Oglądam toto (żona pilota zabrała) i powiem szczerze, jak na spowiedzi, że gdyby nie jeden aktor prowadzący to ten serial by nie zaistniał. Bez niego byłby to gniot nad gniotami. A tak co mamy: scenariusz nawet niezgorszy (dialogi słabe) aktorzy sympatyczni i tytuł super. Co więcej dobrego? Nic. Muzyka tragiczna, momentami jakby z innego serialu, nic nie wnosi a wręcz przeszkadza. Kompozytor, że tak się wyrażę, zapewne zapatrzył się na autora zdjęć - ten to dopiero pojechał. Gdzieś w wywiadzie słyszałem, jak gość tłumaczył, że chciał coś zrobić atrakcyjnego, innego niż wszyscy i nowoczesnego. No to zrobił. Ciemno jak w...(no wiecie gdzie) nieostro, ujęcia pourywane albo ciągną się jak srajtaśma. Dla przykładu, jak młodzi tańczą to obowiązkowo świat wiruje, wszystko zamazane i migocze. Jak pokazują stolicę - musi być z drona, latarnie i wieżowce na Mordorze 2. Nowocześnie!
Czy będzie lepiej? Nie wiem. Pilota nadal nie mam więc czekam na odcinek finałowy niczym mieszkańcy Radomia na koniec budowy Zachodniego. A jeśli Szanowni Producenci chcą robić drugi sezon to dwie prośby - zostawcie aktorów a reszcie podziękujcie. Zatrudnijcie kogoś z tej samej ligi co Chyra. Sukces gwarantowany.
ps. Pana od zdjęć koniecznie do Love Island.