Po zobaczeniu sneak peaków miałam nadzieję na coś więcej, a tym czasem odcinek mnie rozczarował. Po raz kolejny wybitnie przewidywalny wątek Emily i Paige. Alison i jej ciąża z dzieckiem Emily... Jedyne co to przebiło, to przeniesienie płodów i wampirzyca w ciąży w TVD.
Sydney jako A.D. - pewnie będzie tak jak z Shaną, a tak naprawdę to czyjaś adoptowana bliźniaczka po zmianie płci która nie żyje...
I Aria - jakoś nie chce mi się wierzyć, że pomagałaby Uber A... Huh, byle do końca, bo ten serial robi się coraz gorszy i gorszy
Zgadzam się, ciężko się wręcz ogląda tępotę tych dziewczyn i głupotę wątków... tylko przyzwyczajenie mnie trzyma przy tym serialu. Kolejna wskazówka na Lucasa, a tak szczerze powiedziawszy to nie zależy mi już na dowiedzeniu się kto jest uber A, bo myślę, że wyjaśnienie tego będzie tak idiotyczne jak zachowywanie się postaci w tym serialu. Było dużo wątków na temat głupoty bohaterów, wątków, braku realizmu itd a ja bym chciała zobaczyć wątek w jakich momentach dziewczyny zachowywały się racjonalnie dla odmiany :)
Na all tube możesz obejrzeć.
Oczy i uszy krwawią po tym odcinku. Ja nie wiem jak ten serial może mieć 7 sezonów. To już wstyd dla aktorów, którzy w nim grają. Taka ilość głupoty, braku realizmu i sensu, że aż boli. Nawet komedia "straszny film" przy tym serialu to dobry film, który trzyma się kupy.
kurde, jak czytałam kiedyś teorię że jajeczka Emily znajdą się w Ali to nieźle śmieszkowałam z koleżanką, a tu proszę :>>
też już oglądam z przyzwyczajenia, żeby zobaczyć jak się wszystko zakończy, bo ten sezon to niezła żenada
Widziałam kilka z nich, ale jak dla mnie są totalnie nierealne, chociaż to PLL, tutaj na każdym kroku wszystko odbiega od rzeczywistości.
Próba połączenia Em z Alison poprzez ciążę jest totalnie chora i obrzydliwa... One nawet nigdy nie były prawdziwymi przyjaciółkami, raczej "frenemies". Emily tkwi przez tyle lat we friendzonie, skacząc z kwiatka na kwiatek.
Dlaczego Lucas nigdy nie mówił o Charlesie? Teraz na jaw wychodzi, ze byli kumplami...
Szczerze powiem, że zdziwiłam się, że to Ted jest ojcem Charlotte. Nawet nie brałam jego pod uwagę.
Mogli spokojnie wcześniej rozwiązać wszystkie zagadki, zakończyć ten serial, kiedy jeszcze był naprawdę emocjonujący i wart oglądania... Ale nieee, przecież z kury znoszącej złote jaja nie robi się rosołu, prawda? Oglądam PLL, bo chcę się dowiedzieć, jak to wszystko się potoczy, ale coraz bardziej mam wrażenie, że to strata czasu.
Wiesz, trzeba rzucić podejrzenia na Lucasa, by wielkim zaskoczeniem była tożsamość A. D.
A mnie właśnie Ted jako ojciec Charlotte wcale nie zdziwił bo to już taki 3973018 przypadek w PLL
Jak ja usłyszałam że Alison ma w sobie jajeczka Emily to się zadławiłam herbatą, widziałam teorie na ten temat ale były tak niedorzeczne a tu nagle BUM to prawda, nie wierzę już w ten serial....
Miałam to samo. Jeszcze tylko poczekajmy, a się okaże, że dawcą spermy jest Charles, zanim został Charlotte.
To jest k@#&a tak chore, że naprawdę zastanawiam się nad zdrowiem psychicznym scenarzystów... Proszę państwa, PLL pokazuje nam przez te wszystkie sezony jak koncertowo spieprzyć serial z dużym potencjałem. Oglądam to tyle lat, od 17 roku życia i zastanawiam się, jak ja do tej pory jeszcze nie sfiksowałam.
racja. Bardzo podobał mi się ten serial, oglądałam odcinki z zapartym tchem. Pomysł na serial super i obsada fajna, ale to wszystko tak bardzo pokręcili i to wszystko jest teraz tak bardzo absurdalne, że w głowie się nie mieści. Serial oglądam z sentymentu, żeby zobaczyć jak to wszystko się skończy, chociaż zakończenie z A było dla mnie rozczarowujące. Ciekawe jak będzie tym razem. Ale aż boję się oglądać najbliższe odcinki, bo spirala absurdów tylko będzie się nakręcać. No bo słuchajcie, takie 'perełki', które ostatnio przychodzą mi na myśl:
- Ali zapłodniona jajeczkami Emily, nie wiemy kto jest ojcem (bo tu znowu pole do popisu)
- Mary jest ojcem Spencer i tym samym ojciec Spencer puszczający się z panią D i jej siostrą bliźniaczką
- ojcem Charlesa jest Ted, który w ogóle spotykał się z matką Hanny
- Ivonne nie żyje chwile po tym jak wyszła za mąż za Tobyego
- Nicole żyje i w ogóle zachowanie Ezry w związku z powyższym
- No Lucas znał Charlesa, był jego kumplem
- no ta cała Paige i jej zachowania
po prostu każdy, z każdym, nikt nie jest tym kim się wydaje. aż się boję co jeszcze wymyślą.
Zgadzam się! Ten serial stał się tak absurdalny, że to się w głowie nie mieści. Wisieńka na torcie to wątek Alison i Emily... Czy obejrzę gdzieś w internecie 15 odcinek, czy jeszcze go nie ma?