I jak wrażenia? Coraz bardziej podoba mi się ten serial, idealnie dobrany duet głównych aktorów (poboczne postacie też w porządku, na czele z kapitanem policji - niezapomniany gej z 'Desperate Housewives' :D). Fajnie by było, jakby serial dostał s2 (ale czy oglądalność powyżej 6 mln zadowala włodarzy Foxa?).
Odcinek, jak prawie każdy, dostarcza wielu emocji. Do założenia tematu jednak natchnęła mnie jedna scena: jak Roger 'ratuje' Martina na dachu na koniec odcinka.. HAHAHAHA, zajebiste to było :D (pomimo tego, że wylądowali na drzewie z takiej wysokości i nic im się nie stało.. ale nie czepiam się). Riggs walnął Rogera po mordce, haha, na samą myśl się człowiek śmieje :D
Sprawa na odcinek była w porządku, jak również 'trudne sprawy' w rodzinie Murtaugh (tym razem chodziło o juniora i sprawy sercowe). Swoją drogą Riggs ich odwiedzający zawsze mile widziany :D
Aha, i Martin przestaje pic (gag z wodą był dobry, dobić człowieka :p), jak i próbuje odciąć się od 'rodziny' swojej zmarłej żony. Wreszcie jakieś konkretne zmiany w jego życiu :)