wiesz pisałem to do znajomej, a że nie chciało mi sie od nowa to skopiowałem xD wyszło potocznie i fakt czepialsko, ale ultron naprawde mi nie pasował. tchórzył nawet przed hulkiem co by mu nic nie zrobił gdy ten był z vibranium i nie rozumiem czemu leciał tym odrzutowcem strzelając jakby sam promieniami narobił wieksze szkody ;)

pierwszy raz się czepiam i nie hejtuje bo wyraźnie mówie co mi sie nie podobało. a hejterzy nawet nie mają uzasadnienia czemu film jest taki, a nie inny ;)

Spoko. Po prostu źle zrozumiałam :) mnie się film podobał, o wiele bardziej od pierwszej części, ale rozumiem że masz inną opinię :)

nie no uważam tak samo. film jest o wiele lepszy i ciekawszy, tylko zawiera troszke blędów. rzyczę mu wielkiego sukcesu ;)

W moim odczuciu sequel Avengersow dystansuje 1 czesc. Jest przede wszystkim duzo dowcipnych tekstow, ktore spodobaja sie prawie kazdemu widzowi. Humor odziera z szat "boskich" bohaterow, uczlowiecza ich a jednoczesnie wyraznie sygnalizuje ze tworcy filmu nie kaza wszystkiego brac na serio;) Efekty specjalne bliskie doskonalosci. Oczywiscie mamy typowy watek uczuciowy i familijny, ale coz, to juesej:)

tak o ile w Thor mroczny świat według mnie był parodią to w tym filmie humor to duży plus

To jest film akcji, więc raczej nie ma się co dziwić, że była akcja. Scena z Lokim była wycięta bo nie pasowała do reszty, większość chyba woli spójną fabułę, scenę dodatkową będzie pewnie zobaczymy w dodatkach przy wydaniu na krążku. Nowi bohaterowie mogą się wssystkim nie spodobać, ale nie każdy lubi wszystkich Avengersów (ja na przykład szczerze nie znoszę Kapitana Ameryki, ale jakos nie narzekam, że cały film jest przez niego zniszczony). Z resztą jeden z bohaterów na końcu zginął, co było świetnym elementem jak najbardziej dobrze wpisując się w resztę akcji. Co do wątku romansowego - już od pierwszych Avengersów szykowało się takie coś. Teraz bliżej znamy historię filmowej Wdowy więc nic tutaj nie zgrzyta, wszystko było wyjaśnione i musieli mieć jakiś element, dzięki któremu "oswajali potwora". Stark się nie wykazał? A dzięki komu powstali Vision i Ultron? Hawkeye- to chyba była jedyna postać, która walczy, bo ma o co walczyć - ma rodzinę, dla której chce stworzyć bezpieczny świat. Miał też sporo momentów akcji - w końcu to dzięki niemu Witch wkroczyła do walki, to on pokazał, że mają dla kogo walczyć, przez niego zwinął Silverq. Trudno też zarezerwować dla niego cały film, bo mamy jeszcze całą bandę innych superbohaterów. W stosunku do tego, co było wcześniej to niebo a ziemia.

nie przywiązywałabym się tak do koncepcji martwego bohatera. To przecie Marvel. Loki umierał dwa razy, Coulson i Fury po razie i póki co wszyscy mają się dobrze. Wydaje mi się, że Whendon jakoś wskrzesi postać, jeżeli zdobędzie sympatię widzów.

Też mam nadzieję, że go przywrócą do życia, ale w końcu ktoś musiał umrzeć :)

Film ogólnie mi się spodobał. Pojawiło się naprawdę kilka świetnych scen, jednak zaskoczył mnie brak Pepper i obecność Selviga. Szkoda, że po napisach była tylko jedna scena i to tak krótka... No i plusik za główną melodię z poprzedniej części ^^

O tak duży plus za melodię poprzedniej części zdecydowanie!

Nie rozumiem. Narzekasz, narzekasz i dajesz 8. To sie zdecyduj, czy to słaby film, czy dobry.

Avengers na 8, ale już kaszana typu Więzień Labiryntu 10 :P
A co do nieciekawych postaci, to Scarlet Witch nieciekawa? Vision nieciekawy? Ultron nieciekawy? Quicksilver nieciekawy? Koleżanko, zapraszam do lektury komiksów.

A co do filmu, to faktycznie przeładowany. Tylko czy uznać to jako minus? Dla mnie to plus, bo poszedłem do kina żeby naoglądać się efektów specjalnych i dobrze się przy tym bawić. I tak też było. Całkiem możliwe, że dla kogoś nieznającego uniwersum Marvela , film może być totalnym chaosem. Bo jakby nie patrzeć wszędzie nawiązywali do czegoś. Ktoś kto nie wie, że z Wakandy (akcja w Afryce) pochodzi Black Panther może uznać scenę za całkowicie bezsensowną itd.

Zawiodła mnie scena po napisach, bez zaskoczeń.

SPOJLER
generalnie działania Starka stanowią główną oś filmu. To on tworzy Ultrona a potem Visiona (ok, miał pomoc Bannera i w obu przypadkach kończył coś, co zaczęli inni, ale to i tak spore osiągnięcie). Plus finansuje zespół i buduje mu zabawki. Zbudował system, który ma na celu powstrzymanie Hulka, co potem robi. Obok JARVISA ma inną sztuczną inteligencję. Jego Legion pomaga Avengersom utrzymać pokój. Faktycznie, nie wykazał się.
Hawkeye miał najlepsze kwestie w filmie i okazał się psychicznie najsilniejszym punktem zespołu. Kiedy reszta była rozbita i straciła wiarę w zwycięstwo, zabrał ich do swojego domu i w dużej mierze dzięki niemu zebrał zespół do kupy. I tak naprawdę to on pokazał Scarlett Witch co to znaczy być Avengerem.
W Hobbicie wątek miłosny mi się nie podobał, bo przeczył fundamentalnym zasadom Tolkienowego świata, a w trzeciej części był koszmarnie poprowadzony. Tutaj nie ma jakiejś wielkiej miłości na całe życie od pierwszego wejrzenia, są za to zupełnie nieromantyczne początki czegoś, co mogłoby być związkiem, między dwójką ludzi z koszmarną przeszłością i raczej nieciekawymi widokami na przyszłość. Wątek raczej kameralny, bez zbędnego patosu i wielkich słów. Nie bardzo widzę płaszczyznę, na której można obie pary porównać.
Nie należy zapominać, że Age of Ultron to film na podstawie komiksów. I ten zwolniony kadr wyraźnie do nich nawiązuje. Taki mały prezent dla fanów komiksów.
Co do Lokiego - w sumie dobrze, że go nie było, bo nie bardzo miałby co robić. To nie jest główna postać cyklu, żeby miał się pojawiać we wszystkich filmach MCU. Trochę mnie natomiast zirytowało, że najpierw zapowiadali, że będzie, więc czekałam na drugą scenę po napisach, której jak się okazało nie było. Ale nie chodzi mi o brak Lokiego jako taki, tylko o zapowiedzi, które najpierw się składa, a potem się z nich wycofuje.

Według mnie film był odrobinę mroczniejszy od jedynki i Loki tam przez to nie pasował. To była inna konwencja. Jedynka była taka bardziej baśniowa, frywolna, nawet naiwna a tą część określiłbym mianem futurystyczno industrialnej z polewką komiksowej pulpy:)

to jest w dużej mierze film o utopijnym pomyśle i spektakularnym upadku tejże utopii. Zaskakująco poważny jak na film Marvela. Postaci i tak jest aż nadto, obok głównego złoczyńcy jest jeszcze pospolity łotr. Loki by się w tym wszystkim nie zmieścił. Ale dokręcanie sceny z nim, żeby koniecznie go gdzieś upchnąć, potem wycofywanie się z tego chyłkiem i przesuwanie tej sceny do edycji rozszerzonej wydaje mi się zwyczajnym naciąganiem fanów na dodatkową kasę. Coś w rodzaju "chcecie zobaczyć Lokiego? Sorry, ale musicie kupić dvd". I to już jest irytujące.

Moim zdaniem Ultron jest całkiem błyskotliwym filmem jak na czysto rozrywkowy blockbuster. Podobna tematyka była np. ostatnio w filmie Chappie ale wolę Ultrona bo porusza się w takich rejonach ale przy okazji jest momentami mega epicki. Nawet bardziej wiarygodny-LOL mimo kompletnego braku aspiracji do bycia jakimś hard sci-fi z przekazem.
"Postaci i tak jest aż nadto," I to jest właśnie problem. W jedynce tych postaci było tyle że jeszcze każda odpowiednio zaistniała na ekranie. Niestety w Ultronie tych postaci było chyba już ciut za dużo i ma się wrażenie jakby film był za krótki, jakby zabrakło czegoś, że postacie nie do końca zaistniały jak trzeba. Dlatego właśnie Ultron jest trochę słabszy od Avengers. Nawet mimo to że przewyższa jedynkę epickością i jest filmem dosyć poważniejszym. Ma fajny futurystyczny a nawet apokaliptyczny wydźwięk. Moim zdaniem bliźniaków było za mało, War Machine pojawił się na chwilę a Thor jakby był tylko przelotem i te zarzuty niestety są często pisane w recenzjach. I są niestety słuszne.

oj, bo to w zasadzie taki kinowy serial jest. War Machine musiał być, skoro postanowili zakończyć film na Young Avengers. Ja się w sumie cieszę, że było go tylko tyle, bo niespecjalnie za nim przepadam. Nie mam pretensji o to, że Thora czy Kapitana było trochę mniej (ostatecznie wcześniej mieli po dwa swoje filmy) i tym razem więcej czasu zdecydowano się poświęcić postaciom do tej pory w sumie drugoplanowym, które swoich filmów nie dostaną. I tak dowiedzieliśmy się czegoś nowego o Thorze. Ok, że nie chce być królem, ale musi przecież zdawać sobie sprawę, że kiedyś nim zostanie. Jego ewolucja od rządnego chwały chłoptasia, który nie rozumie, na czym polega sprawowanie władzy przez dobrowolne odsunięcie jej od siebie teraz jest pełniejsza, bo okazuje się, że Thor nie tylko jest świadom, że do korony jeszcze nie dorósł, ale dodatkowo naprawdę się boi co będzie, kiedy już będzie musiał ją przyjąć. Jemu już nie chodzi o dorównanie Odynowi - teraz jego troską jest to, że jako król sobie nie poradzi i doprowadzi Asgard do zguby. I ta jego wesołość na początku filmu też wydawała się sztuczna i wymuszona - pewnie dalej opłakuje brata i raczej nie patrzy w przyszłość z optymizmem. Generalnie wszyscy, poza War Machine i może w pewnym stopniu Hawkeyem, wydają się tutaj przygnieceni troskami, które ciężko im unieść. Co wydaje się bardzo dobrym wprowadzeniem do Civil War.

Scarlet Witch i Vision też są postaciami z ogromnym potencjałem. Wanda to taki jeszcze żółtodziób, jeszcze nie zna pewnie swoich całych możliwości, na dodatek obciążona śmiercią brata. Dobry materiał na naprawdę wyrazistą i silną super bohaterkę filmową. Viosion to też super sprawa, koleś jest tajemniczy, poza kontrolą i wygląda jak jakiś kolejny duży krok w ewolucji. A film jest sukcesem skoro po obejrzeniu chce się więcej i czeka już na Civil War a przecież tych produkcji sporo ostatnio a wciąż chce się to dalej oglądać i śledzić losy tych bohaterów.
I to co mi się podobało a wyglądało to jak pstryczek w nos do MoS Snydera czyli ratujmy cywilów i przenieśmy zagrożenie poza teren zabudowy czyli coś czego w ogóle nie zna "bohater" DC:)

Mroczny klimat jest świetnym plusem tego filmu moim zdaniem

I jeszcze ta utrata kończyny. Wyglądało to jak ukłon w stronę Gwiezdnych Wojen:)

I rozkosznie podziurawiony Quicksilver. Cwany Marvel szybko ukatrupił tą postać gdy występuje też u konkurencji w X-men:)

Zgadzam się, co do wrażeń po filmie mam pozytywne, gdyby nie ta nawalanka która pod koniec irytuje i wygląda tak jak by oglądało się w tych momentach pierwszą część film był by rewelacyjny a tak się sknocił :)

Pod koniec był już kompletny chaos. W jedynce sprawiało to wrażenie czegoś bardziej uporządkowanego i przemyślanego. Ale Podobało mi się jak Iron-man, Vision i chyba Thor razem walnęli wiązkami w Ultrona, to było mega komiksowe. Snyder powinien to oglądać i uczyć się jak pokazać wspólną walkę superbohaterów z potężnym przeciwnikiem:)

Dokładnie tak! Tak Iron Man Thor i Vision genialnie wypadli, mnie jeszcze się nie podobało zbyt szybkie pokonanie Hydry zbyt łatwe...

Jeszcze akcja z pociągiem jak Scarlet Witch walnęła mocami, muszę to w przyszłości obejrzeć jeszcze raz ale to było super. W ogóle to ten film był momentami taki szybki że ma się wrażenie że coś umyka. Te sceny akcji i dialogi jakby przemykały. Hydra to było tylko takie małe wprowadzenie, coś jak pojawienie się i ucieczka Lokiego w tej podziemnej bazie w jedynce co się potem zawaliła.

http://www.filmweb.pl/film/Avengers%3A+Czas+Ultrona-2015-637247/discussion/%22Cz y+jest+najlepszy%22+o+to+jest+pytanie!+Uwaga+możliwe+spoilery!+zapomniałem+zazna czyć+najważniejsze!,2636498

tu napisałem opinię jak byś chciał zobaczyć

zgadzam się z tobą :)

chyba odczucia mamy podobne ja to widze tak: Pierwsze co czułem po filmie to mały niedosyt, spodziewałem się czegoś lepszego, nie towarzyszyło mi te uczucie co po pierwszej części. Nie twierdze, że była lepsza od tej ale wtedy dostaliśmy nowy powiew a tu można powiedzieć,że dostaliśmy odgrzany kotlet(ale schabowy) co aż tak nie boli. Jedną z wad filmu są strasznie proste i głupie dialogi, naciągane sceny jak romansik dorosłych, którzy w tej sferze poruszają się jak niedorozwoje. Jeżeli oczekujecie wielkiego rozmachu jak to możecie się zawieść dla mnie film nie był przepełniony efektami i fajerwerkami oraz zdumiewającymi ujęciami zabrakło jak dla mnie epickości takiej jak np. zod vs supek (można się przyczepić też do tego,żesiła Ultrona praktycznie nie została pokazana niestety za długo nie pobawił sie z naszymi Avengersami). Sumując jest to po prostu prosty film bez przekazu no chyba jeżeli ktoś szuka to znajdzie go między starkiem ,ultronem i kapitanem. jest to dobra rozrywka dla młodych i troszkę starszych lecz nie dla takich, którzy szukają jakiegoś przekazu i ciekawych dialogów

Właśnie wróciłem z seansu i jestem bardzo zadowolony :D 10/10

Wymieniasz tyle minusów i dajesz 8/10? Ja bym dał góra 4 lub 3...

Więc po licho tu siedzisz? Wchodzisz na forum filmu którego nie lubisz...

Nie rozumiem? Jesteś rozczarowana a dajesz 8/10? Zawiodłaś się? To jak film by ci się spodobał to byś dała 15/10? Ocena wyszłaby poza skalę?

Przecież 8/10 to oznacza, że film jest świetny i bardzo ci się podobał. Kompletnie nieadekwatna ocena do opisu wrażeń. Sorry no.

Ja się zawiodłem na gwiezdnych wojnach Tvardarowskiego lub Tvarydowskiego , ale dałem 8 , bo to dobry serial.

Dokładnie tak. Mam te same spostrzeżenia.

Skoro zawiodłaś się filmem, nie podobały ci się niektóre wątki, to dlaczego oceniłaś go tak wysoko 8/10?

sama krytyka w wypowiedzi - fil oceniony na 8 hahahahaha

jak mialem 7 lat to spadlem z roweru i widzialem przyszlosc, katedra zmieni plec

tak twierdzisz?

tak a ty tylko bys ta katedre wysmiewal

a co nie moge?
zawsze wiedzialem ze tak bedzie

ty lukaszluksza jestes wariat jak uwazasz ze da sie zmienic plec

chyba ty

KŁiksilwer zgnie :
(

czy mam cię zgłosić za spam?

nie, lepiej mu poszukać numer do dobrego psychiatry...

a no chyba lepiej :)

Kiedy na DVD ten film wyjdzie? :) Wiem, że to trochę z tematem niezgodne, ale jeszcze nie raz chcę ten film obejrzeć :)

Mi ten film się naprawdę podobał. Przed wejściem do kina bałam się, że się rozczaruję, ale tak się nie stało. Mi gra aktorów się bardzo podobała oraz to jak zostały rozwinięte postaci. Wątek Hawkeya mi się na przykład bardzo podobał. Może film nie jest zachwycający, ale nie jest też zły. Szczerze mówiąc mi też czegoś brakowało po wyjściu z kina, ale się nie zawiodłam.
Co do Lokiego - też go lubię, ale jego brak mi wcale nie przeszkadza. To film o Avengersach, nie o Lokim, nie można oczekiwać, że będzie się pojawiał w każdym filmie.

Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją, będę wdzięczny za wszelkie komentarze:
http://czarnadziura.weebly.com/blog/avengers-czas-ultrona

Zgadzam się, że wątek miłosny w Hobbicie (w szczegółności w ostatniej cześci) był koszmarnie poprowadzony i nie na miejscu.

W tym filmie wątek miłosny mi pasował i wydał mi się nawet konieczny, a bez niego film w moich oczach pewnie by stracił. Hulk jest z natury nieokiełzany i nie pasuje mi jako członek Avengersów wspomagający ich w walce. Dzięki pokazaniu uczucia Bannera/Hulka do Czarnej Wdowy zachowanie Hulka odbieram jako bardziej prawdopodobne (poza końcową sceną z Hulkiem).