Fantastyczna obsada, zręczne połączenie humoru z pedagogiką, Warszawa AD 1965 - pełna
pięknych neonów, "garbusek" i "ogórków". A wnioski aktualne do dziś - wojna pokoleń trwa, o byle
co, choć powody są śmieszne dość. Lecz zawsze da się wszystko rozwiązać rozmową, wspólnym
podejściem do problemu, niekoniecznie na poważnie, chociaż z szacunkiem dla siebie na wzajem.
Szkoda, że twórcy "rodzinki.pl" nie odrobili lekcji i zaserwowali widzom za nasze pieniądze z
abonamentu serial o tym, jak być nastolatkiem AD 2012, mieć cool fryzurę, trendy ciuchy, ale nie
szanować rodziców... Ani kogokolwiek... I tylko swag (za kasę starych) i yolo (a jak coś, to do
mamy)...
Dokładnie. Serial jest jak najbardziej ponadczasowy i aktualny. Śmiała się z niego moja mama przy okazji premiery, śmiałem się ja 30 lat temu, teraz śmieje się mój syn. Chociaż musiałem tłumaczyć, "czemu ten pan ciągle chce suchy chleb dla konia" ;) To w zasadzie wszystko, co wymagało tłumaczeń... Na tym polega siła serialu.