Jak najbardziej zgadzam się z prawie wszystkim co napisałeś. A tytuł tej części powinien brzmieć bardziej Joker Origins.
W uniwersum Batman jest wiele barwnych postaci mogliby bardziej rozwinąć historię innych, a nie ciągle Jokera. Jest przecież wątki Nightwinga, Robina (jego przemianę w Red Hooda). Zrobili modele postaci, a także ich ruchy i gadżety ale poza jednym DLC fabularnym dla Robina nie wyszło jak dotąd nic. Jeśli w każdej części będzie Bane i Joker to ludziom się to w końcu znudzi (mi także). Bogate tło ma również Dwie Twarze, Maxie Zeus, Hush i wielu innych.
Tak jak wyżej: Arkham Origins zniszczyły (i nadal jeszcze niszczą) błędy i niedoróbki. Mało punktów zaczepu dla haka, o dziwo w starej części Gotham zrobionej przez Rocksteady jest ich znacznie więcej. Przypadek? Nie sądzę. Tak samo pełno jest niewidzialnych ścian i miejsc gdzie nie można wejść choć na oko widać że Batman powinien na nie bez problemy wskoczyć. Takie coś zwyczajnie frustruje.

Nie zgodzę się co do porównania do Assassin Creed. Bo ta seria już od pierwszej części był tak schematyczna, monotonna i z często fabułą po prostu nie trzymającą się zwyczajnie kupy. Kolejne części rozwijały tylko schematy dodając więcej tego samego. Nuda i monotonia pełną gębą. Jedynie co ratuje Assassina to pięknie zbudowane miasta i tętniące w nich życie. Mnie osobiście przypadła do gustu tylko 2 część (grałem jak dotąd w 1, 2 i Brotherhood). Druga część miała bardzo ciekawe misje, wspaniałą muzykę no i to była piękna Wenecja. Po trójcę darowałem sobie tę serię zwłaszcza, że recenzje i opinie na youtubie są coraz słabsze, fabuła podobno także podupadła. W każdym razie tyle mi wystarczy żeby zachować złotówki na coś innego.

Tak na koniec dodam: w grach zawsze cenię fabułę i muzykę ponad wszystkie inne elementy bo to one najbardziej budują klimat. Batmana jak na razie trzyma poziom w tym względzie. I jeśli w dalszych częściach te elementy będą przynajmniej na poziomie obecnych tak dalej będę w tą serie grał.

Robin jako Red Hood raczej by nie przeszedł, bo z tego co wiem (a jakimś wielkiem maniakiem DC nie jestem) to był on reinkarnacją właśnie Jasona zabitego przez Jokera. Absurdalne to trochę dla mnie i nie bardzo pasuje do dotychczas przedstawionych historii, no chyba, że zostanie on potraktowany inaczej, bo jak wiemy seria Arkham rządzi się własnym uniwersum.

Bane jako taka postać pojawił się po raz pierwszy i w sumie dobrze, bo to był przecież ważny antagonista w świecie gacka. Silny, inteligentny, nie to co pokazał w AA, gdzie był głupim molochem. i fajno, że zostało to też wyjaśnione.

Nie przeszedłby? Zdziwiłbyś się. Wątek przemiany Robina w Czerwonego Kaptura jest jedną z najlepszych z historii uniwersum Batmana. Polecam animację Under Red Hood.
"Absurdalne to trochę dla mnie i nie bardzo pasuje do dotychczas przedstawionych historii" No z tym się nie zgodzę w ogóle. Idealnie mógłby zostać wkomponowany. Zwłaszcza, że ta historia łączy się z Ra's al Ghulem i jamą łazarza znanymi już z Arkham City, Czarną Maską i Jokerem.

"Seria Arkham rządzi się własnym uniwersum." Właśnie, że to absolutna nie prawda. To jest właśnie prawdziwe uniwersum DC, prawie idealnie przeniesione z komiksów. Nawet dialogi niektóre dialogi postaci są żywcem przeniesione z komiksów.
Własnym uniwersum to się rządzi ...ale trylogia Nolana, nie mająca za wiele wspólnego z komiksami.

Bane pojawił się już w Asylum, pobocznie w City i teraz znowu. Był ważnym antagonistą ...no może to kwestia tego, że do tej pory źle go przedstawili w pierwszych 2 częściach (tak jak napisałeś). Ale moim zdaniem nigdy nie był zbyt ciekawy. Jest dużo więcej barwnych postaci, którym można poświęcić znacznie więcej uwagi.
Jestem też ciekawy kiedy wprowadzą Supermena. Bo on też należy do tego samego uniwersum co Batman.