ps. profesor Monika Płatek jest prawniczką, a nie biolożką i psycholożką ;)

A ja tak pół żartem, pół serio może. Warto by zapytać dzieciaki adoptowane przez Eltona Johna, czy wolałyby siedzieć w domu dziecka czy z dwoma majętnymi tatusiami? ;)

A tak poważniej. Znam dzieci z normalnych rodzin, które przez zaniedbania wychowawcze (takie, jak pozwalanie dziecku na ślęczenie przed ekranem w wieku lat 4; tak, to też zaniedbanie) mają problemy poznawcze. I takie wychowywane przez rozsądne, samotne mamy, które musiały odejść od agresywnego, patologicznego małżonka, ale dały swym dzieciom maksimum swej uwagi i czasu, dzięki czemu wspomogły ich talenty i rozwój. Reguł nie ma. Są tylko mądrzy i głupi rodzice.

Też wydaje mi się, że to zwykła lewica popiera te wszystkie rzeczy.

W Bogu, honorze i ojczyźnie nie ma niczego złego jeśli nie są wprowadzane restrykcyjną ustawą, bo wtedy taka prawica staje się lewicą. Lewicą nacjonalistyczną i chadecką. Natomiast babranie się w ustawach dotyczących aborcji, małżeństw jednopłciowych, adopcję dzieci przez takie pary, eutanazję, przyjmowanie uchodźców to faktycznie lewica. Bo prawdziwa skrajna prawica ma to wszystko w d..pie.

Nie, skrajna prawica nie ma tych rzeczy w dupie. Głównym celem skrajnej prawicy jest niedopuszczenie do ich legalizacji, także nie może mieć ich w dupie.

Dobrze, masz rację.

A mnie dziwi, że w Polsce w ogóle toczy się taka zagorzała dysputa na temat tego serialu. U nas czarni to głównie zawodnicy klubów sportowych i nie słyszałem żeby narzekali na rasizm w naszym kraju. To są problemy amerykańskiej społeczności mocno zakorzenione w ich kulturze. Czemu więc tylu ludzi gorączkowo stuka w klawiaturki żeby wyrazić swoją dezaprobatę dla tego serialu? (Pytanie retoryczne - proszę nie odpowiadać)

Zapytaj o to także Polskie media.

Mnie dziwi, że kogoś dziwi, iż piwniczki zapatrzone w Ozjasza Korwina-Mikke mają problem w kontakcie z rzeczywistością. Jak się ma zerowe kompetencje społeczne, siedzi w piwnicy i nienawidzi ludzi, to nic dziwnego, że się identyfikują z 7 kompanią i walką z urojonym "lewactwem".

Scena z hipnotyzowaniem czarnych żeby się między sobą mordowali to jawna szydera z wiecznego obwiniania białych o nieszczęścia czarnych. Ten serial jest zbyt dosłownie odbierany ,a jedyny normalny bohater to ojciec siedzący z dziećmi w domu.

Jedyny normalny? Are you siur? ;)

"Moi drodzy, czy my aby na pewno oglądamy ten sam serial? Policja, w której skład wchodzą głównie osoby o czarnym kolorze skóry, dokonują wszelkich aktów samowolki: bezprawne przesłuchania z użyciem przemocy, bezpodstawne areszty, używanie paralizatorów wobec bezbronnych i wiele innych, które w normalnym świecie uznane byłyby za niedozwolone, a być może i faszystowskie."

Jestem dopiero po pierwszym odcinku i próbuje się w tym świecie odnaleźć.

Pragnę jednak zauważyć iż owa policja jest obłożona niezliczoną ilością przepisów, które jej funkcjonariusze muszą przestrzegać. Są one spisane w wyjątkowo grubym regulaminie, który wertuje i weryfikuje specjalny funkcjonariusz zwany "Pandą".

Póki co wszystko służy temu aby ukazać widzowi jak bardzo nowoczesne ograniczenia (typu broń odblokowywana z centrali przez owego Pandę) są bezsensowne w realiach służby. Po pierwszej scenie z egzekucją na policjancie widz zaczyna przymykać oko na nadużycia funkcjonariuszy... zdaje sobie bowiem sprawę z tych wszystkich absurdalnych procedur.

Oglądam dalej.

Jestem na etapie szóstego odcinka. Oglądam z doskoku...

Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić po co artysta usilnie stara się zohydzić białych w oczach widza? Dlaczego jest aż tak bardzo rasistowski?

Lindelof w trzecim odcinku nawet stwierdził (ustami agenta FBI) iż biały nie może ścierpieć gdy czarnemu się dobrze powodzi. Nie zrobił tego wobec tych konkretnych mieszkańców Tulsy z maskami na twarzach. Użył takiego sformułowania aby określić całą rasę, okrutnie generalizując.

W tym serialu nie ma zbyt wielu dobrych białych (może agentka FBI). Trzej główni "dobrzy" to czarni. Natomiast w drugiej grupie dominują biali nawet gdy nie jest to logiczne (rorschachowcy opierają się na ofiarach 11/2... wśród których musieli być także czarni np. z Haarlemu).

Ten rasizm odbiera mi radość z seansu. Z jednej strony współczuje ofiarom prześladowań w przedwojennych USA, potępiam działania białych ekstremistów. Z drugiej widzę okładanie białych i wzbudza to we mnie głównie niesmak...

Jak mawiał pewien żyd z memów: "po co o tym mówić? to niedobra jest" ;P

Ja naprawdę chciałbym poznać zamysł scenarzysty. Póki co wątek rasizmu doprowadzono do absurdu, a białych praktycznie spotwarzono.

"Lindelof w trzecim odcinku nawet stwierdził (ustami agenta FBI) iż biały nie może ścierpieć gdy czarnemu się dobrze powodzi."... Równie dobrze można powiedzieć, że Lindelof ustami senatora Keene'a wyraża aprobatę wobec białej supremacji *facepalm*

"Trzej główni "dobrzy" to czarni." - bardzo fajnie, że zastosowałeś cudzysłów, bo bez niego to zdanie nie miałoby żadnego sensu. W tym serialu nie ma jednoznacznego podziału na dobrych i złych, każdy ma coś na sumieniu.

"artysta usilnie stara się zohydzić białych w oczach widza" - człowieku, litości... Oglądajże ze zrozumieniem, wysil szare komórki zamiast bezwiednie filtrować wszystko przez matrycę własnego światopoglądu. To, że jakiś tekst kultury porusza kwestie rasowe i większość obsady stanowią osoby o czarnym kolorze skóry, nie oznacza jeszcze rasistowskich intencji autora, tym bardziej, że ów autor sam jest biały *facepalm x2*

Żałosne. Prosiłem o wytłumaczenie, a otrzymuje "facepalmy". Jeżeli tak masz odpisywać w ogóle się nie wysilaj. Chamstwo pozostaw sobie i swoim bliskim.

1. Nie, nie można. Senator Kenee jest złoczyńcą. Takie teksty do niego pasują. Natomiast agent FBI stoi po stronie sił porządku i akurat on takich tez nie powinien wygłaszać.

2. Co ma na sumieniu bohater z wisielczą pętlą na szyi? Czarna policjantka? Od biedy Manhatana można by wsadzić do tego worka za działania w Wietnamie... gdyby nie dokonał aktu skruchy w trakcie kolacji. Po drugiej stronie mamy rasistów, morderców, terrorystów, złodziei i spiskowców planujących ludobójstwo. Wszyscy biali. To nie jest ta sama liga.

3. Przestań walić w swój łeb bo Ci to wyraźnie szkodzi. Nie tykam nawet kwestii obsady lecz jej rozłożenia pomiędzy stronami barykady.

"Senator Kenee jest złoczyńcą" Co? xDDD Nie wiem czy zauważyłeś, ale Watchmen jest pastiszem gatunku superbohaterskiego. Nie ma tu żadnych złoczyńców ani żadnych bohaterów (sic!).

"agent FBI stoi po stronie sił porządku i akurat on takich tez nie powinien wygłaszać" - agent FBI to przede wszystkim człowiek i ma prawo mieć własne poglądy. Nie ma ludzi krystalicznie czystych.

"Co ma na sumieniu bohater z wisielczą pętlą na szyi?" - wymordowanie cyklopów z zimną krwią? przyczynienie się do rozpadu swojego małżeństwa? przyjęcie roli samozwańczego sędziego?
" -//- Czarna policjantka?" - używanie przemocy fizycznej wobec przesłuchiwanych? niestosowanie się do przepisów policyjnych? liczne akty samowolki?
"Od biedy Manhatana można by wsadzić do tego worka za działania w Wietnamie..." - on akurat jest biały, ale tak - masz rację ;)

"Po drugiej stronie mamy rasistów, morderców, terrorystów, złodziei i spiskowców planujących ludobójstwo. Wszyscy biali." - prawdziwe plany Siódmej Kawalerii poznamy w finałowym odcinku więc na razie wstrzymaj konie

Niby jesteś po tych sześciu odcinkach, a jakby nadal nie rozumiesz głównej idei serialu... W zasadzie da się ją streścić w dwóch zdaniach: NIE MA BOHATERÓW I NIE MA ZŁOCZYŃCÓW. SĄ TYLKO LUDZIE ZE SWOIMI OSOBISTYMI TRAUMAMI. Myślę, że z takim kluczem interpretacyjnym, w dalszym wyłapywaniu sensów powinieneś już dać sobie radę samemu. Życzę powodzenia i pozdrawiam.

abstrahując od ogólnego odbioru i obrazu serialu. czy to już ten moment kiedy zmieniasz lekko retorykę i przyznajesz, iż lekko się zagalopowałeś w interpretacji? czy aby na pewno serial nie przemyca krzty ideologii poprzez kreślenie ewidentnych antagonistów? czy aby pewien senator nie jest wręcz ucieleśnieniem wszelakich atrybutów obecnego gdzieniegdzie obrazu? czy aby na pewno komentarze o pewnej możliwej propagandzie były jedynie hurr durr rozwścieczonych do granic zajadłości nazioli? zostawię Cię z Tymi pytaniami bo śmiem wątpić w akceptację stanu faktycznego po wcześniejszych wywodach.

Dla mnie osobiście fabuła jak fabuła, w fikcji literackiej (?) nie przeszkadza mi ukazywanie kogokolwiek jako supremowanego lub zupełnie odwrotnie. Kompletnie niezależnie od tego czy jest biały, czarny, żółty czy niebieski, natomiast śmiem wątpić aby w drugą stronę niźli ukazano to tutaj przeszło bez wywołania skandalu i zarzutów o (o zgrozo) rasizm.

Zbyt absurdalne plot twisty, groteskowy miejscami scenariusz, dobra/momentami świetna gra aktorska (irons), bardzo dobry montaż i zdjęcia, cudowna muzyka 6/10 - dobry

Ten serial nie ma nic wspólnego z Watchmen, niech sobie robią politycznie porawną papkę, ale nie pod tym tytułem.

Dr Manhattan, Ozymandiasz itd Główna historia jest o nich w tym serialu jak i w komiksie. Nawiązań jest tysiące, o upadłych bohaterach, o ukrywaniu złego pod maską, o poświęcaniu wielu żyć dla własnego dobra, o wariatach chcących być bogami itd. Ja tu widzę masę wspólnego :)

Dzieło Alana Moore'a też jest zaangażowane politycznie więc skończ to pseudofanowskie narzekanie, bo najwyraźniej nawet nie zrozumiałeś komiksu.

Za to ty widzę pozjadałeś wszystkie zmysły.

Zmęczyłem do końca ten serial i jest to najgorsza adaptacja komiksu z jaką się spotkałem, gwałci wręcz komiks Moore`a, rujnuje wszystkich bohaterów. Sam komiks był o czymś zupełnie innym (dekonstrukcja mitu superbohatera, strach przed zagładą, Zimna wojna, Wietnam i inne bezsensowne konflikty wywoływane przez USA) a serial to jakaś dziwna rasistowska przepychanka gdzie Moore nawet nie zaakcentował tych wątków. Paradoksalnie serialowa adaptacja Watchmen tylko tworzy jeszcze więcej podziałów, radykalizuje ludzi. Nie wiem po co takie marne filmidła powstają.

"serialowa adaptacja Watchmen tylko tworzy jeszcze więcej podziałów, radykalizuje ludzi." - no sorry, ale to są już tylko i wyłącznie twoje osobiste urojenia xD To nie wina Lindelofa, że wystarczy poruszyć wątek rasizmu, by wywołać w tobie tak skrajne emocje.

Urojenia XD Znajomy z NYC twierdzi, że przez ten serial może się w USA zacząć nowa ruchawka na tle rasowym. Podobno tam się już pod powierzchnią nieźle gotuje. Dla jednych tematyka jest niewygodna, dla drugich to jak rozdrapywanie starych, ledwo zagojonych ran.

Noooo... i zaczęło się.

Jeba*ny serial (i jemu pokrewne). Kolejny produkt, który pielęgnuje "kult ofiary". Umacnia poczucie krzywdy w ludziach, którzy nigdy nie zaznali segregacji rasowej... ale posiadają równe prawa do wyrażania swojej opinii za pomocą protestów.

Dzięki czemu byle bandzior może zostać męczennikiem o ile zabiją go władze.

Kolejny produkt, który pielęgnuje "kult ofiary" - jakby chrześcijaństwo nie było jednym wielkim kultem ofiary...

Aha.

Kozak w necie.....

@wito_filmweb rasiści zawsze maja problem z antyrasistowską sztuką, kropka. Co tu rozkminiać

Prawica zawsze ma wysoce rozwiniętą moralność... Kalego.

"Natomiast biali, żeby było ciekawiej, zajmują w serialu prawie wszystkie najwyższe, wymagające zaufania publicznego stanowiska: komendanta policji, senatora, prezydenta i - jak wynika z zapowiedzi - również agenta FBI." Tak się kończy dodawanie opinii po dwóch odcinkach.

To psychoprawica.

No to teraz sobie popatrz co wyprawia skrajna lewica antifa i czarna społeczność.

Szach mat

https://pantarhei24.com/wideo-usa-skrajnie-lewicowi-aktywisci-podpalili-dom-z-dz ieckiem-w-srodku-nastepnie-zablokowali-straz-pozarna/

A może po prostu serial jest syfiasty i nie ma nic wspólnego z komiksem a prawicowość i lewicowość nie ma już nic do rzeczy i jest tylko niepotrzebnym dodatkiem. Sam fakt, że ludzie poruszają ten temat sprawia, że serial miał to na celu i sam stałeś się tego ofiarą.

"sam stałeś się tego ofiarą" XDDD no no, na pewno...

Nie poruszałbyś nawet tego tematu gdyby tak nie było. Jakoś pod filmami z lat 90tych takich tematów nie ma. "Kiedyś to było" ale twój temat pewnie nigdy by nie znalazł się tam tak wysoko jak tutaj. Ludzie dzisiaj kochają hipokryzję. Im bardziej poprawny tym większy hipokryta.

Kolejne zajście
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/other/postrzelono-policjantów-w-los-angeles -walczą-o-życie/ar-BB18ZsuT?li=BBr5CAq


Biedny czarny bohater podszedł do radiowozu i postrzelił dwoje białych policjantów. Cudem przeżyli a lewactwo i rasiści protestowali pod szpitalem żeby im nie udzielać pomocy medycznej. Kolejny efekt programowania społeczeństwa m.in. przez takie seriale jak ten

Chyba chodzi o to że gdyby skrajna prawica robiłaby to co policja w tym serialu to uważaliby siebie samych za dobrych i prawych. Dlatego jak widzą czarnych nadużywających władzy to myślą że dla twórców oni (tj czarni) są dobrzy i nieskazitelni.

Dokładnie, to jest chyba sedno problemu

Problem prawicy? xD
Ten serial to jeden wielki obraz problemu lewicy xD
Nie zgadzasz się z nimi to jesteś rasistą xD

chyba jakis inny serial ogladales kolego. owszem, pierwsze dwa odcinki sugeruja troche to, o czym mowisz, ale pozniej to juz im dalej w las, tym wiecej drzew. ciagle walkowanie tematu rasy jest juz po prostu nudne i zenujace.
zreszta zastanow sie nad odpowiedzia na proste pytanie - dlaczego dziela ukazujace ten rzekomy "rasis" odwoluja sie do wydarzen sprzed szescdziesieciu, stu, trzystu lat? byc moze dlatego, ze nie maja do czego siegac we wspolczesnosci? o czym by to moglo swiadczyc? ciekawe.

Po przeczytaniu tej całej jakże fascynującej dyskusji i sprawdzeniu ocen widzów, które są albo doskonałe, albo bardzo złe dochodzę do wniosku, że odbiór serialu będzie ściśle uzależniony od naszego osobistego ideolo.

A może byś do psychiatry poszedł a nie tu bełkotał ?

Ty mi wytłumacz lewicowy obłęd. Zacznij od prób oswajania idei ludobójstwa białych, rasistowskiego hasła #blacklivesmatter i gwałtów pod tym sztandarem czynionych.
Chciałem poczytać o serialu, a natknąłem się na wyziewy lewackich oszołomów.
Szkoda jedynie, że przejmujecie się tylko mocno reklamowanym losem Murzynów w USA, a już okradanie Afryki przez najbogatszych ludzi świata, którzy sponsorują też was marksistów, nic wam nie przeszkadza. Kongo z takimi surowcami powinno być wśród najbogatszych państw świata, a jest wśród najbiedniejszych. Ale kogo to obchodzi, pogadajmy o prześladowanych przez policję czarnoskórych przestępcach jak ten Floyd, który był aktem erekcyjnym BLM. Później podkręcimy prawaków i usatysfakcjonujemy Murzynów rolą czarnej aktorki jako Anny Boleyn, a Kongo i reszta Afryki dalej będzie łupiona przez białych supremistów. I oto chodzi, pieniądze lubią ciszę...

pomyliłeś lewicowców z liberałami. Też jestem przeciwnikiem pożerania Afryki przez kapitalistów, tak że nie ten adres kolego.

ps. "Anna Boleyn" w ogóle nie tematyzuje kwestii rasowych, więc nie rozumiem tej gównoburzy wywołanej przez prawicę. Mamy wolność wypowiedzi artystycznej i każdy ma prawo obsadzać takich aktorów jakich tylko zechce. Zresztą ten serial jest bardzo przeciętny i prawie nikt się nim nie interesuje