PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=743791}

The OA

7,2 32 108
ocen
7,2 10 1 32108
7,4 5
ocen krytyków
The OA
powrót do forum serialu The OA

1. Przychodzi uczeń-zamachowiec do szkoły. Zacznijmy tańczyć taniec, którego nauczyła nas dziewczyna, co do której mamy podejrzenia, że zmyśla (zwątpienie po książkach spod łóżka).
2. Brakowało mi pokazania, jak np. nieotumaniony, prowadzony na eksperyment Homer nie próbuje atakować porywacza - Homer wydawał się całkiem krzepki.
3. Scena jak ratują kobietę z ALS - w ogóle nie przyszło im do głowy, żeby powiedzieć strażnikowi 'uratujemy ją pod warunkiem, że nas uwolnisz'. Alternatywnie strażnik mógł pomyśleć: jeśli to prawda, że oni mogą uzdrawiać, to mogą zrobić to później.
4. Kombinują z listem, ale przecież są monitorowani? I chyba to wiedzą?

ocenił(a) serial na 8
Eleonora

YT jest od 2005, ona zaginęła ok. 2008 więc niby istniał, ale właśnie jako niewidoma raczej nie korzystała. Byłoby fajnie jakby to wyjaśnili w 2 sezonie.

Safo

Sprawdziłam tą książkę - w pudle była jednak "Iliada", czyli bez sensu.

Safo

To był specjalny komputer dla niewidomych, który czytał na głos polecenia, a na klawiszach miała znaki braila. Nawet było pokazane,że gdy przyszedł do niej ten chłopak, to zdziwił się że nie ma myszki - obsługa była możliwa jedynie przez klawiaturę, bo niewidomy raczej z kursora na ekranie pożytku nie ma :)
Mnie jeszcze ciekawi wątek odkrycia pudełka z nożami i ostrymi narzędziami, gdy wróciła do domu. Może to nimi sobie zrobiła znaki na plecach? Albo te domki dla lalek i nagrywanie filmów... Szkoda by było gdyby te wszystkie fakty nie łączyły się ze sobą w jakiś sposób.

Vaxed

Co do książek, myślę, że nie trzeba zakładać, że wszystkie przeczytała od deski do deski tuż po powrocie. Może w pudełku znalazła się książka Homera, którego uwielbiała czytać, a pozostałe zaś dochodziły do kolekcji w miarę zapotrzebowania na nowe informacje - nie musiała znać całych książek, tylko czytać potrzebne fragmenty przygotowując się do kolejnych spotkań, a między nimi już miała trochę czasu na pogłębianie wiedzy.

Vaxed

Ale jej opowieść wydaje się raczej pełna od samego początku - już na starcie wie, że chce pięciu osób, bo ma być tyle ile potrzeba do pięciu gestów, od początku wie czego chce, jaki ma być koniec. Nie wygląda żeby ona to wymyślała w miarę opowiadania. Myślę, że poza tym, że ktoś to specjalnie podłożył, co jest ciekawą opcją interpretacyjną, to jednak jest też np. taka możliwość, że ją po prostu to zainteresowało - ta właśnie tematyka - ze względu na te jej przeżycia i po prostu sobie akurat te książki (choć nie wiem skąd) zgromadziła. To akurat jest dość normalne, że jeśli ktoś zaczyna czegoś niezwykłego doświadczać to automatycznie chce się na ten temat dowiedzieć czegoś więcej, więc czyta o tym książki, szuka w necie itd. Jak nie ma netu zostają same książki. Nadal zagadka skąd je wzięła (może zdobyła je na samym początku kiedy jeszcze nie miała tak ograniczonego czasu wychodzenia), ale według mnie posiadanie tych książek jeszcze nie przekreśla prawdziwości jej opowieści. W końcu ona, choć miała tę cenną wiedzę o pięciu gestach, nadal nie wiedziała wszystkiego i jak najbardziej mogła chcieć się czegoś np. z książki o aniołach dowiedzieć. W książce o oligarchach może chciała np. znaleźć zdjęcie ojca. A mogła też chcieć pokazać coś na temat ojca i tego swojego dawnego życia nowym znajomym. Dziwna jest ta "Iliada" tak zupełnie bez sensu, bo tylko ze względu na nazwisko autora, ale pozostałe da się wytłumaczyć.

Vaxed

Tak, komputer był specjalnie wyposażony dla niewidomych, ale to nie zmienia tego, że jednak niewidomi chyba nie bardzo korzystają z youtube. Tzn. teraz jest w sumie sporo różnych kanałów, na których więcej mówią niż pokazują, więc to mogłoby być interesujące dla niewidomego, ale wtedy kiedy to były jeszcze pierwsze lata działania youtube to chyba nie bardzo. Dla mnie jednak nadal niezrozumiałe pozostaje to, że od samego momentu jej znalezienia (trafienia do szpitala itd.) była mowa, że ona koniecznie chce się dobrać do jakiegoś komputera czy komórki - ogólnie netu - a mimo że korzystała z niego jako niewidoma, to jednak chyba byłoby jej dość trudno tak od razu przeskakiwać na normalny i to trochę jednak dziwne, że to było dla niej taką najważniejszą potrzebą. No chyba, że myślała, że tam coś znajdzie na temat tego Hapa itd.. Najpierw to taka wielka potrzeba i takie to ważne, ale jak już zdobyła dostęp do netu to poprzestała na obejrzeniu filmiku z Homerem. Też to dziwne.

I intryguje mnie skąd ona właściwie ma tę kamerę? Bo wrażenie jest takie jakby to raczej bya konkretnie jej kamera, a nie np. rodziców. Ale może się mylę. Ciekawa uwaga o tym pudełku z nożami, ale ona te blizny na plecach ma od samego początku - już ją z nimi znaleźli, a wcześniej dopóki mieszkała z rodzicami, to ich nie miała, bo matka widzi je pierwszy raz po jej powrocie. I to już są blizny - nie rany - więc nie mogła ich zrobić tymi nożami.

użytkownik usunięty
Eleonora

Z opowieścią o tym koledze to mamy chyba jednak plothole w warstwie narracyjnej, bo ona mówi, że byli razem (tzn. więźniowie) i stąd czerpali siłę, a Hap był zupełnie sam i "tylko jeden człowiek znał jego sekret". Czyli tak jakby wiedziała o istnieniu tego Leona. Ale potem wyszło, że jednak nie wie, tylko się domyśla, że Hap kogoś zabił, ale nie wie kogo i w ogóle nic poza tym.

Może i tak. Nie pamiętam jak to było sformułowane dokładnie, mi się wydawało, że ona mówiła, że on - Hap - był tym pojedynczym człowiekiem mającym/znającym swój sekret - że był tylko jeden sam.

użytkownik usunięty
Eleonora

Nope, sprawdziłam: "There was only one man he could share his secret with" - a zaraz potem skaczemy do sekwencji z tym kolegą. Czyli że był ktoś jeden oprócz Hapa, kto wiedział o czarostwach z badaniem "drugiej strony", czyli ten kolega właśnie. Nie mogła o tym wiedzieć. Plothole :)

Taaaa, w sumie spora dziura. Chyba że wybrną z tego jakoś tak, że OA wiedziała o tym drugim (przykładowo Hap kiedyś jej o nim wspomniał choć trudno sobie wyobrazić jak i po co...), a to że mówiła, że w danym momencie wyglądał jakby kogoś zabił (czy coś w ten deseń) było swoją drogą. BTW śmieszne to w sumie, że tak to określiła w sytuacji kiedy on przecież w kółko ich zabijał i tamtą jedną więźniarkę, której OA nie poznała, bo była wcześniej, też przecież zabił.

Prawdopodobnie w ogóle nie będą tego tłumaczyć, bo w serialach często są takie wpadki. Punkt za czujność, chociaż wolałabym, żeby tego nie było, bo o ile w wielu innych serialach jakieś naciągnięcia czy nieciągłości mi nie przeszkadzają, o tyle w tym mają duże znaczenie dla interpretacji całości. I to w sumie taka głupia wpadka, no nie? Bo wystarczyło tylko troszkę nie dopowiedzieć lub/i inaczej sformułować ze dwa zdania - żeby widz nie miał pewności czy to jest jej opowieść (dokładnie przez nią opowiadana), czy coś spoza opowieści. Tzn. jeśli idzie się drogą interpretacji, że wszystko jest jej urojeniem no to jest ok, bo po prostu jej się w tym urojeniu trochę zaplątało, ale z urojeniami tak bywa, więc wtedy to nie jest błąd. Tylko że siła tego serialu opiera się w dużej mierze na tej możliwości różnorodnej interpretacji, więc to trochę "boli".

użytkownik usunięty
Eleonora

Z tym zabijaniem miała pewnie na myśli to, że poza laboratorium musiało do czegoś dojść - zabił kogoś bez późniejszego wskrzeszenia, w oldskulowy sposób :)

To było faktycznie głupie przeoczenie, ale poza tym dziur i nielogiczności na takim elementarnym, przyziemnym poziomie jest tu w ogóle multum. Wydaje mi się, że tam nie było komu zwrócić uwagi scenarzystom, że to czy tamto nie trzyma się kupy, nikt po nich nie poprawiał i efekty są jakie są. Użytkownik na innym forum, na którym się udzielam, idealnie ujął moje (i wiem, że nie tylko moje) wrażenia podczas oglądania OA - "zachwyt i żenada".

Czy będą tłumaczyć - no przydałoby się, choć bardziej prawdopodobne mi się wydaje, że przyjmą postawę, że skoro robią mistyczny, uduchowiony serial, to są ponad to, anielskie wygibasy są i tak najważniejsze. Nieważne, że logika często leży i prosi o dobicie - angels, bitch!, i koniec tematu. Chyba że faktycznie wytłumaczyliby to urojeniem, tylko że to zawsze jest pójście na łatwiznę.

Safo

Według mnie jednak dopóki ona nie ukończyła opowieści nie było wiadomo, że ktoś tam jeszcze został w niewoli. Ona przecież uciekła/została uwolniona tak więc słuchający jej opowieści nie wiedzieli aż do samego końca czy Hap w ogóle jeszcze żyje, czy pozostali są więzieni itd. Od początku była mowa o tym, że ona wraz z tymi słuchaczami mają komuś pomóc, ale nie było sprecyzowane jak i w czym. Tak więc jej słuchaczy można zrozumieć. Natomiast jeśli chodzi o FBI to im w ogóle nic nie powiedziała ani na temat porywacza, ani na temat innych uwięzionych, więc raczej zakładali, że była jedyną ofiarą.

ocenił(a) serial na 8
Eleonora

Nie, wspominała przy agentach, że nie była sama więziona - np. mówiąc coś w stylu "wszyscy tam umieraliśmy wielokrotnie", ale sposób w jaki mówiła nie dawał żadnego zaczepienia do prowadzenia śledztwa, a wręcz przekonywał agentów, że nie można opierać się na jej słowach. Więc zostawiono ją psychoterapeucie.

Safo

No ale właśnie takie stwierdzenie jak "wszyscy umieraliśmy wielokrotnie" można rozumieć różnie i w tym też tak jak że byli też inni, ale wszyscy nie żyją albo jako ogólnie niezrozumiałe bredzenie. Jako, że była ofiarą i to jeszcze z zaburzeniami postraumatycznymi i ogólnie nie było z nią normalnego kontaktu, to czekali aż dojdzie do takiego stanu, by powiedzieć coś, co pomoże w śledztwie. To akurat dość realistyczne podejście. Często zresztą przecież porywacz uprowadza i więzi tylko jedną ofiarę. Niewielu więzi kilka osób.

ocenił(a) serial na 8
Eleonora

Ale przecież nie było dowodów, że była ofiarą - pełnoletnia babka zniknęła i wróciła po 7 latach - nic nadzwyczajnego, w Stanach pewnie tym częstsze, że wystarczy zmienić stan, by już np. w tv nie pokazywano, że ktoś jest poszukiwany - bo ich telewizje są bardziej lokalne. FBI się zainteresowało, bo wspominała, że była porwana, ale jestem pewna, że z ich doświadczeniem nie zakładali, że na pewno tak było - ich psycholog miał nie tylko pomóc w ewentualnej traumie ofiary, ale też sprawdzić jej wiarygodność.

Safo

No ale było mówione, że odnalazła się dziewczyna 7 lat wcześniej uprowadzona, więc może ta matka wcześniej tak to przedstawiła, że widziała jak ją ktoś porwał czy coś? Traktowali ją jako uprowadzoną. Uznali, że ma te blizny itd. i dali jej terapeutę dla ofiar, więc według mnie dalej traktowali całą sprawę jak sprawę związaną z uprowadzeniem.

ocenił(a) serial na 8
Eleonora

Chyba tak to było przedstawione, co dziwi jednak, bo żadnych dowodów nie było. Nawet jeśli matka nie wspomniała o liście, to ciągle są to tylko jej słowa, a dorosłych oficjalnie zaczynają szukać po 24 godzinach i niespecjalnie mrawo, jeśli nie ma dowodów czy choćby poszlak przestępstwa. W ogóle FBI było słabo przedstawione, niby byli, ale właśnie poza terapią, nic nie robili.

Safo

Z tymże ona była niewidoma i z zaburzeniami psychicznymi, więc mogli to jednak inaczej potraktować niż zniknięcie normalnej widzącej osoby w tym wieku. Matka mogła też naszklić, że ona zachowywała się jak nastolatka ze względu na te jej ograniczenia i że sama nie byłaby w stanie nigdzie się odnaleźć itd. Swoją drogą nie wyobrażam sobie jak można będąc niewidomą pojechać gdzieś i bez żadnego punktu zaczepienia przeżyć.

Eleonora

Mówiła, że "pozostałych już nie ma".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones