Zadzwoń do Saula (2015-2022)
Zadzwoń do Saula: Sezon 5 Zadzwoń do Saula sezon 5, odcinek 10
odcinek Zadzwoń do Saula (2015-2022)

Coś niewybaczalnego

Crucifixed 1h
8,7 897
ocen
8,7 10 1 897
Zadzwoń do Saula
powrót do forum s5e10

No proszę, chociaż w przypadku finału nie jestem sto lat za mu…no :D Zaprawdę powiadam wam, ostatni będą pierwszymi.Przechodząc do rzeczy:Ładnie się to wszystko skończyło-zaczęło, a twórcy postanowili na sam koniec, nieco „przebiegunować” nasze (moje) sympatie do bohaterów. Gdy Kim natknęła się na Howarda i wspomniała mu o rzuceniu w pisdu roboty, byłam niemalże pewna, że tym razem to nasz altruistyczny Howy zaproponuje jej posadkę :D Niech mi ktoś przypomni, bo niestety pamięć już nie ta – czy jest coś czym ten bidny Howard sobie zasłużył na takie traktowanie ze strony naszych prawniczych wersji Bonnie i Clyde’a? Ten pomysł  Kim żeby go wkopać w jakieś poważne machlojki jest…solidaryzuje się z Jimmy’m, jestem podobnie jak on skonsternowana, to nie Kim. Mam poczucie jakby to „zbrejkingbedzienie się” było czymś sztucznym, nieprawdziwym. A może to swego rodzaju zaprzeczenie, w końcu Kim cały czas gdzieś tam balansuje między byciu tą moralną, a z drugiej strony ta „ciemna moc” ją fascynuje i przyciąga. Zanurzając się co raz bardziej w świat Saula Goodmana, postanawia pozwolić mu się całkowicie pochłonąć. Jimmy nie wydaje się być z tego faktu zadowolony. Wydawałoby się że tego właśnie by chciał, by Kim była taką jego partnerką w „zbrodni”. Odnoszę wrażenie, że wcale go to nie cieszy, bo on pokochał tą dobrą Kim, która była dla niego pewnego rodzaju hamulcem, a teraz kobita przyjmuje całkowicie przeciwną rolę – wręcz popycha go do kolejnych występków.Jestem arcyciekawa jak dalej ta relacja się potoczy i jaki będzie jej finał :)Aj Nacho, Nacho…twórcy po macoszemu cię w tym sezonie potraktowali. Było go nie wiele, a jeśli już był, to jego rola głównie ograniczała się do niezbyt udanej roli informatora. Podoba mi się za to jak twórcy bawią się z nami jeśli chodzi o Lalo – do końca nie wiadomo czy on wie (byłam pewna że nie przypadkiem rozłożył się tuż przy furtce i nastąpi konfrontacja z Nacho :D) – bo przecie Nacho winę ma wymalowaną na ryjku, a przebywanie w jego towarzystwie tworzy atmosferę napiętą jak baranie jajca, czy może zupełnie niczego nieświadomy Lalo jest ciągłą „ofiarą” szczęśliwych zbiegów okoliczności. Ładnie sobie przybadassił na końcu i twórcy sprawili, że podczas oglądania tej sekwencji miałam szczerą nadzieję, że Lalo to przeżyje i jeszcze zostanie z nami na 6 sezon. Na koniec wspomnę jeszcze krótko o kwestii technicznej - Oczywiście jak zawsze zdjęcia, kolorystyka (te pomarańcze, błękity i biel ^^) miodzio.

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Taaaaak! Dokładnie tak!
My zawsze znaliśmy motywy każdej postaci w tym uniwersum. Kim jest jedyną osobą, której motywy to dla mnie wielka niewiadoma. I są dwa wyjścia, albo masz rację i ona jest zła i ma jakąś ciemną przeszłość, którą tuszowała przez tyle lat i jakoś zduszała w sobie tę złą część siebie, albo ona jest po prostu wariatką.
Tak jak Stolar zauważył - kochasz faceta, lubisz z nim czasem powariować i powkręcać ludzi, aż tu nagle ni z tego ni z owego mówisz "weźmy komuś zniszczmy życie. Sprawdzimy czy nam się uda? Nam się nie uda?!" - wariatka!
Zatem tylko Twoja wersja aktualnie ma dla mnie jakikolwiek sens. I jeśli ten serial ma być tak dobry jak BB, to muszą się popisać. Bo na razie w tym sezonie tylko kilka odcinków równało się z BB, ale już na pewno nie ten finał.

I drugie tak! Co to ma być z Lalo?! Kim nim wzburzyła, a ten jedzie awansować swojego pracownika i pije wódeczkę z Eladio? Nie załatwia nawet sprawy ze zdrajcami w "banku"?! Zero niczego, tylko pląta się, aż Gustavo wyśle swoich "NAJLEPSZYCH" ludzi, którzy sami nawet nie potrafią dostać się do haciendy, tylko Nacho musi im otworzyć bramę...łaskawie! No weźcie...Ok, niech będzie, że on wykminił, że Bolsa z nim zadziera i na złość podchlebił się Eladio'wi. Ale tak się zachowuje wzburzony Lalo z domu Salamanców?
Jeszcze rozumiem, jakby Lalo podejrzewał Nacho i zrobił to całe szoł, żeby wkręcić Nacho.

Nie wiem dlaczego wyszło tak słabo. Czy to jednak brak stałej współpracy z Gilliganem? Czy trudność prequelu? Nowi ludzie wśród scenarzystów? Nie wiem... Zdecydowanie były lepsze odcinki w tym sezonie!

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

"Nacho musi im otworzyć bramę...łaskawie"
a weź
nie dość, że Nacho musi im otworzyć, to Lalo ich wszystkich sam załatwia. Ja wiem, że to terminator, ale bez przesady. I teraz co? Gus myśli, że Lalo nie żyje, ale to nie tłumaczy jego zdania do Hectora, że wszyscy Salamankowie nie żyją. Bolsa na pewno dowie się, co się stało w domu Lalo, tak samo jak Eladio, więc i Gus musi o tym wiedzieć. Poza tym, Lalo idzie po Nacho, a tam Mike jest zamieszany. Chyba, że Nacho nie zdąży dobiec do Mike'a, bo Lalo go zdejmie po drodze. Tylko jak w to wszystko teraz wplątany jest Jim? Jeśli chodzi o niego, na chwilę obecną jest pewny, że Lalo nie żyje, więc nie ma powodów, by pytać Walta i Jesse'ego czy to Lalo ich przysłał. A Nacho to właściwie uratował Lalo życie podpalając tę patelnię :D

Gus zatrudnił takich partaczy? To już Badger i Pete lepiej by wykonali robotę :D

"Jeszcze rozumiem, jakby Lalo podejrzewał Nacho i zrobił to całe szoł, żeby wkręcić Nacho."
Przez chwilę tak myślałam, ale okazało się, że nie. Słabo to rozegrali, bardzo słabo.

ocenił(a) serial na 10
Kasiek_haz

Jak usłyszałem gdy Gus powiedział, że zatrudnił najlepszych ludzi, którzy znają swój fach, to miałem takie przeczucie, że akurat teraz coś im nie pyknie :) Zdaje mi się, że to jest taki 'TV trope' ogladając filmy i seriale - "to najlepsi asasyni" i potem kicha :D

ocenił(a) serial na 8
mike008

Kasiek, pamiętasz? Mówiłaś ostatnio, że słuchałaś wywiadu jakiegoś youtubera z Tony Daltonem? Włączyłam sobie dziś zamiast radia youtuba i pojawił mi się w propozycjach wywiad z Michelem Mando, być może z tym samym youtuberem, o którym wspominałaś.
Michael Mando powiedział, że generalnie jest gotowy na ślub z Mike'm i dzieci :) Cholera, robi nam konkurencję :)
Ignacio otworzył te bramę u Lalo, dla Mike'a! Nie żeby wykonać rozkazy Gusa, ale dla Mike'a, żeby pokazać mu, że on jest jego guy'em!

"I'll go to the bottom, I'll go to the end of the world, to show you, that I'm your guy, but you gotta do that for me too, you know?" <3 <3

Sorry Jimmy & Kim, ale jest tu więcej romantyzmu, niż pod tą Waszą hotelową kołdrą ;p

Zatem możemy być pewni, że Mike będzie biegł na ratunek Nacho. Ten będzie jego guy'em. I zostanie trwoga co do BB i "I had the guy, but now I don't".

Generalnie usłyszeć takie słowa Michaela Mando po tak słabym finałem, trochę ratuje sytuację, choć tylko pod względem tych dwóch postaci.


Edit: ups, i pomyliłam się, post zamiast u Kasiek wylądował u mike008 - sorry ;) Ale to publiczna wiedza, więc spoko :)

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

a tak, to ten sam koleś, też tego słuchałam, ale finał mnie tak zawiódł, że o tym zapomniałam :D

tak, Mike i Nacho to moja ulubiona "para", powtarzam to od jakiegoś czasu. I w ich przypadku rozumiem o co im obu chodzi. Zresztą, to chyba też w tym wywiadzie Mando mówił o tym co pisaliśmy, że Nacho widzi w Mike'u w pewnym sensie ojca. Mike i jego papa to ying i yang.

Ale niech dadzą nam trochę więcej scen z nimi a nie niezdecydowaną Kim!

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Tak, to było w tym wywiadzie.
Kurczę, mamy tu taki potencjał, fajną relację, ciekawe postacie, a tracimy czas na Kim ;p Piszę tak, bo o ile cały sezon podziwiałam to co wyprawia Rhea Seehorn, to ten finał tak mnie tak zawiódł, jakby niemal cały ten czas spędzony z Kim to była strata czasu.

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

z Kim mam straszny problem, bo raz ją lubię a za moment wywracam oczami na jej zachowanie. Jak już spędzamy z nią tyle czasu, to mam nadzieję, że jakoś ciekawie się to skończy.

Ale jak zniszczy Howarda to pan Walter będzie musiał zrobić jej miejsce na tronie postaci z uniwersum, których nie cierpię :D

Mando ma fajne spostrzeżenia, co do Nacho i reszty. To też tam mówił, że Eladio rozmawiał z Nacho jak z "synem, którego nie ma". Szkoda, że nie mamy tego na ekranie.

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

otóż to! Twórcy tak "zainwestowali" w jej postać, że teraz jest duża presja żeby tego nie schrzanić. Kim ma potencjał, Rhea Seehorn ma potencjał, więc mają z czym walczyć. Ale niepokoi mnie, że twórcy potrafią zrobić takie "arcydzieła" jak 2 przed ostatnie odcinki, a potem schrzanić to takim finałem. Nierówno im wychodzi. Ale to wciąż prawie ta sama ekipa, która produkowała BB, wiec jednak powierzam im zaufanie. Ale mają trudne zadanie.

Tak! Mando ma świetny "insight". W poprzednich sezonach lubiłam posłuchać jego spostrzeżeń, a w tym sezonie jakoś się zaniedbałam, poza tym jednym wywiadem dziś, który trochę mi poprawił humor, po tym finale.
W ogóle nie było tego widać, że Eladio rozmawia z Nacho, jak z synem. A szkoda...Ten wątek Nacho-Lalo był zrobiony byle jak, a tyle tu można było wykrzesać. I to nie jest wina Michaela Mando, ani Tony'ego Daltona. Wręcz przykre jest, ze mając takich aktorów, twórcy tak się nie popisali.

Przykre jest również, że Mando zmagał się z chorobą i strachem przed utratą własnego ojca w realu. Być może dlatego tak świetnie spisał się w tym sezonie. Wszystko co działo się z Nacho mega udzielało się widzowi. No przynajmniej mnie.

Niech tylko Kim spróbuje skrzywdzić Howarda....sama osobiście wynajmę hitmenów :D

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

"Badger's getting the job done...you're welcome" :D

Ano właśnie. Do tego Gustavo, który przecież tak dobrze zna ten kartelowy świat w ogóle nie przewidział, że Lalo może mieć na posiadłości tajną kryjówkę? Tak po prostu założył, że wszystko pójdzie tak sprawnie? Jeszcze z Lalo z którym nic nie idzie sprawnie?

Do tego te hitmany wlazły do tego tunelu pod wanną i w ogóle nie pomyślały, że to może być pułapka? Lalo właściwie nie musiał tam wchodzić, równie dobrze mógł się schować za kotarą od prysznica, a ci i tak by go nie znaleźli, bo od razu szurnęli do tunelu.
Nic dziwnego, że Gus tak ceni Mike'a, skoro w tym biznesie tak wyglądają "najlepsi" ludzie.

I racja Nacho uratował życie Lalo. I właściwie to wszystko wina Gusa, więc nie wiem dlaczego Eduardo miałby się mścić na naszym Nachito :)
A tak serio, sprawy się skomplikowały na wszystkich frontach. Otwarli tyle furtek, że nie wiem czy się zmieszczą z zamknięciem ich w 14 odcinkach 6 sezonu. Słabe by było, gdyby pozostawili Nacho przy życiu w 5 finale, tylko po to by go uśmiercić w 1 odcinku 6 sezonu.

Natomiast Jim będzie teraz zajęty zabawą z Hamlinem, więc gdzie tu miejsce na Lalo? Jak już będzie, to będzie go mało. Niesamowite jak w przed ostatnich odcinkach złączyli te 2 światy, tylko po to, żeby w finale znów wszystko rozdzielić i namieszać.

ocenił(a) serial na 8
boogie_woogie

Nacho uratował Lalo? To chyba o czymś nie wiedziałem :D

A co do tej relacji Mike - Nacho, to trochę chyba przesadzacie... xd
Już tak cukrujecie tej relacji jakby to była jakaś gejowska miłość... xd

ocenił(a) serial na 8
Mateusz_281

Gdyby Nacho nie podgrzał oleju na patelni, później Lalo nie miałby jak się uratować przed hitmanem. A tak wykorzystał gorącą patelnie do ucieczki. Także Nacho zrobił mu niechcący przysługę, ratując mu patelnią życie :)

No jasne, że przesadzamy. W tym cała zabawa :) Ja, Kasiek_haz, Stolarcfc , Tortuga033 znamy się chyba jeszcze z czasów forum BB. We go waaay back :) Dlatego sobie na dużo pozwalamy, w tym na wygłupy :)

Aczkolwiek ja i Kasiek lubimy relację Mike-Nacho i lubimy tych bohaterów każdego z osobna. I kibicujemy tej dwójce na serio. Ja wręcz do dziś mam ochotę co najmniej spoliczkować Waltera White'a. że pozbawił Michaela życia! Co za drań! :)

No i aczkolwiek nr 2 - w tamtym poście to był faktyczny cytat Michaela Mando, czyli postać grana przez niego, czyli Nacho powierzył swój los Mike'owi i wierzy, że ten go nie zawiedzie i  odwzajemni uczucie powierzonego mu zaufania tj. pomoże mu w opałach :)

ocenił(a) serial na 8
boogie_woogie

no, no spoko, ale gdyby Nacho nie podpalał tej patelni i nie otwierał bramy to zadymy przecież by nie było ;d

ocenił(a) serial na 10
Mateusz_281

Lalo przez niego poszedł do kuchni, dzięki czemu przyuważył, że ktoś mu lata po trawniku, i miał jak się schować i zwiać.

"Już tak cukrujecie tej relacji jakby to była jakaś gejowska miłość... xd"

między Mike'em i Nacho nie ma nic romantycznego, to relacja ojciec-syn
uwielbiam ją tak samo, jak uwielbiałam Mike'a i Jesse'ego
nie wiem skąd pomysł na gejowskie podteksty :D

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Z wypowiedzi boogie woogie, że ich relacja jest już bardziej romantyczna, niż Saula i Kim.. xddd

ocenił(a) serial na 8
Mateusz_281

It wasn't me, it was Ignacio ;) a dokładniej Michael Mando. To on zaczął. Ja tylko pociągnęłam żart dalej (widocznie mamy podobnie żenujące poczucia humoru ;)

Jasne, że chodzi o piękną relację ojciec - syn. Aktualnie ta relacja wzrusza mnie bardziej, niż relacja Kim-Jim.

ocenił(a) serial na 8
boogie_woogie

Czy ja wiem, czy ta relacja jest lepsza ;d No może z punktu widzenia kobiet :D

Narazie do tej czystej relacji ojciec - syn, wiele brakuje ;p

ocenił(a) serial na 8
Mateusz_281

Dlaczego z punktu widzenia kobiet? ;p Nie wiem czy odwiedzałeś to forum przy okazji poprzednich sezonów, ale ile tu było narzekania na "nudność" i "brak romantyzmu" w związki Jimmy-Kim. Wręcz rozpatrywało się tu tę parę w kategorii "rodzeństwo" i nie chodziło wcale o brak scen seksu.

I ja się tu zgodzę. Na przestrzeni wszystkich sezonów ten związek był nudny. Nudny szczególnie w porównaniu do relacji Jim-Chuck. Dopiero w tym sezonie ta para nabrała "rumieńców" - Lalo pojawił się w ich życiu, to pewnie dlatego. Lalo rozsiewa radość ;)

Natomiast relacja Nacho - Mike jest wzruszająca nie z punkt widzenia kobiet, a punktu widzenia tych postaci. Przez to, że znamy historię życia Mike'a i związany z nią ból i wyrzuty sumienia, oraz jego przyszłość. Jak również historię Nacho, jego miłość do papy i dążenie do wolności, albo chociaż zapewnienia bezpieczeństwa i wolności ojcu. To, że obie te postacie stanęły na swojej drodze i jeden daje drugiemu możliwość odkupienia swoich win jest wzruszające! To są faceci, do tego to jest Mike i Nacho, czyli osoby zupełnie niewylewne, wiec wiadomo, ze nigdy nie doczekamy się nie wiadomo jakich łez, uścisków i wyznań. Ale znając tych bohaterów to się wie. Pokazuje t ich historia i czyny. Tak jak wskazał Michael Mando na czyn Nacho, czyli zaufanie w ciemno Mike'owi i otworzenie bramy. Jak i czyny Mike'a, czyli gnębienie Gusa w sprawie Vargi, a i zapewne kolejne kroki ratunkowe w 6 sezonie.
Mike mógł olać sprawę Nacho. Ignaś jest dorosły, wiedział w co się pakował. Jednak Mike tego nie olał.

I ostatni najpłytszy argument - skoro aktorzy grający te postacie potwierdzają taką narrację, to nie może być to wymysł fanów ;)

ocenił(a) serial na 8
boogie_woogie

No spoko, ja tam tego jakoś specjalnie nie neguje :D
Chodziło mi o to, że dla kobiet ogólnie postać Nacho jest zapewne bardzo atrakcyjna itp. dla tego bardziej porusza Was historia Nacho właśnie, (nie, że do niego coś mam :DD)
Dla mnie jednak relacja Kim - Jimmy jest ciekawsza, bo jak się okazuje, Kim chyba ma jeszcze wiele do ukrycia, jeśli chodzi o swoją tożsamość - a z drugiej strony fakt, ich relacja w serialu nie specjalnie była ukazywana - już nawet właśnie nie chodziło o sceny łóżkowe, bo takowych nigdy nie było; leżenie tylko obok siebie, to w sumie żadna scena :D
Tylko chodziło może o to, że ich związek był jakiś bardzo luźny i nie każdy widz mógł w pewnym momencie wiedzieć czy jest to przyjaźń, miłość czy może jeszcze coś innego :D

ocenił(a) serial na 8
Mateusz_281

A ja się z tobą zgodzę. Może się narażę, Nacho jest spoko, ale generalnie jakoś nie odczuwam wielkiej sympatii do tej postaci :D

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

Mam podobnie, mimo, że lubie gościa ;p

ocenił(a) serial na 8
Mateusz_281

I pomyślałbyś, że na tym forum dziewczyny nie lecą na ładnych panów? :p

ocenił(a) serial na 8
ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

A to nie jest tak dlatego, że właściwie historia Nacho i Mike'a jest na drugim planie? Wiadomo, że show skupia się na Saulu, więc zrozumiałe, że mamy dużo Jima i Kim, więc widzowie bardziej angażują się w tę historię. Nacho i Mike to tylko tło. Do tego Ignacio dość rzadko pojawia się na ekranie, papa jeszcze mniej. Zatem ciężej się z tymi postaciami zżyć?

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

o Mike'u i Nacho <3

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Gdzieś czytałam jakiś komentarz, że być może po śmierci Mike'a, Nacho otoczy opieką synową i córkę Mike'a - piękne by to było....ale biorąc pod uwagę, jak Mike wkurzał się na Jesse'go o tego guy'a, przyszłość Nacho nie maluje się zbyt kolorowo...chyba!

ocenił(a) serial na 8
boogie_woogie

noo, to by było fajne

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

jakieś to zbyt cukierkowe jak na uniwersum BB/BCS, nie kupuję takiego zakończenia

ewentualnie, Nacho podrzuca im torbę z kasą na próg, ale nic więcej
(tylko, czy da się podrzucić torbę z pieniędzmi z zaświatów? :D)

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

może papa Varga im podrzuci ;)

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

:D

a wiesz, co by było fajne (a raczej "fajne") i w stylu naszych ulubionych sadystów?

Papa i Nacho uciekają, samolotem. Już sobie lecą. Myślimy, że ku zachodzącemu słońcu. Wtedy okazuje się, ze są na pokładzie Wayfarer 515 :D

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

hehehehe :D Jak tylko przeczytałam, że papa i Nacho lecą samolotem, już wiedziałam co masz na myśli dalej :D
Idealnie sadystyczne i genialne powiązanie obu światów. No jak odejść to chociaż z klasą, albo z wybuchem :D Na taką śmierć Nacho i papy się godzę!

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

No, ale gdyby Nacho nie otwierałby w ogóle bramy i nie podpalał patelni to nie byłoby żadnej zadymy :)

ocenił(a) serial na 10
Mateusz_281

myślę, że ci superniesamowici killerzy Gusa znaleźliby sposób na sforsowanie bramy, nawet gdyby Nacho jej nie otworzył :)

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

no może sposób znaleźliby, ale wtedy Nacho miałby jakieś alibi u Lalo, gdyby ten ewentualnie przeżył, a tak się stało, - a tak Nacho uciekł i ma przewalone teraz u Salamanki :D

ocenił(a) serial na 10
Mateusz_281

miałby alibi albo kuleczki ołowiu w nerkach :D

swoją drogą, kiedy Gus dowiaduje się, że Nacho jest z Lalem powinien wysłać kogoś pod ogrodzenie z pigułką rycyny, zostawić pod kamieniem, dać znać Nacho, Nacho wychodzi (mówi, że idzie grzyby zbierać), bierze rycynę, dosypuje ją Lalo do kielona - Lalo martwy, Nacho wolny, wszyscy inni pracujący u Salamanki żywi, Gus zadowolony
włala!

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

No tak, to już nawet byłoby lepszym zwieńczeniem postaci Lalo, a tak mieliśmy w finale scenę rodem z Rambo :D

Z jednej strony się cieszę, że taka postać jak Lalo pozostanie jeszcze na przyszły sezon, bo jest świetna :D

ocenił(a) serial na 10
Mateusz_281

Lalo jest genialny, mój ulubiony Salamanca
ta jego mina jak szyba w samochodzie zjechała XD

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Hahaha, ja na początku myślałem, że ta mina to udawana była, no ale jednak była w tym przypadku szczera :DD

ocenił(a) serial na 10
Mateusz_281

Widocznie autorzy mieli już dość narzekań na brak akcji w serialu, więc walnęli w scenariuszu trochę mięcha :P

ocenił(a) serial na 8
LukaszJarosz25

haha, może i tak :D

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Teoria z Kim, że to ona była od początku już zepstuta i tylko udawała tą moralną w sumie też dość ciekawa, ale dalej nie mamy nic nowego o niej, dlatego trzeba wyciągać wiedzę na podstawie tego, co już mamy. Chyba, że to nowy sezon przyniesie nam coś nowego, czego jeszcze nie wiedzieliśmy o niej.

ocenił(a) serial na 10
Tortuga033

Muszę przyznać, że nie sądziłem, że twórcy zrobią z Kim "twórcę" Saula w pełnej krasie, a na to się zapowiada. Zawsze wiedziałem natomiast, że Jimmy ma w sobie wiele dobra i tak naprawdę nie chce przekraczać granicy. Zrobić komuś dowcip z dziwkami? Proszę bardzo. Uszkodzić mu auto? Też. Wszystko chamskie, ale umówmy się: nic strasznego, zważywszy na pozycję i status materialny "pokrzywdzonego". Natomiast zniszczyć mu karierę, w zasadzie tylko dla pieniędzy, pod płaszczykiem pomocy innym? Zdecydowanie nie. Tak myślę, że może jednak to Jimmy zostawi Kim, która przekroczy granicę, a potem zrozumie, że sam też jest do tego zdolny i złamany, bez Kim, zostanie stu procentowym Saulem.

Jeśli chodzi o wątki kartelu, zdecydowanie na plus. Zamach na Lalo bardzo emocjonujący, rozwiązania trochę do przewidzenia. Pytanie tylko, co dalej. Wyrok na Nacho jest już chyba podpisany. Nie ma go przecież w BB.

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

Heh.

BCS niestety nadal jest serialem na takie 6,5/10.

Akurat jestem w takim dobrym momencie ze jednoczesnie próbuję oglądac dom z papieru, wiec mam dla oceny aktualnego sezonu BCS porownanie z BB jako tym swietnym oraz z DzP jako tym fatalnym co do scenariusza. I te wszystkie rozwiązania zastosowane w tym sezonie, zwłaszcza Mike w e8 i atak na Lalo w e10 to niestety jest poziom bliższy tej hiszpanskiej telenowelce. Nie było żadnego zaskoczenia, żadnego twistu, watek nacho-eladio jak widać nie miał slużyć niczemu.

Postać Nacho została zniszczona, trudno mu teraz kibicowac, skoro w imię obrony tatusia pomaga zabijac bezbronychh i to nie mając JAKIEGOKOLWIEK CIENIA GWARANCJI ZE STRONY GUSA ZE TEN MU POMOŻE. Czy nie lepiej byłoby wlasnie zostać pod tymi drzwiami i próbować bronic Lalo przed atakiem, miec w nim dłuznika? A ten nawet kulfa nie próbował udawać ze w tym nie bierze udziału. Do konca myslallem ze moze sie wróci zeby wyszło ze pomógl lalo się obronic. A ten nie dosyć ze wszystko spieprzył, że nawet sie nie zainteresował, to jeszcze przecież NIE MA JAKIEGOKOLWIEK PLANU NA COKOLWIEK. Zamach by sie udał i co? on teraz z buta wroci A to the B to the Q? Wsadzi na siłę pablita do samochodu (za 3 tygodnie jak juz dojdzie znaczy)? Przecież to było bez sensu, gdzie w tym rozum jakikolwiek.

O tym jak poważni byli ci poważni sicarios to nie bede pisał bo szkoda klawiatury, to juz akcja w e8 była madrzejsza.

Nie wiem, dla mnie wątek nacho był tym pozytywnym, gdzie chce sie, zeby sie typ uratował (jak w poznym BB wątek Pinkmana). Teraz dla mnie Nacho jest równie zalosnym siepaczem jak Gus. Scenarzysci tak dlugo oszczedzali mocniejsze wprowadzenie Mando na ekran ze w koncu jedyne co mogł odgrywac to jkedną strapioną minę, która u każdego przechodnia wywoływałaby pytanie, który to już raz ten bedacy mocno w arytmii serca Pan podchodzi do tego egzaminu, którego tak bardzo się boi. No rece opadają.

Przez to mam poważny problem komu kibicować oraz czego właściwie sie po widzu spodziewa scenarzysta.

Jak dla mnie bowiem jedyny możliwy kierunek ktory byłby jakims podmuchem jakości jak w BB to pójscie juz w tym do konca i doprowadzenie do sytuacji, w której juz NIKOMU sie nie kibicuje bo to same srukwysyny: I teraz wymieniając glowne postaci, to
Kim nadal jest totalnie nienormalna, to co ona ma z psychika wymaga dlugotrwalej terapii i to takiej silnie wspieranej psychotropami, w dodatku teraz ma jakies zabójcze plany wobec Hamlina nie wiadomo po co. Jednoczesnie całkowicie olewa dobro dziadków - powodów w tej sprawie, a przeciez Jimmy zawsze dla dziadków był spoko, a w dodatku przecież SAMA kilka tygodni wczensiej ryzykowała wszystko zeby pomóc jakiemus staremu zrzedzie ktory zostałby pokrzywdzony uzyskaniem lepszej ceny sprzedaży niż rynkowa XD. Jeśli zaś to ma być tylko stymulant dla Saula by sie opamietał to jakoś mało przekonująco to odebrałem. Natomiast nadal, dla mnie ta osoba od 3 sezonów jest niestabilna emocjonalnie. powodzenia w ratowaniu swiata poprzez obronę bandziorów. Nie znosze ideologii o treści "jak można bronic morderców/adwokaci bez duszy ble ble" ale teraz cos ostro ida te seriale (to samo w how to get away with murder) w równie głupią ideologię o treści "biedni przestępy pomaganie im to dopiero jest moralne nie to co pomaganie bankom zeby miał fajną infolinię bo to to tylko dla kasy a prawdziwe serce to obrona narkomanów i drobnych złodziei" co jest równie idiotyczne. Każdy zasługuje na obronę, zdecydowana większość oskarżonych jest jednocześnie winna zarzucanym czynom. Ich porządna obrona owszem pomaga per saldo w uzyskiwaniu sprawiedliwości w konkrentych przypadkach, jak i statystycznej, ale do jasnej cholery nijak nie ratuje swiata. A Kim teraz robi z siebie jakąs matką teresę bo za darmo broni przestępców. Super, tyle ze jesli chodzi o zmienianie swiata to akurat bronienie przestepców przed sankcjami popełnionych przez nich przestępstw jest skrajnie odległe od jakiejkolwiek zmiany świata. Już lepiej jakby ten hajs z obsługi mesy verde oddawałą na omoc biednym albo doradzała biedakom przy umowach kredytowych. Czemu wiec seriaI próbuje ukazac to co robi ze sobą charakterologicznie kim jako nawrócenie na dobra drogę, skoro cała ta jej ideologia jest idiotyczna.
Idz sie zastrzel Kim, skoro nikt tego nie chce za Ciebie zrobić.

Saul wiemy ze to gnida z BB.

Nacho jest zdradzieckim, wiecznie zfekaliowanym smieciem, ktorego rozwoj charakteru utknal gdzies w 3 sezonie, a ktory wlasnie doprowadzil do smieci niewinnej starszej pani, i to nie mając po temu zadnego wyraźnego powodu, bo przecież NIC TO W JEGO SYTUACJI NIE POLEPSZYŁO, CZY LALO BY ZGINAL, CZY BY NIE ZGINAL. przy czym jesli chcial uratowac tate, to latwiej było wyparować albo samemu sie zaebac, albo sprzedac gusa lalo (to pewnie najmniej możliwe bo by go ten sprzedał z zatruciem hectora), albo samemu zabic lalo, albo samemu zabic gusa, a nie pomóc w napadzie na dom lalo i (sądzac po braku reakcji tych killerów na jego ze to ma byc clean hit XD przez telefon) zabojstwie wszystkich tam zgromadzonych. Przecież on nic nie zyskiwal na tym co teraz zrobił. Jaki jest jego pomysł? Z tatą nie jest umówiony, on ma to przecież głęboko i się niczego nie boi. Nawet jakby lalo zginał to są jeszcze chocby braciszkowie - jak nie byłoby ciala Nacho na terenie tej hawiry to by sie nie domyslili ze pomógł? Z Gusem też nie jest dogadany, raczej nietrudno się połapać ze potrzeby Nacho ten ma w dupie i go oleje jak tylko będzie mógł. A zaufanie ze Mike może coś wymysli jest niczym nie podparte, o ile Nacho nie jest wiernym fanem BB i BCS.
Także z super postaci teraz Nacho jest śmieciem i tchórzem, a w dodatku idiotą.

Mike w porownaniu do BB jest postacią która se strzela focha oraz ktora zabija jakichs biednych niemcow bo mu gusy każą, i jednocześnie która zapomina zabrac wody na pustynie. Dlaczego ta postac umarła pisałem pod s5e8.

Jesli wiec serial chce przyciagac sympatia do kogokolwiek, to juz takiej postaci dla mnie nie ma.

I teraz albo pojda w BB czy nawet lepiej jak we wczesnym GoT i faktycznie WSZYSCY beda zli i to bedzie morał serialu (że zło żzera wszystko dookoła i zostawia tylko zło, co, może nie do konca, ale byłpoby powtórzeniem mysli przewodniej BB), albo przekręcą optyke tak, bym kibicował Lalo (bo teraz to ewidentnie on jest najbardziej spoko z nich wszystkich - to nawet tez by było fajne, trochę jak Pagan w FC4), albo tez skonczą na poziomie scneariuszowym ktory mamy obecnie i za 2 lata nie bede pamietal o czym konkretnie był ten serial, ale chyba "na podobnym poziomie co Sons of Anarchy, można obejrzeć". W tym momencie to El Camino bylo znacznie lepsze, a z BB to BCS ma wspolne jedynie nazwiska (bo juz nawet nie postacie, patrzac, jak wszyscy sa juz starzy w porwnaniu do BB oraz jak bardzo saul sie miota pomiedzy byciem spoko a byciem saulem, a mike dostaje alzheimlera, zaś Gus, o którym w BB nikt nie mial cienia podejrzenia, ze jest gangusem, non stop popełnia przestepstwa - BTW w BB Gus jest człowiekiem poza jakimkolwiek podejrzeniem, pomimo, ze SPALIŁA MU SIE RESTAURACJA??? NAPRAWDĘ???).

Tak wiec sezon 6,5/10, bo w sumie cos sie dzieje, ogolnie jakies mocno srednie 6/10 dla calosci, polecic fanom BB ktorzy jeszcze BCS nie zaczeli nie jestem nadal w stanie.

ocenił(a) serial na 8
eses85

Aha jeszcze dodam.
Gus nie traktuje Nacho poważnie i nieustannie daje mu to odczuć.
Ale jednocześnie ten jego hak na Nacho jest KUFA SŁABY. Jak miałby ujawnić ze Hectora pomógł załatwić Nacho skoro ten by wówczas oczywiście powiedział, że to przez Gusa? Przecież wówczas ginie nie tylko Nacho, ale, o ile scenarzysci jeszcze pamietaja jak bardzo komiksowymi villanami byli braciszkowie salamanca, natychmiast ginie też Gus. Ten hak to żaden hak, a przynajmniej nie taki hak, by bez wyraznego planu zabijac Lalo. To własnię dlatego Nacho jest potrzebny, bo daje Gusowi informacje o lalo i jego ruchach. Teraz już potrzebny nie jest, bo czy by lalo zginal, czy nie zginal, udzial nacho w zamachu jest oczywisty.

Nacho pomógłby Lalo w odparciu ataku to byłby blizej lalo, mógł dowodzić tam na miejscu w abq, a jednoczesnie pokazałby, że nie jest bezmyslnym pionem i należy sie z nim liczyć, jesli chce sie odpowiedniej pomocy.
Gus bowiem tego, ze to byl zamach na hectora, ujawnić nijak i nikomu nie może. Zaś zabijanie tatka (który teraz dzieki nacho jest juz martwy tylko ze ze srony lalo)( to przecież natychmiastowa zemsta Nacho, który przeciez do cholery wie, gdzie sa restauracje gusa, zna ludzi gusa, zna samego Gusa.

Aha, oczywiście nikt nikomu nie musiał otwierać tej pieporzonej bramy, jaki to problem przeskoczyć przez taki płot??? nawet żadnego drugu kolczastego tam nie było, z pomocą kolegi ja bym przez ten płot przelazł i to przy dzisiejszej otyłosci.

Ale nie, lepiej podpisac wyrok smierci na siebie i tatkę.

Kufa co za beznadziejnie poprowadzony wątek.

Tortuga033

Cieszę się, że wreszcie tu wróciłem. Szkoda, że nie mogłem oglądać sezonu 5, komentując potem każdy odcinek tutaj, bo te dyskusje były w sumie lepsze od samego oglądania słabego sezonu 4. No nic, dopiero teraz obejrzałem nowy sezon i pozwolę sobie na małe podsumowanko tutaj.


- Jimmy...ehhh, on jest po prostu głupi. Dobrze się czuje tylko wtedy, kiedy może popisywać się przed ludźmi, którzy nie mogą mu zagrozić. Więc bryluje sobie na sali sądowej, wyciągając za uszy z aresztu meneli i narkomanów. Ale kiedy staje przed poważnymi kryminalistami, choćby przed 'zwykłym' Nacho, fajka mu od razu więdnie. Drzwiami i oknami pcha się do półświatka, ale jest zdziwiony i przestraszony, kiedy mu grożą i każą robić brudną robotę. I gdzie jest to doświadczenie 'z ulicy', kiedy kroił setki frajerów z zegarków i portfeli? Nauczył się chyba tylko jak wciskać kit.

Naprawdę trzeba było wycieczki na pustynię i wizyty Lalo w ich domu, żeby Jimmy zobaczył, że ma na Kim zły wpływ? Że jego tryb życia stwarza zagrożenie dla ich obojga? Gdzie on żył przez 5 sezonów?

No i te dziecinne numery robione Howardowi, naprawdę gratuluję. Wreszcie ktoś z 'prawniczego świecznika' Albuquerque poznał się na umiejętnościach Jimmy'ego i był gotowy dojrzale zostawić przeszłość za sobą, a ten rozwala mu auto. Ostatnia szansa, żeby wstąpić na 'właściwą' ścieżkę, ale po co pracować w szanowanej firmie, ja jestem lepszy od Ciebie, bo znam poważnych gangsterów. Żenujące. W ogóle nie współczuję Jimowi, że skończy na wygnianiu, w mieście Łodzi...yyyy, to znaczy w Omaha. Sam sobie zgotował taki koniec.

unsympatisch

- Kim... co to jest za postać? XD Spodziewałem się, że przełom w jej charakterze będzie miał jakiś potężny katalizator (śmierć Chucka, załamanie kariery zawodowej). A tutaj, cóż, Jimmy przeliczył się ze swoimi układami z przestępcami i ona tak się przestraszyła, że została jego wspólniczką XD I nagle chce działać przeciw Howardowi... dlaczego? Bo był dla niej niemiły w HHM? Bo potraktował ją protekcjonalnie w sądzie? To nie są poważne powody. Howard nie zrobił nic, co uzasadniałoby wrogość Jimmy'ego i Kim wobec niego, po prostu chyba oboje znaleźli sobie kozła ofiarnego na odreagowanie frustracji.

No ale dobra, wolę w sumie taką Kim, niż żeby znowu kręciła nosem na każdy szwindel Jimmy'ego. A za scenę z Lalo oklaski, naprawdę wzięło mnie to z zaskoczenia.

- No właśnie, Lalo. Strasznie mnie rozczarowała ta postać. Jej wprowadzenie sugerowało, że to niebezpieczny bandzior, kryjący się za fasadą sympatycznego śmieszka. Tymczasem tyle odcinków minęło... i właściwie to wprowadzenie nadal trwa. Lalo nie zrobił nic, co pasowałoby do tego wizerunku. W żadnej scenie nie pokazał, że może być bezwzględny czy niebezpieczny. Przełażenie przez sufit w poprzednim sezonie pominę milczeniem (co za idiota wymyślił tamtą scenę...). Kiedy chciał przycisnąć Jima, Kim go tak opieprzyła, że tylko wyszedł bez słowa. Załatwienie 'zabójców' w ostatnim odcinku też się nie liczy, bo takich dziadów załatwiłby nawet Walter Jr.

No i po co on właściwie ruszał się z Meksyku? Przyjechał zastąpić Hectora na stanowisku i co? Zrobił coś ważnego? Właściwie tylko wpadł na trop Wernera, ale zrobił zamieszanie po drodze (zabił tego faceta w biurze podróży), więc go aresztowali. A potem wrócił do Meksyku. To po co to było?

ocenił(a) serial na 7
unsympatisch

Nie pamietam juz dokladnie,odswiezylem ostatnie odcinki 5 sezonu,ale dlaczego Saulowi pozwolili( Gus i Mike)by wypuscil Lalo z wiezienia Lalo.

unsympatisch

- Pamiętacie jak Nacho myślał, że pozbycie się Tuco rozwiąże jego problemy? Ehh, kiedy to było. Kiedy ta postać się pojawiła, myśleliśmy, że będzie powiewem świeżości wśród przestępców w świecie BCS, takim gangsterem-intelektualistą. Ale w sumie ostatnio ogranicza się do roli pionka w przepychankach między Gusem a kartelem. Gdyby faktycznie miał trochę oleju w głowie, próbowałby odwołać zamach na Lalo. Dostał awans na 'porucznika', zarządzając własnym terytorium mógłby mieć większą swobodę, zdjąć celownik z głowy papy. A co mu dawał układ z Fringiem i śmierć Lalo w takich okolicznościach? Nadal był w Meksyku, a kartel szukałby winnych. Myślał, że wróci sobie autostopem do USA i pojedzie z tatą na wakacje do Nebraski?

-Mike bez komentarza, bo w sumie niewiele można powiedzieć. Trochę zapijał smutki, ale mu przeszło. Wracamy do rzeczywistości i załatwiamy frajerów ze snajperki. Ale no wycieczkę na pustynię mógł lepiej przemyśleć.

Garść innych uwag:

- Fajnie, że Trevor (Sobchak) znów się pojawił, byłbym niepocieszony gdyby załatwienie na parkingu przez Mike'a było jego jedyną sceną.

- Wciąż czekam aż pokażą Dona Eladio w jakichś innych scenach niż liczenie kasy od podwładnych. Nie wiem, facet jest trochę zbyt jowialny i radosny jak na potężnego bossa kartelu (no i cały czas wierzę, że to Manny Ribera, który jednak przeżył 'Człowieka z blizną' i zaszył się w Meksyku)

- Muszę wiedzieć co działo się w Chile i jaki udział w tym mieli Max i Herr Schuler. Muszę i koniec.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones