David został tu kompletnie wybielony, nie ma wzmianki o jego przeszłości, o tym jak doszedł do władzy w sekcie, kiedy to brał udział w strzelaninie. Z zeznań świadków wynikał także fakt iż dzieci(nawet w wieku dwóch lat) były bite przez Davida w ramach kary. W serialu zamiast tego dostajemy obraz kochającego i troskliwego tatusia, broniącego swojej rodziny przed złymi stróżami prawa. Autor zdecydowanie chciał wzbudzić wrogość do rządu USA i tym zabiegiem oderwał nieco serial od realiów.

Moim zdaniem, to był celowy zabieg twórców, żeby niektórzy widzowie też się nabrali na magię Koresha, bo ja po seansie wcale go nie uważałem za osobę bez wad i troskliwego tatusia. Dla mnie zdecydowanie za dużo było w jego słowach populizmów, nastawionego na przypodobanie się i pozyskanie kolejnego wyznawcy dla sekty, on po prostu grał przed ludźmi role, zwodził ich i kontrolował, narzucając swoją wolę pozostałym bo wiedział jakie są ich ograniczenia, wystarczyło na dobrą sprawę świetna znajomość Bibli którą znacznie przewyższał pozostałych, aby manipulacyjnie wpływać na każdego członka i koniec końcu w swojej arogancji doprowadzić pośrednio do śmierci wyznawców. Rzucało mi się to w oczy, że za każdym razem gdy ktoś próbował przemówić mu do rozsądku używając argumentów, on zawsze uciekał do Bibli, jak do takiej bezpiecznej przystani gdzie wie, że nikt go niepokona.

Z tego co ja wyczytałem i nawidziałem się w innych dokumentach, to oficjanie nigdy przemocy domowej Koreshowi nie udowodniono, broń mieli nielegalną bo przerobioną na automatyczną i to AFT chciało zarekwirować, natomiast użycie takiej siły i brak wcześniejszego dialogu z przedstawicielami sekty to olbrzymi błąd czego AFT w żaden sposób nie potrafiło wyjaśnić.