PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=371288}
7,0 12 183
oceny
7,0 10 1 12183
Trzeci oficer
powrót do forum serialu Trzeci oficer

...czyli raz jeszcze o tym na co warto zwrócić uwagę podczas oglądania

"I nic się nie tłumaczy wprost
Wszystko ma drugie, trzecie, czwarte, piąte dno!"

Jako, że w polskiej telewizji ciężko ostatnio znaleźć interesujący serial a nie zanosi się na to by miała powstać kolejna seria historii Kruszona i Granda (której zresztą nie jestem zwolennikiem), postanowiłem powrócić do tego co przyjęliśmy nazywać dumnym mianem Trylogii. Jednak by nie sprowadzać mojego kolejnego spotkania z OFICEREM do czystej rozrywki uznałem, że warto zagłębić się w symbolikę, pozbierać i wynotować znaki, które pozostawili twórcy. Mam bowiem niestety wrażenie, że przez wielu ten serial jest odbierany bardzo powierzchownie - jako sensacyjna historyjka o policjantach i przestępcach. Łatwiej w końcu zapamiętać chwytliwe cytaty niż znaleźć aluzje i literackie nawiązania.

Ja postaram się dowieść, że OFICER na miano Trylogii zasługuje (a więc i na skojarzenia z inną znaczącą Trylogią w polskiej kulturze). Dużo traci ten kto ogląda serial przez pryzmat innych sensacji i kryminałów. Cała otoczka literacka, symbolika i liczne aluzje każą traktować Trylogię nie jako kolejną komercyjną taśmową produkcję, lecz raczej coś w rodzaju telewizyjnego dzieła sztuki. Czy ktoś jest w stanie wskazać inny polski serial dorównujący OFICEROWI (nie pod względem fabuły, ale konstrukcji znaczeniowej, intertekstualności). Gdyby chodziło o film fabularny, to zapewne nie byłoby problemu, ale w telewizji dominuje banał i prymitywizm. Ja nie potrafię wymienić innego serialu o którym można powiedzieć, że wartość artystyczna jest równie ważna co rozrywkowa. Dlatego myślę, że warto raz jeszcze wskazać te elementy za które fani OFICERA cenią najbardziej.

Obrazu dopełnia świetna realizacja. Nawet jeśli przyjmiemy, że scenarzysta po I serii odnotował nieznaczną zniżkę formy, to od strony technicznej wszystko wyglądało świetnie. Chyba nie było w Trylogii sceny, która przekroczyłaby granicę kiczu a o to nietrudno zwłaszcza w scenach miłosnych (być może momenty z Alą i Kosmą niebezpiecznie się do tej granicy zbliżały). Klimat budowano bezbłędnie. Znaleziono też idealny balans jeżeli chodzi o zastosowanie wulgaryzmów. W tej materii jak wiadomo można pójść albo w kierunku Kryminalnych, gdzie naszym dzielnym policjantom uszy by zwiędły przy spotkaniu z przeciętnym gimnazjalistą, bądź w kierunku choćby Fali zbrodni, gdzie z kolei słowa na k, p, ch itp. stanowiły zasadniczą część dialogów. W końcu trzeba też wspomnieć o muzyce. Muzyce wyjątkowej. Soundtrack z I serii właściwie żyje własnym życiem - co mnie zresztą w przypadku Michała Lorenca nie dziwi. Niemniej jednak to fenomen, bo takie perełki muzyczne jak moje ulubione tango praskie posłużyły za podkład do serialu, co jedynie potwierdza tezę o wyjątkowości OFICERA. Tak na marginesie - ostatnimi czasy w serialach dominuje coś co ja nazywam 'syndromem Magdy M' :) czyli lansowanie jakichś radiowych pseudoprzebojów zamiast muzyki autorskiej. Zresztą 'syndrom Magdy M' to zjawisko szersze, które zwłaszcza produkcje tvn mają chyba zakodowane jeszcze przed napisaniem scenariusza. W każdym razie w I części Trylogii muzyka była genialna, w dwóch kolejnych może już nie tak niezwykła, ale wciąż autorska i klimatyczna.

Nie jestem obiektywny - to jasne. Zdaję sobie z tego sprawę, choć fabularne niedostatki nie umykają mojej uwadze. Niemniej jednak uprasza się wszelkich krytykantów o omijanie tego tematu, bo nie chciałbym by dyskusja przeradzała się w spory o to ila lat powinna mieć Agatka itp.

Nie jestem też omnibusem. Wiele z tych obserwacji jest oczywistych dla fanów Trylogii. Mimo to zapraszam do dyskusji nad symboliką i wspólnego poszukiwania prawdy o OFICERZE. Być może wspólnie uda nam się wychwycić nieznane jeszcze detale i reinterpretować fakty.

I to tyle tytułem wstępu. Zabieram się za oglądanie. Mam nadzieję, że moja praca nie pójdzie na marne i uda się wskrzesić nasze podupadające forum. :)

M_a_r_q

Odcinek 1: Zaręczyny - czyli pierwsze prognozy

A wszystko to w romantycznej scenerii. Kruszon dokładnie rozplanował całą scenę. Miało być zabawnie, zaskakująco i z happy endem. Ale...

Od początku całej sceny 'zaręczynowej' w tle można usłyszeć charakterystyczny odgłos. To KRZYK PAWIA. Pierwszy motyw literacki. A więc od samego początku scenarzysta podejmuje grę z widzem. Prawdę powiedziawszy, kiedy po raz pierwszy zwróciłem uwagę na ten motyw nie byłem do końca przekonany czy to świadome nawiązanie, czy może jednak przypadek w którym niesłusznie doszukuję się literackich nawiązań. Dziś jednak jestem pewien swojej tezy. Ptak przechadza się po parku od początku sceny, jego głos stanowi tło dla rozmowy Kruszona i Aldony a ujęcie pawia w pełnej krasie puentuje ten fragment odcinka. Dla porządku dodajmy, że KRZYK PAWIA wcześniej pojawił się w "Ludziach bezdomnych" Stefana Żeromskiego jako zwiastun śmierci, ale myślę, że spokojnie można go interpretować szerzej czyli np. generalnie jako zapowiedź nieszczęścia. Wcześniej Kruszon u siebie w mieszkaniu tłucze jakieś szkło co też raczej nie wróży niczego dobrego.

Ważny element pierwszego odcinka stanowi kapliczka (Mamaj 'ucisza' figurkę Jezusa w scenie napadu na jubilera). Nawet nie tyle chodzi tu o symbolikę lecz o fakt, że jest ona częścią czegoś co można określić jako swoiste klamry kompozycyjne bądź motywy powracające. Trylogia naszpikowana jest wewnętrznymi odniesieniami o których co jakiś czas będę wspominał. Jako taki odnośnik można potraktować chociażby charakterystyczny irokez Kruszona, który wraca w Trzecim Oficerze jednak już na głowie Granda. Zdania, które można traktować jako przewodnie hasło serialu ("Nie celuj we mnie! Jestem oficerem.") wypowiada najpierw Kruszon, zaś w trzeciej serii padają z ust jego największego wroga.

I jeszcze nawiązanie filmowe. Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale z tego co pamiętam w "Młodych wilkach" była scena w której Cichy tłumaczył Robertowi mechanizm kradzieży samochodów w Niemczech. I analogiczna scena z Mamajem i Kruszonem tyle, że celem są pieniądze z banku ("Bank nic nie traci bo mu ubezpieczenie zwraca a ubezpieczyciel - jak będzie miał za duże straty - albo podniesie składkę albo zbankrutuje i jednego chwasta mniej.")

Poza tym odcinek napełniony specyficznym praskim klimatem. Ciekawie brzmi w kontekście całości Trylogii dialog Mamaja, Kruszona i Elwiry:
E: A ci co teraz mają legalne interesy to też kiedyś kradli, nie?
K: No, gorsze rzeczy robili.
M: Nie no, chyba nie wszyscy...
K: Prawie wszyscy...

I to tyle. Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 10
M_a_r_q

Marq - szacun za to opracowanie :) Od dłuższego czasu forum nie trzyma poziomu i bardzo dobrze, że postanowiłeś to zmienić.

Mam nadzieję, że opracujemy w ten sposób całą Trylogię odcinek po odcinku - bo jest co analizować. Dla mnie osią fabuły jest duet Kruszon-Grand. Kilkakrotnie w serialu było udowadniane ich podobieństwo do siebie. A kluczowe były słowa Malwiny "obaj jesteście jakby ze szlachetnego kruszcu". Odcinek po odcinku odkrywane są wydarzenia, które doprowadziły ich do miejsca, w którym teraz się znajdują. Obaj zostali wplątani w grę z Matejewskim... Asem atutowym i jokerem w jednej osobie... Ale to zostawmy na później :)

Z niecierpliwością czekam na opracowanie 2 odc.

Michael_1610

Za to się zabieram już dziś wieczorem :) Ja przede wszystkim liczę na aktywny udział twój i przynajmniej kilku jeszcze osób, które Trylogią również w jakiś sposób są zafascynowane. Myślę, że ten serial zasługuje na takie opracowanie i mam nadzieję, że zwracając uwagę na takie smaczki uda się przyciągnąć nowych widzów i co więcej wymusić na nich 'inteligentne oglądanie'.

Naprawdę chciałbym żeby rozrywka w polskiej telewizji była na poziomie OFICERA, a młodzi ludzie zwracali uwagę na to, że są w ramówce też spektakle Teatru TV i ciekawe dokumenty a nie jedynie "tańczące" i "śpiewające" gwiazdy.

Mam nadzieję, że mój temat będzie polem do poważnej dyskusji nad całością Trylogii, bo zabawy w wybieranie ulubionej postaci czy przerzucanie się cytatami jest fajne ale do czasu a tu może uda się nam wypracować coś co będzie lekturą obowiązkową dla każdego kto chce w pełni cieszyć się OFICEREM.

Do dzieła!

ocenił(a) serial na 10
M_a_r_q

I jak tam Marq? Czekamy na 2 odc. :)

użytkownik usunięty
M_a_r_q

Marq gratuluję, nawet do głowy nie przyszłoby mi branie się za coś takiego, bo i talentu pisarskiego zbytnio nie mam, ale za to czytać lubię i ten temat stał się jednym z moich ulubionych na tym forum. Podobnie jak Michael czekam na odcinek 2 :)

ocenił(a) serial na 10
Michael_1610

Dwie uwagi odemnie:
1.Tomek wiedział o Aldonie i Rysiu już w piątym odcinku-ta scena w toalecie gdzie Ryś wykazuje się wyjątkową wiedzą o nowej szefowej specjalnej grupy pościgowej o tym jasno mówi i te ''zlewanie'' Tomka w czasie pierwszego brifingu-tak się na siebie patrzyli jakby Tomka tam nie było,szkoda że odstawiali tą szopkę aż do siódmego odcinka, brak im było odwagi cywilnej myśleli że co zrobi z ich powodu walnie sobie w łeb?.
2.Czy nie wydaje się wam że próba pójścia na akcje specjalną przeciw Grandowi ze strony Aldony nie była próbą odwleczenia ślubu, pytanie może brzmieć czemu:bała się małżeństwa?,a może nie była tak na sto 110 procent pewna co do swego męża.....
Bardzo ciekawe te analizy Marq czekam z zaciekawieniem na następne.

ocenił(a) serial na 8
Michael_1610

odpowiedź na post Michaela_1610:

odnośnie tego zdania Malwiny: "obaj jesteście jakby ze szlachetnego kruszcu", to mamy kolejny autocytat scenarzysty. W odcinku 9 serii III w 11 minucie podczas spotkania Kruszona z Matejewskim w kościele wypowiada on to samo zdanie.

M: Po co ten pożar?
K: Nic, panie generale. Po prostu, stęskniłem się za panem. Jest pan dla mnie jak ojciec.
M: W przeciwieństwie do mnie, jesteś ze szlachetnego Kruszcu
<Kruchy uśmiecha się pod nosem>
M: Naprawdę tak myślę...
K: Mhm.

ocenił(a) serial na 8
M_a_r_q

Tak co do tego irokeza to skojarzyło mi się skojarzyło, że mogło to być zaczerpnięte z "Taksówkarza" Scoresese'a. Za ciekawostką z profilu filmu na filmewebie: "Kiedy Travis, główny bohater filmu, decyduje się zabić senatora Palantine'a, ścina swoje włosy na irokeza. Ten pomysł został zaproponowany przez Victora Magnotta, który służył w Wietnamie. Był on przyjacielem Scorsese i zagrał w filmie rolę tajnego agenta. Scorsese opowiedział, że Magnotta wiedział to ze swojego własnego doświadczenia, że żołnierz z taką fryzura, miał jakieś specjalne zadanie, coś w stylu komando zadania. Przyjaciele uznali, że będzie niezłym pomysłem, wykorzystanie tej fryzury w filmie." Może to ślepy strzał, ale od razu mi się to nasunęło na myśl ;) W przypadku Kruszona tym zadaniem jest cała akcja pierwszej serii, w przypadku Granda w trzecim sezonie też wiadomo.
Btw, dzięki za tę całą interpretację, można dowiedzieć się paru nowych rzeczy lub zwrócić uwagę na to, czego się nie pamiętało. Też jestem fanem trylogii i będę bacznie obserwował ten temat, a w razie czego dodawał swoje trzy grosze ;) Pozdrówki

M_a_r_q

Ja za to muszę sobie trochę potrenować pisanie. Także kontynuujemy.

Odcinek 2: Ludzie z miasta - czyli kto jest kim

W pierwszym odcinku cała uwaga była skupiona na Kruszonie. Nadszedł więc czas by przedstawić pozostałych bohaterów tej historii. W odcinku drugim przewijają się niemal wszystkie istotne postaci pierwszej serii.

Z punktu widzenia konstrukcji Trylogii warto zwrócić uwagę zwłaszcza na rodzeństwo Jarząbek-Stella a raczej na ich zadanie. BADANIE NA WARIOGRAFIE to kolejny motyw, który powraca w kolejnych seriach. Taki sprawdzian przechodzili kolejno: Kruszon, Ala i Sent.

Pan Tomczyk ma skłonności do autocytatów. Nie wiem na ile jest to zabieg świadomy i celowy, ale nawet drobne kwestie powracają w formie niezmienionej w odcinkach późniejszych. Chociażby seria krótkich telefonicznych odpowiedzi Kruszona ("Tak, pamiętam. Będę.") powtarza się w sezonie trzecim kiedy ten sam Kruszon umawia się na spotkanie z Grandem.

Michael napisał wyżej o podobieństwie postaci dwóch antagonistów. Ja tymczasem chciałbym zwrócić uwagę na wewnętrzną przemianę samego Kruszona. Jego rozmowa z Aldoną z tego odcinka to niemal klasyczne i obecne w polskiej kulturze "od zawsze" starcie romantycznego idealizmu i pragmatyzmu.
A: Kruchy, jeżeli pójdziesz na udry - nic nie ugrasz. A jeszcze obróci się to przeciwko całej naszej grupie.
K: Przeciwko tobie też?
A: Przede wszystkim przeciwko mnie...
(...)
A: A ty wszystko chciałbyś szybko: złapać wszystkich złodziei, macherów, ożenić się, mieć dzieci, budować szczęście rodzinne...
K: A na co ja miałem czekać z rodzinnym szczęściem, co?
A: Kruszon, czasem nie warto się śpieszyć.

I jeszcze scena "przyjmowania" Kruszona do CBŚ. Odpowiadając na wątpliwości Aldony czy nie obawiałby się wniknięcia w świat przestępczy Kruszyński używa argumentu: "Już to robiłem". W TRZECIM OFICERZE to samo zdanie wypowiada Matejewski by przekonać go do swojego planu, ale argument ten już nawet nie tyle nie przekonuje co wręcz odpycha.

Sporo w tym odcinku refleksji nad aktualnymi problemami Polski. Wszystko podane w postaci świetnie napisanych tekstów. Czasem gorzkich (Brodacz: Widzisz, zawsze żyłem uczciwie. Starałem się... I co wy z tego macie? Wy, moi chłopcy. Gówno. Nie dałem wam wykształcenia, nie wyrobiłem kontaktów. Nie macie szans na żadną przyzwoitą robotę. Nie możesz zostać ani prawnikiem ani menadżerem. Nawet gównianym politykiem...), czasem ironicznych (Deville [o Patryku]: Z samym angielskim we Francji będzie mu ciężko. / Topor: Angielskiego też nie zna. Niełatwy do nauki. Bezstresowe wychowanie. / D: Nie szkodzi. Ma chłopak perspektywy...) a czasem zwyczajnie zabawnych (Ochroniarz: A ten film co pan kręcił to dla sądu czy dla ubezpieczalni też? / Kruszon: Niech się pan nie przejmuje - dla sądu. Ewentualnie jeśli nas RWPG poprosi o kopię to musimy dać. No i ORMO też. / O: No tak, jak będziecie musieli to ORMO tak. Żeby tylko nie dla ubezpieczalni.)

Na koniec warto jeszcze wspomnieć dwa efektowne elementy. Pierwszy to wtopiony w praski klimat napis na murze "Nigdy nie będziesz szedł sam" - piłkarski slogan, cytat z oficjalnego hymnu FC Liverpool. Kruszon widzi go jadąc tramwajem, już po rozmowie z Aldoną, co oczywiście wzmacnia siłę przekazu. Drugi element który ja sobie szczególnie upodobałem to taniec dwóch kobiet stanowiący tło dla spotkania Kruszona i Rysia.

ocenił(a) serial na 8
M_a_r_q

Z takich ciekawych dialogów odnośnie sytuacji problemów jeszcze bym dodał taki zaczynający się minuty 18:20, kiedy po przesłuchaniu Kruszona na wariografie zamierza on wyjść z budynku i podbiega do niego jakaś kasjerka policji:

Pani kasjerka: Panie Tomeczku! Jeszcze za komóreczkę. Podpisik...
Kruszon: Dziękuję bardzo. <patrzy na blankiet> Ale ja mam drugą grupę...
P: Nie, nie... Ja mam pana na liście trzeciej grupy. Zaległe za dwa miesiące, to jest razem 200zł.
K: Mówię pani, komendant mi podniósł grupę, mam drugą grupę.
P: Podniósł, ale potem cofnął. Nie słyszał pan o planie wicepremiera?
K: Słyszałem. Ta...

chwilę później, ona daje mu pieniądze (tu warto zwrócić uwagę na ostatnie zdanie):
K: starczy na kino i kawę, co... Lubi pani polskie filmy, pani Kasiu?
P: Pani komisarz puściła pana w trąbę i teraz szuka pan łatwego pocieszenia, tak?
K: Wszyscy wszystko wiedzą...
Tomek wychodzi z budynku i powtarza do strażnika stojącego przy szlabanie:
K: Wszyscy wszystko wiedzą, heh.

W tej same scenie za chwilę dzwoni do niego Aldona i jego klasyczna krótka odpowiedź:
-No, oczywiście, że pamiętam. No, będę.

Następna scena, w parku, Aldona przekazuje Kruchemu dokumenty "dobrowolnej" rezygnacji ze służby(na dokumencie możemy przeczytać, że jego powodem mają być powody rodzinne), bo chcą go udupić, wypowiada do niego takie zdanie:
A: Wierzę ci, ale nikt się za tobą nie ujmie. Jesteś za dobrym policjantem, aby mieć przyjaciół...

Pozdro

M_a_r_q

Odcinek 3: Zero tolerancji - czyli profesjonalizm polskiej policji

Juby ma problem który w literaturze określa się mianem 'kompleksu Edypa' - czyli bardzo silny emocjonalny związek z matką (na co zresztą później zwraca uwagę Ryś). Myślę, że historia Edypa generalnie jest znana. Co ciekawe podobne zachowanie, z tym że w odniesieniu do syna można zaobserwować w przypadku komisarza Paska. Symbol tej więzi - mała gumowa kaczuszka - pojawia się w serialu kilka razy (podczas szkolenia, w samochodzie).

"Beze mnie jesteście jak ślepe kocięta" - mówi w serialu Kondeja, a jak tłumaczy nam Wikipedia to zdanie to lekka parafraza jednej ze "złotych myśli" Józefa Stalina. Dowódca specjalnej grupy pościgowej dalej mówi cytatami: "Skąd wyście go wzięli? Leżał na śmietniku i zlitowaliście się?" Niestety nie pamiętam tytułu, ale to chyba nawiązanie do któregoś z wcześniejszych polskich seriali kryminalnych. Byłbym wdzięczny za uzupełnienie tej informacji.

Swój symboliczny wymiar ma z pewnością obcinanie krawata podczas rozmowy z Toporem. Na pewno jest przejawem lekceważenia rozmówcy i demonstracją siły.

W ogóle dużo jest inspektora Kondeji w tym odcinku. Doskonale wypada usprawiedliwianie dawnych win przez byłego funkcjonariusza PRL ("Wykonywałem rozkazy przełożonych. Myślałem, że chcą dobrze dla Polski."), które powraca w jednej z następnych scen jako już jako riposta Kruszona (Kondeja: Twój brat pracuje u Topora? Może dałoby się go jakoś użyć. / Kruszon: Niestety, on wierzy swoim przełożonym. Myśli, że chcą dobrze dla Polski...)

I jeszcze jego udział w 'opisywaniu' historii Brodacza - zapomnianego bohatera "Solidarności".
Kondeja: A twój ojciec Brodacz - bo nie słyszałem - z konspiracji wyszedł w politykę czy do biznesu?
Kruszon: Łączy jedno z drugim.
Kondeja: Tak jak oni wszyscy. A konkretnie?
Kruszon: Jest motorniczym. Tak jak był. Potrafi się cieszyć tym co ma.
Kondeja: Mało jest takich ludzi...
Kruszon: Mało. Dlatego świat jest do dupy.
Zarówno Kondeja jak i Brodacz przez przełom 1989 r. przeszli bez wielkich zmian. Czas dla nich się zatrzymał.

Z takich charakterystycznych dla Trylogii miejsc akcji nie wspominałem chyba jeszcze o strzelnicy. A w tej scenerii odbywa się mnóstwo dialogów. Strzelnica stanowi świetne miejsce do odreagowania silnych emocji i refleksji.

Zastanawia mnie Mamaj, który "rąbnął 70 tysięcy a idzie garować za 30 milionów", bo to w końcu zapowiedź tego co jeszcze się wydarzy. Czy za Mamajem stała ta sama ekipa co za Grandem?

Puentą odcinka jest motto la Légion étrangere - "Maszeruj albo giń". Profesjonalni mordercy z zimną krwią pozbawiający życia niepotrzebnego towarzysza wkraczają do gry - dopiero w tym momencie zaczyna się ta historia.

I z tym was zostawiam na weekend. Do dalszej pracy wracam w poniedziałek. Pozdrowienia.

użytkownik usunięty
M_a_r_q

Szybko przeczytałem. Dzięki temu można podczas seansu zwracać uwagę na rzeczy, na które wcześniej się jej nie zwracało. Cóż, może ożywi to w jakiś sposób forum, rok temu ruch tu był ogromny(ale to zleciało;p).

ocenił(a) serial na 10

No co ty H1lary - nie zwracałeś uwagi na cytaty przytoczone przez Marqa? Wyżej podane teksty to esencja Oficera, bez nich ten serial nie istnieje (a przynajmniej nie ma już tego drugiego dna). Tym bardziej trzeba będzie z należną starannością pięlęgnować ten wątek :)

Marq - jak zwykle trafiasz w 10. Cytujesz dialogi, które stanowią o sile tego serialu. Ilekroć oglądam 2 odc. dosłownie zawsze wybucham śmiechem słysząc Kruszona: "On też myśli, że chcą dobrze dla Polski" :)

ocenił(a) serial na 7
M_a_r_q

To co cytujesz, jest oczywiste. Odcinki są naszpikowane pewną symboliką. Grand i Kruszon są do siebie podobni, tak samo jak Kondeja i Brodacz, tylko sytuacje w takich się sprawdzali były inne. Kondeja wykonuje obowiązki (jak sam twierdzi) z myślą, że przełożeni chcą dobra dla Polski. Zmienił się system, ale nie Kondeja, dalej wykonuje obowiązki komisarza i dalej dowodzi grubą komisarzy, tak jak wcześniej, sytuacja, której przyjdzie mu zaistnieć go przerośnie i duchy przeszłości zostaną wskrzeszone, ciężko to przetrwać. Brodacz tak naprawdę nie miał ochoty na zmianę, upór lat młodzieńczych doprowadzają go do więzienia, gdzie jak sam przyznaje, było to dobre, bo wywołało lawinę pozytywnych zdarzeń w jego późniejszym życiu, dla obu czas nie gra roli a liczą się przekonania. Grand i Kruszon i ich podobieństwo, ale to może później. Nawiążę tylko do tego, co oznacza owe powiedzenie: "jesteś jakby ze szlachetnego kruszcu", są tacy, bo liczą się dla nich idee i dobro sprawy, są romantykami i pełni poświęcają się sprawie, którą podejmują, nie zbaczając na konsekwencje, i nie chodzi tu wcale o wybór dobra czy zła, bo jak pokażą późniejsze losy ta granica się zacieśnia i jest prawie niewidoczna. Podobieństwo Kruszona i Granda możemy zaobserwować, tylko dzięki postaci Matejewskiego, który historię tych obu panów krzyżuje pozwalając lepiej poznać bohaterów, ale o tym później.

M_a_r_q

Odcinek 4: Zakup kontrolowany - czyli pierwsze spotkania Kruszona i Granda

Spotkania póki co przypadkowe. Najpierw na odległość - na dwóch brzegach rzeki. Później po dwóch stronach barykady podczas strzelaniny u Topora. Gdzieś w komentarzach ktoś sugerował, że te dwie sytuacje dyskwalifikują Kruszona jako agenta, bo Grand mógłby go skojarzyć i zdekonspirować. Wydaje mi się jednak, że taka ewentualność jest mało prawdopodobna. Podczas pierwszego "spotkania" Kruszon był dla Granda osobą neutralną. Ewentualne skojarzenie mogło przebiegać jedynie na zasadzie: "gdzieś cię już widziałem". Co do strzelaniny to nawet trudno stwierdzić czy Wielgosz przyjrzał się twarzy - moim zdaniem po prostu oddał kilka strzałów w kierunku poruszającego się obiektu.

W odcinku 4 akcja zdecydowanie dominuje nad warstwą merytoryczną, dialogami, symboliką. Zaczyna się od ćwiczeń podczas których Kruszon i Ryś ganiają znajomego antyterrorystę, następnie mamy akcję aresztowania Matejewskiego i finałową strzelaninę u Topora. Swoją drogą, sprawnie stopniowane napięcie - od akcji która nie mogła mieć żadnych konsekwencji aż do rzezi w której ofiar nie udało się uniknąć. I co ważne żadna z tych trzech akcji nie zakończyła się sukcesem policji.

W kwestii nawiązań kulturowych - puszczenie oka do widza stanowi Trojan Horse jako nazwa firmy kurierskiej. Ze strony policji to oczywiście nieprofesjonalizm, bo to w końcu ostrzeżenie dla potencjalnego celu o zasadzce, ale jako smaczek dla widza sprawdza się znakomicie.

Jest jeszcze kwestia nazwy klubu Topora. Janus - bo tak nazywa się lokal - to mityczny bóg o dwóch twarzach. Bardzo możliwe, że to też jakaś aluzja autorów scenariusza. W końcu cała Trylogia w dużej mierze oparta jest właśnie na dwoistości jej bohaterów.

ocenił(a) serial na 10
M_a_r_q

Marq - w 4 odcinku mieliśmy jeszcze scenę, w której Kruszon przepraszał syna Matejewskiego. Jeśli się dobrze przyjrzeć fabule całej trylogii, to może być punkt kulminacyjny dla działalności Matejewskiego. Pamiętajmy, że w 3 odc. pojawia się karta kredytowa Generała, którą Juby wykorzystuje w galerii handlowej...

Michael_1610

W tym miejscu przydałoby się ustalić w jakim momencie swojej aktywności znajduje się Matejewski podczas swojego pierwszego spotkania z Kruszonem. Sam zainteresowany mówi: "Jestem osobą prywatną." Czyli chyba można zaryzykować stwierdzenie, że Matejewski przed rozpoczęciem polowania na Granda nie był związany z organami państwa.

Czy to jest akurat moment przełomu i zmiany "drużyny" przez Matejewskiego - trudno powiedzieć. Od Pieczura mógł się odłączyć wcześniej pozostając przez jakiś czas neutralnym i dopiero historia z kartą kredytową mogła sprowokować go do działania.

O Matejewskim można bardzo dużo napisać - to w końcu w jakimś sensie siła sprawcza Trylogii. Przy jego przeszłości musiał wiedzieć z jakiego środowiska wypłynęły dane z jego karty kredytowej, więc mógł spokojnie obserwować akcję. O bohaterach Trylogii mam nadzieję będzie okazja jeszcze napisać później. Póki co wracam do poszczególnych odcinków.

ocenił(a) serial na 7
M_a_r_q

Janus, bóg mityczny o dwóch twarzach, tak samo jak Topor. On staje się łącznikiem pomiędzy swoim, przestępczym światem, a światem oficerów, działający jako informator, donosiciel na swoich policji, tak się dzieje, dopóki Topor nie odczuje siły, i nie będzie chciał chciał jej zademonstrować na oficerach, ale to później, myślę, że ta nazwa lokalu wystarczy do zobrazowania sytuacji i tu nie trzeba się rozpisywać na co i dlaczego, widz to dobrze zinterpretuje.

M_a_r_q

Odcinek 5: Dowódca - czyli "one też mogą awansować; nawet młode i ładne"

Trochę promocji feminizmu kryje się za tytułem. Starego milicjanta Kondeję zastępuje młoda i kompletnie niedoświadczona kobieta. Nadkomisarz Aldona Ginko, jedynaczka, córka profesora iberystyki pokieruje specjalną grupą pościgową CBŚ po kompromitującej wpadce u Topora. Początki wcale nie będą łatwe...

Powraca mała gumowa kaczuszka. Niestety tym razem w rękach małego chłopca - syna Paska. Niestety podczas uroczystości pogrzebowych. W tle dwa konie: biały wolny odbiega w dal pozostawiając swojego zniewolonego towarzysza. Sceny cmentarne/pogrzebowe także stanowią charakterystyczny element Trylogii.

Kruszon i jego muzyczne fascynacje. Ostateczny rozrachunek z Aldoną nasz bohater robi w rytm 'Butelek z benzyną i kamieni' Cool Kids Of Death, co z resztą nie jest dużym zaskoczeniem bo nowa generacja polskiego punkrocka pasuje do buntownika-Kruszona. Chociaż po Pradze bardziej chyba spodziewałbym się jakiegoś hip-hopu :) Dalej jest jeszcze 'przypowieść' Perły o wojnie ("Właściwie to już po wojnie było. Zło zwyciężyło.") - jedna z najbardziej klimatycznych praskich scen w całej Trylogii.

Momentem kluczowym w tym odcinku jest akcja w klubach należących do Topora. Już po morderstwie Patryka - ma być demonstracją siły i pokazać, że mimo pasma niepowodzeń i błędów to państwo i jego organy są górą w walce z przestępcami. Rozkaz z góry nie jest, jak się później dowiemy, całkowicie nieracjonalny - w przededniu wyborów władza potrzebuje spektakularnych sukcesów. Całą akcję rozpoczyna jednak przepełniony wiarą w możliwości państwa dialog:
Kruszon: A kto tu rządzi?
Policjant: My...
Aldona: Polska to jest państwo prawa.
Kruszon: Ta...

Jest w końcu w tym odcinku POSEŁ Ratyński - persona ważna w całym układzie przestępczym. Po wyborach awansowany na wicepremiera pokieruje operacją wyprowadzenia wielkich pieniędzy. A przecież do spotkania mogło wcale nie dojść. Gdyby nie wyraźne rozkazy z góry...

ocenił(a) serial na 8
M_a_r_q

Tu ciekawa sprawa, ponieważ w czasie nalotu na klub "Extrema" w którym Zidane pracował jako ochroniarz, podczas aresztowania mógł on zobaczyć Kruszona, który stał niedaleko niego. Jednak praca kamery i ujęcia są niedokładne, więc nie można do końca stwierdzić czy Zidane go zauważył, ze scenariusza wynikło jednak, że nie, choć podejrzewał go o bycie "psem".

PiterusAzarathus

Jestem pewien, że specjalnie tak to zostało zrobione żeby nic nie było do końca jasne. Zidane jest odwrócony do Kruszona tyłem więc może go zobaczyć jedynie kątem oka. Niezbyt to dogodna pozycja do obserwacji. Małe prawdopodobieństwo zapamiętania twarzy w takiej sytuacji. Ten późniejszy test wynika raczej z intuicji Zidane'a i jego naturalnej niechęci do osób "z zewnątrz" niż z posiadania dowodów dla swoich podejrzeń.

ocenił(a) serial na 8
M_a_r_q

Taa, dobry był tekst Granda jak siedzieli w restauracji przy stoliku i obserwowali Kruszona grającego w tenisa. Zidane mówił, żeby go sprawdzić, bo może być psem, na co Jacek:
-Daj spokój Zidane, dla ciebie każdy kto ma maturę jest podejrzany. :D

M_a_r_q

Odcinek 6: Odwet - czyli wpadka legionisty

Intuicja Granda nie zawiodła kiedy w poprzednim odcinku wypytywał Jubego o to czy zniszczył łódź. Żołnierz Legii Cudzoziemskiej chciał przechytrzyć swojego dowódcę, ale wpadł w pułapkę. Eryk Lubos jest w swojej roli genialny - jest wiarygodny kiedy gra psychopatę jak i wtedy gdy rzuca do Kruszona kontrastujące z jego postacią zdanie: "Łamie pan prawa człowieka". No i te jego rozmowy z matką ("Jak wrócę to się tobą zaopiekuję. Nie szemram, mówię normalnie. Mama."). 'Kompleks Edypa' zauważa, wbrew temu co wcześniej napisałem, Kruszon. Jak się jednak okazuje - to zbyt mało by wydobyć od Jubego wartościowe informacje ("Jestem żołnierzem a nie kapusiem.")

Topor tymczasem trafia do aresztu. Jednak dzięki rozmaitym koneksjom z politykami jego pobyt w tym miejscu nie ma być zbyt długi. Interesujący jest układ serialowej sceny politycznej. Topor ma poparcie strony rządzącej ("Wicemarszałek Lasoń przyśle kogoś z poręczeniami"). Z drugiej strony są mocodawcy Granda (zakładam, że poseł Ratyński zostaje wicepremierem po wyborach a więc jest w opozycji). To sugeruje strasznie populistyczny wniosek, że nie ma uczciwych polityków. "Premier jest zawsze ten sam" - powiedział Generał Policji, chyba już w Trzecim Oficerze. Może coś w tym jest?

A w tym odcinku znowu pada najbardziej charakterystyczne zdanie dla Oficera, czyli "Maszeruj albo giń" ale tym razem z ust żołnierza armii polskiej - Wagnera. A to przecież kolejny pupil nowej władzy...

M_a_r_q

Kontynuuję mój projekt po krótkiej przerwie. Zapraszam do lektury i dzielenia się swoimi uwagami.

Odcinek 7: Maszeruj albo giń

Ten odcinek spina nam klamra w postaci dziecka Rysia i Aldony. Na samym początku mamy scenę w której Ryś przegląda jakąś dziecięcą gazetkę, na końcu - rozwiewające wszelkie wątpliwości wyznanie przyszłych rodziców. W międzyczasie wiele scen poświęconych relacjom Kruszona z Aldoną. Swoją drogą jest też kilka scen, które jasno sugerują, że związek Rysia i jego byłej dziewczyny nie jest dla niego wielką tajemnicą (chociażby wprost wypowiedziane "Coś mi się zdaje, że już go znam, prawda?" ale też wiele subtelnych spojrzeń odpowiednio wyeksponowanych przez reżysera).

Ale wracamy do tematu przewodniego, czyli do Granda. Jego personalia w końcu przestają być dla policji niewiadomą. Historia Jacka Wielgosza to historia człowieka, który przeżył tragedię osobistą, by później siłą własnego charakteru osiągnąć wykształcenie i zawodowe sukcesy. Niestety jak się później okaże historia nie jest wcale tak oczywista. Rodzice Jacka Wielgosza zginęli w wypadku potrąceni przez pijanego kierowcę. Z tego co mi się udało ustalić to podobny wypadek miał miejsce w przypadku Tomasza Kruszewskiego, któremu serial zadedykowano. Znajomo brzmią też personalia sprawcy nieszczęścia - Jarosław W. syn posła na Sejm mi się kojarzy jednoznacznie pewnym realnym synem znanego polskiego polityka który miał podobne przygody :)

Oficer to nieustanna gra. W tym odcinku Ryś opowiada historię relacji Kondeji i Topora. Całkiem przypadkowo trybikiem w tej rozgrywce zostaje Małkiewicz. Topor nawet nie jest świadomy, że wykonuje zadanie które wyznaczył mu najbardziej przez niego znienawidzony człowiek. Policja wpada w pułapkę zastawioną przez Ratyńskiego. A przecież nawet Grand nie jest graczem samodzielnym... Sieć powiązań jest w Oficerze doprawdy imponująca.

A na koniec moja ulubiona scenka na rozluźnienie atmosfery. Kruszon uczy Aldonę i Rysia dobrych manier przy stole.
K: Pan komisarz Ginko, czy Pa...
A: Nadkomisarz!
K: Czy Pani to naprawdę nie oburza?
A: Co takiego?
K: Jak to co? Komisarz Ryś...
R: Nadkomisarz!
K: ... krojąc kotleta wbija widelec w mięso, podczas gdy powinno się jedynie przytrzymywać widelcem mięso. Widelec wbijają w mięso jedynie prostacy. To jest naprawdę nie na miejscu i na granicy niestosowności.
R: Wiedziałem, że jak się spotka z hrabią Koniecpolskim to będzie się na nas wyżywał.
A: Nie widzę w tym nic złego. Ty też mógłbyś się trochę podciągnąć.
R: Całe życie dawałem sobie radę. Zresztą - trochę chamstwa nie zawadzi.
A: Jesteś tego pewien?
K: Pani nadkomisarz - łokcie...

Cały proces przystosowywania Kruszona do nowej roli społecznej jest zresztą przepełniony humorem. Tu trzeba jednak przyznać, że nasz bohater 'pracę domową' odrobił dobrze a zasłyszaną u hrabiego Koniecpolskiego anegdotę o fermie drobiowej wykorzystał w późniejszych kontaktach z Jackiem Wielgoszem.

ocenił(a) serial na 10
M_a_r_q

No Marq mam nadzieje że ciąg dalszy nastąpi jeśli nie wkrótce ro przynajmniej za jakiś czas....

WOLVERINE55

Spokojnie, obiecuję dokończyć. Tylko chwilowo nie mam czasu, ale do Oficera i tak co jakiś czas wracam, więc nie ma obaw.

ocenił(a) serial na 10
M_a_r_q

Co do rodziców naszej ''modliszki'' to było to w momentach które wymienił Marq.
I faktycznie co do profesora Ginko nie dałbym sobie głowy uciąć że on był ojcem Aldony, zwłaszcza że w napisach końcowych odcinków których się pojawia jest podpisany jako ''profesor''.
Matka Aldony jest zaś podpisana właśnie w ten sposób więc to ona.
Co do Kanady to nie jest pierwszy raz gdy Tomczyk wspomina o tym kraju- w ''Zaginionej'' główny ''zły'' jest również bodaj Kanadyjczykiem(nie mówiąc że ta spraw z ''Zagubionej'' jest wspomniana w ''Trzecim Oficerze'').

ocenił(a) serial na 7
M_a_r_q

tak tylko trzeba spojrzeć na datę emisji I części, a nie datę Twojego wpisu, mianowicie byl to 2004, co do przygód syna znanego polityka było to chyba w latach późniejszych, scenariusz wyprzedza realia?! Nie ma co aż tak doszukiwać się powiązań...

Caroline_0

Dostrzeżenie aluzji odnoszącej się do syna posła jest jak najbardziej trafne, ale z pewną modyfikacją.
W rzeczywistości chodziło o Przemysława W., syna Prezydenta (a nie jego brata Jarosława W., który owszem miał wypadek motocyklowy, ale w 2011 r. , nie po alkoholu i nie ze swej winy).
W 1993 r. Przemysław W. spowodował w stanie nietrzeźwości wypadek drogowy, w którym ucierpiała jedna osoba. Jego obrońca przekonywał przed sądem, że przyczyną nie był alkohol, a słynna już "pomroczność jasna". Sprawcy wymierzono karę 1 roku i 9 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 4 lata.
Później, w 2003 r. Przemysław W. znów skasował dwa auta, w tym radiowóz mając 1,99 promila. Dostał rok zawiasów.

M_a_r_q

a propos Trylogii i Trylogii :)
Grand - Kmicic
Kruszon - Pan Wołodyjowski

ocenił(a) serial na 8
henrykS

Przede wszystkim jestem pełna podziwu, Marq, że podjąłeś się napisania tego, i że zwróciłeś uwagę na takie szczegóły ;) Zaintrygował mnie już we wstępie cytat Kaczmarskiego, co jeszcze bardziej zachęciło mnie do czytania.

W opisie 2-go odcinka brakuje mi momentu, w którym Pasek przyszedł do Kruchego. Warto zaznaczyć, że zwracał się do niego "Żuczku". Dokładnie ten sam zwrot padł w kierunku Tomka bodajże z ust Zidane'a w scenie próby wydobycia kodów przez Granda i jego ludzi.

Weny życzę i wracaj do pisania, bo bardzo przyjemnie się do czyta :)

S_ylwi_a

Kaczmarski mnie pochłania, inspiruje do głębszego poznawania kultury. Wszystko co jest wielowymiarowe jest wartościowe - stąd moje uwielbienie także dla Oficera. No ale to nie czas i miejsce do dyskusji o Kaczmarskim. Trochę go wmieszałem w świat polskiej popkultury. Niemniej zachęcam do odkrywania jego twórczości bo warto.

W ramach noworocznych przyrzeczeń wracam do pisania. Mam nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu coś tu wrzucę i przed nadchodzącym okresem egzaminów uda mi się skończyć I serię.

Te liczne szczegóły to także w dużej mierze zasługa całej społeczności filmwebowej skupionej wokół forów dyskusyjnych Oficera, Oficerów i Trzeciego oficera (zwłaszcza kilku stałych bywalców). Ja staram się to wszystko pozbierać i ewentualnie uzupełnić o własne spostrzeżenia. Niemniej jednak dziękuję za docenienie. :)

Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 8
M_a_r_q

Z góry przepraszam za mojego wielkiego offtopa...

Jeszcze tylko wtrącę o Kaczmarskim, bo przy dyskusji o nim nie potrafię milczeć. :) Mimo swojego wieku (14 lat), nie potrafię słuchać tego co jest teraz "na czasie", tego wszystkiego co leci w radiu, tych wszystkich gwiazdek lansujących się w każdy możliwy sposób. Dla mnie to co słucham/oglądam/czytam powinno mieć jakiś sens, drugie dno, żeby było się nad czym zastanawiać, nad czym myśleć, a nie tylko przesłuchać/obejrzeć/przeczytać i zostawić. Twórczość Kaczmarskiego odkrywam cały czas. Pod choinkę dostałam zestaw 37 płyt i do tej pory nie zdążyłam jeszcze ich wszystkich posłuchać. Mam kilka ulubionych i głównie skupiam się na tych pięciu, czy sześciu płytach, żeby dokładniej wgłębiać się w Jego teksty :)
A co ciekawe zauważyłam, że przy słuchaniu Kaczmarskiego rysunki wychodzą mi zdecydowanie lepsze i dokładniejsze.


A żeby całkiem nie offtopować powiem, co jeszcze podczas powtórek Trzeciego Oficera przypomniało mi się coś, chociaż pewnie nie tylko ja to zauważyłam. Mianowicie chodzi mi o bagietkę. Podczas sceny napadu na bank Matejewski zjawił się "znikąd" skubiąc właśnie bagietkę, która później w trzeciej serii była znakiem rozpoznawczym Kruchego i Granda i Nicei. Może to zbieg okoliczności, ale zaintrygowało mnie. ;)

ocenił(a) serial na 10
S_ylwi_a

http://www.filmweb.pl/topic/1030981/Bagietka+Rity.html

;)

M_a_r_q

Wszystko już było na tym forum ;) Ale skoro bagietkę zauważają nowi użytkownicy to znaczy, że coś w tym jest.

Koniec offtop-ów. Wracam do pracy :)
---------------------------------------------------------
Odcinek 8: Towarzysze broni - czyli Malwina i jej świat

Siostra Granda ukradła ten odcinek. Było jej bardzo dużo i z miejsca stała się ważną postacią w tej opowieści.

Ważną dla powodzenia akcji bo umożliwiła spotkanie Kruszona i Granda.

Ale jeszcze ważniejszą dla samego Kruszona. Zaczęło się od spaceru po parku, który Malwina prezentowała z właściwym sobie wdziękiem. Gdzieś w tle powrócił ten nieszczęsny krzyczący paw, podczas tej magicznej sceny "słuchania ciszy". Później jest jeszcze rozmowa o czarach w której panna Wielgosz ewidentnie kokietuje Kruszona za pomocą swoich wróżb (jak zresztą wiemy wyjątkowo trafnych). A wszystko to po ceremonii ślubnej Aldony i Rysia. "I wydaje ci się teraz, że tym światłem jestm ja?" I tak się Kruszonowi wydaje.

"Piękna kobieta. Szczęśliwy mężczyzna. Żeby to mogło być na zawsze..."
Tymczasem sytuacja młodego małżeństwa skomplikowała się już następnego dnia po ślubie. Ryś który jeszcze niedawno opowiadał jak łatwo w tej grze zmienić front dostaje od Topora niemały prezent w zamian za przysługę. Straszny chaos to wprowadza w życie państwa młodych. Trochę też ta sytuacja obnaża nieprzygotowanie pani komisarz do roli dowódcy - Aldona zachowuje się tak jakby nie mogła uwierzyć w taką historię i nawet sugeruje żeby zakpić z Topora, zabrać pieniądze nie wyjawiając personaliów Granda. Ryś też się miota, ale przynajmniej podejmuje tymczasową decyzję.
---------------------------------------------------------
I jeszcze mała dygresja. Obejrzałem ostatnio po raz kolejny komedię Juliusza Machulskiego 'Vinci'. Jakoś tak skojarzyła mi się postać naszego Kruszona z postacią Szerszenia (notabene także graną prze Borysa Szyca). Jest kilka podobieństw między nimi - najpierw łobuzerska młodość a później transformacja w policjanta z zasadami. I obaj mają matkę w Kanadzie. Ale to takie dodatkowe spostrzeżenia. :)

ocenił(a) serial na 10
M_a_r_q

Nie ty jeden zwróciłeś na to uwagę.
Poza tym zwróć uwagę na role Kamili Bear:w ''Vinci'' grała malarkę/fałszerkę w ''oficerze'' technika kryminalnego.
Zwróć uwagę że gdy Kruszon rozmawia z nią po raz bodaj pierwszy ta pokazuje jak podrabia się obrazy:D, taki smaczek choć to może być przypadek.
A poza tym trochę szkoda że w ''trylogii'' nie poświęcono więcej miejsca postać matki Kruszona no ale to moje osobiste odczucie.
Rodziców Aldony pokazano oboje(fakt po macoszemu ale jednak).

ocenił(a) serial na 8
WOLVERINE55

na postać Szerszenia w Vincim też zwróciłem od razu uwagę, co do postaci Kamili Baar to też nie sądzę, aby to był przypadek ;) Jak byś mógł przypomnieć to kiedy pokazano rodziców Aldony, bo za cholerę nie mogę skojarzyć.

PiterusAzarathus

Czyli co, wydalona z uczelni była studentka ASP dostała pracę w laboratorium kryminalistycznym? ;)

Obydwie produkcje powstawały w podobnym okresie więc podejrzewam, że sami aktorzy mogli coś przemycić do scenariuszy (oprócz wspomnianych już, zarówno u Dejczera jak i u Machulskiego zagrali też Dziędziel i Więckiewicz). W Vincim motyw "mamy w Kanadzie" został ledwie zasygnalizowany. Borys Szyc mógł wymienić tam dowolne miejsce na mapie, a że kręcił wówczas także Oficera (gdzie ten wątek był już nieco bardziej rozbudowany) to padło na Kanadę.

Matka Aldony, jak się domyślam, pojawia się podczas ślubu z Rysiem, ale nigdzie nie jest to wprost powiedziane. Ojcem jest chyba prof. Ginko, który jest nauczycielem Kosmy w Oficerach (mimo że sam się od tego odżegnuje twierdząc, że to "zupełnie przypadkowa zbieżność"). Ale skoro Kosma okazał się bratem Rysia, to jego wykładowca może być ojcem Aldony. Wygląda na to, że w akcję została zaangażowana cała rodzina :)

WOLVERINE55 popraw mnie jeżeli miałeś coś innego na myśli. Tyle mi się udało skojarzyć w kwestii rodziców Aldony.

------------------------------------------------

W ramach uzupełnienia tego co pisałem o odcinku 8. Miałem jeszcze tam wspomnieć, że w ustach Malwiny nawet truizmy brzmią poetycko. Mój ulubiony: "Między sobą nie okazujemy należnego szacunku nauczycielom. Jak to dzieci."

ocenił(a) serial na 8
M_a_r_q

Z tego co pamiętam w 5 odc. I serii podczas rozmowy Rysia z Tomkiem w toalecie było mówione, że ojciec Aldony jest profesorem Iberystyki, a Kosma uczył się przecież na akademii muzycznej. Później Kruszon zapytał podejrzliwie Rysia , skąd on tyle o niej wie. Wątpię żeby to był jej ojciec, bo nic poza zbieżnym nazwiskiem na to nie wskazywało, no chyba że wszechstronnie wykształconym wykładowcą :D

ocenił(a) serial na 10
M_a_r_q

No tak ale próba porównania Rysia i Tomka i powodów dla których ''zdradzili swoje ideały'' jest moim zdaniem niemożliwa:Ryś zrobił to niby dla by uratować Tomka ale tak naprawdę naraził go jeszcze bardziej(fakt może nie umyślnie ale...).
Zaś Tomek zrobił to dla swojej przybranej córki co jest jak to się mówi pieruńsko szlachetne no i odkupił swój błąd w pełni.....

M_a_r_q

W tym odcinku Malwina mówi do Kruszona "Marek prosił mnie, żebym pokazała panu park". Malwina nieświadomie zasugerowała, że zna blisko Ratyńskiego, jak się okazało później, było to prawdą.

Co do ojca Aldony, myślę że jest agentem pod przykrywką. Ryś i Tomek w I serii mówią, że jest ambasadorem w Meksyku. Oznacza to najprawdopodobniej, że nie mieli okazji go poznać. Zbieg nazwisk w III serii nie jest przypadkowy. Stary Ginko jest tam, gdzie ma zadanie do wypełnienia: w szpitalu, na uniwersytecie muzycznym, ma za zadanie uwiarygodnić Kosmę w oczach Ali. Jest też na pogrzebie Kondei (ale po co? Tego akurat nie rozumiem).

M_a_r_q

Odcinek 9: Kod dostępu - "Nie wszystko jest takie jakim się wydaje"

Okazuje się, że wcale nie jest łatwo zostać przyjacielem Jacka Wielgosza. Wcześniej trzeba zostać zaakceptowanym przez jego znajomych i krewnych. Jak wiadomo z odcinka poprzedniego najłatwiej było z przekonaniem Malwiny. Żeby dowieść szczerości swoich intencji Kruszon przechodzi dwa sprawdziany. Zwłaszcza ten drugi jest istotny, bo Rita wprost wyznaje grzechy swojego męża. To daje Kruszonowi lekką przewagę i sprawia, że to Grand musi się tłumaczyć ze swojej przeszłości. Tajemnicą jest za to przeszłość samej Rity. Jak zauważa Malwina: "Pojawiła się znikąd". Sprawia wrażenie jakby pilnowała Granda, czy wykonuje powierzone mu zadanie. Gdzieś na tym forum sugerowano też, że być może historyjka którą opowiada ona Kruszonowi w klubie Janus nie jest całkowicie zmyślona (a więc że Rita faktycznie jest oficerem DGSE).

Jest w tym odcinku też sporo publicystyki. Pierwszy raz z ust Granda pada wypowiedź o "Polskiej Zjednoczonej Partii Właścicieli Polski". Znowu ujawnia się nam dwugłos postaci Jacka Wielgosza, któremu te antyestablishmentowe wypowiedzi nie przeszkadzają pozostawać żołnierzem na usługach ludzi z takiej PZPWP. Ten wątek został jeszcze uzupełniony o tekst Juniora (a propos korupcji w organach państwa): Złapiecie ich, to znajdzie się sędzia który ich wypuści. Albo psychiatra. (...) A co, ja życia nie znam? Każdego można kupić. Topor powiedział, że prędzej czy później ktoś z policji poda mu nazwiska. Powiedział, że złożył policji propozycję nie do odrzucenia. (...) Twoi przyjaciele będą pracować dla Topora a ty nawet nie będziesz wiedział którzy."

Z satysfakcją odkryłem kolejną klamrę która wiąże nam pierwszą i trzecią serię. Wymiana zdań Kruszona i Rysia na temat propozycji jaką policjantom złożył Topor:
R: Ja nie jestem łowcą głów. A masz kogoś na myśli?
K: Jeszcze nie...
Wszystko przy okazji robienia kawy/herbaty. W 'Trzecim oficerze' role się odwróciły i w podobnych okolicznościach Sznajder (który wszedł na miejsce Rysia) sugerował Kruszonowi, że jest podejrzany.

Warto też zauważyć, że oficer BOR grany przez Jana Wieczorkowskiego filmuje Ratyńskiego już przy okazji tego spotkania podczas którego Kruszon prosi wicepremiera o zdobycie kodów. Co raczej oznacza, że Matejewski pojawił się w tej akcji znacznie wcześniej niż mogłoby się wydawać (sam generał sugerował, że został zatrudniony przez bank do ochrony pieniędzy).

Na koniec mniej istotna scenka. Jak już wspominałem, lekcje u hrabiego nie poszły na marne i Kruszon zasłyszaną opowieść wykorzystał dodając do wszystkiego błyskotliwą pointę.
Grand: O której szlachtują te kaczki?
Kruszon: O czwartej.
G: O świcie? Nigdy bym nie wstał.
K: Kto rano wstaje... ten nie je w tej restauracji!

M_a_r_q

Odcinek 10: Zdrada

Pod koniec poprzedniego odcinka Jarząbek raczył stwierdzić, że Kruszon "naprawdę ją [Malwinę] kocha i naprawdę chciałby mieć takiego przyjaciela [jak Jacek Wielgosz]". Ten odcinek wyraźnie pokazuje na czym polega wyjątkowość postaci Granda. Mianowicie on w 'Oficerze' niczego nie gra. Kiedy jest żołnierzem to konsekwentnie dąży do realizacji postawionego celu. Jest przy tym bezwzględny, okrutny ale jak wiadomo niezwykle skuteczny. Ale jest też Jacek Wielgosz - kochający brat, dla którego siostra jest najważniejszą osobą w życiu. Mamy tu bardzo dobrą scenę na cmentarzu w której nasz bohater autentycznie cierpi, przeżywa swoją tragiczną historię. Pytanie: "Powiedz mi Kruszon: kto pozwala na taką niesprawiedliwość?" wcale nie brzmi jak hipokryzja. I te dwa światy udaje się Wielgoszowi doskonale ze sobą godzić. Do momentu w którym obie rzeczywistości spotykają się sprowokowane przez Malwinę. Ale to już scena z kolejnego odcinka.

Teraz czas na refleksję nad zdradą ideałów. WOLVERINE55 napisał, że zrównywanie czynów Rysia i Kruszona (w 'Trzecim oficerze') jest krzywdzące dla tego drugiego, który działał pod przymusem. I tu pewnie trochę racji ma. Z punktu widzenia etyki faktycznie łatwiej usprawiedliwić działania Kruszona, ale już z punktu widzenia prawa zarówno przyjmowanie pieniędzy od przestępców jak i mataczenie w śledztwie to czyny zabronione. Dla Sznajdera, w tamtej konkretnej sytuacji, Kruszon jest podejrzany i jego motywacje są w tamtym momencie nieistotne. Przecież Rysiowi też można próbować szukać usprawiedliwień np. współpraca z Toporem spowodowana była obawą o to, że akcja może łatwo wymknąć się spod kontroli.

Tutaj pojawia się jeszcze bardzo ważne pytanie o to czym są te ideały. Wszyscy jesteśmy zgodni, że zarówno Kruszon jak i Ryś naruszyli normy (dekonspiracja, współpraca z bandytami). Ale jest przecież też miłość (w przypadku Kruszona) i odpowiedzialność (w przypadku Rysia). Obaj panowie rezygnują z pewnych ideałów, ale na rzecz innych (być może nawet cenniejszych). To ciekawe, że nasz bohater o którym Stella mówiła, że "to najlepszy policjant w Polsce" bardziej ceni sobie relacje z bliskimi osobami niż nienaganne wykonywanie zobowiązań służbowych (także w 'Trzecim oficerze' kiedy odmawia Matejewskiemu a później łamie zasady by ratować Agatkę). Kruszon w żaden sposób nie daje się sklasyfikować jako archetyp filmowego superbohatera który dla dobra publicznego jest w stanie poświęcić wszystko.

Ciekawy dialog miał miejsce w aucie wicepremiera Ratyńskiego. Tu Kruszon po raz pierwszy przyznaje się, że brakuje mu wyobraźni w pewnych kwestiach.
Ratyński: A ty? Nie chciałbyś żyć tak jak oni? Kraść, sprzedawać dzieciakom narkotyki, rabować?
Kruszon: Nie. Ja nie mam na to wyobraźni. Ani odwagi.
R: Masz, masz.

Kwestia wyobraźni naszego bohatera, jak pewnie doskonale pamiętacie, też w Trylogii jeszcze się pojawiła.

ocenił(a) serial na 10
M_a_r_q

No ładny opis szkoda że zignorowałeś choćby scenę w której Grand poznaje ''siostrę'' Kruszona w parku:D.
A apropo tego odcinka chyba znalazłem kolejną ''klamrę'', zwróćcie uwagę jak Grand ''zachodzi od tyłu'' Aldonę coś podobnego jest w ''trzecim oficerze w odcinku drugim(choć to może kwestia tego że i Szyc i Małaszyński zagrali to podobnie, mam na myśli ten fragment gdzie Tomek całuje Aldonę po szyi, Grand wyglądał jakby chciał zrobić coś podobnego w scenie w klubie:D)
No tekst Granda:-Ładna ta twoja siostra, twój szwagier wygrał los na loterii,prawdziwa kobieta-
-Tak szwagier wygrał-.

WOLVERINE55

Zdaję sobie sprawę, że scen na które warto zwrócić uwagę jest więcej, ale staram się robić jakąś selekcję. Niemniej jednak wszystkie uwagi są bardzo mile widziane.

M_a_r_q

Odcinek 11: Napad

Doszliśmy do momentu kulminacyjnego serii pierwszej. W tym odcinku akcja zdecydowanie dominuje nad dylematami moralnymi bohaterów i całą fabularną układanką. Aż do przesady, bowiem pokazana akcja antyterrorystyczna wydaje się być mało realna (bardziej przypominała akcje służb rosyjskich przeprowadzane w ostatnich latach).

Żeby jednak nie odrywać się całkowicie od rzeczywistości w dialogi wpleciono kilka powszechnie znanych faktów. Pułkownik Wagner przypomniał strzelaninę w Magdalence, wówczas zresztą wydarzenie bardzo świeże.
Wagner: I co?! Poślecie tam swoich snajperów i znowu stracicie paru ludzi jak w Magdalence, jak u Topora, tak?
Fikcja serialowa uwiarygodniona głośnym wydarzeniem z historii polskiej policji. Ten sam pułkownik wspomina doświadczenia wojenne z doskonale wszystkim znanych frontów: Afganistan, Irak.

Drobna ciekawostka dotycząca Rity Zejzglicz-Wielgosz. Podczas odprawy na lotnisku można zauważyć, że małżonka Granda ma w dokumentach wpisane obywatelstwo USA. Nie wiadomo co prawda jaka jest wiarygodność tych dokumentów, ale skoro Rita posługuje się swoim imieniem i nazwiskiem to chyba nie ma podstaw by sądzić, że jest to fałszywka.

Nadszedł czas na zagadki. Jest w tym odcinku scena w Której Ratyński wykonuje serię tajemniczych telefonów. Wypowiedzi są lakoniczne ale z kontekstu można domyślać się o co chodzi.
TELEFON 1 (Ratyński odbiera): Dziękuję. Sprawdzę oczywiście. / To wygląda na informację o przelaniu pieniędzy z Banku Polskiego na zagraniczne konta. Prawdopodobnie dzwoni dyrektor tego banku. /
W tym momencie następuje wymiana kart w telefonie komórkowym. Ratyńskiemu zależy na tym by nikt nie poznał jego dwóch kolejnych rozmówców.
TELEFON 2 (dzowni Ratyński): It's done?! Thank you. Gracias senorita. / Połączenie zagraniczne zapewne z kimś kto mógł potwierdzić, że pieniądze dotarły na miejsce. /
TELEFON 3 (dzwoni Ratyński): Ruszaj! To co z tego, że gliniarz? Nic się nie wydarzy! / W tym miejscu muszę przyznać, że nie wiem. Wygląda to na telefon do Granda lub kogoś z jego otoczenia (Rita?). Z jednej strony pada rozkaz, z drugiej wyrażane jest zdziwienie prawdziwą tożsamością Kruszona. /
W tym momencie Ratyński wraca do swojej stałej karty, a tej za pomocą której odbył powyższe rozmowy pozbywa się definitywnie.
TELEFON 4: Termin aktualny. Muszą wejść do banku! / Tu z kolei pada sugestia by grupu Granda przedwcześnie nie zdejmować, by stworzyć Ratyńskiemu alibi. Jak wiadomo wszyscy uczestnicy napdau mieli zginąć a razem z nimi pieniądze. Odbiorcą komunikatu prawdopodobnie był pułkownik Wagner. /

A poza tym przesłuchanie Kruszona przez Granda, mnóstwo efektownych strzelanin i śmierć Malwiny. Nie jestem pewien ale wydaje mi się, że w podobny sposób nakręcono też scenę wypadku Aldony w 'Trzecim oficerze' (spływająca kropla krwi i kamera obrócona o 90 stopni). Grand pokazał, że wcale nie ma żelaznych nerwów i w kilku momentach widać było, że nie jest do końca przekonany co robić. Jago tajemnicą pozostanie to dlaczego w banku darował Kruszonowi życie.

Pojawił się w końcu także generał Matejewski ze swoją bagietką, który spokojnie, jeszcze przed przyjazdem policji obserwował zdarzenia.

użytkownik usunięty
M_a_r_q

Marq, należy Ci się uznanie. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim na forum serialu należącego do gatunku określanego mianem sensacyjnego. Może wynika to z faktu, że w pozostałych produkcjach należących do tego gatunku próżno doszukiwać się symboliki, nawiązań i innych "smaczków".

Widzę, że ostatnio mało tu komentarzy. Trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że nie zniechęcisz się do pisania, bo są fani, którzy to czytają, pozdrawiam :)

Piszę, piszę kiedy mam czas. Także na pewno coś jeszcze wymyślę :)

W ramach drobnych ogłoszeń: Pierwsza seria Oficera wraca na antenę. Tym razem nasz ulubiony serial powtórzy TVP1. Odcinek 1 - 2.03.2010 o 22.50, kolejne - prawdopodobnie w każdy wtorek o tej samej godzinie.

M_a_r_q

Taki niuans z odcinka 11: Ryś podczas akcji w banku mówi, że najważniejsze jest bezpieczeństwo zakładników i człowieka Policji, i jeśli cokolwiek komukolwiek się stanie, nie ręczy za siebie. Kamera pokazuje na te słowa ironiczny uśmieszek dowódcy wojska, który dobrze wie, że z akcji mają nie wyjść cało ani Kruszon ani Grand. A potem jeszcze "zastosujemy środki adekwatne do rozwoju sytuacji".

ocenił(a) serial na 10
M_a_r_q

Znowu powtarzają, może nawet TVP 1 skusi się i zrobi czwartą serie i będziemy mieli prawdziwy powrót do korzeni(pomarzyć można).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones