
Nagrodzony Oscarem autor scenariusza i reżyser filmu "Parasite", Bong Joon Ho, przedstawia swój następny przełomowy film pod tytułem Mickey 17. Niezapowiadający się na bohatera Mickey Barnes (Robert Pattinson) nieoczekiwanie podejmuje się wyjątkowej pracy. Jego pracodawca żąda bowiem ostatecznego poświęcenia. Mickey musi umrzeć, żeby zarobić.
Jestem fanem SCFI - Jestem bardzo ale to bardzo tolerancyjny na niektóre bzdury w tego typu filmach, Więc pomyśl jak bardzo zły jest ten film, że nie potrafiłem go strawić.
Celowo nie oglądałem Zwiastunów i nie czytałem opisu, pomyślałem sobie... Hollywoodzie zaskocz mnie! Oj jak bardzo się zawiodłem.
Po pierwsze...
Skrajnie anty amerykański.
Wyśmiewa wszystkie amerykańskie mity założycielskie.
Idealnie wbił się w czas.
Prawdziwe cudowne intelektualne prześmiewcze SF i wartkie.
A i makaroniki są cudowne.
Pattison świetny, kilka dobrych motywów, ale całość wypada bardzo średnio. Moim zdaniem przegadany, zdecydowanie za dużo słów. Poza tym coś chyba nie tak jest w strukturze filmu: niepotrzebne wątki - tej drugiej dziewczyny Pattisona czy kumpla Pattisona. Dp tego miałem wrażenie, że reżyser chciał jeszcze pokazać...
Ciemnoskóra gra silną postać i oczywiście jest głosem rozsądku. Ma kilka dziwnie długich dialogów.
Jest w związku z białym (co w rzeczywistości jest najrzadszym wydarzeniem)
Najładniejsza biała jest lesbą
Kobiety są rozwiązłe
Biali są źli z natury.
Wzięli azjatyckiego reżysera po jego sukcesie ale wyszło jak...