Daj spokój ,nie przetłumaczysz marudzić. Ma być racja po jego stronie a Ciebie najlepiej zmieszać z błotem. Pozdro. Serial świetny. Dźwięk jak to w polskich produkcjach.

Gó***o prawda. Bo tekst wsioka o umoczeniu katoprawicy w Fozzie poprzez Telegraf, to pourbanowe popłuczyny. Dlaczego w tej propagandowej papce nie ma wiernie odzwierciedlone, że umoczone były lewaki z komunistycznej Transakcji itp.? Dlaczego? Ano dlatego, że stowarzyszenie SOWA by się postarało o to, by ani ten film ani serial nie powstały.

hehe już się psiorki zanoszą oburzeniem, że ich opcja nie jest święta w co szczerze wierzą a SKOKi ratują was przed OPCYM kapitałem :D

No własnie to jest political fiction inspirowane prawdziwymi wydarzeniami tu nie ma sztywnych ram czasowych to jest celowy zabieg dlaczego ludzie tego nie rozumieją.

A gdzie było napisane, że to lata 90? Ty tak się domyślasz po aferze Art-B ? Zresztą dobrze, że są współczesne realia, bo w latach 90-95 była kiła, syf i mogiła - Raczej widoczki mało estetyczne. A tak się miło ogląda nowy sprzęt itp. :)

Są wydarzenia i osoby z lat 90. Bagsik ma nawet fryzurę i brodę jak oryginalny. Masz problem z myśleniem ?

Widzę, że z myśleniem to ty masz problem. Oficjalnie nikt nie powiedział, że to lata 90, a jeżeli tak nie powiedział to tak jest, a fikcja literacka dobrze komponuje się z nutami prawdy. Więc nie czepiaj się scenografii.

Dobrze że ty jest bystrzakiem. Zadzwoń do Hollywood i zaproponuj z Vegą wasz pomysł na filmy. Ucieszą się bo zaoszczędzą miliardy $ na scenografiach. Kolumb będzie mógł odkryć Amerykę Jachtem ^^ W końcu nikt nie napisał który to był wiek :-)

Bez przesady

No tak, osoby i afery są inspirowane prawdziwymi wydarzeniami ale na początku jest podane "KIEDYŚ W WARSZAWIE" a nie "WARSZAWA LATA 90" wydarzenia w serialu są po prostu inspirowane wydarzeniami z lat 90 XX wieku, a to że serial jak i film odbywa się w obecnym czasie ukazuje widzowi że tak może dziać się obecnie. Takie jest moje zdanie.

Przeczytałem cały wątek i widzę, że dalej nie rozumiesz, albo nie chcesz zrozumieć o co w serialu chodzi. Co ty się tego Jacksona tak uczepiłeś i innych rzeczy? Na początku odcinka miałeś wyraźnie napisane "Kiedyś w Warszawie", to mówi wszystko. Czas nie jest tu ważny. Powiem więcej, czas nie powinien cię tu w ogóle obchodzić. Kiedyś może oznaczać wczoraj, ale równie dobrze dziesięć lat temu. Coś się dzieje przed czymś i tyle.
A te wszystkie nowe technologie tylko ułatwiają pokazanie większej ilości ciekawych rzeczy, więcej bajerów, które działają też na wyobraźnie widza, a co za tym idzie podnoszą atrakcyjność serialu.

ok , to pomińmy tragiczne wymieszanie wątków ( afer ) ale gra aktorska oprócz Chabiora to też żenada , jego zona , kolega policjant z którym jadą na Jacksona ;-) , prezydent , pani policjantka rozbierajaca denata na poczatku , można by tak wyliczać
aż bije po oczach sztucznością
co prawda to pierwszy odcinek ale uważam że" Watacha " dużo lepsza

Dokładnie, postacie drugoplanowe nie istnieją, ich gra nie różni się zbyt wiele od tych ról odgrywanych w "dlaczego ja?", "ukryta prawda" itp. Za to Chabior elegancko. I może też przez to bije to tak po oczach (różnica poziomów)

Wataha jak dla mnie to jest GIGANT wśród polskich seriali. Nie bierzmy się za porównania. Koniec tematu.

Wracając do Służb..., to oglądałem film i już tam bardzo irytujące były kwestie wypowiadane przez drugoplanowe postacie. Nie spodziewałem się więc w serialu czegoś lepszego. Gra tu kilku aktorów, którzy tworzą świetne kreacje, a poza tym to jest niestety dno. W pierwszym odcinku najbardziej mnie wkurzał gość grający prokuratora..., ale przyzwyczajmy się, tego się nazbiera więcej w kolejnych odcinkach. Tam gra kupę naturszczyków.

Co do reszty nie mam zastrzeżeń, bo rozumiem konwencje filmu. Podkreślę jeszcze raz - tutaj CZAS - to sprawa umowna, w domyśle, taki duży cudzysłów. Równie dobrze, to wszystko mogło się wydarzyć w ciągu ostatniego tygodnia. Nie mam z tym problemu. Po co robić jakieś odwzorowania lat 90-tych czy innych, skoro to kosztuje i zajmuje czas, a poza tym ogranicza możliwości uatrakcyjnienia filmu. Reżyser i scenarzyści użyli nazw FOZZ czy Art-B po pierwsze dlatego, że było to dawno, sprawy są zamknięte i mogli to zrobić. A po drugie dlatego, żeby widzowie, a szczególnie ci młodsi, którzy nie pamiętają tamtych wydarzeń wiedzieli o co chodzi. Tak czy inaczej jest to tylko inspiracja wydarzeniami sprzed lat, TO NIE JEST SERIAL O TAMTYCH WYDARZENIACH!!! Tutaj nie padają, żadne nazwiska. Widz ma wiedzieć o co i o kogo chodzi, ale oficjalnie nie zostaje to powiedziane. Nie podniecajmy się tymi Jacksonami, smartfonami, płaskimi monitorami, radiowozami itd., to nie ma znaczenia w niczym. Oceńmy samą wartość serialu, to co nam ukazuje i w jaki sposób.

Dokładnie, taka konwencja ułatwia produkcję.
Nie przeszkadza mi to w ogóle.

przecież w tym serialu nie chodzi o to żeby pokazywać realia danego czasu, tylko z współczesnej historii polski wybrać ciekawe motywy oczywiście od strony "konspiracji" i osadzić je w serialu tak aby było to dynamiczne i ciekawe

jest to celowe działanie, Vega chciał mieć jakikolwiek wentyl bezpieczeństwa. w ogóle się zdziwiłem, że tvp puszcza to bez problemu na antenie. Chociaż można to w jakimś stopniu zrozumieć, bo jest to w jakimś stopniu atak na pis. Natomiast w filmie pełnometrażowym dostało się wszystkim. Oglądało mi się ten serial bardzo dobrze, pomimo tego, że rzuciły mi się w oczy smartfony,tablice i inne DETALE, które nie mogą przesłaniać całości.

Telegraf to afera Kaczorów
Też z PC ktoś ostrzegł Bagsika i Gąsiorowskiego

nawet nie wytrzymałem pełnego odc , może dzis wytrzymam bo sobie go nagrałem , ale odcinek pod względem reżyserii leży kwiczy , 3/4 dialogów nie wiadomo co w ogóle mówią aktorzy zaczyna mnie to coraz bardzIej wnerwiać w polskich filmach odc 1/10 . Dobrze , że nie oglądałem pełnometrażowego , Pitbull to był pitbull miał sobie tą naturalność a tu sztuczność wali po gałach jak cholera .

Beznadziejne gówno, milion błędów szkoda się nad tym rozwodzić ja też miałem problem,żeby doczekać do końca odcinka tak mnie to raziło. A miałem nadzieje, że może w końcu powstanie jakiś dobry polski seria, tym bardziej, że lubię taką tematykę. Do tego wszystkiego beznadziejne i typowe dla polskiego kina drewniane aktorstwo no może z wyjątkiem Chabiora, ale przy tak gównianym scenariuszu nawet on nie daje rady pociągnąć tego śmiecia. Wstyd mi, że jesteśmy tak zacofani w stosunku do światowego kina dzielą na lata świetlne pod każdym względem. Uważam, że tak jak przestaliśmy produkować samochody bo były beznadziejne powinniśmy sobie odpuścić produkcję filmów dla dobra nas wszystkich.

Czepiam się bo ... Było napisane jakiś czas temu w Warszawie, Postacie są jasne, zdarzenia są jasne - są opisane wprost a charakteryzacja jest dokładana (podobieństwo wizualne uderzające) wentyl w takiej postaci nic mu nie da ( jak podpadnie znajdą u niego filmy zoofilskie :-) . Wydaje mi się że poszedł zwyczajnie na łatwiznę i stworzył kicz. Za scenografię i kostiumy przyznają oscary wiec to jest ważny element filmu. Słuchałem wywiadu z Vegą on mówi wprost że to ma pokazać kulisy tamtych lat i dlaczego PiS tak bardzo nienawidzi WSI. Dlatego kolego nie dziw się ze TVP to puściła bo to idealny prezent dla PO. Nie wiem czy zwróciliście uwagę w filmie ale jakoś nie było nigdzie wątków rosyjskich a może mi umknęły ??. Wątpię też aby pojawiły się w serialu.
Ps: Chipy w telefonach w latach 90 to chyba przesada.

Dokładnie, brak wątków rosyjskich co najmniej dziwny a przecież WSI to był Disneyland dla rosyjskich służb specjalnych. Może będą poruszone jakieś wątki w kolejnych odcinkach.

Ludzie przecież to dopiero pierwszy odc a co niektórzy już wietrzą antypisowską propagandę za publiczne pieniądze .

Właśnie mnie z tym uprzedziłeś. Też na to zwróciłem uwagę. Jakoś Vedze się ta laurka dla wsioków nie udała.

I jeszcze Michael Jackson :)

Wszyscy macie racje że jest wiele rzeczy które psują serial ale to serial który próbuje wzbić się ponad paradokumentalne gówno jakie zalewa telewizję na wszystkich kanałach. Chwała że jest jeszcze ktoś kto chce kręcić i finansować ambitniejsze produkcje, w okresie gdzie telewizja stawia na żenującą miernotę graną przez statystów. TVP postawiło na serial Paradoks który był ciekawy i wyróżniał się powstał 1 sezon i na tym koniec choć serial miał możliwości aby rozwinąć skrzydła w drugim sezonie. Boję się że tak stanie się z tym serialem, zamiast 2 sezonu tego serialu dostaniemy ze 3 nowe paradokumentalne produkcje które prezes TVP będzie zachwalał pod niebiosa a które na tym portalu nie dostaną oceny powyżej 4. Musimy stać murem za tym co lepsze pomimo błędów które wytykacie. Inaczej telewizja 24 na dobę będzie serwować seriale za grosze, żenującego poziomu a dodatkowo które przynoszą ogromne zyski, ponieważ ogłupiony naród będzie się tym zadowalał.

Właśnie poczytałem o spółce Telegraf i jak Kaczyński i spółka wyjeb@li Polaków na miliardy. Pomagał Izrael i spółka Art-B

Spółka "Telegraf".

W 1990 roku, parę miesięcy po tym jak powstała PC, powstaje spółka Telegraf. W radzie nadzorczej tej spółki zasiadają Jarosław i Lech Kaczyńscy, Maciej Zalewski, Andrzej Urbański, Krzysztof Czabański. W ciągu dziesięciu miesięcy działalności "Telegrafu", kapitał założycielski wzrósł 150 razy i zatrzymał się na poziomie 2 milionów dolarów. Spółka miała ambitne cele, lotniska, telewizje, stacje benzynowe, wydawnictwa. Kasę "Telegrafu", zasilało wiele podmiotów, głównie państwowe: Państwowy Bank Przemysłowo - Handlowy ofiarował 11 miliardów starych złotych, państwowy Budimex wykupił udziały za 9 miliardów złotych. 15 miliardów kredytu wziął "Telegraf" z państwowego Kredyt Banku , z Banku Rozwoju Energetyki 18 miliardów złotych. Baksik i Gąsiorowski twierdzą, że Art-B, przekazała spółce 57 miliardów złotych (starych). Spółkę Telegraf podejrzewano o udział w aferze FOZZ, jakieś niejasne kontakty z dziwnym biznesmenem Pineiro i parę innych dziwnych kontaktów. Co się stało ze spółką "Telegraf"? Spółka padła w niejasnych okolicznościach. Co jest najbardziej ciekawe w całej sprawie? Najbardziej ciekawe są losy założycieli i powiązanych z "Telegrafem":
1) Maciej Zalewski, zostaje w 2002 roku, skazany za wymuszanie łapówki od prezesów ART.B. ART.B miała wyłożyć największą kasę na Telegraf.
2) Adam Glapiński, działacz PC, powiązany z "Telegrafem", bliski znajomy Dochnala, dziś szef Polkomtela, miał co najmniej dziwny stosunek do głównego bohatera afery FOZZ, skazanego już Żemka. W czasie gdy Glapiński był ministrem w rządzie Olszewskiego, Żemek był przez niego wysuwany jako kandydat na wiceszefa NBP!
3) Niezwykle dziwne jest to, że aferę FOZZ zamknęli, po wielu latach dwaj ludzie. Był to sędzia Kryże, który wręcz brawurowo prowadził sprawę i prokurator, UWAGA, Kaczmarek. Obaj panowie mimo beznadziejnej, PZPRowskiej przeszłości, zwłaszcza Kryże, dostają od Jarosława Kaczyńskiego ministerialne stołki.
4) Andrzej Urbański, członek KLD Donalda Tuska, wylatuje z kancelarii prezydenta, po artykule ukazującym jego powiązania z baronem SLD Nawratem. Wraca po cichu do kancelarii Jarosława Kaczyńskiego, a potem zostaje prezesem TVP i członkiem kolegium IPN.
5) Czabański, jak wszyscy wiemy członek PZPR, zostaje prezesem Polskiego Radia.
Z wyjątkiem skompromitowanego Zalewskiego, który siedział, wszyscy ludzie z Telegrafu, są dziś tuzami w biznesie i mediach.

Wikipedia

Założona 15 marca 1990 r. przez ówczesnego senatora i redaktora naczelnego "Tygodnika Solidarność" Jarosława Kaczyńskiego, Marię Stolzman, Sławomira Siwka, Krzysztofa Czabańskiego, Macieja Zalewskiego oraz Bogusława Hebę.

Statutowym celem fundacji było prowadzenie i wspieranie działalności edytorskiej, prasowej i poligraficznej.

W maju 1991 r. na żądanie Jarosława Kaczyńskiego (pełniącego wtedy funkcję ministra stanu i szefa kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy) fundacja nabywa "Ekspres Wieczorny", zakłady graficzne w Warszawie przy ul. Nowogrodzkiej i ul. Srebrnej oraz siedzibę Ekspresu Wieczornego w centrum Warszawy. Za całość fundacja płaci 4.200.000 PLN (42 mld ówczesnych starych złotych) pochodzących głównie z państwowego banku BPH, który dofinansowywuje fundacje (wraz z spółką Telegraf). Równocześnie fundacja podnajmuje biura (wynajmowane od gminy) bankowi BPH. Różnica czynszów będąca przychodem fundacji wynosi miesięcznie około 16.800 PLN. Bank opłaca czynsz za 12 lat z góry.

10 września 1991 r. (tuż przed wyborami do Sejmu) Fundacja, łamiąc własny status, udziela pożyczki Porozumieniu Centrum w wysokości 800.000 PLN (8 mld starych złotych).

4 października 1991 r. Sejm przyjmuje ustawę dotyczącą budownictwa mieszkaniowego, w myśl przepisów której fundacja uzyskuje prawo do dzierżawy wieczystej budynków przy al. Jerozolimskich, ul. Nowogrodzkiej, Srebrnej i Ordona. Ustawa przygotowana została w Ministerstwie Budownictwa, kierowanym przez ówczesnego wiceprezesa Porozumienia Centrum Adama Glapińskiego.

W czerwcu 1993 ówczesny prezes fundacji Sławomir Siwek i ówczesny szef Biura Organizacyjnego PC Przemysław Gosiewski oświadczają, że w lipcu 1991 r. fundacja i Porozumienie Centrum zawarły ustną umowę, która gwarantuje PC prawo wskazania kandydata na redaktora naczelnego "Expressu Wieczornego" i określania linii programowej gazety.

W lipcu 1993 r. fundacja sprzedaje "Express Wieczorny" szwajcarskiej spółce Marquard. Wcześniej przekazane Porozumieniu Centrum prawo mianowania redaktora naczelnego zostaje wycenione w ramach tej transakcji na 910.000 PLN (9,1 miliarda starych złotych).

19 lipca 1993 r. Rada Fundacji pod przewodnictwem Jarosława Kaczyńskiego przyjmuje uchwałę stwierdzającą, że Porozumienie Centrum oddało pożyczkę z procentami.

W 1993 prokurator przedstawił Kaczyńskiemu, Czabańskiemu i Siwkowi zarzuty nielegalnego finansowania PC przez Fundację. Sprawa za względów formalnych została umorzona w 2000.

W 1995 roku fundacje zostaje głównym udziałowcem w nowo powstałej spółce "Srebrna".

W lutym 2010 Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał decyzję prokuratury z grudnia 2009, na mocy której umorzono śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy procedurze uwłaszczania majątku RSW Prasa Książka Ruch.

TACY SAMI ZDRAJCY NARODU JAK SLD PRZYWOŻĄCY PIENIĄDZE Z MOSKWY I PO

To już wiecie dlaczego Macierewicz zniszczył WSI - odwet. chyba sobie zdajecie sprawę że WSI ma dowody aby pogrążyć cała Wiejską od prawa do lewa. Sądzę, że Pan Dukaczewski trzyma wszystkich krótko za mordę łącznie z Kaczyńskich.

Kaczor teraz zgrywa męża stanu

Dokładnie o tym pisałem , w całym zalewie g ówna jakie mamy w polskiej telewizji serial zdecydowanie wybija się ponad przeciętność ale skoro dla niektórych to nic nie warta papka to niech sobie oglądają ambitniejsze np. Trudne sprawy.

Za "Paradoksem" wciąż płaczę po nocach. Po latach słabych seriali pojawiła się produkcja fantastyczna, mocna i klimatyczna, po czym po sezonie została zdjęta. Dostajemy za to nudne seriale obyczajowe- od kilkunastu lat, lub komedie z ujemnym po czuciem humoru. Raz na parę lat mamy dobry film, z serialami jeszcze gorzej. Chociaż Służby(film) pojawiły się w tym samym roku co "Bogowie". Co jest swego rodzaju fenomenem.

I jeszcze jedno. Czy konsultantem merytorycznym jest może pan gen. Marek D.? Bo szybko napisy końcowe przeleciały i nie zdążyłem przeczytać. I jeszcze jedno. Coś o szafie Lesiaka też będzie i o tym, że go pozytywnie zweryfikował pewien znany opozycjonista... ten z tych nietykalnych i subito za życia?

Generał, szef WSI w filmie to Dukaczewski :)

Nie błędy! Nie wszystko musi być idealne i celowo nie jest! Także daty i różne nieścisłości...Bo to nie jest serial dokumentalny i po to aby nie było potem pretensji od różnych postawionych wysoko ludzi...Chodzi o pokazanie pewnych mechanizmów, zachowań i REALIÓW!

Dokładnie, z ust mi to wyjąłeś.

Właśnie. Vega i tak miał jazdy o "inspirację" prawdziwymi wydarzeniami: Lepper, Blida etc. przy filmie, który i tak się obronił i sprzedał. Duet Chabior-Grabowski - bajka. No i pani Kamila Baar, która w końcu jest jakaś.
Nie jest powiedziane jakie to czasy słowo "kiedyś" może być interpretowane równie dobrze jak 25 lat temu, albo miesiąc. Vega bardzo dobrze rozwiązał ten problem, wrzucenie starych spraw we współczesne realia to po prostu robienie sobie pleców plus przyciągnięcie uwagi widza, bo ilu z nas wychwyciło te "błędy". Jesteśmy widzami bardzo skupionymi na to wygląda. Z jednym się zgadzam- dźwięk fatalny.
Pozdrawiam

no dobra niech wam będzie ... Dźwięk ?? jaki dźwięk to film niemy.

Dokładnie, dokładnie!
PS.a nie pomyliłaś Kamili Baar z Olgą Bołądź??? :)

Nie pomyliłam jej z Bołądź. Zdecydowanie podoba mi się jak gra Kamila- w końcu nie jest półprzezroczysta :)

Serio?! Dla mnie Baar skończyła się po Vincim, a tuż przed korektą nosa i innych ulepszeniach całej buźki. Wtedy miała "jajo", teraz jest pańcia "cimcirimci" zrobiona wg jakiegoś tam ogólnie przyjętego wzoru. A w "Służbach" w ogóle przeszła samą siebie - jej postać jest (wg mnie) mocno przerysowana, a wplatanie angielskich słówek we wszystkie wypowiadane przez siebie kwestie, po prostu powodowało parskanie śmiechem. Bołądź natomiast świetna, wyrazista.

Nie oceniam Baar po jej twarzy, może sobie z nią robić co chce, dla mnie liczy się jej gra, a ta była świetna. Zagrała przerysowana postać, bo taka miała być. Bołądź też była świetna, ale ja chciałam zaznaczyć, że Baar też miała rolę- może nie tak obszerną, ale należy ją docenić- szczególnie za scenę zwalniania starszej pracownicy przez Skypa. Vinci był 11 lat temu no trochę się jednak zmienia w doborze ról dla aktorów.

A ja oceniam mimikę jej twarzy, która bądź co bądź wyraża emocje aktora włożone w rolę. Odkąd nie wygląda jak ją Pan Bóg stworzył, nie ogląda mi się jej z przyjemnością - abstrahując - wystarczy spojrzeć na jej role w innym serialu NDiNZ. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, jaki był zamysł twórcy tej roli, niemniej nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jej nie wyszło.

W takim razie nie możemy oceniać 80% aktorek po mimice twarzy, bo każda coś w ten ryjek wstrzykuje.

Jasne, że możemy. Z tym, że czym innym jest wypełnianie zmarszczek, a czym innym łamanie i ponowne składanie człowiekowi nosa, czy żuchwy. Dawniej bardzo ją lubiłam, mam jednak wrażenie, że odkąd zmieniła image, poszedł za tym styl odgrywania roli na "słodko-pierdzący". Zgodzę się, że z upływem lat charakter wybieranych roli w wielu przypadkach zmienia się diametralnie, jeśli w tym wypadku tak było, to dla mnie to zmiana in minus. Pozdrawiam!

To jest celowy zabieg, nigdzie w serialu nie jest podany rok w których dzieje się akcja. Twórcy mocno inspirowali się prawdziwymi wydarzeniami z lat 90 ale serial ma akcję w czasach współczesnych.

Mi się tylko Jackson nie podobał i to nazwany z imienia i nazwiska gdybym nie jego mikrowątek któy nic nie wnosi i burzy powiedzmy prawdziwość przedstawionego świata.

a poza tym to ja tak żadnych Smartphone`ów nie widziałem.być może przeoczyłem.Ale za to widziałem stare komórki.np.u płk.Bońki granego rewelacyjnie przez Janusza Chabiora. I nie tylko u niego...

to chyba taka konwencja. realia współczesne ale afery z przeszłosci...

Czepiasz się bracie. Sądzę, że serial ten tylko wzoruje się na latach 90-tych i tamtych aferach. Więcej dystansu i będzie przyjemne oglądanie.

a kto powiedział, że to są lata 90-te? Nigdzie nie było żadnej daty. To, że było napisane, że "kiedyś" i że istniały WSI, że prezydentem jest podobniak Kwaśniewskiego o niczym nie świadczy. To jest "fikcja" i reżyser sobie przeniósł tamte zdarzenia do współczesności.

Wiele rzeczy na to wskazuje, choćby wizyta Majkela - nawiasem mówiąc, typowy zapychacz czasu. I ktoś jeszcze ma czelność pisać o celowym zabiegu. To niech Vega nakręci film o Kolumbie wrzucając w jego fabułę zamachy z 11 września, tak to właśnie drażni w odbierze tego serialu i filmu. Wszystko tak spłaszczone a całość wygląda jak sfilmowana gazeta wyborcza.