Powrót do korzeni, nareszcie. Świetny odcinek, idealne podsumowanie kiepskiego sezonu.
Murphy znowu cyniczny ze swoim "too soon?", 10K znów trafia każdy strzał, a Doc znowu jest niepoprawnym optymistą.
Warto było oglądać te złe odcinki dla takiego finału, szkoda tylko że wciąż nie wiadomo co u dziewczyn.
Zauważ, że każdy sezon kończył się takim cliffhangerem. Chociaż z nation można to wybaczyć, bo konczy się tak tylko jeden odcinek na sezon w przeciwieństwie do wielu popularnych seriali, w których każdy odcinek tak się kończy byle by utrzymać widza przed telewizorem
Ekstra ostatnie odcinki! :D Pożałowałam trochę, że większa część sezonu została poświęcona zapychaczom, a mniej było rozwoju głównego wątku. Ale to chyba dlatego, że bardzo chcieli mieć materiał na 5 sezon, a zresztą "tematyczne" odcinki są specjalnością tego serialu.
Co tu dużo gadać, tak jak napisałeś - wszyscy wreszcie byli sobą. Końcowy twist niezły. Długo byłam przekonana, że Warren będzie sprawczynią Resetu, później przyjęłam wersję, że Teller jednak chciał za jej pomocą uratować świat, ale widać jednak nie można wierzyć genialnym naukowcom ;) Ale jeśli Teller jednak był zły, to jaką rolę miał ten kolo w okularach? Czy może jednak Teller prowadził podwójną grę?
Myślicie, że Warren zginie? Jakoś nie wyobrażam sobie sezonu bez niej. Czuję, że Zombi-prezydent może coś jeszcze podziałać swoim kciukiem, widać, że wciąż ma dawne odruchy ;)
Z cyklu smaczki:
Murphy znowu zmienił kolor!
Lily!!!
xD
Mam takie samo wrażenie, podzielili materiał na dwa sezony. Całe szczęście powstanie 5 sezon i mam nadzieję (jak pisałam wcześniej), że na 5 zakończą, ale z godnością.
Prawdopodobnie kolo w okularach jest tym dobrym.
Jeżeli wierzyć zaprogramowaniu Roberty.
Czy tylko moim zdaniem Murphy przypomina teraz troche hellboya ? Tylko rogów mu brakuje.
Myślisz, że on taki będzie na stałe? Ja myślałam, że albo się przypiekł, albo był jakiś barwnik w tym gazie i tyle.
Murphy ma tendencje do zmiany kolorów. Pewnie będzie jak zwykle i po kilku odcinkach mu przejdzie
Końcowe dwa odcinki faktycznie uratowały sezon. Szkoda, że nie pozostawili tyle wątków do wyjaśnienia. Zupełnie porzucili Red, Sun Mei, Addy. A łucy tak jakoś wyeliminowali... A naprawdę mogła być kluczem.
Temat "czegoś w lesie" też nie ruszony, dym z truposza z krypty.... Ale ekipa wróciła do formy :)
"Mad Z?" NO, Oldschool." :D
I takie pytanie... Niby jakiego oczyszczenia chciała Zona, skoro w drugim odcinku panował tam totalny rozpierdziel i chaos? Przecież mieszkańcom Zony odwałiła szajba, łącznie z Tellerem?
Ciekawe cóż to za nowa mutacja u Murphyego :)
I, moi drodzy... 10 m-cy czekania zapewne...
A nie macie wrażenia że efekty w ostatnim odcinku były na wyższym poziomie niż w poprzednich? :) Animacja zombie-kuli czy też śmigłowa z pierwszych odcinków nie powalała a te sceny z dronem już całkiem całkiem były ;)
Może SyFy coraz większą wagę przywiązuje do tego serialu ? W końcu, które show od nich miało aż pięc sezonów ? Najwięcej miała chyba Battlestar Galactica, ale i tak tylko cztery. A co do finału, to trzeba przyznać, że podratował trochę ten kiepski sezon (w którym dobry był właściwie tylko początek, no i koniec). Świetna ostatnia scena (Doc w okularkach, HellMurphy, Sarge i 10K). Ciężko stwierdzić co z Robertą, ale było to tak pokazane, że możemy już jej nie zobaczyć. Tak jak już nie raz pisałem, wydaje mi się, że Addy była szykowana na kolejną liderkę, więc teraz dostałaby swoją szansę. A dopóki w obsadzie jest Murphy i Doc, to o serial jestem spokojny ;)
Dopiero dziś udało mi sie obejrzeć finał :D
Właściwie nie napiszę nic nowego, co nie zostało już napisane - ciekawy twist na koniec, wyjaśnione wizje Warren, jest clifhanger, no o bohaterowie powrócili do korzeni :) Tysiak nawet znów zaczął liczyć.
Zgodzę się również że ostatnia malownicza scenka jak bohaterowie stoją i pacza na tworząca się black rainbow, przygotowani na koniec, zacnista (Lilly rozwalila system xD). Murphy chyba znowu zmutowal pod wpływem twgo gazu.
Jestem ciekawa jak to rozwina. Zakładam, że restart się tak w połowie uda, a w polowie nie. Na pewno nie pizgnie wszystko, bo wtedy by wszyscy pogineli, a z drugiej strony za pewne nie okaże się że nic się nie stało, w końcu bohaterowie muszą mieć co robić.
Co do samego sezonu, to ja nie uważam że był kiepski. Owszem, poziom opadł w porównaniu do poprzednich, nie oszukujmy się, ale moim zdaniem, nadal jest to przyjemna rozrywka. Toco było źle to na pewno olewanie wielu wątków i losów innych postaci jak Ady, Koksu, Northen Light, no i przedwczesna śmierć Lucy. Nie przylozono sie też do relacji między bohaterami. Właściwie zniknął duet Doc & Tysiak. Za to pojawiło się więcej interakcji między Murphym, a Dockiem, niemniej bardziej był to taki zalążek. Lilly też nie "wykorzystali" do końca, ani nie przylozyli się zbytnio do sensownego zszipowania jej z Tysiakiem. No generalnie jest po tym kątem niedosyt.
Mimo tych jawnych negatywów, jak pisałam ja nadal czerpię przyjemność z ogladania tego serialu, wzbudza zainteresowanie i czekam na 5 sezon, który mam nadzieję że będzie ostatnim. Jednak co za dużo, to nie zdrowo.