PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119350}
5,5 30 358
ocen
5,5 10 1 30358
4,0 3
oceny krytyków
Wiedźmin
powrót do forum serialu Wiedźmin

Zacznę od tego że przeczytałem obydwa tomy opowiadań i cały pięcioksiąg więc mogę się
odnieść do źródeł. Ale zacznijmy od początku. Scenariusz napisał (bądź popełnił, jak piszą
najbardziej zawiedzeni) pan Michał Szczerbic, koleś od takich filmów jak Złoto Dezerterów
(nawiasem, lipna kontynuacja klasyka) czy Róża (nie widziałem, ponoć dobry film). Pytanie
rzuca się już na wstępie, co skłoniło pana scenarzystę aby tak diametralnie odejść od
pierwowzoru który już sam w sobie mógł być scenariuszem. Drążąc w sprawie dowiedziałem
się jednak że pan Szczerbic nakazał wycofać swoje nazwisko bo ponoć twórcy zbyt odbiegli od
jego tekstu. Ile w tym prawdy tego chyba nie wie nikt. Reżyserem tego serialu został
debiutujący w swojej roli Marek Brodzki, i znowu kolejne pytanie dlaczego debiutant dostaje tak
ambitny projekt. No ale to nieistotne. Na koniec podam budżet, to 19 milionów. Nie znam się
ale to chyba niemała kwota. Hoffman też nie miał dużego budżetu przy kręceniu "Ogniem i
Mieczem" a wyszło mu bardzo dobrze.

W następnych postach będę kolejno opisywał odcinki i porównywał je z książką.

ocenił(a) serial na 10
pionas666

Ja na szczęście nie czytałem książki - stąd serial bardzo ale to BARDZO mi się podoba. Ma zajebisty klimat, muzykę. Odcinek ze smokiem z Chyrą - świetny. Końcówka jak Chyra pyta się Geralta co może dla niego zrobić i jeszcze tego małego smoka trzymał w objęciach - az mi sie lzy cisneły do oczu. Najzajebistszy serial polski fantasy jaki oglądałem.

ocenił(a) serial na 1
vortex1984

dlaczego na szczęście ? ten serial to dno przeczytaj sagę to zobaczysz jakie są odstęstwa od opowiadań i jakie bzdurne wątki , książki sapka są super naprawdę warto a jak sie nie chce czytać to jest audiobook z podziałami na role nawet dostępny na yt przesłuchałem prawie cały tylko sagi nie ma jeszcze

ocenił(a) serial na 3
michalkuc1993

Dziwne stwierdzenie. Oczywiście można nie przeczytać i obejrzeć serial ale stwierdzenie że "na szczęście nie przeczytałem" jest naprawdę dziwne. A opowieści i sagę naprawdę warto przeczytać bo to już chyba klasyka Polskiej literatury.

ocenił(a) serial na 10
michalkuc1993

A czy pomyśleliście o tym, że człowieka, który nie czytał książki - ten serial ZACHĘCA do przeczytania? W tę stronę ktoś pomyślał czy nie? :) Pozdrawiam i za sagę NA PEWNO się wezmę.

ocenił(a) serial na 3
vortex1984

W sumie to mnie do przeczytania nakłoniła gra komputerowa. A tak swoją drogą to jak przeczytasz to na pewno zauważysz głupotę tego serialu.

ocenił(a) serial na 6
vortex1984

No cóż... mnie w każdym razie ta produkcja nakłoniła do lektury książek, a raczej informacje prasowe o powstającym filmie i słynnym swego czasie Komitecie Obrony Jedynego Słusznego Wizerunku Wiedźmina. Potem była już tylko gorzka konfrontacja z rzeczywistością.

ocenił(a) serial na 3
pionas666

Odcinek dziewiąty do dość spora wariacja autora na temat "Głosu Rozsądku" czyli motywu przewodniego, że się tak wyrażę, z tomu "Ostatnie Życzenie".

Na dzień dobry scenarzysta uraczył nas walką z Zeuglem (to ten obojnak z mackami jakby coś). Bydlę naszego wiedźmina zdrowo pochlastało więc siwy jedzie do świątyni Melitele aby się kurować. Tam leczy go Nenneke, Iola (swoją drogą jakaś taka zamulona) i nasza Cirilla (mała Bitner gra tragicznie, nawet jak na dziecko). Tutaj mamy sporą niezgodność z książką, Geralt był leczony w świątyni Melitele ale na wiele lat przed narodzinami Ciri wiec nie mogła go leczyć. Ale scenarzysta oczywiście musiał wrzucić coś od siebie. Druga sprawa jest taka że Geralt poznał małą królewnę w puszczy Brokilon a nie w świątyni. Później przybywają jak w książce Falwick i Nielat, znczy się Tailles i grożą. Zakonnicy chcą aby przebywające w klasztorze elfy i wiedźmin poszli w cholerę bo jak nie to będzie się działo. Następnie młody Tailles po kilku tekstach Geralta wyzywa go na pojedynek. Geralt wyjeżdża z klasztoru ale po drodze zatrzymują go zakonnicy i krasnoludy (no comments) no i Geralt musi stoczyć z młokosem walkę. Falwick mu nawet zawiązuje oczy aby "wyrównać" szanse. Znów walka w stylu Geralt robi powolne uniki przed biegającym w kółko kretynem. Na koniec Geralt jak w książce rozwala Taillesa jego własnym mieczem (tak sparuje cios że miecz młodego odbija się i uderza go w twarz). Później mamy scenę jak wiedźmin napotyka na ponabijanych na pal Indian... przepraszam, to były elfy. W finale do świątyni wpada grupa zakonników z Falwickiem i zabandażowanym Taillesem na czele.

Odcinek niby to miał być ekranizacją "Głosu Rozsądku" ale znowu dostajemy wizję Szczerbica. Poza tym odcinek ten jest niesamowicie nudny, walka która w książce była dobrze opisana tutaj wygląda komicznie. Ach, ten kto wybrał małą Bitner do roli Ciri powinien się zastrzelić. Dziewucha gra strasznie beznadziejnie, do tego duka swoje kwestie niczym mały automacik.

Następny odcinek opiszę jak go obejrzę.

ocenił(a) serial na 3
pionas666

Odcinek dziesiąty to ekranizacja opowiadania "Mniejsze Zło".

Banda Falwicka wpada do świątyni po Ciri. Szczerbic znowu dużo namieszał bo wymyślił iż Zakon Białej Róży robi na usługach Cesarza i mają za zadanie dostarczyć mu księżniczkę Cintry. Po zabraniu androida Falwick aby pozbyć się dowodów zleca Renfri aby wyrżnęła cały klasztor (Szczerbic znowu zabija kolejne postacie co ma się nijak do książki). Następnie zakonnicy wysyłają stosowne listy do swoich szefów oraz pisemko do Kaer Morhen w którym wciskają kit że to Geralt jest renegatem i trzeba go zlikwidować. Bla, bla, bla... Po tych jakże "ciekawych" scenach przychodzi czas na właściwą ekranizację. Geralt wiezie na wozie coś co na pierwszy rzut oka przypomina stworki z filmu "Coś" a co okazuje się być Kikkimorą (Akcja dzieje się w Blaviken). Następnie jest scena w karczmie, śpiewający Jaskier (jeden z niewielu pozytywnych aspektów tego odcinka) i wójt który mówi Geraltowi aby wpadł do ich maga. Wilk idzie więc do wieży, tam zastaje Stregobora który ukrywa się w iluzorycznym świecie (no czyli jak w książce, nawet cycata panna sobie biega) gdyż ściga go Renfri z jej bandą. Stregobor prosi Geralta o ochronę a ten udaje się do karczmy gdzie rzeczona banda przebywa. Mamy znowu niezbyt sensowną wstawkę z pijanym Jaskrem a po chwili scenę jak bandziory Dzierzby chcą wychędożyć jakąś dziewkę. Pojawia się ich szefowa i zaczyna nawijkę z siwym, następnie się obraża czy cuś i Geralt robi aut z knajpy. Po drodze kolejna bezsensowna scena dopisana przez scenarzystę. Otóż naszego Geralta spotyka... Ivo Mirce. Nie mam zielonego pojęcia skąd się on tam wziął (możliwe że Maranga go wygryzł ze stanowiska i biedaczyna krąży bez celu po północy). Następnie Geralt sprzedaje mu dwa ciosy w gębę i serwuje mu kopa na pożegnanie. Następna scena jakby żywcem zerżnięta z Czerwonego Kapturka. A więc Wilk leży w łóżku a Kapturek wchodzi do domku, tyle że nasz wilk rzuca się na zaskoczoną dziewczynkę (Renfri znaczy) od tylca. Nasza Dzierzba zaczyna gadkę szmatkę z Geraltem, następnie w iście podstępny sposób wrzuca Geraltowi do wina jakiegoś mentosa (każe białowłosemu zamknąć oczy i już) a następnie coś tam mu grozi mieczem. Ogólnie gadka mocno przeciągana (nawet Renfri zaczyna Geralta przekonywać swoimi "walorami") i nie do końca sensowna. Ale nic to bo zaraz mamy napis "Koniec odcinka" i wyciemnienie ekranu.

Znowu pan Szczerbic dodał sporo od siebie. Mamy więc pogrom świątyni Melitele i śmierć Nenneke i Ioli które w książce przecież nie giną. Postać Ivo Mirce też jest ni z gruchy ni z pietruchy gdyż oryginalnie występowała w opowiadaniu "Okruch Lodu" gdzie była gorylem Herboltha, tutaj stanowi zapchajdziurę między scenami. Ogólnie powiem też że odcinek się wlecze a dialogi napisane przez scenarzystę maja się nijak do świetnych tekstów z książki.

Kolejny odcinek opiszę wkrótce.

ocenił(a) serial na 7
pionas666

Akurat scena z Geraltem i Renfri była w opowiadaniu, najpierw sobie pogadali, a potem przyszedł czas na seks.

ocenił(a) serial na 3
pionas666

Odcinek jedenasty to fantazja Szczerbica, motyw z początku jednak jest zaczerpnięty z "Mniejszego Zła".

Banda Renfri wchodzi na pusty plac i coś tam obczaja. Tym czasem Geralt z kacem wielkim jak słoń wypija jakieś eliksiry i idzie na rzeczony plac. Tam zaczyna się jatka. Najpierw Civril strzela do wiedźmina z kuszy ale ten odbija pocisk, następnie siwy w tajemniczy sposób znika. Geralt robi akcję niczym z Assasins Creed (znaczy pojawia się nagle na murze i skacze z niego na niczego niespodziewających się frajerów) i zaczyna się walka która muszę przyznać wygląda dość porządnie. Gdy nasz Wiedźmin skasował już ekipę pojawia się Dzierzba i znowu krzyżują się miecze (ta walka wyszła najlepiej w całym serialu) i po chwili księżniczka Ginie. Geralt jeszcze tylko udaje się do Stregobora bo ten zamiast (jak w książce) iść po zwłoki Renfri aby zrobić na niej sekcje, zamyka się w wieży. Siwy odjeżdża ale po drodze zaczepia go Jaskier. Mamy scenę gadaną przy ognisku, następnie obydwaj jadą gdzieś tam. Po drodze zostają ostrzelani przez driady (więc do Brokilonu jadą) a następnie czekają pod lasem aż Dziwożony ich wpuszczą. Pojawiają się Indianie (znaczy się elfy, ale bardziej przypominają parodię Indian) i nasi bohaterowie wchodzą do lasu. Tam Geralt zaczyna gadkę z szefową Driad i jakimś kolesiem z fryzurą na Kopernika. Później Geralt podsłuchuje Nilfgardczyków (beznadziejnie wyglądających nawiasem) i okazuje się że to co chce usłyszeć usłyszy w łaźni. W rzeczonej łaźni Geralt niczym rasowy szpieg kamufluje się... zakładając na twarz ręcznik. No i przychodzi Ivo Mirce (znowu?) tym razem na usługach Falwicka (pewnie fucha lepsza niż usługiwanie Herbolthowi) a że jest kretynem to wygaduje wszystko Geraltowi. Następnie siwy się demaskuje i w nagrodę Cykadzie aplikuje stal (czyt. zabija go). No i the end (znaczy jest jeszcze jakaś gadka z karczmarzem ale mam to gdzieś).

Odcinek nie ma nic wspólnego z książkami (oprócz kilkuminutowego wstępu), do tego jest strasznie nudny i przegadany. Znowu dostajemy popis charakteryzatorów (nieludzie naprawdę wyglądają tragicznie) a Nilfgardczycy to tragedia wizualna (lateksowe kostiumy i śmieszne hełmy jak u krasnoludków). Wynudziłem się jak cholera a to nie koniec. Boję się co scenarzysta wymyślił w kolejnych odcinkach.

Niedługo będę kontynuował.

ocenił(a) serial na 3
pionas666

Odcinek dwunasty jest wymysłem scenarzysty. Nie ma żadnego powiązania z opowiadaniami.

Początek odcinka to ostatnie sceny z poprzedniego, czyi Geralt wychodzi z łaźni a łaziebny znajduje zaszlachtowanego Cykadę. No to chyba Pan Szcerbic nieco przesadził bo Geralt zdaje się oryginalnie tego typa jedynie dość mocno pochlastał. Następnie Geralt jedzie szukać naszego R2 D2 czyli Ciri, w tym celu przybywa do jakiś ruin gdzie stacjonują zakonni. Następnie znowu beznadziejna scena walki. Tymczasem Cirilla w masce sado- maso (WTF!?) daje dyla swoje niańce i rygluje się gdzieś w piwnicy. Niania i jakiś frajer chcą ją dorwać ale po chwili uciekają, nie wiem po co. Następnie pojawiają się elfy i zabierają dzieci które zakonnicy porwali a Geralt wchodzi do chałupy gdzie nasz robot był przetrzymywany (swoja drogą mamy tu scenę typową dla głupich filmów, Ciri woła Geralta ale ten oczywiście "przypadkowo" jedzie nie w tym kierunku. Głupie) a tam znajduje w lochach jakąś salę tortur. Dalej siwy czeka na przybycie pozostałych a ci przybywają jak na zamówienie. Geralt zaczyna opowiadać jednemu z Nilfgardów jakim to kłamcą Falwick jest i ogólnie zły to człowiek. Nilfgardzki rycerz (a właściwie jego parodia) ogłasza "Sąd Boży" (co kur...), czyli że Geralt może skasować i Falwicka i Tailesa (oczywiście ich kasuje co jest znowu niezgodne z książką) ale czarni biorą Geralta i wiążą go. Następnie Nilfgardy próbują upić naszego wiedźmina, gdy im się to nie udaje wyciągają asa z rękawa czyli Jaskra i go również chcą spić. Oficer czarnych zapowiada że o poranku Geralt i trubadur podziela los Azji Tuhajbejowicza (pal ich czeka) i ekipa rycerzy opuszcza karczmę zostawiając naszych przyjaciół samych sobie. Geralt wpada na genialny pomysł, najpierw rygluje drzwi a potem podpala karczmę. Geniusz, tylko oczywiście nie znalazł żadnego wyjścia i razem z Jaskrem przeszukują lochy. Tam udaje się im wydostać przez ukryte wyjście gdzie Jaskier znajduje od groma złota a Geralt maskę sado- maso. Niestety Jaskier nie bierze nic bo Geralt coś wyczuwa i dają nogę. Na koniec widzimy biegających wokół pożaru frajerów.

Odcinek strasznie nudny. Scenarzysta standardowo uśmierca kolejne postacie które w książkach żyją. No i co oni mają z tymi skórzanymi maskami? Ja nie samuraje to sado- maso.

Musze się przygotować na finał bo może być ciężko.

ocenił(a) serial na 3
pionas666

Ostatni odcinek jest adaptacją opowiadania "Coś Więcej".

Na początku Geralt z Jaskrem uciekają i znajdują schronienie u jakiegoś typa. W nocy jednak Jaskier jak to on jedzie z powrotem do jaskiń po dobra tam ukryte. Znowu pojawia się stwór (tym razem z bibuły, btw. wygląda jak te tragiczne muppety z "Pana Kleksa w kosmosie") ale nasz bard nie jest palcem robiony i rzuca w maszkarę garścią miedziaków co najwyraźniej skutkuje bo bydlę daje nogę, znaczy odlatuje. Tymczasem wiedźmin siedzi w chacie aż tu nagle przybywają elfy które się najwyraźniej umówiły z gospodarzem. Te elfy to nikt inny jak Toruviel i Galarr z Dol Blathanna, od razu też zaczynają zaczepki słowne z siwym ale ten im spuszcza manto i już są grzeczne. Tymczasem obłowiony Jaskier jedzie na targ i tam kupuje dużo dobra, przy okazji odziewa się w kiczowate wdzianko. Bard wraca do Geralta na wozie pełnym różnych rzeczy i wszyscy są szczęśliwi. Z tego szczęścia idą znowu, tym razem wszyscy (Geralt, Jaskier, Galarr i ten ich gospodarz) do jaskini po resztę kosztowności. Tam niestety gospodarza zabija bibułowy stworek i wszyscy się ewakuują. Mamy smutną scenę jak elfy (a w szczególności Toruviel) żegnają naszych przyjaciół. Geralt szuka Ciri ale nie może jej odnaleźć więc robi się smutny i siada w karczmie (w między czasie dowiaduje się też że wiedźmini zabili mu ojca). Z tego stanu wyciąga go Jaskier co daje nam pretekst do kolejnej gadki o przyjaźni (przy okazji dowiadujemy się że doppler Dudu został przy ciele kruka, ciekawe). Po tej rozmowie Geralt jedzie do Kaer Morhen aby rozwalić mutantów ale po przybyciu mu przechodzi (mi też by się odechciało jakbym zobaczył takich zramolałych dziadów) i jedzie gdzieś tam. Po jakimś dłuższym czasie błądzenia Geralt napotyka kupca Yurgę i pomaga mu (tutaj pojawiają się jedyne potwory na które można patrzeć bez żenady, choć one same przypominają bardziej dinozaury niż stwory ze świata wiedźmina). Ranny wiedźmin jest wieziony na wozie kupca, po drodze leczy go Visenna (dialog matki z synem brzmi nie tyle komicznie co żenująco). W finale Geralt odnajduje Ciri u rodziny Yurgi i zabiera ją w góry do elfów i Jaskra (nie do Kaer Morhen jak w książkach). I tyle.

Ufff... Koniec. Ten odcinek znowu miał dużo dodane od scenarzysty, no ale jakoś musiał zamknąć tą żenadę. Na szczęście twórcy nie zabrali się za ekranizację sagi co zrzuca mi kamień z serca. Szkoda że tak dobry materiał jakim były opowiadania został przez scenarzystę tak strasznie zniszczony. Pan Szczerbic najwyraźniej miał własną wersję wiedźmina a książek najpewniej w ogóle nie czytał, w efekcie dostaliśmy coś co nie zasługuje na miano ekranizacji a jedynie pseudo parodii. Tyle ode mnie. Później postaram się z osobna porównać na spokojnie kolejne postacie przewijające się w tym serialu.

ocenił(a) serial na 3
pionas666

Postaram się teraz szczegółowo porównać kolejne postacie. Będę to robił stopniowo bo postaci jest dość sporo, do tego dochodzą ci dopisani przez Szczerbica:

Geralt z Rivii- W książkach Geralt jest normalnym wiedźminem, poznajemy go jak przybywa do Wyzimy i odczarowuje królewską córkę. Wiedźminem został gdyż matka podrzuciła go do Kaer Morhen, był więc sierotą od niemowlęctwa. W serialu natomiast Geralt zostaje odebrany siłą rodzicom a mutacja sprawiła że nie jest do końca wiedźminem tylko jakąś hybrydą z człowiekiem.

Ojciec Geralta- W książkach nie ma żadnej wzmianki o ojcu Geralta, najprawdopodobniej jednak jest nim Korin (postać z opowiadania "Droga z której się nie wraca") ale nie pojawia się w dalszych opowiadaniach (wg. komiksu zginął tuż po zmajstrowaniu Visennie dzieciaka). W serialu Geralt ma ojca ale ni cholery nie wiadomo jak się nazywa. Do tego jak się później dowiadujemy wiedźmini go zabijają.

Vesemir- W książce Vesemir jest najstarszym z żyjących wiedźminów. Mimo swego sędziwego wieku jego tężyzny fizycznej może mu pozazdrościć nie jeden młodzieniec. W serialu z Vesemira zrobiona dziada proszalnego który nie dość że jest kapłanem a nie wiedźminem i ma syna to jeszcze jest ciężko schorowany. No i w serialu Vesemir umiera wbrew książkom.

Stary wiedźmin- Bezimienny wiedźmin który szkoli w serialu Geralta nie ma swojego odpowiednika w książce. Jednak jak mu się przyjrzeć można dostrzec spore podobieństwo z książkowym Vesemirem. Niestety postać ta już na początku trzeciego odcinka znika z serialu na amen.

Gwidon/ Falwick- W książce hrabia Moen jest tylko rycerzem Zakonu Białej Róży który chce aby Geralt opuścił świątynie Melitele. W serialu został wiedźminem renegatem a do tego steruje całym zakonem. Poprzysięga zemstę na Geralcie mimo iż nie ma o tym mowy w książkach a poza tym jest głównym antagonistą i chce schwytać Ciri. Ginie w ekranizacji wbrew książce.

Visenna- Postać ta ma o dziwo niewiele zmian względem książki. Jedynie rzuca klątwę za Geraltem no i oczywiście wbrew temu co można przeczytać nie oddaje dziecka wiedźminom a wychowuje je.

Jarrow- Kapłan wiedźminów. Już sam tytuł tej postaci mówi nam że nie ma ona nic wspólnego z książką. Wiedźmini nie mieli kapłanów w swoich szeregach a sama postać nie ma odpowiednika w twórczości Sapkowskego.

Kaer Morhen- Tak wiem że to nie postać ale siedlisko wiedźminów. W książce Kaer Morhen jest niedostępną górską fortecą zbudowaną z wapieni. W serialu dostajemy kamieniołom i jaskinie. Scenarzysta chyba za dużo naoglądał się "Między nami Jaskiniowcami" stąd pewnie ta głupota.

ocenił(a) serial na 3
pionas666

Osbert- Postać ta pojawia się jedynie w serialu. Nie ma ona żadnego odpowiednika w książce.

Adela- Wiedźminka wymyślona na potrzeby serialu. W książce nie było wiedźminek (co nie znaczy że nie mogły istnieć. Ciri nie była w 100% wiedźminką). Postać niestety wepchnięta na siłę bo wątek z nią zostaje zamknięty w jednym odcinku.

Sorel- Wiedźmin będący wymysłem scenarzysty. Nie ma on odpowiednika w książkach.

Gascaden- Młody wiedźmin będący wymysłem scenarzysty. Nie ma odpowiednika w książce.

Clovis- Kolejny wiedźmin wymyślony przez scenarzystę. On również nie ma odpowiednika w książce.

Klef- Wiedźmin preceptor. Gość chce wykończyć Geralta ale mu się nie udaje i sam ginie. On również jest wymysłem scenarzysty i nie ma odpowiednika w książce.

Thornwald- Najdziwniejszy wiedźmin, nosi zbroję będącą połączeniem pancerza samurajów z maską sado- maso. Ten opis chyba mówi sam za siebie że ta kretyńska postać nie ma nic wspólnego z twórczością A. Sapkowskiego.

Twórca serialu niepotrzebnie stworzył masę nowych wiedźminów a tych którzy występują w książce (Eskel i Lambert) olewa. Dostaliśmy więc masę bezpłciowych postaci.

ocenił(a) serial na 6
pionas666

No i w końcu doczekałem się Twojej oceny trzynastego, a zarazem ostatniego odcinka nieszczęsnego duetu Brodzki- Szczerbic. Jako fanatyczny wielbiciel książek Andrzeja Sapkowskiego ponad dekadę temu czekałem na ten film oraz serial tylko po to, żeby dostać ataku padaczki... wymieniłeś wszystkie wady tych produkcji. Na samym starcie Brodzki, któremu niewiadomo z jakiej racji powierzono tak drogą produkcję, tym bardziej, że był to dla niego debiut reżyserski. Drugim winowajcą fiaska to pan Szczerbic, który najwyraźniej też zapragnął sławy z okazji kręcenia projektu i to nie tylko jako producent , ale jak się potem okazało jeden z najgorszych scenarzystów w Polsce. Nie wiem jakim cudem udało mu się spłodzić takiego kloca, ale podejrzewam, że albo czytał " Ostatnie życzenie" i " Miecz przeznaczenia" pod wpływem jakiś używek albo miał w rękach jakieś streszczenia plus komiksy wydane przez Prószyński i ska, do tego dodał coś od siebie przez co całość wygląda jak burdel w polskim Sejmie.

ocenił(a) serial na 3
Skandal

Witaj. Dziękuje ci że przeczytałeś te moje wypociny. Powiem ci że oglądanie wielu odcinków było dla mnie męką. Żeby było mało teraz postaram się porównać każdą występującą postać po kolei. P.S. Trafne porównanie z polskim sejmem.

ocenił(a) serial na 6
pionas666

Dzięki, poczekam na Twoje porównanie reszty serialowych postaci z książkowymi oryginałami. Mimo to serial nie jest, aż tak do końca tragiczny jak sam film skoro oceniłeś go na 3/10, wymień przy okazji te nieliczne plusy...

ocenił(a) serial na 3
Skandal

Mówisz i masz:

-Całkiem klimatyczna ścieżka dźwiękowa w tym piosenki Jaskra (kawałek "Zapachniało powiewem jesieni" o wiele lepszy niż w grze)

- Zamachowski mimo iż Jaskra ni cholery nie przypomina zagrał go bardzo dobrze. Wczuł się w rolę.

- Pan Chyra jako Borch świetny.

-Maciej Kozłowski w roli Gwidona i Anna Dymna jako Nenneke również zagrali bardzo dobrze.

ocenił(a) serial na 3
pionas666

Link do piosenki Jaskra w wykonaniu Zbigniewa Zamachowskiego. Aktor ten bardzo ładnie zaśpiewał też inne ballady:

http://www.youtube.com/watch?v=D03xleGXrT4

ocenił(a) serial na 6
pionas666

I za te kolejne trafne spostrzeżenia masz u mnie plusa. Jedne z kilku powodów, dla których warto pomęczyć się z tą produkcją. Dobrze, że przynajmniej ekipa z CD Projekt zachowała się bardziej profesjonalnie podczas pracy nad obiema grami...

ocenił(a) serial na 3
Skandal

Hej. Dostałeś ode mnie wiadomość?

ocenił(a) serial na 3
pionas666

Kontynuacja mojego porównania postaci, opisuję tylko osoby z sagi i te które Pan Szczerbic dodał (ale tylko te z imionami czy też istotne dla fabuły, przecież nie będę opisywał każdego wieśniaka ;-))

Morenn- Driada która występuje wyłącznie w serialu i nie ma odpowiednika w książkach. Swoja drogą driada o podobnym imieniu występuje w pierwszej części gry (prawdopodobnie żart twórców)

Eithne- Postać ta w książce jest władczynią (królową, kierowniczką, szefową) driad z Brokilonu. W serialu scenarzysta przyprawił ją o córkę (wspomniana Morenn) a charakteryzatorzy zapomnieli przefarbować aktorce włosów bo zamiast srebrnych ta ma brązowe.

Renfri- Dzierzba jest księżniczką Creyden na której spoczywa "Klątwa Czarnego Słońca". Dziewucha pojawia się raz w opowiadaniu "Mniejsze zło" aby rozprawić się z magiem Stregoborem. Ginie w starciu z Geraltem. W serialu scenarzysta dopisał że księżniczka spotyka Geralta najpierw jako smarkula a dopiero kilka lat później znowu przy rozprawie z magiem. Poza tym Szczerbic dodał też że Renfri działa na usługach Falwicka i wybija mniszki w klasztorze co nie ma nic wspólnego z książką. Nie zgadza się też wygląd bo w książce księżna miała włosy koloru słomy a w ekranizacji grają ją czarnowłose aktorki. Na szczęście zołza w serialu też ginie.

Levecque- W książce stanowi epizodyczna postać. Ginie podczas starcia z Geraltem w lesie Brokilon albo w jego pobliżu (nie pamiętam dokładnie, można mnie uzupełnić). W serialu... no właśnie ni cholery nie pamiętam żeby on tam się pojawił. Jedno jest pewne, trafił w złe miejsce o złym czasie.

Driady- Driady w książce ubierały się w stroje maskujące (coś w stylu tych noszonych przez snajperów wojskowych, takie ubrania mają np. w CoD IV w misji Czarnobylskiej) i malowały sobie twarze. W serialu driady mają stroje które na pewno nie zamaskują ich sylwetek, jedynie mają pomalowane twarze.

Duén Canell- Miasto, a właściwie główna siedziba Driad (coś w stylu stolicy). W książkach mamy napisane że driady potrafiły formować gałęzie drzew w różne formy dzięki czemu mogły tworzyć sobie domy bez niszczenia roślin. Sama stolica Brokilonu to kule z gałęzi na drzewach (min. wielkim dębie). W serialu mamy i owszem ukazane to miejsce ale wygląda ono beznadziejnie, jakby szałasy z krzaczków na łące. Wątpię aby driady uformowały takie badziewie.

ocenił(a) serial na 3
pionas666

Yennefer- W książce jest ona czarodziejką, ukochaną Geralta. To raczej twarda i pyskata baba, możliwe że zlikwidowała własnego ojca za to że zostawił jej matkę i nią samą. W serialu otrzymujemy marudzącą na swój los kobietę, do tego jej postać jest przedstawiona tak jakby łączył ją z Geraltem jedynie seks.

Borch Trzy Kawki- Postać ta w książce jest złotym smokiem podróżującym pod postacią rycerza. W serialu nie ma nawet wzmianki o tym że Borch ma coś wspólnego ze smokiem. Poza tym jest nieźle odwzorowany (dziwne).

Jaskier- Poeta, bard, tchórz, babiarz a przede wszystkim przyjaciel Geralta, tak można przedstawić tą postać. W książce nasz bard jest bardzo przystojnym mężczyzną, ma urodę iście elficką. W serialu jest odgrywany przez Zbigniewa Zamachowskiego który niestety nie pasuje wyglądem do opisu postaci (przykład że twórcy mieli jedynie styczność z komiksem). Jednak pod względem osobowości postać ta nie różni się od książkowego pierwowzoru, no i ładnie śpiewa. Jedyna różnica to taka że Geralt poznał Jaskra w Dolinie Kwiatów a nie jak w serialu podczas polowania na smoka.

Tea i Vea- W książce to uzbrojone kobiety z Zerrikani chroniące Borcha. W serialu są przedstawione całkiem dobrze choć nie wypowiadają zbyt dużo (w opowiadaniu jednak były bardziej rozgadane... no troszkę)

Gyllenstiern- W książce jest on kanclerzem z Caingorn. Wyjątkowo gruba postać. W serialu nie różni się zbytnio od swojego pierwowzoru.

Boholt- Członek Rębaczy z Crinfird, najemnych łowców smoków, oszluzgów i widłogonów. W serialu jest przedstawiony całkiem dobrze.

Niszczuka- Członek Rębaczy z Crinfird. W serialu nie zauważyłem odstępstw od książki.

Yarpen Zigrin- W książce jest on krasnoludem, uczestniczył w polowaniu na smoka. Poza tym jest znany z dość rubasznego humoru. W serialu odgrywa jego rolę Jarosław Boberek, aktor notabene za wysoki do roli krasnoluda. Postać ta w serialu jest też pozbawiona znanego z kart książek humoru i nie wypowiada ani jednego znanego tekstu.

Zdzieblarz- Członek Rębaczy z Crinfird. W serialu nie zauważyłem odstępstw od książki.

Eyck z Denesle- W książce jest on ideałem rycerza, bogobojny i cnotliwy. Walczy ze smokiem i przegrywa (choć nie ginie). W serialu został zagrany przez Marka Walczewskiego znanego z roli Stępnia w "13 Posterunku". Nie dość że człowiek oglądając to ma cały czas przed oczami rzeczony sitcom to na dodatek aktor odgrywa tą rolę tak jakby nadal grał Stępnia.

Niedamir- W książce jest on władcą Caingorn który chce dostać smoka. W serialu nie zauważyłem żadnych większych różnic.

Kozojed- W książce Kozojed jest szewcem z hołopola, kimś w rodzaju szewca Skuby (bądź Dratewki) z legendy o Smoku Wawelskim (obydwaj chcą wykończyć smoka za pomocą zatrutego barana). Jest on prostakiem. W finale zżera go smok. W serialu mniej więcej jego postać nie różni się od tej z książki, nie pamiętam tylko czy smok go zabija.

Marian Paździoch- Jednego z rycerzy strzegących przeprawy przez rzekę odgrywa Ryszard Kotys. Ciekawi mnie dlaczego twórcy wybrali tak charakterystycznego aktora do dość nieznaczącej roli. Człowiek ogląda serial i na widok tej postaci po prostu nie może się oprzeć od wypowiedzenia: "Paździoch, a co ty tu robisz ?!".

ocenił(a) serial na 6
pionas666

Mała poprawka, przyjacielu. Co prawda bard pojawia się w czwartym odcinku o smoku, ale wynika z niego, że i on i Geralt znają się doskonale.

Co do Yennefer dziwne, że tak niewiele czasu poświęcono i jej i wiedźminowi ograniczając się tylko do dwóch odcinków.

ocenił(a) serial na 3
Skandal

Hmmm... Co do Jaskra to nie jestem pewien, wygląda to raczej tak jakby się znali ale nie osobiście (coś na zasadzie "Słyszałem o tobie wiele dobrego"). Oczywiście mogę jeszcze raz przemęczyć ten odcinek, wówczas będę miał pewność.

pionas666

Może się czepiam, ale z Niedamirem, to jednak wg mnie były różnice. W serialu jeszcze przed lawiną gada z Geraltem, w książce prawie do końca nie odzywa się słowem. W serialu jego końcowa rezygnacja była skutkiem namowy Geralta i jakimś przebłyskiem przyzwoitości w starciu z chciwością smokobójców; u Sapka, to było coś w stylu: "nie muszę im ubijać smoka, wyrżnie się ich, babę się porwie, weźmie za żonę, a potem i tak otruje".

Brakuje mi też podkreślenia tego, jak strasznie zmasakrowali postać Geralta. W oryginale: Philip Marlowe przeniesiony w realia fantasy. Nie ma co, kozacka postać. W serialu, to je*ana ciota!... Szkoda, bo kilka razy słychać byo ten na wpół zmęczony/zgorzkniały, na wpół prześmiewczy ton, szkoda, że tak rzadko.

ocenił(a) serial na 3
HARDBOILED_WRITER

Bardzo dobre spostrzeżenia. Ja sam jakoś na to uwagi nie zwróciłem, szczególnie na Niedamira. Ale fakt, Żebrowski najczęściej wypowiada kwestie znużonym głosem.

pionas666

Wydaje mi się że przedmówcy podobał się właśnie ten zgorzkniały głos. Szkoda że ludzie od dubbingów nie mają też talentów aktorskich :/.

ocenił(a) serial na 3
pionas666

Kolejna dawka porównań:

Istredd- Czarodziej z Aedd Gynvael i kochanek Yennefer. W książce chce wyzwać Geralta na pojedynek ale ostatecznie do niego nie dochodzi. W serialu postać ta nie została w jakiś sposób zmieniona.

Dermot Marranga- Wymysł scenarzysty. Wiedźmin renegat w zbroi samuraja robi za goryla Herboltha, starosty Aedd Gynvael. W książce nie ma takiej postaci gdyż oryginalnie ochroniarzem starosty jest Cykada, nie wiem w takim razie po co ta dodatkowa postać.

Herbolth- Starosta Aedd Gynvael z opowiadania "Okruch Lodu". W serialu nie zauważyłem większych zmian względem książki.

Elfy- Jest to jedna z ras występujących w świecie Wiedźmina. Opisani są jako piękni o szczupłych i wyrazistych twarzach, maja też spiczaste uszy. W serialu elfy wyglądają jak banda Indian w ponczach a'la Pancho Villa skrzyżowanych z hipisami (długie fryzury zasłaniające uszy). Nie tak wyobrażałem sobie ta rasę.

Krasnoludy- Jest to jedna z ras występujących w świecie Wiedźmina. Opisani są jako niscy ale dobrze zbudowani, sięgają dorosłemu człowiekowi najwyżej do piersi. W serialu są za wysocy, często nie wiadomo czy to krasnolud czy ludź. W niektórych scenach widać że aktorzy stoją na kolanach, ale tylko w zbliżeniach.

ocenił(a) serial na 3
pionas666

Calanthe- W książce postać ta jest królową Cintry. Mimo że jest starszego wieku to nadal wygląda seksownie. Poza tym to twarda kobieta która nie cacka się z niczym i staje do walki na czele swych wojsk. W serialu "Lwicę z Cintry" przedstawiono jako dość słabą kobietę która wykorzystuje płacz i błaganie gdy Geralt chce odebrać jej wnuczkę (scena ma się nijak do tej opisanej w książce). Ewa Wiśniewska odgrywająca tę rolę może i gra dobrze ale totalnie nie pasuje do opisu pociągającej kobiety.

Pavetta- W książce jest ona córką Calanthe i królewną Cintry. Gdy ją poznajemy jest bardzo młoda, poza tym ma moce magiczne. W serialu postać ta jest w miarę dobrze przedstawiona, tylko czy Agata Buzek nie jest za stara do tej roli?

Jeż z Erlenwaldu- W książce (chodzi mi o OPOWIADANIA nie o sagę) jest zaklętym w postać o twarzy jeża rycerzem. Poza tym jako iż uratował w przeszłości króla Cintry poprosił o prawo niespodzianki, jednymi słowy ma poślubić jego córkę czyli Pavettę. W serialu Jeż jest mniej więcej tą samą postacią co w opowiadaniu choć scenarzysta dodał sporo dodatkowych scen z jego udziałem od siebie.

Haxo- Jest on w książce kasztelanem zamku w Cintrze. W serialu nie zauważyłem odstępstw.

Myszowór- W książce jest on druidem który pomaga Geraltowi opanować chaos wywołany przez Pavettę. W serialu nie zauważyłem odstępstw.

Vissegerd- Cintryjski marszałek wojsk. W serialu nie zauważyłem zmian.

Aurora Tasso- Postać wymyślona na potrzeby serialu. Jest to ruda i podstępna dama dworu która z niewyjaśnionych mi przyczyn chce pozbyć się Jeża. Postać ta jest wepchnięta na siłę i nie ma żadnego odpowiednika w twórczości A. Sapkowskiego.

Drogodar- W książce jest on bardem grającym an uczcie w Cintrze. Nie została ona zmieniona względem książki, zapewne dlatego że jest to postać dość nieistotna.

Eist Tuirseach- Jarl wysp Skellige, zostaje później mężem Calanthe. Nie zauważyłem zmian w serialu.

Crach an Craite- Jarl wysp Skellige, przez Nilfgardczyków Dzikiem Morskim zwany. Pojawia się na uczcie w Cintrze. W serialu może i nie jest on zmieniony względem książki ale aktor który go odgrywa (Michał Milowicz) nie pasuje mi do roli twardego wyspiarza, nieco w stylu wikingów.

Cintra- Malbork pasuje do kręcenia scen na zamku, niestety jest to dość znany obiekt przez co nieco psuje odbiór. Poza tym w Malborku agrywane też są sceny "Novigradzkie" czy "Wyzimskie"... to nie wygląda zbyt dobrze.

ocenił(a) serial na 6
pionas666

Co do ojca Ciri to w serialu, gdy jest on w swej ludzkiej postaci rzucają się w oczy jego popielate włosy. Błąd jeśli wziąć pod uwagę, że w książce był brunetem.

ocenił(a) serial na 3
Skandal

Witaj. Wiesz jakoś nie zwróciłem uwagi na ten szczegół, ale jak już się czepiać to wszystkiego co nie? ;-)
Jak to mówisz "punkt dla ciebie".

ocenił(a) serial na 3
pionas666

Torque- W książce to Silvan, postać podobna do satyra z mitologii Greckiej (pół człowiek, pół kozioł), do tego dość wścibski. W serialu jego postać trzyma się książkowego pierwowzoru ale charakteryzacja jest tragiczna, choć sam aktor dawał radę (Lech Dybik).

Filavandrel aén Fidháil- Jest on w książce władcą wolnych elfów z gór. W serialu nie zauważyłem zmian.

Dudu- W książce jest on dopplerem, istotą potrafiącą zmieniać dowolnie kształt i wygląd (choć nie zamieni się w mastodonta). Dopplery same w sobie jednak są dość brzydkie, mają długie zwisające kończyny i karykaturalny wygląd. W serialu postać Dudu nie dość że nie wchodzi w spółkę z Biberveldtem to jeszcze opuszcza miasto przemieniając się w kruka, poza ty według jego opowieści współżył pod postacią Vespuli z Jaskrem (fuj, nie wiem skąd ten chory pomysł). Wygląd tej postaci natomiast jest żałosny, aktora "wyposażono" jedynie w duży nos i tyle.

Vespula- W książce jest ona Novigradzką kochanka Jaskra. Pulchna blondynka z temperamentem. W serialu zagrała ją brunetka (co ten Szczerbic, blondynek się boi?)

Dainty Biberveldt- Nizołek, kupiec i hodowca koni. W serialu scenarzysta wsadza go wbrew książkom do więzienia i tyle go widzimy. Nie ma żadnej spółki z Dudu, nic...

Chappelle- W książce to namiestnik do spraw bezpieczeństwa i szef tajniaków z Novigradu, w rzeczywistości jednak to doppler który wykorzystał śmierć prawdziwego Chappelle i żyje pod jego postacią. W serialu jest on zwykłym człowiekiem i w sumie pojawia się na kilka chwil.

ocenił(a) serial na 1
pionas666

poczekajmy jeszcze trochę a może doczekamy się godziwej ekranizacji , prezes cdp red powiedział w wywiadzie nie dawno , że poważnie to rozważają ( ekranizacje wiedźmina ) , ale nie mają praw do ekranizacji a kupno praw nie jest takie proste bo prawa do wiedźmina filmowego chyba nadal ma ta firma co robiła pierwszą ekranizacje ( czyli do Sapkowskiego nie mają po co sie zwracać ) I powiedział , ze wszystko musiało by stać na wysokim poziomie i pamiętaja w ciągle tą pierwszą ekranizacje jak wyszła chcą być kojarzeni jako dobra marka nie chcą mieć rys na szkle , oczywiście żadna decyzja nie zapadła , oni tylko w ciągle nad tym poważnie myślą . Cóż myśle , ze tylko oni nikt inny mogli by to zrobić .

ocenił(a) serial na 3
michalkuc1993

Hej. Jeśli CDP Red by wykupiło prawa do ekranizacji to nie widzę innej możliwości jak serial zrobiony grafiką komputerową, mam oczywiście na myśli giganta polskiej animacji Tomasza Bagińskiego który przecież współpracuje z "Redsami" (intro i outro do Wiedźmina oraz intro do Wiedźmina 2 Edycji Rozszerzonej). Jeśli tak wykonają ekranizację (jak wspomniałem najlepiej w formie serialu) to nie trzeba będzie się martwić o efekty specjalne czy aktorów.

ocenił(a) serial na 1
pionas666

Nie , nie CGI Bagińskiego to by było za drogie , jak 4 minuty ostatniego kosztuje 2.5mln zł to pomyśl sobie ile by kosztował pełnometrażowy film/ serial , wydaje mi sie , ze tylko normalny film/ serial z aktorami , co oznacza , że musieli by zatrudnić jakiegoś najpierw dobrego producenta i reżysera i min 2-3 lata przed produkcji ( kastiningi , przygotowanie do ról aktorów - przy wiedźminie to jest właśnie dosyć skomplikowane treningi style walki itp oraz zrobić plenery tyle trwało własnie post produkcja gry o tron wszystko musi być tip top. )

ocenił(a) serial na 3
michalkuc1993

I tu zaczyna się problem:

1- Polska nie ma ani możliwości ani aktorów. Stara gwardia aktorska jest... no za stara do większości ról a nowi aktorzy są w większości beznadziejni (kilka wyjątków ale to za mało). Jeśli powiesz mi że Żebrowski pasował do roli Geralta to przeczytaj moje posty.

2- USA nie czuje naszej kultury a wspomniana Gra o Tron (której notabene nie oglądam i nie mam zamiaru) to inna bajka. Poza tym HBO ponoć również za bardzo odbiega od oryginału (brat z kuzynem ciągle mi nudzą) a z serii na serię jest ponoć gorzej.

3- Polska nie musi robić ekranizacji sama, można wciągnąć do koprodukcji jakąś dobrą telewizję która wspomoże finansowo, wówczas można myśleć o ekranizacji komputerowej.

ocenił(a) serial na 1
pionas666

o to własnie chodzi cdp+HBO
Jednak nie zgodzę się z tobą w Polsce są dobrzy aktorzy tylko są nie doceniani lub mało sławni , prawdziwy problem jest z reżyserami i producentami tu jest krucho w tym gatunku szczególnie , którego w Polsce w ogóle nie ma . Ale jeden by sie może znalazł , w polsce nie brak aktorów a pieniędzy .

ocenił(a) serial na 3
michalkuc1993

Problem w tym że tych aktorów jest jak na lekarstwo a młodzi najczęściej grają na poziomie telenowel, czyli słabo. Zagraniczni aktorzy natomiast nie gdyż jakoś nie wyobrażam sobie Geralta mówiącego po angielsku.

ocenił(a) serial na 1
pionas666

Własnie , że nie jest dużo utalentowanych aktorów którzy graja tylko w teatrach a filmowcy ich nie biorą bo wolą szyca i karolaka , co nie oznacza , że np . geralta powinien zagrać młodzieniaszek 38-45 to jest granica .

ocenił(a) serial na 3
michalkuc1993

Po postu nie wyobrażam sobie wymoczków pokroju Pawlickiego czy Musiała w jakiejkolwiek roli. Natomiast starsi aktorzy tacy jak Gajos... choć w sumie może i by pasował na Djikstre. Tak czy inaczej trzeba by zrobić naprawdę duży casting... nie wiem może jacyś wschodni aktorzy też by się przydali, w dawnym ZSRR Wiedźmin ma chyba większe wzięcie niż u nas. Tylko niech osoba odpowiedzialna za casting do ekranizacji z 2001 niech trzyma się minimum kilometr z daleka.

ocenił(a) serial na 6
pionas666

Najlepszym kandydatem na reżysera byłby Wojciech Smarzowski, idealnie potrafi stworzyć ponure, ale i fascynujące kino jak " Dom zły" czy " Wesele".Osobiście uważam, że " Ostatnie życzenie" oraz " Miecz przeznaczenia" powinny zostać przerobione na serial, a pięcioczęściowa saga jako oddzielne filmy. Zresztą rzućcie okiem na link poniżej, to tylko 60 sekund, ale większa dbałość i profesjonalizm niż u Brodzkiego.

http://www.youtube.com/watch?v=2wEFq_puDWQ

ocenił(a) serial na 3
Skandal

Filmik dobry ale same dobre chęci nie wystarczą. Zamiłowanie Polskiej kinematografii do kręcenia gów...ych komedyjek (choć po Kac Wawie na razie jest stosunkowo cicho) dla ogłupionej i tak już gawiedzi nie wróży pozytywnie dla takiego projektu. Polacy ostatnio wolą oglądać denne romansidła czy też dziadostwa typu "Trudne Sprawy" niż coś bardziej ambitnego. No ale pożyjemy zobaczymy jak powiadają, mam nadzieję że za mojego życia powstanie godna ekranizacja tej sagi (byle nie wzorowali się na beznadziejnie kiczowatych "Przygodach Merlina").

P.S.
Co do formy ja preferowałbym jednak serial, w filmie nie można ująć zbyt wielu wątków a w serialu można wpakować więcej (ot choćby ekranizacje Sienkiewicza, takie "Przygody Pana Michała" są o wiele lepsze niż film kinowy).

ocenił(a) serial na 1
pionas666

wiesz co też miałem to na myśli jeden z mój ulubionych reżyserów w PL , myślim tak samo , byłem pod wrażeniem " róży " jego .

ocenił(a) serial na 3
michalkuc1993

Oczywiście pod warunkiem że ułożą się na współpracę z kimś kto zna się na takiej robocie... HBO by się nadawało na koproducenta. Swoją drogą ten minutowy filmik wygląda o wiele lepiej niż cały serial.

ocenił(a) serial na 6
pionas666

Dodatkowym plusem byłby angaż części ekipy z CD Projekt, w tym muzyków: Adama Skorupę, Pawła Właszczaka, a także genialnego speca od animacji nad Wisłą Tomasza Bagińskiego.

ocenił(a) serial na 1
Skandal

zapominałem dodać , że scenariusz do " róży" napisał ten sam jegomość co napisał scenariusz wiedźmina ....

ocenił(a) serial na 6
michalkuc1993

Przyznam, że byłem w szoku, gdy po seansie z "Różą" spoglądałem na obsadę...

ocenił(a) serial na 3
michalkuc1993

Mógłbyś podać jakieś źródło do tego wywiadu?

pionas666

Król elfów był w książce wyniszczony i zgorzkniały, ale nadal piękny i majestatyczny, a Olbrychski, to je*ny menel, w dodatku gra... KOSZMARNIE!!!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones