bad" ma już pobraną aplikację Kimoji i za jakiś czas któraś z dziewczyn dostanie we wiadomości ikonkę przedstawiającą wielki zad Kim Kardashian? Everything's possible :D
-co do Byrona na dziewięćdziesiąt procent nie chodzi o morderstwo Charlotte. Zapewne Ezra widział go z jakąś kobietą, albo jeszcze lepiej - z mężczyzną i teraz Byron będzie chciał przedstawić Arii swoją nową miłość (jakkolwiek nie byłaby ona ukierunkowana płciowo), a jeszcze nie wie jak :D
-ciekawe, kiedy ktoś uprzejmie doniesie, że Ashley jest w posiadaniu twardego dysku? Pięć lat przerwy i historia znów zatacza koło. Ci ludzie nie nauczyli się niczego. Nawet matki nie grzeszą inteligencją, to co się dziwić ich córkom D:


I to byłoby na tyle. Odcinek nic więcej nie wniósł, poza tym, że po prostu był.

Tak, koszula Caleba to jakaś pomyłka, ciekawe, co bierze jego stylista :D Natomiast -A sięga już naprawdę dna, żeby bawić się w wysyłanie głupich wiadomości, to już nie jest nawet zabawne. Niby ma być groźniejsze niż CeCe/Charlotte, a póki co, działalność tej postaci ogranicza się jedynie do głupich SMS-ów i jakichś przebrań. Ileż można? D: I w ogóle, ile w końcu ma być tych -A? Była Mona, była Charlotte. Jak wytłumaczą obecność kolejnego -A? Zaraz się okaże, że Charlotte wypuściła "-A Villains Inc." na giełdę i ktoś bogaty podkupił większościowy pakiet akcji, za który ta wybudowała Dollhouse, a gdy już skończyła grę, nowy "właściciel" przejął od niej biznes i wszystko zaczyna się od nowa, ktoś mści się na dziewczynach bez powodu, ot tak, dla zabawy i z nudów. Ech.. Nie zdziwi mnie, jak koniec końców okaże się, że to Ella albo Pam. W tym serialu wszystko jest możliwe.

_em_pe_

Zgadzam się ze wszystkim, a zwłaszcza z rzucaniem podejrzeń na Byrona. Za 1 razem jeszcze może ok, ale oni robili to już tyle razy, że zostaje tylko przewrócić oczami.
A Villains Inc. to strasznie chwytliwa nazwa, że też Marlene na to jeszcze nie wpadła xD
Ooooo. Albo to mogłoby być takie real-life gaming, w którym wybierasz sobie kogo i w jaki sposób torturujesz. Może właśnie ta firma o oferuje. Kto wie...

ocenił(a) serial na 6
_em_pe_

Haha, padłam, sms z emotką Kim i dziewczyny zaczną podejrzewać celebrytkę. Może Kardashianka zgodzi się wystąpić w odcinku specjalnym? Albo faktycznie będzie Big A(ss)? To by mnie zaskoczyło!

_em_pe_

Mi się wydaje, że Byro ma romans z kimś kogo znamy. Albo z którąś matką, albo z którąś z koleżanek dziewczyn. I dlatego to ukrywa i nie chce powiedzieć Arii ;P

ocenił(a) serial na 7
robipati

w stanach są większe odległości niż w Polsce i nie jest tak łatwo się spotkać, ale są święta, 4 lipca, na bank wracały do Rosewood, może po prostu nie chciały?

ocenił(a) serial na 4
zap4

Tyle że tam normalne jest poruszanie się samolotami, więc tyle, co ja jadę do rodziców pociągiem, to one lecą samolotem. Naprawdę nie widzę tu problemu, jak komuś zależy na przyjaźni, to znajdzie czas.

robipati

Ale tam chyba nie było nigdzie powiedziane, że one w ogóle się przez ten czas nie widziały. Może widziały się jakoś przy okazji w święta np., ale nie spotykały się specjalnie w ciągu roku i w ten sposób kontakt im się urwał.

ocenił(a) serial na 4
akima_

W sumie racja :)

ocenił(a) serial na 6
zap4

Było mówione, że się odwedzały. Znały swoich aktualnych partnerów. Itd

ocenił(a) serial na 3
esgal

Pięknie napisane, dokładnie mam takie same odczucia. Do oglądania tego serialu zachęciła mnie koleżanka kilka lat temu, pierwsze dwa sezony oglądałam z prawdziwą przyjemnością. W 4 i 5 sezonie zastanawiałam się, czy ten serial może być jeszcze gorszy, niestety doczekałam się odpowiedzi :/ a teraz myślę, że po trzecim sezonie zaczęło się zwykle marnowanie czasu; pazerność Marlenki pogrzebala ten serial. Chyba czas się z nim pożegnać

pan_frodo

Ja po obejrzeniu najnowszego odcinka dokładnie to robię. Fajnie było tutaj wchodzić i dzielić się przemyśleniami na temat głupoty tego serialu, ale naprawdę szkoda czasu. Przesada :)

ocenił(a) serial na 6
pan_frodo

Szczerze, faktycznie, od dawna serial wieje nudą i brakiem pomysłu, ale z drugiej strony, oglądalności jej nie nabijam, więc mogę sobie zapewnić takie guilty pleasure, a nuż mnie zaskoczy czymś pozytywnym! A jak zasnę w trakcie odcinka, no trudno. :D

esgal

Ja jeszcze odcinka nie widziałam niestety, ale jesli chodzi o ten sezon to nie wiem czy to może być jeszcze gorsze? Wiem, że Hanna i Caleb oraz Spencer i Toby beda razem, ale teraz to sobie tego nie wyobrażam. Jak usłyszałam o ojcu Arii to aż chwyciłam się za głowę. Co się wyprawia w tym serialu?

ocenił(a) serial na 8
vl3q

ale tak się domyślasz, że Hanna i Caleb i Spencer i Toby, a może jeszcze Aria i Ezra będą razem, czy gdzieś o tym czytałaś??

maaajenka

Może "vl3q" jak chyba spora część widzów uważa, że do tego będą dążyć scenarzyści po mimo tego wszystkiego co nam teraz pokazują. Serialowa Hanna w jakimś wywiadzie powiedziała, że kibicuje Calebowi i Hannie i ma nadzieje na ich powrót.

Arlett_a

To tylko moje domysły, ale uważam że jak nie wszystkie to 2 pary skończą razem. Tak jak było w 'plotkarze'. Namieszali z wątkami, każdy z każdym, a na końcu i tak wróciło wszystko do normy. Myślę, że haleb będą razem na bank, a po oglądnieciu odcinka uważam, że jednak ezrie za pewniaka :) spoby pewnie też, ale nie wiem. Namieszali w tych parach strasznie.
Nie wyobrazam sobie jednak Spencer na ślubie Hanny i Caleba np. Jkaie to będzie niezręczne ;p

vl3q

Jkaie ?
Dlaczego nie? Jeśli Spencer i Caleb w porę spostrzegą się, że to co się miedzy nimi stało to jednak nie to i np. najlepiej byloby gdyby zdali sobie wspólnie sprawę z tego, że darzą uczuciem swoich poprzednich partnerów i powinni pozostać na stopie koleżeńskiej/przyjacielskiej to fakt, że Spenc cieszyłaby się z powrotu Caleba do Hanny chyba nie byłby taki zły :) Gorzej jak faktycznie będą to ciągnąć i praktycznie na sam koniec nasz Haleb się zejdzie to cała sytuacja może okazać sie nie co niesmaczna.

ocenił(a) serial na 6
Arlett_a

Już się do siebie zbliżyli i przespali ze soba. Moim zdaniem takie rzeczy tylko w filmach. Ale może faktycznie Hannah i Caleb będa razem? Szkoda tylko, że Hannah mimo wszystko dojrzała, a Caleb jakby odwrotnie.

Derfi69

Hanna niby dojrzała, ale popełnia wciąż te same błędy i niszczy dowody :P Jak dla mnie, to Hanna wcale nie dojrzała, tylko uważa, że powinna dojrzeć i stara się tak zachowywać, ale jej nie wychodzi. Widać to było po jej rozmowie telefonicznej ze Spencer, kiedy ją pocisnęła za to, że tak szybko się spiknęła z Calebem, ale potem się przywołała do porządku, że powinna zachowywać się dorośle i rozsądnie. No i jak się pochwaliła Emily, że zgodziła się na ten związek. Jakby wszystkim dookoła chciała udowodnić, że jest taka dojrzała :P

ocenił(a) serial na 6
akima_

Raczej chciała im udowodnić, że jej to zwisa, mimo że widać, od strony widza, że ja to boli.

Derfi69

Ale ona wciąż wszystkim wokoło próbuje udowodnić, że już nie jest dzieckiem i jest niby taka dojrzała i opanowana. Chyba już z 5 razy powtarzała w ciągu tych kilku odcinków, że już przecież nie są w liceum, a jednak zachowuje się dokładnie tak, jak wtedy. Myślę, że to wpływ tego jej faceta. Jest bogaty, pewnie ma bardzo wymagającą rodzinę, która chce, żeby jego przyszła żona spełniała określone standardy. Typowy wątek w amerykańskich serialach ;)

ocenił(a) serial na 8
Arlett_a

ale wiesz co do Spencer i Caleba to już między nimi coś zaiskrzyło kilka lat wcześniej, więc cięzko powiedzieć jak to między nimi jest tj. na jakim etapie jest ich związek.

maaajenka

Wydaje mi się, że bardzo dobrze(my widzowie) widzimy na jakim etapie on jest. Byli przyjaciółmi i może na tym spotkaniu w Europie kilka lat temu poczuli jakaś chemie między sobą i to było tyle, bo dopiero teraz w połowie 6 sezonu Spenc mówi, że chyba coś czuje do Caleba i chce się przekonać o tym czy on również darzy ją uczuciem. Wyraznie widać, że nie zamienili przez te 4 czy 5 lat ani słowa na ten temat miedzy sobą o ile tych spotkan bylo wiecej.

ocenił(a) serial na 8
Arlett_a

no tak, ale skoro cokolwiek zaczęło się między nimi kilka lat wcześniej, to przez te kilka lat coś się budowało, rodziło, jakieś uczucie. A my się tak włączyliśmy najpierw Hanna jest z Calebem, a później bach, przeskok czasowy, nie wiemy nic o życiu bohaterów przez kilka lat a tu nagle, bo dla mnie nagle, wymyślili, że Spencer czuje coś do Caleba itd. Mi oni do siebie generalnie nie pasują, jakoś nie... może sentyment do wcześniejszych par, ale jakoś nie czuję tej chemii między Spencer i Calebem.

maaajenka

A ja śmiem twierdzić, że nawet to co się zaczęło rodzić na spotkaniu Spencer i Caleba w Europie znikło tak szybko jak sie pojawiło, a dlaczego? Otóz wątpie aby dwójka młodych ludzi, która darzyłaby się jakimś uczuciem czekała na rozwinięcie sytuacji 4 czy 5 lat po to aby wszyscy mogli sie zjechac do rodzinnego miasteczka i rozpoczynać związek wlaśnie tam. Gdyby naprawdę ich coś połączyło i trwało to po przeskoku czasowym zobaczylibyśmy Spenc i Caleba już jako pare, a nie dwójkę ludzi zastnawiajacych się czy ta druga osoba cos czuje i zaczynajaca dopiero cokolwiek. Oczywiscie dobrze napisalas tak naprawde mało wiemy co sie działo z naszymi bohaterami, ale ja mam po prostu nadzieje, że nie okaże się za chwile, ze byli w sobie zakochani przez te wszystkie lata rozłąki i czekali tylko na zgode Hanny i Tobiego, bo wtedy powrót Caleba do Hanny byłby słaby.

ocenił(a) serial na 8
Arlett_a

tu masz rację. Tyle lat czekania i ukrywania to faktycznie. Ale i tak ich związek mi się nie podoba.

Arlett_a

Może to nie było tak, że wtedy się w sobie zakochali i czekali z tą miłością do teraz, tylko zwyczajnie oboje byli wtedy wolni, w obcym kraju znali tylko siebie i po prostu zobaczyli w sobie nawzajem przedstawicieli odmiennej płci ;) Po prostu po raz pierwszy spojrzeli na siebie nie jako na partnerów swoich przyjaciół, tylko jako na mężczyznę i kobietę. Potem chyba ich kontakt się urwał i, z tego co zrozumiałam, Caleb od niedawna pracuje razem ze Spencer w Waszyngtonie. Wtedy pewnie znowu się spotkali i może dopiero teraz zaczęło się coś między nimi dziać, dlatego Spencer zaczekała jakiś czas z tym związkiem, bo wiedziała, że niedługo spotka się z Hanną i chciała ją zapytać, co ona na to ;)

Arlett_a

chyba potrafisz się domyśleć, że 'Jkaie' miało być 'jakie' ale poprzestawiały mi się klawisze???

vl3q

Jasne

esgal

Oglądając dzisiaj nowy odcinek dosłownie łapałam się za głowę z miną WTF...gdyby nie to, że była 3 w nocy(och, sesjo...) to zaśmiałabym się w głos widząc tego człowieka w masce. Serio tego jeszcze nie grali. Dzisiaj żałowałam, że zaczęłam oglądać w ogóle ten serial, bo to jest już 6 rok nerwów i irytacji, żeby się okazało, że w kółko pokazują nam to samo.
Najbardziej mnie tym wszystkim dziwi to, że publiczności amerykańskiej do dziadostwo się podoba. Czytałam komentarze pod promo odcinków, żeby odnaleźć jakieś ranty i narzekania i jedyne, co im się nie podoba to Spaleb. Serio? Przecież to przestaje być śmieszne.
I teraz nie wiem, czy to oni wszyscy są jacyś nie halo, czy to ze mną jest coś nie tak...xD

I uprzedzając hejty, nie, nie przestanę tego oglądać. Wyznaję zasadę, że jak już zaczęłam coś oglądać to chcę skończyć. I cały czas mam nadzieję, że jednak jakość się polepszy. Niestety jak na razie scenarzyści zawodzą na całej linii.

Hartbig

Weź mi nie mów nic na temat Spaleba...widząc to mam ochotę wejść w ekran laptopa i im przywalć tym kijem do golfa XD

esgal

Strasznie przeżywacie powtarzalność serialu jakby to wszystko działo się od wczoraj :D
Co by nie mówić ja PLL nadal lubię i cieszę się na każdą środę. Jestem ciekawa, w jaki sposób nowe A. ma zamiar wrobić dziewczyny w morderstwo. Jak na razie wodzi je za nos, potrzebny odcisk palca na kiju golfowym Ezry, prosze bardzo-Aria już maca jego kije (boże.to.brzmi.źle.xD). A chce mieć ślady palców na bluzach starego A-teamu, bum Caleb i Spencer już tam są xD
Przesadzają z tą Arią, wielka trauma i podjerznia wobec wszystkich + strasznie mnie wkurzyło w zeszłym odcinku to jak powiedziała Ezrze "Wiem, że zrobiłeś to żeby mnie chronić" Kur*a kobieto, olałaś go 5 lat temu, serio myslisz ze facet cie tak kochał ze po 5ciu latach dla ciebie zabije? xD

Nie powtarzając jakoś mocno: Mama Hanny-debilizm lvl100; Ca-ncer (@robipati rozwalony system! :D) przestał być niezręczny gdy zobaczyłam nowy związek Tobiasza. Nie wiem czemu mam poczucie, że to nie miłość, a nadchodzące wybory. Zdaje mi się, że to było tylko zagranie by rozproszyć Hastingów...

Prawda jest taka, że laseczki mogły by iść dojrzale na policje, zgłosić nękanie, ale wtedy serial nie miałby sensu :D

A! I Lorenzo w białym garniaczku jako rzecznik prasowy xD

ocenił(a) serial na 6
Bankowski_17

Dziwi mnie, że Lorenzo może prowadzić tę sprawę, w końcu zna dziewczyny i był związany emocjonalnie z siostrą ofiary.
I reakcja Arii z wykrzyczeniem, że wie, czemu zabił Charlotte... Ech. Serio? To była jej pierwsza myśl? Co za bufon z niej.

ocenił(a) serial na 3
Derfi69

W ogóle w tym sezonie dzieje się coś niedobrego z Arią... Zachowuje się gorzej niż jak była w liceum, bardzo spłycili tę postać. Co z tego, że przyjaciółka tak się zagadała, że zapomniała o bożym świecie, nieważne, że ojciec nie może rozmawiać (lub tak twierdzi, ale już mniejsza z tym), Aria mówi "już, teraz" i tak ma być, a potem wielkie zdziwienie: "no rozłączył się!" A już kompletnie dobiło mnie jej przeświadczenie, że jeśli już Ezra faktycznie zabił, to z pewnością po to, żeby ją chronić; co tam, że zdecydowała o rozstaniu z nim 5 lat temu, ech :/

pan_frodo

Najpierw myśli, że miłość jej życia jest mordercą, a potem, że ojciec. Ma prawo być zdenerwowana i żądać wyjaśnień. XDXDXD

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones