A nie rozbawił Cię ani trochę? Według mnie dobry odcinek, nieźle się bawiłam oglądając zabawki Lucy i słuchając jej rodziców zastępczych. Również Ci, którzy chcieli widzieć małą jako nastolatkę powinni być zadowoleni.

W sumie racja z tymi zabawkami Lucy i tymi rodzicami, przy których nawet chęć odlania się/załatwienia potrzeb byłaby stresująca :D.

Jak dla mnie odcinek bardzo fajny (ae pewnie nie jestem obiektywna :D). Lecimy według schematu: w jednym tygodniu więcej akcji, strzelaniny, wątek główny, a za tydzień trochę odpoczynku i realizacja przeróżnych pomysłów, inspiracji i wizji twórców oraz fanów. Ja tam to uwielbiam - nie ma samej core-action, ale też mnóstwo pobocznych tematów podanych bardzo zgrabnie. Na początku mnie drażniło, ale teraz siedzę po uszy :D. Na tyle, że na kacu zwlokę się z wyra w sobotę rano i obejrzę z przyjemnością. No bo, kurde, mieliśmy tu wszystko: elektrownie atomowe, rafinerie, biegun, kosmitów, maksykańską mafię, el camino, Indian, korpo, amiszów, wąglika, zombaby, psychiatryki, Chińczyków...itp, itd.

Co do samego odcinka:

Lucy niczym panienka z południa :p szkoda, że podrosła na koniec, mogli pociągnąć jeszcze chwilę rolę tej młodszej - była zajebista. opowieść Doca dla Lucy o rodzicach - majstersztyk! Aż by się chciało zasiąść ze scenarzystami i mieć ubaw przy pisaniu kolejnych odcników (przy TWD dla odmiany cierpiałabym chyba katusze). Normalnie jakbym widziała siebie wymyślającą niestworzone historie, żeby wołożyć złożoność świata na poziomie odpowiednim dla wieku dziecka - np. obecnie -> czas Św.Mikołaja. Dlaczego 6 grudnia i 24 są prezenty? HA! Albo - koledzy mówią, że Św.Mikołaj nie istnieje! Try that one! I ma zbyt dużo czasu do namysłu - trza snuć z sensem. No i oczywiście! Lucy jest niebieska od jagódek w cieście!
Motyw z paralizatorem użytym na paplającym bez opamiętania (i kurna oddechu - jak one to robią?) w samochodzie dziecku - rozumiem doskonale <3
Miło było zobaczyć Serenę - przydałaby sie teraz. Addy jakoś nie widzę odbijającej samotnie Lucy z rąk, pardon... ręki Człowieka w Japonkach. Chyab, że Tomasz przyjdzie z odsieczą. O właśnie - Tomasz.

Czy Tomasz faktycznie completed the transformation? Czy tylko gra i gdzieś jego Tysiaka duszą się tli? Wreszcie też wygląda porządnie. Może zajumał jakąś dawkę zielonego koktajlu z boosterem duszy? Jeśli nie to spodziewam się zakończenia historii 10K z rąk Roberty na koniec sezonu... Chyba, że zostanie osobistym ochroniarzem Lucy.

Człowiek w Japonkach chyba ma fajny upgrade lewej ręki - a dlaczego nie ubił Addy?
Coż, nastepny odcinek - znów dla Doca - kolejna wizja :)

I jeszcze hasło - SMURF... <3

Zgadzam się, ta opowieść o tym jak Lucy przyszła na świat w sumie mnie rozbawiła. Ta lista rzeczy potrzebnych dla przyszłego dziecka też była dobra.

Co do Tysiaka, to myślę, że chyba gra opętanego przez Murphiego. Zauważ, że mógł sobie wbić szczepionkę, ale odmówił by zmylić Murphiego, że niby dał się omotać jego woli.

Szykuje sie niezły finał. Hector przemieniony, JaponkaMan, Murphy z armią, Warren z armią. Daj Pani spokój. Zapas popcornu i coli mile widziany.

Nie jestem pewna czy gra opętanego... chciałabym, żeby tak było, ale niestety fabularnie będzie ciekawsze jeśli będzie manipulował Warren i resztą. Oby się szybko połapali, do naiwnych nie należą i Tomasz pewnie będzie u nich na cenzurowanym. Tzn, mam nadzieję, że chodzi o krecią robotę, a nie akcję snajperską :O Zuy Tysiak, no kurde... czego to człowiek doży :(

Tysiak wie po prostu, że ta szczepionka Przypominająca, bo tak to należy określić, działa tylko chwilowo. Dlatego też nie uległ pokusie bo Murphy i tak wie, że wróci po kolejne działki.

Pewnie ma jakiś grubszy plan, przynajmniej mam taką nadzieję.

Ta, przynajmniej stylówa się Tomaszowi poprawiła :D Chyba najlepsza ze wszystkich do tej pory, ta kurteczka, mrrrr :D

Ja myślę, że oni te scenariusze piszą na takiej zasadzie, że siadają sobie wieczorkiem przy piwku, heheszkują i licytują na najbardziej absurdalne, po*ieprzone pomysły.

- Co powiecie na zombie-niemowlaka?
- Ty masz łeb, starrryyyy... wrzućmy do tego elektrownię atomową, zombie striptizerką, narodziny w stajence, trochę rozwalania głów mikserem i mamy sezon!
- I może dajmy trochę meksykańskiego kartelu, Indian, kosmitów i...
- Darcie łacha z TWD?
- No raczej, zioooom!
- Ty, po drodze widziałem czarnego gościa przebranego za Elvisa, wciśniemy go gdzieś?
- Dobra, ale w takim razie ja chcę zombie-Lincolna!
- W rekwizytorni widziałem z 15 kostiumów Abrahama... chyba zostały po filmie Spielberga...
- Bierzemy! Zrobimy cały autobus cosplayerów, rano dzwoń do ludzi od castingów, niech robią nabór!
- O czym wy gadacie, może od razu zombie-Trumpa zrobimy...
<dźwięk grupowo wstrzymanego z zachwytu oddechu i szelest gwałtownie wyciąganych notesów>

Może Koksu jest jak Leon Zawodowiec, nie zabija bez potrzeby :D

Haha, no dokładnie tak to widzę! Aż się chce tam z nimi być

Za to właśnie bardzo polubiłem Z nation. Jest spora dawka luzu i humoru. Nie ma kreowania jakichś dziwnych melodramatów i beznadziejnej atmosfery.

TWD mnie odrzuciło tym od siebie. Myślę, że pewnie dlatego tak na szybko oceniłem ten odcinek Z nation. Bo mam przyzwyczajenie, że jak coś kręci się wokół jednego miejsca, to będzie niezłe zanudzanie.

Ale fakt, macie rację, ta historia przyjścia na świat Lucy mnie rozbawiła tak samo jak jej przyjaciele czy też fakt wykorzystania ojca by zapytał czy jest księżniczką.

"Człowiek w Japonkach chyba ma fajny upgrade lewej ręki - a dlaczego nie ubił Addy? "
Myślał że ją zabił, ale najwyraźniej się jeb nął i za słabo jej przylutował :)

A tak naprawdę - bo tak chcieli scenarzyści :D

Addy tłuszczyk zarówno zamortyzował uderzenie jak i upadek ;)

Odcinek lekki i śmieszny, w sumie dużo się działo, oczywiście opowiastki Doca świetne, mnie rozwaliło to dlaczego Lucy jest niebieska no i wcześniej password od Murphy'ego xD

Ciekaw jestem co koksu wymyśli z małą (w sumie już ciut większą ;), czy dobrać się do Murphy'ego czy od razu ją zabierze wprost do swoich bossów ( w sumie ona jest tak samo użyteczna jak M).

I na uwagę zasługuje fakt, że w odcinku zabito niewiastę za pomocą krasnala ogrodowego a w zasadzie za pomocą jego czapki - tego wcześniej nie było xD

Moim zdaniem powinien z nią od razu pędzić do Zony, tam się nią już zajmie sztab lekarzy, a jakby się okazało, że z małej nie da rady zrobić szczepionki, to stamtąd można szantażować Murphy'ego. Z bezpiecznej odległości znaczy się. Bo bo co, Koksu mu zajedzie pod główną bramę i zacznie pokazywać Lucy? Ciekawe odcinki się szykują :D

Krasnal xD Chyba też sobie takiego postawię w ogródku na wypadek zombie apokalipsy. Btw, co się właściwie stało przyszywanym rodzicom Lucy? W co oni się zmienili?

Może koksu sobie zrobi z niej protezę ręki? niezła by była taka gryząca ręką która potrafi kontrolować zombiaki na dodatek. Talk to the hand by wtedy dobrze brzmiało xD

A przyszywanych rodziców to chyba Murphy ugryzł żeby nie mogli jej skrzywdzić, chociaż o ile mnie pamięć nie myli nie było to pokazane w żadnym odcinku. Więc byli tacy wpół zdechli w sumie, koksu trochę im dołożył żelastwa to byli już100% zombiakami.

OMG, pomysł godny tego serialu xD

Tak, Murphy ich ugryzł, rozumiem, że te noże wpakował im Koksu, ale oni się nie przemienili w zombie... umarli, wrócili, ale mówili do Doca i w ogóle.

Po ugryzieniu ludzie się regenerują i można ich zabić tylko tak jak zombie - w głowę. Tak ja rozumiem.

@Tortuga @saa - Ten łysy to ma teraz rękę niczym Darth Vader ;D. A Thomas będzie Luke Skywalkerem od Murphiego.

Ciekawe czy doczekamy się słynnego wyznania, że Łysy jest ojcem Tysiaka, a ten zacznie krzyczeć: NOOOOOOOOOOOO!

Ten krasnal to musiał być odlany z jakiegoś metalu bo świetnie zmiażdżył jej klatkę piersiową :D.

Aaaaa!!! Nienawidzę Murphy'ego, nienawidzę, nienawidzę!!!
Ok, teraz mogę przejść do rzeczowej opinii :P

Zgadzam się odcinek zapychacz, ale w przypadku Zetki żadna to wada, choć tym razem było troszkę słabiej, spodziewałam się jakoś więcej konkretów. Ale co tam, i tak fajno było :D Nie sądziłam, że tyle będzie kłopotów z odebraniem Lucy, no ale w Zetce nawet rednecki mają rozum, nie to co w niektórych serialach ;> Sama Lucy była urocza, wyglądała jak ta dziewczynka z "Charliego i Fabryki Czekolady", która zjadła nieprzetestowane słodycze i się zniebieściła. Szkoda, że już podrosła i weszła w tryb pyskatej nastolatki. Domyślam się że mała aktorka musiała mieć niemałą frajdę.

Opowieść Doca sooooo cooooool :D Addy nieźle dawała radę w walce na gołe pięści, kimkolwiek była ta Baba Jaga :D

No i Koksu wyskoczył jak z rękawa! Szkoda że nowej rąsi nie pokazali zbyt dokładnie. Czy to jakaś technologia ala Anakin Skywalker? :D Jestem w lekkim szoku, że dali takie sceny jak rażenie prądem dziecka tudzież podduszanie :O Niby złagodzili rzecz gagiem, ale przecież... to Hameryka, nie?

Wracając do Murphy'ego... jeśli naprawdę wyprał Tysiakowi mózg, to nigdy mu tego nie wybaczę. Do tej pory miałam do niego sporo sympatii, ale teraz ostatecznie jest dla mnie wredną, parszywą, podstępną mendą, małostkowym dręczycielem i mam nadzieję, że Roberta solidnie skopie mu ten jego durny tyłek! Cóż, misja na którą posłał 10K to pewnie krecia robota w ekipie Warren, doprowadzanie jej do Spokane albo zabicie na miejscu. Na kartce którą dostał "Thomas" było napisane "Find Warren. Bring her to me......cośtam cośtam kill." Mam nadzieję, że gdzieś tam się tli iskierka dawnego 10K, że on tylko gra albo że uda się go wyleczyć... ja nie chcę, żeby skończył jak Vasquez! :(

Chwycę się jak brzytwy pomysłu, w który chcę wierzyć jak mwittmann, że Tysiaka tylko zmylił Murphyego. Mam nadzieję. Schował w końcu nieśmiertelnik pod koszulkę... I im dalej będzie od Murphyego tym wpływ mniejszy chyba. Albo mi się już popieprzyło z czymś innym

Ja też się tego uchwycę jak brzytwy. Trzeba jakoś przeżyć do następnego odcinka, nie? :( "Nieśmiertelnik", jak to ponuro brzmi :(

Dobrze, że widziałaś co tam na kartce było. Już się bałam, że go wysłał po Lucy i będzie konfrontacja z Koksem. Pewnie czekają nas 2 tyg.czekania, bo nast.z Doc'iem. Czy w Zetce też praktykują rozbicie sezonu na 2 części? Czy pojadą całość? Nie wiem co lepsze....

Też początkowo pomyślałam o Lucy, ale jej życia by mu chyba mimo wszystko nie powierzył. O raju, dobrze, że mam jeszcze Westworld do nadrobienia, bo zwariowałabym przez to czekanie.

Nie przypominam sobie, żeby tak było w poprzednich latach. Oni mają za dużo pomysłów, żeby się chwytać takich tanich zagrywek :D Zdecydowanie lepiej całość, strasznie się podjarałam Zetką i żałuję, że nie wrzucają od razu wszystkich odcinków jak Netflix.

Coś sobie znajdę na czas oczekiwania. Mam do nadrobienia Black Mirror i Westworld do obczajenia. Zawsze można też pojechać z Zetką od początku :D

Szkoda, że Murphy nie poznał tej małej Lucy :)

O, dobrze, że mi przypomniałaś, też muszę nadrobić "Black Mirror", tylko, że to diabelnie przygnębiający serial. A "Westworld" polecam z całego serca :)

Szkoda, byłoby mi go nawet żal, że mu się urwał kontakt z córką, no ale ten. ;>

Tak mi właśnie przyszło do głowy - jakby sprawy przybrały naprawdę zły obrót, to może wróci Red i wyrwie Tysiaka z Ciemności, niczym Arwena Froda? ;D

Ach, cóż za wizja! Red mogłaby wrócić. Pocałować (ewentualnie przelecieć w końcu, bo może to by wywołało odpowiednie wrażenie :D i powrót duszy do ciała) Także ten....

Właśnie! 10K nie może umrzeć jako dziewica, po prostu nie mogą mu tego zrobić! Swoją drogą, ciekawe czemu akurat Red tak mu utkwiła w pamięci, może po prostu spędził z nią trochę więcej czasu. Także ten :D

Z tą dziewicą, tak na trzeźwo myśląc, to może jednak zły pomysł? Przynajmniej do końca apokalipsy. Pamiętaj teorię z Krzyku - dziewica nie ginie

Haha, coś w tym jest! Zresztą uczepiłam sie myśli, że nie zabiją go, dopóki nie zaliczy, więc niech Red przybędzie z odsieczą, ale faktycznie - związek niech skonsumują po apokalipsie.

Dobry ten "Black Mirror"? Coś mi się obiło o uszy i zastanawiam się czy nie zacząć oglądać.

Na razie obejrzałam pierwszy odc. Podchodziłam jak pies o jeża. Ciężkie to. Ale dobre, bardzo dobre. Brytole się nie cackają z troską o zdrowie psychiczne tylko walą po mordzie. Nie jest to rozrywka na lekki, relaksujący wieczór.

Bardzo dobry. Każdy odcinek o czym innym, praktycznie zero happyendów, trochę w głowie później to siedzi wszystko.

OK. Dzięki za odpowiedzi. Zobaczę go jak będę mieć chwilę. Oglądam też Westworld, o którym jest wspomniane wyżej, ale nudzi mnie okropnie. Dopiero w ostatnim odcinku, w ostatnich chyba 3 minutach coś się zaczęło dziać.

Murphy nie skończy tak jak Vasquez bo pewnie jest idolem kobiet :P. Coś jak Daryl z TWD. Jego też nie mogą zabić bo oglądalność mogłaby spaść.

Co do Murphiego, to przecież nigdy nie był fajnym ziomkiem do pogadania. Za darmo nie siedział w więzieniu. Nieraz tłumaczono nawet za co tam siedział :D. On jest takim przyczajonym cwaniaczkiem, który dba wyłącznie o swój własny interes. Co widać było po własnym wychodku w S03E09.

Gdyby był takim zbawcą świata, to nie załatwiłby tej doktor i załogi na statku. Choć w sumie nie dziwię mu się bo wizja bycia rozkrojonym by uratować tylko elity światowe też by mi się nie uśmiechała.

W zasadzie można powiedzieć, że zachowanie niektórych pchnęło go z powrotem do dawnego zachowania. Punktem kulminacyjnym też było odkrycie władzy nad zombiakami i tworzenie uzależnionych ludzi od siebie.

Co do Tysiaka, to on pewnie gra by uśpić czujność Murphiego. Gdyby wziął przypominającą szczepionkę, to musiałby i tak wrócić do Murphiego. Bo ona działa tylko przez pewien okres czasu.

Tak więc Tysiak wie, że musi znaleźć inny sposób na uwolnienie się od Murphiego. Dlatego pewnie pomoże Robercie Warren.

Z tym Darylem to ja już sama nie wiem. Twórcy TWD (poza 1 sezonem) mają unikalną zdolność do kastrowania postaci i robienia z nim jakichś kukiełek, wydmuszek... Niby jakąś postać sobie jest, ma jaja, rozwija się. A potem kurde, przechodzi załamanie nerwowe i jedyne co pokazuje to odklepanie formułki wg scenariusza i pokazywanie twarzą (i oczami) bólu istnienia. Tak serio, to ja już żadnej postaci z TWD nie lubię. Każda mnie wkurza. Każda nie jest sobą. Rozciągają tą fabułę jak gumę od majtów. Niektóre postaci usmiercają bez sensu a inne bez sensu trzymają. Punkt przegięcia to była scena że śmietnikiem.

Aha i Tysiak,nie Murphy nie skończy jak Vasquez :)
Och, Tysiaka ma na pewno mnóstwo zagorzałych młodziutkiej fanek :) ja to za stara jestem. Ale mam sentyment, bo uroczy z niego dzieciak w tej swojej niewinności i szczerości. Ja to już raczej patrzę na niego, że mój syn mógłby taki być w czasach apokalipsy :)

A ja sobie niedawno zdałam sprawę, że 10K aka Nat Zang byłby dla mnie za młody...No kurde, ja wiem, że czas leci, ale... no kurde. Czuję się jakbym znalazła pierwszy siwy włos na skroni. Nie pozostaje mi nic innego jak patrzeć na niego, jak na uroczego, niewinnego dzieciaka :(

Starość nie radość :D Dla mnie to już zostają tetryki jak Gerald Butler na przykład ;)

*Gerard... chociaż nie. On już jest w tej górnej granicy :)

E, e, ale Tysiaka to Ty do Darylka nie porównuj! :P
A poważnie, to nie wiem, czy 10K jest aż takim idolem kobiet/nastolatek ;) Fajniutki jest i budzi sympatię, ale serial ma niską oglądalność, maleńką fanbazę, więc twórcy w zasadzie mogą robić co im się żywnie podoba. (uroki niskobudżetowych produkcji :D) Małe prawdopodobieństwo że nastoletnie fanki wzniecą zamieszki, gdy zginie ich idol ;D

Ja wiem, że Murphy nigdy nie był fajnym ziomkiem, (chociaż pogadać to się akurat dało :D). I to jest własnie super, że gość od którego zależą losy ludzkości nie jest bladolicym i posągowym Aragornem czy innym Jonem Snow, tylko małym, podstępnym, egoistycznym cwaniaczkiem, który przehandlowałby świat za whisky i panienkę ;D Tylko teraz cała ta podłość i małostkowość się z Murphy'ego wylewa, wcześniej był irytujący, ale jednak go lubiłam. No ale z drugiej strony ma swoje powody, więc nie jest też jednowymiarowy :)

Dzięki za pokrzepiające teorie Tysiakowe. Strasznie młodego polubiłam, zwłaszcza w tym sezonie, i bez niego serial nie byłby taki sam.

10K dostał nową stylówę (świetna ta kurtka), chyba jednak go trochę stylizują na takiego pupila fanek. A Daryl, to nie wiem co może się kobietom w nim jeszcze podobać, w tym nowym sezonie wygląda jak zbity pies który na dodatek potknął się o studzienkę i wpadł do kanału.

Daryl niejako potwierdza teorie, że osobowość is king ;) Ja go tam lubiłam w 1, 2 sezonie, no mniej więcej do zgonu wiadomo kogo był intrygującym gościem, z takim urokiem bad boya i samotnego wilka. Przesadnie urodny to on nigdy nie był, ale jakoś mi się podobał. Nie żeby sikać po nogach, kaman, ale sentymencik był ;) Odkąd stał się przydupasem Ryka, snuje się po serialu bez ładu i składu, uskutecznia jakieś dziwne akcje z piciem bimbru i buntowniczą odmową prysznica... dotarło do mnie jaki Reedus jest brzydki. Typowy, typowy redneck ściągnięty z kanapy przed telewizorem w przyczepie campingowej, gdzieś w Luzjanie czy innej Georgii. O gustach się nie dyskutuje, no ale ... fuj.

A Tysiaczek niech sobie zostanie idolem, nie mam nic przeciwko. I to nawet nie oto chodzi, że jest jakiś piękny, po prostu to taka sympatyczna postać. Nawet życzę Zangowi, żeby się dalej wybił, bo aktorsko wydaje się mieć potencjał. Pewnie będzie ciężko, ale trzymam za młodego kciuki :)

Dokładnie, żaden z Zanga amant, ale gra dobrze - bez stylówy nawet urodą nie grzeszy. To też mocna strona serialu - zwyczajne postaci. Jak się porówna jego wystapienia na Walker Stalker i wywiady to on nawet jakoś super rozgarnięty nie jest :) POstać jest sympatyczna, taka szczera. Popsuł się co prawda teraz, ale kto wie co tam się czai.

A Daryl... ja pierniczę... czy on się umył choć raz od początku TWD? ja wiem, że apokalipsa i te sprawy, ale na litość boską... Normalnie mną trzącha jak go widzę na ekranie - bo mam wrażenie, że smród czuję, kadzidełka zacznę palić. Kino 5d.
Może to pomysł na torturę? Niech go Negany wyszorują dokładnie - zasób fanek wzrośnie :)

Ha, ja ma podobne wrażenia co do Daryla! Jak się pojawia na ekranie, to mi się wydaje, że ten smród zaraz przeniknie przez monitor xD
Jak go wyszorują, to go pewnie nie poznamy. Albo dostanie szoku i umrze. Albo ktoś go wreszcie zaliczy i umrze ;D

Zang jest chyba dosyć introwertyczny. W ogóle się mało odzywa, taka Anastasia to gada za trzy :D Nie wiem, obejrzę więcej wywiadów i zbadam sprawę :)

W którymś poprzednim temacie pytałaś, czy wiem, że Roberta taka, hm, wiekowa :D Wiem, wiem, i ja również w jej wieku chciałaby tak wyglądać. Taka z niej laska, że szok, niejedna młodsza jej nie podskoczy :O Znalazłam takie miłe zestawienie https://www.youtube.com/watch?v=Vv6XwWrwfUQ No szok, panie, szok, z tą Robertą :D

Ach, znam to zestawienie. Roberta super, Doc super, ale Keith Allan, no proszę bardzo. Anastazja też nieźle :) - jak mi już tęskno to około środy sobie przeglądam jakieś materiały z ZN.

Zang jest chyba dość onieśmielony, krępuje go konieczność udzielania wywiadów i dziwaczne i pytania :)
Prym tutaj wiedzie Anastazja - ta to od razu ma dobrą ripostę.

Syfy olało w tym tygodniu fanów spoza USA, nie dali sneak peeka na nasz region. Ale ja się i tak dobiorę do materiałów na ich stronie, tylko chwilę czasu muszę znaleźć.

Jak nie dali? A to? https://www.youtube.com/watch?v=ZTHemtGC2Xc

Ja się staram ostatnio rzadko wchodzić na YT, bo jak już wejdę, to pewnie odnajdę się późno w nocy oglądając tutorial jak nauczyć żyrafy jazdy na wrotkach ;) A że pracuję z domu, to takie ugrzęźnięcie może być zabójcze ;D Ale planuję w najbliższym czasie ponadrabiać wywiady, talk showy i inne takie, muahaha :D

Doc też mnie powalił dawnym wyglądem :D A Keith tak sympatycznie wygląda na fociach.

Kurde, 14 godzin temu wrzucili. Zaraz oglądam.

Łysy z Brazzers xDDD

Dla mnie odcinek był bardzo dobry, dużo się działo, wrócił Koksu i Lucy skradła me serce :D

Rozwaliło mnie jak Lucy "wkradła się" w umysł jej zastępczego tatusia xD

Zabawa w chowanego z zombiakami zniszczyła mnie, a potem jeszcze ta opowiastka Doca jak Murphy poznał mamusie Lucy xD Ten Murphy z koroną tańczący jak Travolta i na dobicie Doktorek w stroju błazna xD

Generalnie cały wątek miodny. Doc jak to Doc, wymiata jak zawsze, drapieżna Addy też dobrze wychodzi, a Lucy, ło matuchnu jaki ten dziecioczek jest uroczy :D

Tysiak znów w niewoli u Murphy'ego. Ciągle mam nadzieje że młody tylko udaje, żeby Murphy myślał że ma nad nim kontrole. Ciekawe co Murphy kazał mu zrobić.

Meh, myślałam że Koksu będzie miał jakąś dojechaną protezę, a tu mu zrobili jakąś robo-rękę. Scenka z nim i Lucy, przeurocza :D I dzięki niemu zrobiła się z niej nastolatka :D Dobrze zrozumiałam, że pod wpływem silnych emocji, zmienia wiek? W takim tempie to do końca sezonu będzie już dorosła. W sumie szkoda, bo jako dziewczynka w wieku podstawówkowym była słodka. Mam nadzieje że nadal będzie taka urocza :D No i ciekawe jest to, jak są połączeni ze sobą z Murphy'm. Czyli wychodzi na to, że jeżeli ona umrze, to Murphy też. Pytanie czy w drugą stronę tak samo.

No, jeszcze nie pokazał możliwości protezy może, hehe.

Czy on ma udar? -> boskie!

Generalnie kupa zabawy - zombiaki jako zabawki... ja pierniczę: pirat, rycerz i kuuuurde... księżniczka:D

Ten pirat jak się chował w tej wannie xD

Genialne to było. A najlepsze jest to, że mimo takich i mnóstwa innych absurdów i ogólnej beki w serialu jestem bardziej emocjonalnie przywiązany do bohaterów i historii niż w tewude, gdzie na siłę do gardła wpychają widzom martyrologię i niedolę bożą. Ciekaw jestem, co pokazali by twórcy z nation dysponując budżetem jaki amc pompuje w twd.

Mam dokładnie tak samo :)

No właśnie nie jestem pewna, jakby to wyglądało, gdyby Zetka została przejęta przez jakąś większą stację i odkręciłby się kurek z pieniędzmi. With great power comes great responsibility ;) większe pieniądze zwykle oznaczają ciaśniejszy kaganiec. Mam wrażenie, że oni tu tak jadą po bandzie, bo robienie tego serialu to głównie zabawa, niski budżet to i niskie ryzyko strat. Mała fanbaza składa się z ludzi, którzy wiedzą na co się piszą. Duży budżet pociągałby konieczność pozyskania szerokiego grona odbiorców, a z tym mógłby już być kłopot, niektóre pomysły są dość... hermetyczne :)