Nie,nie stracisz . Batman Arkham Origins to w 90% to Batman Arkham City.Pozostałe 10% to same plusy : nowe gadżety , ciekawa fabuła (lecz nie jest najlepsza ) długość gry ( ja przeszłem ją w 12 godz )rzecz jasna po grze dalej można sobie ,,polatać,, rozwiązywanie zagadek ridlera (jak w batman arkham city lub Asylum ), ciekawy wątek detektywistyczy ( czyli taki batman jaki naprawde jest w komiksach ) . W dubbingu nawet nie zauważyłem zmiany bo jest bardzo podobny do poprzednich części .Dlatego uważam że nie stracisz grając w tą grę, więc kupuj śmiało :)

Gra jest gorsza od Arkham City, ale stoi na równi z Arkham Asylum, Wprawdzie fabuła gorsza ale znacznie poprawiono system walki, teraz mozna kręcić dłuuuuuugie kombinacje (np. x80). No i jest większa różnorodność niż w Asylum. Tego że głosy podkładają inni aktorzy właściwie nie czuć. Ja polecam, teraz gdy poprawiono wszystkie błędy uniemożliwiające przejście gry to gra się naprawde miodnie.

x80 dluga kombinacja ;P? zobacz filmiki na YT jak w Arkham City ludzie po x1000 kreca xD

Niestety nie zgadzam się z przedmówcami. Gra Arkham Origins jest NIEPOMIERNIE GORSZA zarówno od Arkham Asylum jak i Arkham City. W Arkham Asylum sie zakochałem. gra ma świetny klimat i wniosła niesłychany powiew świeżości w latach kiedy wyszła. Wszystko jest tam perfekcyjne:fabuła, grywalność, dynamika gry, postacie, klimat, system walki. Przeszedłem i...zacząłem grać od nowa. Gra miała tylko jedna wadę: była zwyczajnie za krótka - co do reszty to nie idzie się przyczepić. Klimat udzielił mi się na tyle, że odświeżyłem sobie animowany serial z Gackiem i wyczekiwałem kontynuacji. Wyszła i? - hmmm - fabuła nieco gorsza, trochę mniej dynamiczna ale trzyma poziom. W rekompensacie dostajemy wszystko to, czego moglibyśmy sobie życzyć w pierwszej odsłonie. Nowe kombinacje walki, gra jest znacznie dłuższa od pierwszej odsłony (i trzeciej również). Rewelacyjne walki z bosami i możliwość grania Kobietą-Kot którą obserwowanie w akcji to prawdziwa uczta dla oczu. A moja reakcja po graniu w Batman Arkham Origins? Pierwsze 5 minut grania to zastanawianie się czy w Gotham mieszkają tylko sami przestępcy co kilka przecznic terroryzujacy miejscowa, skorumpowana policje. Brak tam jakiejkolwiek logiczności w postępowaniu zarówno bohaterów jak i antybohaterów. Kryminalisci w centrum miasta patrolują z bronią z bronią puste dachy kamienic. Policjanic (których tez na potęgę tłuczemy) zachowują się jak przestraszeni 4 klasisci dając się oklepywać pod komisaiatem. Ja wiem, ze to gra, ale bez przesady. Nie mówię, żeby tam zrobić ruch jak centrum w centrum Nowego Jorku w południe ale jakieś minium sensowności powinno być zachowane. W Asylum mieliśmy bunt więźniów więc spotkanie cywila zywego czy martwego było rzadkością, W Arkham City mieliśmy więzienne getto dla przestępców którzy toczyli ze soba wewnetrzne wojny gangów. Ale żeby w centrum Gotham policja dawała się klepać bandytom pod komisariatem - sorry...jakoś tego nie kupuję. Fabuła w trójce wlecze się wolno do tego stopnia, ze zapominamy po co gramy. Zagadek Riddlera jest mniej niz w dwójce i są nieporównywalnie prostsze. zadania poboczne są słabe. nie bedę spoilerował, ale daleko im do zagadek z dwójki typu złodziej tozsamości czy telefoniczny morderca. W zasadzie ograniczają się do: idź, znajdź, zniszcz - troche mało w tym finezji. I na koniec zapowiadana rewolucja czyli nowe gadzety. Elektryczne rekawice i wciagarka - czynia grę tak łatwą, ze psuje to całą zabawę z gry. Po włączeniu rękawic wystarczy klepać bez sensu lewy przycisk myszy i idziemy przez pietnasu chłopa jak przecinak bez względu na to czy maja tarczę, paralizator czy ochraniacze. Bawienie się w jakieś kombinacje staje się pozbawione sensu. To samo tyczy się wciągarki używanej przy misjach skradankowych. pomijając fakt, że misji takich jest dosłownie kilka i są strasznie słabe to wspomniana wciagarka czyni je tak łatwymi, ze dajemy sobie spokoj z jakimkolwiek kombinowaniem. Juz wyłączacz broni uwazać można w dwójce za zbyt duże uproszczenie. I na koniec walki z bosami które sa w zasadzie kalkami walk z arkham city. Deathstroke - vide Rash Al Ghul, Beane - vide mr Freaze itd. I na koniec? Dlaczego tak ostro? Gdybym zagrał tylko w Batman Origins powiedziałbym , że to niezła gra, ale przepaść fabularna (zadania, wrogowie, dynamika akcji) jaka dzieli trzecią odsłone od dwóch pozostałych i biorąc pod uwagę fakt iż pierwsza odsłona była w 2009 - pokazuje, że twórcy odwalili fuszere robiąc skok na kasę. Gra może się podobać lub nie, tak jak moja recenzja. Ci, którzy przyznali wysokie noty niech przynajmniej uderzą się w pierś i przyznają, że jest to definitywnie najsłabsza odsłona serii. Gdzie leży wina? W przedswiątecznym skoku na kasę i wypuszczeniu półproduktu, który mógłyby stanowć conajwyżej srednie DLC do Arkham City oraz fakt, że strona fabularną zajmowali się kompletnie inni ludzie niż poprzednimi odsłonami. PS: co do innych głosów podkładanych w grze - to faktycznie w ogóle się tego nie odczuwa.

Cóż, ja uważam, że Origins jest gorsze niż dwie poprzednie części, jest niedopracowana, ma wiele błędów, system walki w Arkham City jest doskonały, a Origins nie wiedzieć czemu trochę zwiększyli tempo i to jest minus, bo po co zmieniać coś co jest doskonałe. Fabuła tak samo, przez połowę gry nie wiesz o co chodzi. dlatego radzę ci odpuść sobie Origins i poczekaj na Arkham Knight. Ja żałuje że kupiłem Arkham Origins, ale to jest moje zdanie. A i co do głosów, Batman nie robi mi różnicy, ale daleko Baker'owi do Marka Hamill'a.

Ja jestem fanem serii Arkham i Batman'a. Czytałem wiele recenzji i opinii, że AO to najgorsza część ze wszystkich, ze jest beznadziejna. Kiedy dostałem tą grę od wujka około 4 miesiące temu na PS3 (on też jest fanem serii) pomyślałem: "A co mi tam, pogram sobie, fajnie że zagram w kolejną część... i nie zawiodłem się !!! Jeszcze przed pierwszym włączeniem, wujek mi powiedział, ze to najlepsza część według niego.
Jest to część która najbardziej mi się podobała, ponieważ jest INNA niż poprzednie części. Arkham City i Asylum były zrobione przez Rocksteady, a najnowsza przez Warner Bros Studios, i odwalili oni kawał dobrej roboty.
Moim zdaniem jest na równi z Arkham City.
A teraz zalety:
1. Tryb detektywa jest bardziej szczególowy, rekonstrukcja wydarzeń itp.
2.Fabuła bardziej rozwinięta, gdzie nie wracamy 2 razy do tej samej lokacji, co w AC mnie troszkę denerwowało. Trzyma w napięciu...ooooo taaak. :)
3.Większy świat (ale czy to zaleta??? później opiszę)
4.Więcej Wrogów i lepsze walki, ponieważ są typowo "wręcz", 1 na 1.(tak filmowo)
5.Wiele więcej ulepszeń to gadżetów itp

Wady:
1.Za mało Easter Eggów, jak na tak duży świat
2.Okazjonalne bugi, które niby na ps3 są co chwilę, a od 4 miesięcy miałem ich może 3-4 :)
3.trochę spadki FPS-ów (mi tam nie przeszkadza)
4.Taka mini-wada - Tryb Multi, tak jakby wbity na siłę, trochę nudny, na 1 h dziennie max.
5.Postacie w trybie Wyzwań nie powodują jakiś emocji, Batman - starabida, Deathstroke - akurat lubię nim grać, Bruce Wayne jak ninja - fajny ninja. W porównaniu do Arkham City to lipa - Batman, Catwomen, Robin, Nightwing - typowi bohaterowie.

Ciągle jednak jestem w nadzieii, po słowach goscia z Warner Bros, ze do Origins jeszcze będą wychodziły dodatki...

Oczywiście to moje sugestie. mój gust :)

Moim zdaniem gra jest nieco gorsza od dwóch poprzednich części, ale wciąż warto w nią zagrać. Jak dla mnie:

Arkham Asylum - 8/10
Arkham City - 9/10
Arkham origins - 7/10