O uniwersum wiedziałem tylko, że coś takiego istnieje. Bez sentymentu i bez oczekiwań, tak rozpocząłem oglądanie. Bawiłem się świetnie podobała mi się szata graficzna i fabuła. Bardzo mocno doceniam fakt iż niektóre postaci umarły, gdyż to zawsze nadaje nutki niepewności przy dalszym oglądaniu. Nie kupiła mnie główna bohaterka, ale jest spójna.

Na początku zachodziłem w głowę jak oni chcą rozwiązać sprawę bez głównego bohatera. Potem widziałem upadek świata i uznałem, że jest to ciekawa wizja i dobry motyw fabularny. Na koniec myślałem "aha, wskrzeszanko, wszystko wraca na dawne tory, będą żyli długo i szczęśliwie (trochę nuda)". Nagle BUM finał. Autorzy zdobyli moje uznanie, kompletnie się tego nie spodziewałem i uważam, że jest to świetna podwalina na fabułę dla długiej serii.