Do dziś zadaję sobie pytanie: "Co mnie podkusiło, aby pójść na ten film?" i nie znam racjonalnej odpowiedzi. Właściwie nie ma tu jakichś super aktorów, jest to ekranizacja lektury szkolnej, a w filmie widzimy tylko około 1/4 całej powieści. A głównym wątkiem jest miłosny, który w książce trwał jeden zaledwie rozdział.