A dużo by kosztowało? Nie, pytam poważnie. Ja też chce wiedzieć dlaczego

Cyfra to najmniejszy, praktycznie żaden problem. Kolory są sztuczne przez żałosną stylistykę (inny colour grading pls, co to za wymiociny wizualne), bieda realizację i potworne wręcz aktorstwo. To jest zbrodnia na kinematografii i naprawdę, takie drobnostki, jak różnice między taśmą a kamerami cyfrowymi, to pestka.

100 procent racja.

jakby kolory miały być naturalne to by były. ale pewnie mistrzu chciał takie ocieplone podbarwienie to mu zrobili-nie wiem po co.mi To przypomina eNeRDowskie klisze z lat 70 XX wieku.

Ten film jest tak sztuczny, jak sztuczna jest Natasza.

Natasza piekna kobieta, dobra spiewaczka, sztuczna aktorka.

Nie przeczę. Ładna babka i ten film też jest wizualnie "ładny" ... ale jak napisał autor i film i Natasza jest sztuczny ... powiedziałbym zbyt idealny. W samej przestrzeni medialnej Urbańska też jest tak postrzegana ... daleko jej do wizerunku "dziewczyny z sąsiedztwa", jak np. ... Bujakiewicz.

Sugerowanie, że dzisiejsze kamery cyfrowe nie dają rady i ta porażka to wina braku taśmy. Spoko

Ta widocznie rady nie dała co widać po "zdjęciach". Nie oceniam merytoryki filmu i aktorstwa (tutaj szyc i olbrych to słabe ogniwa) jedynie warstwę wizualną, która powinna być na wysokim poziomie - mamy tylu wspaniałych
kamerzystów, festiwal camerimage, a tu taka kiszka.

Tu nie chodzi o kamery, ale o komputery.
Po części chodzi o wszystko, ale najważniejsze to komputery.

Takie filmy kinowe (czy właściwie widowiska), jakim powinno być 1920BW, robi się dzisiaj już w małym stopniu kamerą - trochę to brzmi dziwnie, ale to prawda.
Kamera chwyta tylko główne kadry, ujęcia z głównymi aktorami, reszta to green boxy, przeróbki komputerowe i inne cuda techniczne.
Jak się napatrzy na dzisiejsze amerykańskie produkcje, to później od razu czujesz, że coś jest nie tak z polskimi filmami. Niestety.
Przy 1920BW widać od razu, że z 95% ujęć jest prosto z pod kamery - to po prostu już dzisiaj nie wyjdzie.
Tło, panoramy, pejzaże - w amerykańskich kinówkach w 90% to efekt komputerów. Walki, bitwy - to samo. Przecież oni robią komputerowy konie, zwierzęta i wszystko w zasadzie co tylko chcesz.

Zerknij tylko na malutki wycinek jak robią efekty do Gry o Tron:
https://www.youtube.com/watch?v=i4GkA6rIPDc
a to przecież jeden z setki/tysięcy amerykańskich filmów. I w dodatku nie-kinowy.
Co tu mówić - to jest przepaść. I widać to na każdym kroku takiej produkcji.

nie no, ale bądźmy poważni, kolory przejaskrawione jakby telewizor człowiek nastawił na full nasycenie, to nie jest problem o którym mówisz, ktoś tu coś spieprzył i tyle

to też się przecież robi na komputerze - nasycenie, paleta, spektrum barw, post-efekty itd itd, to przecież wszystko poprawki typowo komputerowe

Kamery cyfrowe są również kamerami profesionalnymi (np. ARRI ALEXA, czy RED Epic). Więc stwierdzenie, że profesionalne to tylko te, które kręcą na taśmie filmowej mija się z celem. Wydaje mi się, że Polacy już prawie wcale nie kręcą na filmie, tylko używają kamer cyfrowych (jest to spowodowane chyba tym, że taśma 35mm jest jak na dzisiejsze czasy droga, a jak wiemy polacy nie mają tak wiele pieniędzy na filmy jak np. USA). Po drugie, weź pod uwagę, że taśma jest pod postacią fizyczną i gdy np. coś nakręcisz, nie możesz tego skasować, musisz kupić nową rolkę z taśmą, przez co zwiększają się koszty. Co prawda na taśmie jest większa plastyka obrazu, ale gdy dobrze zostanie przeprowadzona korekcja koloru, to uwież mi, nie będziesz nawet wiedział, czy to było na taśmie, czy na cyfrze. Choć ja i tak cenię twórców (takich jak Nolan), którzy dalej swoje filmy kręcą na filmie. Pozdrawiam