Przecież ten aktor dobrze sobie radzi i pasuje do serialu. Czy to dlatego, że Kol, którego grał Buzolic ma już stałą rzeszę fanów? W ogóle to nie rozumiem tego hejtu na nowych aktorów grających Esther, Finna i Kola. To nie ich wina, że tak został napisany scenariusz. Widać Julie Plec nie przewidziała takich reakcji. Co do Kola to spłonął żywcem w 4 sezonie więc jakim cudem by chcieli żeby wrócił dawny aktor? Dziwne to jest i wygląda jakby Plec nie lubiła Buzolica ale przecież jest na osłodę ten internetowy spin off. Tak samo nie wiem czemu ludzie nie lubią Daviny. Może jest teraz trochę nudniejsza niż wtedy gdy miała takie wielkie moce ale moim zdaniem nabrała charakteru przy pyskatym Kolu. Jest fajna chemia między aktorami i historia też ma sens. Jeśli Kol nie zamieni się w drugiego Damona- pantoflarza to może być dalej ciekawie. Nawet jeśli on ją wykorzysta ( choć wątpię bo mówili na Comic Con, że to będzie jej ,,love interest'' ) to ich wątek będzie dalej przyjemny dla oka.
Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia. Ludzie mają już w głowie "zakodowane" jak Kol wygląda i nie podobają im się zmiany. Co do oceny talentu aktorskiego to często się zastanawiam, czy oceniam aktora przez pryzmat fabuły i roli jaką gra, czy film przez pryzmat aktora, który gra w filmie. Teraz większe wrażenie na widzu robią efekty specjalne i cała ta otoczka, aniżeli aktorzy. Pokuszę się o stwierdzenie, że większość widzów, nie za bardzo zna się na aktorstwie i ocenia daną osobę subiektywnie. Który Kol jest lepszy to indywidualna sprawa odbiorcy i każdy ma swoje argumenty i racje.
To wina Julie Plec. Wiadomo było z jaką to się spotka reakcją. Od dawna wiadomo, że fani TO to także fani lub dawni fani TVD ale większość fanów TVD jest nawiedzona na punkcie swoich ulubionych postaci. W ogóle to gdyby zrobili wątek Daviny i Kaleba czyli innego kolesia niż Kol to nie byłoby tak intrygująco tylko by wyszedł z tego cukierkowy romans. Dwa odcinki maślane oczy a potem kiss. Nudy a tak to jest ciekawie.
Mikael też spłonął żywcem TVD, a jednak gra go dalej Sebastian Roché. Ja też wolę Buzolica w roli Kola. Jego Kol był bardziej nieprzewidywalny, z taką nutką szaleństwa. Nowy Kol to ciepłe kluchy. Nie mówię, że Daniel Sharman gra źle ale granej przez niego postaci już nie nazwałabym Kolem.
Ciepłe kluchy. No nie... W którym momencie? Jak dla mnie nadal jest podstępną mendą, umiejąca bajerować. W tym serialu nikt nie jest ciepłą kluchą. Każdy jest zadziorny. Ciepłe kluchy to Matt z TVD. Właśnie tamten Kol był przewidywalny. Było wiadomo, że na pewno coś zbroi i kogoś ukatrupi. Z tym obecnym nic nie wiadomo.
Normalnie aż mi się szkoda zrobiło Kola jak go tak rodzeństwo potraktowało. Nie dziwię mu się, że rozkochuje wiedźmy, żeby mu pomogły stworzyć ten sztylet.
Mnie też szkoda. W sumie to go traktowali zawsze jak piąte koło u wozu. Z tego co wynioskowałam to się przejął losem czarownic. Widać to było po jego wyrazie twarzy. Nazwał je też przyjaciółkami. Davina na pewno go obchodzi. Powiedział Marcelowi, że chce się do niej zbliżyć. No i ją pocałował :) Mnie się wydaje, że w jego zyciu własnie zawsze brakowało kogoś takiego jak ona bo czuję się potrzebny komuś.
To, że on to takie piąte koło u wozu to ja wierzę, ale żeby do Daviny to była jakas więlka miłośc to raczej nie. Z tego co było widać w TVD w 4 sezonie i teraz w TO to on regularnie wykorzystywał czarownice dla swoich celów. Tamtymi się przejął bo wyszło na to, że Klaus ma teraz nad nimi władzę i koniec zabawy. Nikt mu juz nie pomoże, skoro one sa zamknięte. Taki bajer i tyle. Davinę sobie stopniowo zjednuje, zeby mieć pewność, że w końcu uda mu się zrobić ten sztylet. Tamte czarownice nie do końca mu ufały to teraz ma nauczkę i wie, ze lepiej Daviny nie wkurzać. Ciekawa jestem czy wyjdzie coś z tego sztyletu. Ale jak się dowiedzą co zrobił z Rebeka to znowu będą kłopoty.
Ciepłe kluchy? Jak dla mnie Daniel Sharman jest wprost stworzony do roli Kola, choć była bym wniebowzięta gdyby Kol odzyskał by swoje poprzednie ciało a Sharman powrócił do Teen Wolfa ze względy na moją sympatie do postać Isaaca.
Jak dla mnie, jest nawet lepszy od poprzedniego aktora. Ma w sobie pewien niepowtarzalny urok tak samo jak Joseph Morgan.
Jedyne nad czym ubolewam, to jego odejście z Teen Wolfa związane właśnie z pracą nad The Originals. Postać grana przez Sharmana była naprawdę genialna.
Moim zdaniem też. No ale nie może grać w dwóch serialach dwóch głównych ról, tak?
Jeśli prawdziwy Kol i Davina kiedykolwiek by się pocałowali to chyba się porzygam. Jakby dojrzały facet całował dziewczynkę.
Pocałunek jeszcze przeżyje, choć jeżeli wyjdzie z tego wielka miłość to postać Kola straci w moich oczach wiele.
O ile w poprzednim sezonie lubiłam Davine teraz naprawdę zaczyna mnie irytować. Rozkapryszona małolata z za duża władzą, pragnie zemsty na Klausie choć mam wrażenie, że sama już nie pamięta dlaczego.
Mam nadzieje, że Kol ją wykorzysta w jakiś spektakularny sposób i dołączy, tym razem w zupełności do Klausa i reszty pełniąc funkcje "tego złego" po tej dobrej stronie.
Bo scenarzyści zrobili z Kola potwora i teraz nikt nie wierzy, że on ma jakiekolwiek ludzkie odruchy.
Prawda, chociaż ja nie mam nic przeciwko temu. Jak dla mnie idealnie by było, gdyby był trochę tak jak Damon z pierwszych sezonów.
Na razie to nie jest możliwe. Jest człowiekiem i nie za bardzo może podskakiwać.
Niby tak, ale czarować potrafi, ma więcej doświadczenia niż Davina, więc myślę że spokojnie ją akurat by pokonał.. W sumie sama nie wiem, oby tylko nie wyszła z ich relacji wielka miłość, resztę przeżyje.
Nie widzę w tym nic złego. Chyba, że wróci prawdziwy Kol to wtedy bym nie chciała. Niech wtedy znowu zabija i zarzyna ile wlezie a Kaleb nie sobie grucha dalej z Daviną.
Ja mimo wszystko wolała bym żeby Kol, nawet w ciele Kaleba był właśnie taki morderczy, nieprzewidywalny. Pomimo tego, ze nie jest już wampirem zna się na magii i może być niebezpieczny. MIłość do Daviny sprawiła by, że stracił by swój charakter, tak samo jak w przypadku Damona w TVd.
Nie widzę w tym nic złego. Chyba, że wróci prawdziwy Kol to wtedy bym nie chciała. Niech wtedy znowu zabija i zarzyna ile wlezie a Kaleb nie sobie grucha dalej z Daviną.
wiecie co a mi mimo wszystko stary czy nowy Kol to mnie jakos nie leży związek z Daviną. Dojrzały facet z małą siksą niesmaczne. A jak by coś z tego związku wyszło i zobaczyłabym jakieś "namiętne" sceny to nie wiem to nie dla mnie. Poza tym mężczyzna dorosły inny sposób myślenia i taka dziewczynka dziecko, co on w niej widzi?
W sumie to samo można powiedzieć o Elenie ze Stefanem lub Damonem. Stuletnie wampiry i nastolatka. Albo Hayley i Elijah. Oni są nieśmiertelni i jakoś też chcą sobie ułożyć z kimś życie jakby nie było. Nie widzę w tym nic obrzydliwego bo przecież są wiecznie młodzi i nie wyglądają jak starcy. Na upartego mogliby być w związkach z równie starymi wampirzycami.
Ludzie nie tylko przywykli do starych postaci, oni je polubili, a to zawsze oznacza ciężkie, pełne porównań czasy dla następców. To tak jakby pytać fanów, czy im się podoba nowy Michael Jackson, bo przecież ten stary już dawno się zużył i zmarł...
A Davina to zwykła głupia nastolatka, dlatego jej nie lubią:)
Moim zdaniem nie umiała i mądrością też nie grzeszy...
Wtedy gdy jeszcze miała supermoc i trzymała Elijah w trumnie... Wyjęła mu sztylet i włożyła spowrotem, co obudziło wampira (o czym nie wiedziała), który darował jej życie, zamiast np: zabić we śnie.
Przywołała Mikaela z zaświatów, myśląc że potrafi go kontrolować i zrobi sobie z niego zabawkę...
Zaufała mu, pomimo tego że widziała, jaki to psychopata
Dała się wykorzystywać Marcelowi jako tajna broń przeciwko swoim własnym rodaczkom - czarownicom
Teraz manipuluje nią Kol
...ale ona wciąż najlepiej wie, kto jest dobry, kto zły, kto stanowi zagrożenie, a kto jest jej przyjacielem. I tak na przykład Mikael jest dobry, Kol to ideał (zakochała się gówniara i nie widzi wad), a Esther nie warto się przejmować...
Klaus trzyma ją przy życiu tylko ze względu na Cami i Marcela. Zauważ, że gdyby chciał ją zabić (a nie nastraszyć/zadać ból), to nigdy nie próbowałby jej ugryźć, tylko raczej wyrwał serce lub skręcił kark:)
Zgadza się wszystko ale według mnie po prostu jest jeszcze smarkulą i stąd takie zachowanie. No ale i tak ją lubię. Taki kontrast na tle mrocznych charakterów. Ona ma bodajże 17 lat w tym serialu. Fajnie razem się prezentują z Kolem ale na logikę to ona jest za cienka w uszach i za bardzo infantylna żeby mu zaimponować i rozkochać w sobie kogoś takiego jak on. Może i go kręci ta jej niewinność. Ludzie się zakochują z różnych, czasem niedorzecznych powodów.
Dokładnie, taki bajer :D Pies na baby, wykorzysta a potem porzuci :D Nie no może się z nią tam trochę pobawić, tym bardziej, że nie ma jeszcze tego sztyletu, ale potem to ja bym widziała jego w swoim starym ciele i raczej nie w stałym związku z dziewczynką. Chociaż Davinę lubię, nie powiem. Jednak no Kol to nie typ zakochanego kundla.
Piszecie tak tylko dlatego, że się przyzwyczaiłyście do starego Kola i tego, że był bezwzględny ale ileż można być złym? Po czasie to się robi nudne.
Oj tam oj tam, czy zaraz zły? Rozkapryszony i tyle. Poza tym już mam osobiście dosyć robienia własnie takich zakochanych kundli z bohaterów i tVD i TO. To już jest jakiś łańcusze - Damon, Klaus... Elijah tez na poczatku sprawiał wrazenie bezwzlgednego wampira. To już jest zbyt przewidywalne. Klaus też się ostatnio cały czas zakochuje w imś.Elijah tez był nawet zakochany w Katherine. Mdłe to się robi. Lepiej jak ktoś ma jakiś cel i coś się dzieuje, a nie po drodze jakieś romanse. W TO zaraz się Moda na Sukces z tego zrobi - Klaus kocha się w Cami, ale ma dziecko z hayley i widac, ze ona też nie jest mu obojętna. Cami kocha się w Klausie i Marcelu, Finn jakby w Cami, Hayley chce poślubić Jacksona, ale kocha Elijah, który jest bratem Klausa, Rebekah z kolei kochała Marcela... Klaus jest jak ojciec dla Marcela, Marcel jak ojciec dla Daviny i teraz Davina i Kol będą razem... Moda na Sukces.
Nie ;) Klaus kocha Caroline a Klausa kocha Cami. Hayley kocha Elijah a on ją. Marcel nie kocha nikogo a Rebekah kocha Marcela. Davina i Kol prawdopodobnie sa zakochani.
A co do ,,starego'' Kola to rozczaruje to co niektórych bo wychodzi na to, że nie przywrócą go z powrotem:
The great thing about our show is that we have a built-in engine. We’ve seen Kol in a new body, for example, but we also still get to see Nathan Buzolic quite a bit in flashbacks. This isn’t necessarily a permanent change. It’s not like something is going to happen to Rebekah’s original body, or that once she makes this change, she can’t go back — unlike Kol and Finn, whose original bodies were destroyed
Pewnie stąd ten serial internetowy i mnóstwo flashbacków. Na osłodę.
P.S To po co wy oglądacie te seriale skoro was tyle rzeczy denerwuje?
Tak, tylko ciało Mikaela też were destroyed i jakoś go przywrócili. To samo było w TVD z Jeremym i nie tylko. Teraz już trójka rodzeństwa będzie w innych ciałach, dziękuje za te flashbacki, co kilka odcinków.
Pierwotni naprawdę byli świetną rodziną w TVD, wszyscy, nawet ten Finn, Esther, Mikael. Teraz jest to serial o nich a zrobili z tego cyrk. Mogli po prostu juz przywrócić ich w 2 sezonie w dawnych ciałach i przestać mieszać z tym skakaniem ciał i serialami internetowymi, które nic nie wnoszą.
Oglądam, bo ma nadzieje, ze się poprawi, ale jesli nie to to rzucam jak TVD i tyle. Poczekam do końca sezonu, jak Rebekah i Kol nie wrócą to ja dziękuję pani plec i tej całej śmiesznej ekipie. Niech dalej bawią nastolatków w Hameryce, ale ja sobie dam spokój.
A ten serial internetowy to tez mi coś - jeden odcinek w porywach do 2 minut pfff...
Tak. Zawsze znajdzie się jakaś furtka i coś można nawymyślać żeby przywrócić. Ale czy tak się stanie to zależy of Julie tylko. To nie jest śmieszne ekipa. Nowi aktorzy są równie dobrzy jak poprzedni. W tym serialu akurat aktorstwo jest na wysokim poziomie. Nie wiem po co komuś umniejszać. Najbardziej mnie drażni u fanów Nathaniela, że nie potrafią sie przyznać do tego, że po prostu chcą jego powrotu i okazują to poprzez sabotowanie każdej nowości w serialu. A to im wątek miłosny nie pasuje, a to nowy aktor. Tylko zabawne, że pełno jest w necie rzeczy, które sugerują, że bardzo by chciały wątku miłosnego i z tym złym Kolem. o, proszę. A podobno taki mdły byłby taki wątek. Hipokryzja.
https://33.media.tumblr.com/627aa676d677284e155f3d9f81106ca2/tumblr_ng7lp05Ih81u 2rwp1o1_1280.jpg
https://33.media.tumblr.com/0a7a7d1165cde886bc671477ff553ff4/tumblr_ngesogJBnI1u 1oa4do1_1280.jpg
Alle mi w sensie ekipę nie chodzio o aktorów, bo podzielam, że sa dobrzy i tamci z TVD to im mogą buty czyścić. Ci nowi tez sa w porzadku. To nie jest to, że ja nie lubię nowego Kola. Pisałam wielokrotnie, że daje radę. Chodzi mi o sam pomysł skakania po ciałach. Skoro tamci aktorzy w jakis sposób nadali charakter swoim postaciom i było dobrze, kazdy się przyzwyczaił to po co teraz cyrkować z tym? Ja rozumiem, tymczasowo, ale na cały etat to ja tego nie kupuję. Ja chciałabym tak samo powrotu Claire na stałę jak i Nathaniela. Po prostu Rebekah i Kol w ich wydaniu byli najlepsi, charakterystyczni i nie wiem po co to zmieniać? Nie wiem o co chodzi, ze fani chcą wątku miłosnego. Fanki zazwyczaj chcą tworzyć jakieś shipy i nie wiem co jeszcze. Mało tutaj amy wątków miosnych? Każdy się w kimś kocha. Naprawdę jest to zbędne i kosztem tego mogliby pokazać tą rodzinę pełniej, bardziej od środka, a nie tylko sztylety i skakanie po ciałach. Nie podoba mi się to i koniec. Po prostu tęsknię za Pierwotnymi z TVD i za tamtymi aktorami, którzy byli świetni i dla których oglądałam 3 sezon tego odcinka.
Co do wątków miłosnych to w necie jest pełno przeróżnych filmików typu fanmade, deviantartów i nie wiem co jeszcze i łączą każdego z każdym, ale to chyba nie musi być wyznacznik? To dla kogo w końcu jest ten serial?
Całą relację rodzeństwa, świętej trójcy z Kolem i Finnem można by fajnie pokazać, byłoby to ciekawe, to dają nam tylko kilka urywków z początków XX wieku i skupiają się dalej właśnie na głupotach. Zamiast skupić się na tym dlaczego sa między nimi wasnie, stworzyć jakąś pełniejszą historię to dają flashbacki tylko po to, żeby tłumaczyć tym to co się dzieje w teraźniejszości, a nie po to, żeby można było poznać tą rodzinę.
Ja powiem tak. Ten młody daje radę, ale jednak Kol to Kol, tamten aktor lepiej pasował no i naprowadził jakoś tą postać. Ja jestem za tym, żeby w końcu wrócili mu ciało i żeby grała stara ekipa ta jak dawniej w TVD. Mogliby się wtedy bardziej skupić na relacjach rodzinnych, na jakichś retrospekcjach, a nie jakieś skoki z ciałami, bo to już się nudne robi. Ja tam lubię i Cami i Davinę i nowego Kola też, ale zdecydowanie lepiej by było gdyby wrócili im ciała.
Stara czyli też stary Finn a ten nowy świetnie gra. Ma charyzmę ( scena z Cami z 2x08) Nie to co tamten dawny.
Ogólnie nowy Finn gra dobrze, ale jak dla mnie to wcale nie zachowuje sie jak Finn. To samo Kol i Esther. Nowe ciała i nowa osobowość. Nie powiem, ze to aż takie straszne bo jednak aktualny Finn nie jest taki nudny jak ten poprzedni ale mimo wszystko to jest troche drażniące, że akcja rozgrywa sie tak jakby wydarzenia z TVD nigdy nie miały miejsca:
- Kol pomijając ze ugania sie za Devina ( chociaż nie lubie tego wątku to powiedzmy ze mógł się zakochać , choć mam nadzieje ze tak nie jest ), już nie jest tak okrutny jaki był ale to też mozna zaakceptować zważywszy na to że nie jest już wampirem i nie ma takiej siły. Ale zwyczajnie nie rozumiem tej nienawiści do Klausa i rodzinki . Moze nigdy nie był z nimi specjalnie zżyty ale w TVD dogadywali sie całkiem dobrze, moze mieli czasem odmienne zdania ale już nikt nie chciał nikogo zabijać. To samo jego zachowanie wzgledem Rebekah, nagle sobie przypomniał że kiedys go zabiła. Jak już scenarzysci chcieli aby miał na pieńku z rodzinka to mogli np. sprawić aby Kol nienawidził ich za to że po jego śmierci wciaż zadawali sie z ludzmi którzy go zabili albo cokolwiek innego.
-Esther. Kiedyś chciała zabić swoje dzieci. Rozumiem ze nie wszystko do końca z nią w porządku ale w TVD zachowywał sie raczej racjonalnie i wiedziała dobrze czego chce a teraz patrze na nią i widze obłąkana wariatkę. Też nie ma tego charakteru co kiedyś.
I Finn. Co prawda poprawa na lepsze ale nie zmienia to faktu źe rok czy tam dwa wcześniej był nudnym człowiekiem który chciał zakończyć swoja egzystencje. Jedyne co mu z tego pozostało to zapatrzenie w matkę, ale nagle pojawiła się ogromna nienawiść, impulsywność i chwilami okrucieństwo.
Rozumiem że dzięki takiemu poprowadzeniu postaci rozwijają sie wątki w serialu ale ich charaktery uległy całkowitej zmianie, co irytuje mnie bo czuje się jakby to co ogladałam wcześniej nie miało zadnego znaczenia.
Ja się zgadzam 100%. Niby starają się prowadzić te postacie podobnie, ale średnio im to wychodzi. Widac sporą różnicę. Dlatego własnie chciałabym powrotu wszystkich do dawnych ciał. Finn w tVD zaczął już sie przekonywać do tego, żeby jednak odejść od matki, gdy spotkał swoją dawną miłośc Sage, ale oczywiście Elena i ekipa go zabili. Potem to samo zrobili z Kolem, co było w ogóle niedorzeczne. Chwała, że w ogóle aktor, który grał starego Kola jeszcze cche sie tam ppjawiac. teraz jak jeszcze odejdzie Claire, to ja nie widze tego serialu. wszystko powoli sie zaczyna sypać.
Co do Kola to wolałabym, żeby pokazali więcej właśnie relacji rodzinnych, jak to wyglądało i nie skupiali się tak na tych nastolatkowych romansach. W TVD było z nimi różnie, ale jak Kol umarł to Klaus miał łzy w oczach. Jakoś faktycznie lepiej było to ujęte. Kol był raczej pokazany jako ten najmłodszy, rozpuszczony brat, ale mimo wszystko widać było, ze byli rodziną, a teraz nawet jak mówili o nim przy tym ognisku w ostatnim odcinku to jak o jakimś obcym, a fakt faktem to Klaus jest ich bratem przyrodnim. Sam pomysł na stworzenie serialu o pierwotnych jest bardzo fajny, ale dziwnie to wszystko prowadzą. Robią to po prostu szablonowo tak jak TVD, czyli nastoletnie romanse, każdy z każdym i tyle.
Wiecej relacji rodzinnych, popieram ! Tylko żeby nie było aż takiego przeskakiwania czyli wtedy go lubiłem potem nie ale jednak tak. Tyczy się to zarówno przeszłości jak i wątku obecnego. Nawet postacie takie jak Klaus są prowadzone trochę inaczej ale dzieki temu ze aktor pozostaje niezmienny to nie rzuca sie tak w oczy. A co do Rebekah to mam nadzieję że aktorka zostanie w serialu. Ogólnie jak usłyszałam że serial o rodzinie pierwotnych to pomyślałam że przywrócą jeszcze Kola i może Finna ( ale w dawnych ciałach ) i serial będzie bardziej się opierał na relacjach między rodzeństwem. Niestety jest tego mało np. czy Elijah chociaż rozmawiał normalnie z Kol'em ? Niby mieli do tego mało okazji ale jednak to bracia. Pamiętam jak w TVD były takie sceny kiedy np. Klaus i Kol poszli razem na drinka albo jak obydwoje przedrzeźniali się z Rebekah lub jak cała rodzina szykowała sie do balu. I naprawdę wyglądali jak rodzina a teraz wcale tego po nich nie widać , a wielka szkoda bo w tamtym serialu ich relacje były moim ulubionym wątkiem.
Chyba jedynie ich ojciec najmniej się zmienił :)
Elijah chyba zawsze najmniej się lubił z Kolem. Zawsze wyczuwałam taką negatywną energię kiedy byli razem. Mikael to tylko ciągle ,,Kill the bastard'' Nudny się już tym robi.
No dokładnie. Były momenty jak dało się wyczuć, że jednak nie zawsze było między nimi źle. Faktycznie byłmoment jak Kol z Rebeką się przekomarzali i ona nawet się uśmiechała, a potem Klaus i Kol poszli na drinka. To nic, ze Klaus potem groził, że mu rozerwie wątrobę, czy coś takiego:D. A teraz? Teraz to tylko wspólne intrygi. Naprawdę chciałabym, żeby trochę bardziej odkryli tą rodzinę, było więcej retrospekcji,a nie takie skakanie z płatka na płatek. Rozumiem, że tak było w TVD bo to nie był serial o nich. Moim zdaniem to powinno być tak, że zabicie dwóch pierwotnych uznajemy jako potknięcie przy pracy w tVD bo jeszcze nie wiedzieli, ze stworzą TO. Ale teraz mogliby już normalnie wrócić starych aktorów i odkrywać jakieś rodzinne tajemnice. Zauważyłam, że do retrospekcji wracają, w sumie nie po to, żeby pokazać rodzinę od środka, tylko wtedy kiedy jest to potrzebne do wytłumaczenia wątku czarownic itd.
Podsumowując w TVD chyba oni byli mimo wszystko najlepiej pokazani jak jeszcze wszyscy żyli. Bardzo ciekawy moim zdaniem był wątek Finna, który powoli zaczął zmieniac nastawienie pod wpływem Sage. Niestety potrwało to może kilkanaście minut... Wszystko co dobre psują. Już mi się nie podoba to zmienianie postaci. Ja chcę, żeby w 3 sezonie jakaś czarownica im pomogła i wróciła ich wszytkich do dawnych ciał.
To mógłby być naprawde świetny serial, 1000 lat w takiej dysfunkcyjnej rodzinie to naprawdę duży potencjał, a nie jakieś ciepłe kluchy.
Mnie się zawsze podobają te momenty kiedy rodzeństwo się do siebie zbliża i okazują wobec siebie troskę. Tak jak ostatnio Klaus powiedział Kolowi, że go opłakiwał po śmierci albo jak Klaus chciał ochronić Rebekę przed Esther a ona powiedziała, że sobie poradzi.
Fakt to są fajne momenty, pokazują ich od tej ludzkiej strony, jakieś głębsze uczucia. Widać od razu, że tak naprawdę wszyscy darzą się miłością, tylko po prostu to jest typowa niezgodność charakterów i robią sobie na złość.
Popieram :) Nawet wizualnie podobierali poprzednich aktorów,żeby wyglądali w miarę podobnie. Teraz egzotycznie niczym u Jolie i Pitta. Mnie taki układ nie przekonuje.
Skoro to są ciała z przypadku wybrane to wiadomo, że nie będą do siebie podobni. Fakt, że za dużo jest tego przeskakiwania do ciał ale i tak nie ma znaczenia jakie jest podobieństwo tych postaci.
Czemu z przypadku? Cami chyba nie była w ten sposób brana pod uwagę. O, właśnie dużo za dużo jest śmierci i powrotów. Dla mnie jak ktoś umarł niech nie wraca. Potem te spotkania są nienaturalne, a cała rozpacz i smutek po śmierci nie robi wrażenia. Co oni się przejmują i boją śmierci skoro mogą wrócić...
Z przypadku w sensie wyglądu. Esther chodzi żeby brać osoby, które mają do bani życie, są samotne i jak Finn mówił ,,pure''
Kol i Elijah są do siebie tak podobni, ze ja na początku myślałam, że to naprawdę rodzina jest. Nawet mam wrażenie, ze są trochę do Mikaela podobni, albo mi się zdaje. W każdym razie wszyscy są dobrani idealnie.