Obie panie zagrały jak dla mnie cacy w tym filmie... A waszym zdaniem która postać się
bardziej podobała: Maud czy Sue?
mnie zdecydowanie Maud, jej gra była oszczędniejsza i przez to robiłą przynajmniej na mnie o wiele mocniejsze wrażenie, do tego ma znacznie szerszy repertuar gestów, min, tonów głosu. Sally Hawkins ma taką manierę "na indyka", trzęsie się przesadnie i wysapuje z siebie słowa, że niby w uniesieniu/zdenerwowaniu/niepotrzebne skreślić, i moim zdaniem strasznie z tym przesadza. w "Persuasions" było to samo, dziwny nawyk.
Hmmm, uważam, iż obie aktorki wcieliły się niemal idealnie w odgrywane przez nie role. Z mojego punktu widzenia uważam, że a) jako postać (i z filmu i książki) na piedestale postawiłabym Sue, gdyż była zdecydowanie barwniejszą postacią, złodziejką, która musiała się jakoś utrzymywać i radziła sobie z tym doskonale, b) jako grę aktorską, to nie umiem równoznacznie stwierdzić, która była lepsza. Tak jak napisała Tissaia - Sally ma taki nawyk, ale... wpasowało się w film.