PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=682837}
7,5 5 587
ocen
7,5 10 1 5587
Batman: Arkham Origins
powrót do forum gry Batman: Arkham Origins

ale spodziewałam się więcej po Batman Arkham Origins. :(

Jestem fanką Batmana. Psycho-Fanką. I nie piszę tutaj o filmach Nolana, które owszem są bardzo dobre, jednak
Batman w nich to nie ten którego pierwszego poznałam i pokochałam. Piszę o Batman TAS, o komiksach, Justice
League, oraz o serii gier Batman Arkham.
Nie mogłam się doczekać, aż wyjdzie nowa gra! Przeszłam główną fabułę z zapartym tchem.
Wiele elementów rozgrywki i postaci wywołało na mnie duże wrażenie. Gra była dobra, a niektóre jej fragmenty wręcz
doskonałe, niestety miała też swoje minusy, a nawet sporo ich. Muszę się pożalić.
Co mnie więc tak rozczarowało? To, że gra została zrobiona po łebkach! Chyba głównie do nabicia mamony!

>>>>>>>>>>>>>>>>>>> UWAGA SPOILERY <<<<<<<<<<<<<<<<<<<
MINUSY:

- Za krótka!
To prawda. Poza główną fabułą i paroma assasynami niewiele się działo. Czułam spory niedosyt po jej ukończeniu.
Liczyłam na rozwinięcie relacji Gacka z Gordonem. Kiedy Batman został przez niego poproszony radiowo o pomoc w
złapaniu zbiegów z Black Gate sądziłam, że po wykonaniu tego zadania spotkają się razem na dachu GCPD i
podadzą sobie ręce, cokolwiek. Nic takiego się nie stało. Ani dziękuję ani pocałuj mnie w d.

- Zagadki człowieka Zagadki
Za łatwe. W poprzedniej części trzeba było się nie lada natrudzić by zdobyć niektóre pytajniki. Wykonywać
odpowiednie piruety w powietrzy, pogłówkować trochę. W tej części było to tak proste, że, aż nudne. Na dodatek nie
było w ogóle zagadek, na które odpowiedzi się szukało, a które często miały ciekawe nawiązania do uniwersum
Batmana. Mimo wszystko pomyślałam, że przemęczę zbieranie tych pakietów z danymi by dostać się do głównej
kwatery zagadki i go stłuc na kwaśne jabłko. Jak wielkie było moje rozczarowanie gdy na miejscu nikogo nie
zastałam. :<

- Anarky i Bird
Mogli się nazywać pies pluto większej różnicy by mi to nie zrobiło. Walki prawie identyczne. Wbijasz do ich kwatery.
Butasz ich i mięśniaków. Później słuchasz ich lamentu gdy już siedzą skuci na podłodze. Przynajmniej jakaś ciekawa
scenka może, albo inny sposób na ich pokonanie? Poszli na ilość, a nie jakość. Jeszcze gorzej Electrocutioner.
Faktycznie trochę był śmieszny ale liczyłam przynajmniej na krótki pojedynek.

- Czarna Maska i Pingwin.
Ich misje poboczne to jakaś parodia. Rozwalanie kanistrów i zabezpieczanie ładunków broni (czy co się z nimi robiło)
. Wyjątkowo emocjonujące ... nie! Tutaj też liczyłam na jakąś konfrontację. Po uprzątnięciu ich śmieci zostali
oznaczeni jako pokonani.

- Kapelusznik.
Jak dotąd w każdej części był jakiś psychodeliczny fragment gry w której Batman walczył z własnym umysłem. W
poprzednich częściach odurzali go Strach na wróble i Ras'al Goul. W Origins nie wysilili się z Kapelusznikiem. Ta
misja poboczna również była za krótka i za łatwa. Batman miał tym razem o wiele więcej bat-gadżetów w swoim
pasie. Mogli to jakoś wykorzystać do przejścia "Krainy Czarów". Jedyne co było chyba warte uwagi to ciekawe
otoczenie.

- Skopiowane Gotham
Połowa Gotham to cała mapa z Arkham City. Może się czepiam ale sobie sporo pracy odjęli.

- Tryb detektywa
Widziałam jak go reklamowali. Jaki niesamowity miał być, ulepszony. Był taki pod względem wizualnym, ale był
żaden pod względem rozkminki. Żeby dowody były bardziej widoczne mogli w nie jeszcze świecić bat-sygnałem.

- Brak Catwoma.
W uniwersum Batmana już dawno powinna istnieć. Wiem, że pojawiła się w Batman: Arkham Origins Blackgate na
PSV. Byłam przekonana, że w BAO pojawi się przynajmniej pościg z jej udziałem. Nie została nawet wspomniana.
Przykro mi.

To by było na tyle.
Jak już wcześniej napisałam, gra jest dosyć dobra jednak nie dorównała swoim poprzednikom, a sądziłam, że ich
przebije.

ocenił(a) grę na 3
Catgirl

Ja również z zapartym tchem czekałem i śledziłem wszystkie nowinki na kanale ArkhamVideos. Myślałem, że z czystym sumieniem wydam tą stówkę za nowego gacka. Tak dla formalności jednak postanowiłem przeczytać parę opinii i obejrzeć parę gameplayów na youtube. No i niestety to co zobaczyłem bardzo mnie zaskoczyło... niestety negatywnie. Byłem pewny, że seria arkham to dla WB teraz oczko w głowie i powód do dumy więc mimo, że oddano markę w ręce innego studia, to jednak wysmażą nam równie dobre danie i gra zbierze same 9 i 10. Przeważają jednak raczej 6 i 7. Do tego wielu recenzentów uskarżało się na problemy techniczne i błędy uniemożliwiające nawet przejście głównego wątku (paranoja). Miałem nie robić sobie spojlerów filmikami na yt, ale po recenzjach postanowiłem trochę wybadać czy to aby nie jakaś zmowa serwisów growych :) I tam niestety kolejny zawód. Dla mnie to nie są prawdziwe początki Batmana. Liczyłem, że pokażą retrospekcje z lat treningów jakie przechodził gacek, miałem nadzieje, że zobaczę jak nietoperz zdobywa przy pomocy Foxa kolejne gadżety, liczyłem na ciekawe originy odwiecznych przeciwników Batmana. Niestety, nasz bohater już od razu jest mega badass'em, rozwalających wszystkich po kątach, mówiącym przez zęby o posturze pudziana i przez to wszystko nie budzącym we mnie sympatii. To wszystko sprawiło, że postanowiłem jednak grę odpuścić i poczekać na pełnoprawną kontynuacje Arkham City od Rocksteady.

Catgirl

ja czekam na ten dlc z dodatkiem fabularnym i jak będzie gra że wszystkimi dodatkami w tedy kupie może coś będzie ciekawego :)

ocenił(a) grę na 8
Catgirl

Widzę postęp! Jesteś chyba jedną z niewielu osób która nie narzeka na Deathstroke'a.

Co do tego że jest za krótka to prawda, ale moim skromnym zdaniem wszystkie części były za krótkie... mogłyby trwać wiecznie... :|

Co do zagadek to mi akurat ich poziom trudności nie przeszkadzał. Ale też czułem się lekko zawiedziony z kulminacji.

Wg. mnie to z Electrocutionerem to był plus. Zrobili bardzo odważny krok w zrobieniu z niego takiego Troll bossfight. Rozumiem jeżeli jacyś jego fani tego nienawidzą, ale ja kolesia do momentu zagrania w tą grę nie znałem. Byłem zakłopotany kiedy pokonałem go jednym ciosem, myślałem że jakiś błąd gry lecz kiedy dowiedziałem się że to było na serio to się uśmiałem

Z Black Mask walczysz po zniszczeniu jego narkotyków i nie dziw się że nie dał Ci jakiejś strasznie wymagającej walki bo BM nie jest żadnym mistrzem sztuk walki. Misja z Pingwinem miała na celu przypomnienie graczom że jest multi w tej grze i danie jakiś bonusów na starcie. Mniej więcej tak samo było w Assassin's Creed, zabij kolesia w kampanii to będziesz go miał jako postać w multi.

Dla mnie misja z Kapelusznikiem nie była dziecinnie łatwa, ale cóż widać jesteś zdolniejsza odemnie... albo to problem z moim kontrolerem...

Tak, czepiasz się. Od samego początku twórcy mówili, że Nowe Gotham będzie identyczne jak Arkham City, pomijając mury i to że większość budynków nie jest ruiną. Myślałaś że te parę(naście) lat przed AC będą tam głównie fundamenty? Czy całkowicie inne ulice i budynki? Wtedy ludzie by się czepiali że ta część miasta za cholerę nie przypomina Arkham City.

Tak samo jak w tym poprzednim minusie. Twórcy od samego początku mówili że nie będzie jej w oryginale. Mi tam jej brak nie przeszkadzał. W AC też nie grała jakiejś okropnie ważnej roli, była tylko drugą osobą którą Batman ratuje w tym mieście (pierwszą jeżeli zignorowaliście Jacka Rydera będącego bitym przez więźniów ulicę dalej). Po za dodatkowym gameplayem była dość zbędna.

Może to i prawda że nie była lepsza od poprzedniczek, lecz na pewno przebiła je jeśli chodzi o poziom trudności w walce i w walkach bossowych.

ocenił(a) grę na 9
jangru1804

"Może to i prawda że nie była lepsza od poprzedniczek, lecz na pewno przebiła je jeśli chodzi o poziom trudności w walce i w walkach bossowych."
Jedynie co się w walce zmieniło to wytrzymałość przeciwników. Powiedzmy, że dla grupy 5 przeciwników potrzeba x50 żeby zaczęli w końcu padać, a nie jak to było w poprzednich częściach w których 'odlatywali' przy około x30. To jest sztuczne wydłużenie walki. Szczerze mówiąc strasznie mnie to irytuje (na szczęście poprawia się to wraz z tym jak pojawiają się te elektryczne rękawice). Jedynie co jeszcze zauważyłem, że doszedł nowy przeciwnik z podwójną kontrą. Moim zdaniem poziom walki nie wzrósł tylko została ona sztucznie wydłużona.
A walki z bossami nie były trudne. W Arkham City czy Assylum na paru bossach parę razy zginąłem, tutaj raz albo dwa przez całą grę. Ale to może być kwestia, że już się wyćwiczyłem przez poprzednie części. Ale walki z bossami na pewno nie były tak efektowne jak te z Arkham City (Mr.Freeze czy Ra's al Ghul). Tam były dużo lepiej zrobione areny. Tutaj już nie tak bardzo. Choć ta z Coperhead naprawdę była klimatyczna i mi się podobała.

ocenił(a) grę na 8
Tyrant

W Arkham Asylum jedynym oficjalnym minusem były walki bossowe, w których tylko Poison Ivy była jakaś wymagająca. Moim skromnym zdaniem walka z Firefly, Deathstrokiem i Mega-Bane'm były efektowne.

"Jedynie co jeszcze zauważyłem, że doszedł nowy przeciwnik z podwójną kontrą. Moim zdaniem poziom walki nie wzrósł tylko została ona sztucznie wydłużona."

Idąc tym tropem to można tak powiedzieć o każdym nowym rodzaju przeciwnika w każdej podobnej grze.
W AC dodali kolesi w zbrojach, ninje, kolesi z tarczami i tych jednorękich braci, obecność każdego z nich jest "sztucznym przedłużeniem walki". Wyobraź sobie że w całym AC masz tylko przeciwników z nożami i pałkami, walka szybko stawałaby się monotonna i (z tymi wszystkimi nowymi ruchami) za łatwa.
Gdyby nie dodali żadnego nowego przeciwnika do tej części to wszyscy by narzekali że walka jest identyczna do tej w AC i że nie stać tej firmy na żaden nowy pomysł.
Moim zdaniem Ci mistrzowie sztuk walki są utrudnieniem gdyż ciężko jest ich wypatrzeć w tłumie zwykłych kolesi przez co nie raz możesz nie zauważyć że jesteś kontrowany.

ocenił(a) grę na 9
jangru1804

Widzę, że mnie kompletnie nie zrozumiałeś. Przez sztuczne wydłużenie walki należy rozumieć większą liczbę tych samych ciosów którą należy wykonać żeby znokautować przeciwnika. Napisze jeszcze raz co napisałem wcześniej. Powiedzmy, że dla grupy 5 przeciwników potrzeba x50 żeby zaczęli w końcu padać, a nie jak to było w poprzednich częściach w których 'odlatywali' przy około x30. Takich grupek jest w Origins więcej. Często walka z kilkoma trwa po prostu dłużej niż kiedyś.
Sztucznym wydłużeniem walki na pewno nie nazwałem i nie nazwę dorzucenie nowego rodzaju przeciwnika. To się nazywa urozmaicenie walki.
Nigdy nie narzekałem na walkę w Batmanach dla mnie mogła by zostać nie zmieniona w stosunku do poprzednich części. jednak tu poszli w złym kierunku. Zwiększając jedynie wytrzymałość zwykłych zbirów.
"W Arkham Asylum jedynym oficjalnym minusem były walki bossowe, w których tylko Poison Ivy była jakaś wymagająca." co to znaczy 'oficjalnym' minusem? Dla mnie były dobre. Na pewno nie były schematyczne. Bardziej cenie oryginalności i klimat walki niż zwykłe obijanie przeciwnika np. Bane, Deathstroke, Kroko.(Origins). Jeśli walka jest za łatwa to wystarczy nie brać ulepszeń i zmienić poziom trudności w opcjach.

ocenił(a) grę na 8
Tyrant

Pisząc "oficjalnym" miałem na myśli najczęściej pojawiającym się w recenzjach, po za Poison Ivy i (nie wiem czy można to nazwać walką bossową) Scarecrowem wszystkie były słabe. Bane i Tytani to tylko rzucenie batarangiem i zrobienie uniku kiedy pieprznie w ścianę, Joker to tylko unik, unik, obijanie jego ludzi i zrzucenie go z dachu.

Wg. mnie to jest dobre że uprościli bossów pod względem ich umiejętności i wyglądu. Te walki, moim zdaniem, były lepsze ponieważ Batman mógł brać udział w autentycznej wymianie ciosów a nie ciągłym unikaniu czy rzucaniu batarangiem w jakieś potwory. Można powiedzieć że Joker i Black Mask w Arkham City nie byli potworami lecz nie różnili się bardzo od tych zwykłych zbirów jeśli chodzi o walkę.

Mam nadzieję że w przyszłych odsłonach (wyciekła informacja że kontynuacja Arkham City będzie w przyszłym roku) będą podobne walki do tych z Deathstrokiem. Nie chcę przez to powiedzieć żeby nie było walk z mniej ludzkimi przeciwnikami (nadal nie czuję konkretnej satysfakcji z pokonania Croca, chcę zobaczyć jak Batman walczy z tym obecnym napakowanym gigantem) ale musi powstać jakiś balans.

jangru1804

starcie z Deathstrokiem to rozczarowanie wedlug mnie... ta walka moglaby byc 100 razy fajniejsza i spektakularna. widziales walke ze Sladem na trailerze? to bylo cos! mialem nadzieje ze w grze w to starcie rowniez zaangazuje sie Deadshot, a tu tylko 5 minut bicia i kontrowania, finito.

swoja droga, myslalem ze tworcy zrobia cos w stylu rywalizacji miedzy zabojcami o te 50 kawalkow. Wiecie, tluczemy sie z Bane'm, nagle wpada Slade... to mogloby byc starcie! Niestety WB koniecznie chyba chcialo splycic ta gre i nie dodac tu nic niezwyklego, mimo iz czasem sie az o to prosi.

ocenił(a) grę na 8
3hitCombo

Moim zdaniem walka z nim była świetna, chociaż mogliby dać więcej Deathstroke'a do fabuły niż tylko jedno cameo pod koniec, tak strasznie go reklamowali a tutaj dupa...

Kurde... masz rację! To by było świetne! Chociaż wtedy rozgrywka byłaby znacznie trudniejsza lub specjalnie osłabiliby tych przeciwników. W sumie to jest minus że nie pokazali żadnego współzawodnictwa między zabójcami.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones