Recenzja filmu

Smakosz 2 (2003)
Victor Salva
Ray Wise
Luke Edwards

Niesmaczny 'Smakosz'

Horrory są filmami, które bardzo często doczekują się swoich kontynuacji. Często w ten właśnie sposób powstawały znane i kultowe serie filmów, takie jak kolejne części "Piątku trzynastego"
Horrory są filmami, które bardzo często doczekują się swoich kontynuacji. Często w ten właśnie sposób powstawały znane i kultowe serie filmów, takie jak kolejne części "Piątku trzynastego" czy "Koszmaru z ulicy wiązów". Jednak gatunek ten swój najlepszy okres przeżywał w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Niestety "Smakosz 2" w reżyserii Victora Salvy nie zmieni mizernej obecnie kondycji kina grozy. Pierwszą część "Jeepers Creepers" oglądałem dość dawno temu. W pamięci utkwiło mi jednak niezłe zakończenie, które, jak widać, okazało się furtką, dzięki której mogła powstać druga część. Fabuła "Smakosza 2" filmu jest schematyczna i typowa dla tego rodzaju horrorów. Tym razem tytułowy bohater atakuje grupę licealistów, którzy wracają z meczu futbolowego. Ich autobus psuje się wśród pustkowia. Aby przetrwać noc uczniowie muszą wykazać się sprytem i odwagą. Ich jedynym sprzymierzeńcem jest spragniony zemsty na potworze ojciec jednej z ofiar. Victor Salva - reżyser i scenarzysta w jednej osobie stanął przed bardzo trudnym zadaniem pokazania czegoś nowego w gatunku filmowym, który jest z założenia schematyczny i ograniczony pewną konwencją. Niestety reżyser nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Przez większą część filmu z ekranu wieje nudą. Nie odnajdziemy w nim również ani odrobiny klimatu, który jest jednym z najważniejszych elementów dobrego horroru. Jedną z największych wad filmu jest niestety tytułowy bohater. Nikt nie oczekiwał od reżysera logicznego wyjaśnienia historii potwora. Jednak ten wątek filmu okazuje się po prostu żałosny. W połączeniu z kiepską charakteryzacją postaci i miernymi efektami specjalnymi, zamiast budzącego strach demona otrzymujemy coś, co może wywołać jedynie ironiczny uśmiech. Niewiele dobrego można powiedzieć również o innych aspektach filmu. Gra aktorska jest bardzo niskich lotów i dostosowuje się do mizernego poziomu całego widowiska. Muzyka również jest nijaka. Próżno jest tu doszukać się takich perełek jak piosenka Louisa Armstronga z części pierwszej. Podsumowując, kolejny raz mamy do czynienia z bardzo miernym filmem. Czy warto wydawać pieniądze, aby go obejrzeć? Moim zdaniem nie warto. Ten film powinien trafić tam, gdzie jego miejsce, na zakurzoną półkę podrzędnej osiedlowej wypożyczalni...
1 10
Moja ocena:
1
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Co 23 lata, 23. dnia, na jedną dobę wychodzi z ukrycia wygłodniały demon zwany Smakoszem (Jonathan Breck)... czytaj więcej
Tony softcore'owej golizny oraz nieumiejętnie kamuflowanej erotyki. Ważne tematy skryte za kultowymi... czytaj więcej
"Smakosz 2" jest najlepszym dowodem na to, że nie każdy sequel musi być udany. A może inaczej - jeśli... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones