Malwina Stasia odprowadza na drugą stronę, a Bolesława przywraca do świata żywych. Łączy w sobie życie i śmierć. Bardzo wymowna jest scena, gdy kosi kaczeńce (w opowiadaniu zbiera grzyby, Wajda zmienił otoczenie, pozostawiając dialog)... Tanatos z kosą, brodząca w wodzie, symbolu życia. Akademia Polskiego Filmu zamieszcza bardzo ciekawe analizy, m.in. "Brzeziny".

Tak, Malczewski w "Brzezinie" rzuca się w oczy. Bardzo czytelne symbole. Świetnie użyte w filmie. Wajda nie tylko tu w "Brzezinie" ożywia obrazy, które poszerzają symbolikę filmu. To samo np. w "Katyniu" czy w "Tataraku". Hopper czy Malczewskiego "Wigilia na Syberii" potrafią w jednej chwili przywołać takie asocjacje, które przy próbie opowiadania ich zajęłyby tyle scen, tyle taśmy i czasu. Świetna rzecz -skrót symbolu! Malarstwo w filmie! Tarkowski np. używał obrazów wprost w "Zwierciadle", "Rublowie" lub w "Solaris" jako przeglądanego albumu, ale też "ożywiał" obrazy jak np. Brueghela "Spis ludności w Betlejem" w "Zwierciadle". Inną rzeczą jest obecność czyjegoś autentycznego obrazu w filmie jak np. Giorgia Morandiego w "Słodkim życiu" Felliniego i rozmowa o nim. Tak też w "Brzezinie", tak na wszelki wypadek, jakby ktoś nie zauważył inscenizowanego Malczewskiego, Wajda umieszcza prawdziwy obraz, czy też jego reprodukcję.

Ja wszystkich odniesień może nie zauważyłam, ale jak na ścianie mi mignął, to od razu... nie do pomylenia styl.

Dawno temu oglądalam ten film, niczego takiego nie zauważyłam, a po latach kiedy poznalam malarstwo Malczewskiego, które bardzo swoją drogą lubię, to od razu mi się rzucił w oczy obraz na ścianie w pokoju Bolesława kobieta z kosą. Wydał mi się ten styl znajomy, ale zaczęłam wertowac internet i nie znalazałam go w dziełach Jacka Malczewskiego, więc już zgłupialam czy to napewno jego?

Maturę o tym pisałem. W ogóle Wajda w wielu filmach do Malczewskiego nawiązuje.
Samo wyszukiwanie tych nawiązań jest fascynujące

Schlebiasz sobie, zauważycielu.